Okiem Samozwańczego Autorytetu: Felieton bez tytułu

  • 2013-03-13 01:07

Finlandia. Kraj Tysiąca Jezior, reniferów, Pulli i tego czerwonego grubasa, co udaje Świętego Mikołaja. A właściwie już nawet nie świętego. Kraj zorzy polarnej, wielkich skokowych tradycji i marszałka Mannerheima. Miejsce, w którym złapano kapitana Jacka Sparr... wróć, w którym Kamil Stoch odniósł swoje szóste w karierze pucharowe zwycięstwo.

Skocznia Puijo to obiekt, którego rekord ma już 15 lat. 4 marca 1998 roku Masahiko Harada skoczył 135,5 metra. Tak stare rekordy to rzadkość na skoczniach goszczących Puchar Świata. We wtorek Kamilowi Stochowi zabrakło tylko pół metra, by go wyrównać. Tylko, ale to jest aż. Tak czy owak, mało kto się z tego powodu martwi. Jest kolejne zwycięstwo i to w pięknym stylu, bo Kamil wygrał z przewagą ponad 10 punktów. Kuopio wzięte!

Najpierw jednak było Lahti. Nie wiem, czy to pogoda, zła karma, czy może coś zjadłem nieświeżego, ale zawody w Lahti oglądałem jakoś tak po łebkach i bez większych emocji. Ktoś z Was też tak miał? Może to dlatego, że dopiero co zakończyła się najważniejsza impreza sezonu i powrót do zwykłej pucharowej codzienności wydawał się po emocjach w Predazzo jak cicha dolina po zejściu z wysokiej grani pełnej zapierających dech w piersiach widoków? Nawet myślałem, czy od razu nie napisać podsumowania, ale nawet weny nie miałem. A od razu mi się pchał banalny tytuł: „Piątek był w niedzielę” – oklepane, nie? Nie muszę przeglądać serwisów sportowych. Założę się bez tego, że na pewno ktoś tak napisał. Zresztą podsumowanie wszystkich zawodów w Finlandii ma jakby większy sens. A tytuł? A kto powiedział, że zawsze musi być tytuł?

W sumie to Lahti nie było takie nudne. Kamil odlatywał rywalom w treningach jak Adam Małysz za swoich najlepszych czasów. Kwalifikacje – pokaz siły podopiecznych Łukasza Kruczka. Konkurs indywidualny – dwóch Polaków w ścisłej czołówce, choć bez podium. Drużynówka – palce lizać. Kolejne podium, kolejny powód do radości, kolejny dowód, że myślenie o medalach drużynowych to nie bajania głów próżniaczych i umysłów miałkich, a ich zdobywanie to nie natrafianie na ziarno przez ślepego kruczka. Notabene kruki żywią się nie tylko tym, co znajdą, potrafią też polować. Udanych łowów do końca sezonu i w następnych, trenerze.

Polacy w LahtiPolacy w Lahti
fot. Tadeusz Mieczyński
Gregor Schlierenzauer ma już drugą Kulę w kieszeniGregor Schlierenzauer ma już drugą Kulę w kieszeni
fot. Tadeusz Mieczyński
Skocznia w KuopioSkocznia w Kuopio
fot. Anna Szczepankiewicz
Simon Ammann wyglądał kiedyś takSimon Ammann wyglądał kiedyś tak
fot. Tadeusz Mieczyński
A Rok Benkovic takA Rok Benkovic tak
fot. Tadeusz Mieczyński
Łukasz KruczekŁukasz Kruczek
fot. Tadeusz Mieczyński
Pekka Niemela - czasy lepszePekka Niemela - czasy lepsze
fot. Karolina Osenka
Maciej Kot zwiany na bulęMaciej Kot zwiany na bulę
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr Żyła - garbik i fajeczka byłyPiotr Żyła - garbik i fajeczka były
fot. Tadeusz Mieczyński
Andreas Wank bez focha wygląda takAndreas Wank bez focha wygląda tak
fot. Tadeusz Mieczyński
Vincent Descombes SevoieVincent Descombes Sevoie
fot. Karolina Osenka
Stefan Kraft chyłkiem dmucha w kaszę PolakomStefan Kraft chyłkiem dmucha w kaszę Polakom
fot. Sarah Braunias
Andreas Stjernen bierze wdechAndreas Stjernen bierze wdech
fot. Tadeusz Mieczyński
Polska drużyna na podium
datamiastokonkursmiejsce
9.12.2001 Villach 3
1.08.2004 Hinterzarten LGP 3
29.03.2009 Planica 2
7.08.2010 Hinterzarten LGP 1
29.01.2011 Willingen 3
12.03.2011 Lahti 3
6.08.2011 Hinterzarten LGP 2
3.03.2012 Lahti 3
20.07.2012 Wisła LGP 2
11.01.2013 Zakopane 2
2.03.2013 Predazzo 3
09.03.2013 Lahti 3


