Piotr Żyła: "Jutro można walczyć"

W ostatnim konkursie 61. Turnieju Czterech Skoczni zobaczymy na starcie wszystkich naszych zawodników.

"Kwalifikacja rzeczywiście jest, ale moje skoki nie były jakieś super" - powiedział po kwalifikacjach Krzysztof Miętus. "Skocznia tutaj jest dość specyficzna i nie mogę porządnie dojechać, cały czas mnie ciągnie w kierunku palców i brakuje mi stabilności, a jak nie ma stabilności to też ciężko się odbijać" - dodał polski skoczek. "Myślę, że rozbieg jest coraz lepszy. Jak przyjechaliśmy na treningi to było mokro, ale teraz już jest chłodniej i ten rozbieg jest zdecydowanie lepszy" - ocenił przygotowanie obiektu zawodnik. "Moja forma faktycznie nie jest całkiem stabilna, ale dobrze, że takie dobre skoki się pojawiają, ponieważ z czasem forma też powinna się ustabilizować. Jutro chciałbym oddawać jak zawsze dobre skoki" - zakończył Miętus.

"Już w Innsbrucku mówiłem, że skocznia mi nie leży, ale ta tutaj bije ją na głowę. Ciężko się przyzwyczaić do rozbiegu. W pierwszym skoku mnie strasznie bujało, nie wiedziałem, gdzie jest przejście i za wcześnie się wylatuje. Ten skok w kwalifikacjach był najlepszy ale jeszcze nie do końca to było, to co powinno być" - wyjaśnił Piotr Żyła. "Nie wiem jak mrożenie działa, nie znam się na tym. Jedzie się w miarę normalnie tylko dość pomalutku i nie wiadomo kiedy się odbić, ale ważne, że kwalifikacja jest i jutro można walczyć".

"Skok w kwalifikacjach był znacznie lepszy niż moje poprzednie skoki w Innsbrucku. Swoje dzisiejsze skoki rozpocząłem od poziomu tego ostatniego skoku z Innsbrucku, tam mi szczęście nie dopisało, ale tutaj już powoli i sukcesywnie, małymi kroczkami do przodu" - mówił Dawid Kubacki. "Skocznia jak każda inna. Może trochę tory są nierówne, jak do tej pory nigdzie nie spotkaliśmy takich, ale da się po nich jechać i jest w porządku. Warunki na skoczni przyzwoite, te ruchy powietrza delikatne, skocznia przygotowana w miarę dobrze. Gdyby było chłodniej to tory byłyby w lepszym stanie" - mówił dalej nasz reprezentant. "Jutro muszę się skupić głównie na tym, aby oddać dobre skoki i żeby one wyglądały tak jak te dzisiejsze i nie kombinować w nich nic i nastawiać się na wynik" - obiecał Kubacki. "Miałem wcześniej drobny problem z wybiciem, nie wiem jak to dziś wyglądało, ponieważ nie widziałem jeszcze swojego skoku. Nie było takiego odczucia jak we wcześniejszych skokach, że w końcówce nie dało się odlecieć" - zakończył Polak.

"Po skoku miałem wrażenie, że źle jechałem na rozbiegu i nie miałem płynności, ale skok wyszedł całkiem dobrze. Byłem też zły na prędkość, ponieważ starałem się ją poprawić a przez to, że na rozbiegu jechałem sztywno to nie udało się szybciej pojechać a to jest mój największy problem" - skomentował swój skok Stefan Hula. "Nie myślałem o swoich rywalach w konkursie, kto będzie to będzie. Wiadomo, że jak się wskoczy do szóstki czy do dziesiątki to trafia się na łatwiejszych przeciwników, chociaż też nie zawsze, ale przede wszystkim trzeba skakać swoje. Przy dobrych skokach powinno się wszystko poukładać" - dodał. "Skocznia jest specyficzna ze względu na rozbieg. Mi jakoś to specjalnie nie przeszkadza. Tak jak już wspominałem chciałbym poprawić swoje prędkości a rozbieg, jest jaki jest i trzeba się do niego przystosować. Czuję się już znacznie lepiej, nogi działają lepiej i mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej" - podsumował Hula.

Korespondencja z Bischofshofen, Tadeusz Mieczyński

Piotr Żyła