No już nie czepiajta się, że LGP to nie PŚ, że skakanie na igelicie to jak bieganie na nartorolkach. Wiem, ale tabelka okazalej wygląda...

Kuopio. Kamil Stoch ma wreszcie swoje zwycięstwo w tegorocznej edycji Pucharu Świata. Na razie jedno. Pod względem stawania na podium też prezentuje się tej zimy dość skromnie. Tym większe uznanie dla lidera naszej kadry, że tak świetnie spisał się na najważniejszej imprezie sezonu. W dwóch z trzech decydujących momentów nie zabrakło mu niczego – ani siły, ani techniki, ani chłodnej głowy. Czy teraz pójdzie za ciosem? Trzymam kciuki.

Bo przed Kuopio zacząłem już szperać w pamięci i odszukiwać podobne przypadki w niedawnej historii. Czyli – zawodnik, który zgarnia główne trofeum zimy bez uprzedniego zwycięstwa w PŚ. Od razu mi przyszły do głowy dwa nazwiska. Dwa bardzo różne nazwiska dwóch bardzo różnych skoczków. W 2002 roku Simon Ammann zgarnął na Igrzyskach w Salt Lake City dwa złote medale godząc dwóch arcyrywali – Małysza i Hannawalda. Dokonał czegoś, co wcześniej udało się tylko Mattiemu Nykänenowi – zdobył indywidualnie dwa złote medale olimpijskie na jednej imprezie. Do tego momentu jego największymi osiągnięciami były dwa drugie miejsca w Pucharze Świata – w Engelbergu i Predazzo. Swoje pierwsze pucharowe zwycięstwo odniósł dopiero jako podwójny Mistrz Olimpijski.W Oslo, 17 marca czyli ponad miesiąc po Igrzyskach, zostawił w pokonanym polu Svena Hannawalda i Adama Małysza. Dziś ma na koncie 20 zwycięstw i 68 podiów.

W 2005 roku świat skoków narciarskich zelektryzowało inne nazwisko. 19-letni Słoweniec Rok Benkovič, utalentowany junior, perfekcyjnie przygotował się do czempionatu w Oberstdorfie. Zgarnął tytuł na normalnej, na dużej plasując się na piątym miejscu. Pomógł też drużynie wywalczyć pierwszy w historii medal drużynowy – brąz na K-90. A jego najlepszym wynikiem było wcześniej piąte miejsce na zawodach Pucharu Świata w Salt Lake City w 2004 roku. I jego kariera potoczyła się diametralnie inaczej niż Ammanna. Nigdy nie stanął na podium PŚ. Był raz czwarty – w Oslo w 2005. Potem skakał coraz słabiej, by zakończyć karierę w dwa lata po zdobyciu medalu – w wieku 21 lat.

Wiemy na pewno, że Kamil nie jest w niczym podobny do Roka i jego kariera na pewno się tak nie potoczy(ła). Czy potoczy się dalej tak, jak Simona? Na pewno nie tak samo, ale kto dziś powie głośno, że Kamil na pewno nie zdobędzie w życiu złotych medali olimpijskich? Niech lepiej uważa, żeby już za rok nie musiał zjadać swojego kapelusza. Albo cudzego – jeszcze gorzej.

Na razie Rakieta z Zębu odpaliła nam w Kuopio na czternaście fajerek. Aż nie wypada nie przypomnieć sobie, co to jest poczet zwycięzców.

Poczet zwycięzców na 13.03.2013
lpzawodnikkrajliczbawPŚ
1 Gregor Schlierenzauer Austria 8 1.
2 Anders Jacobsen Norwegia 3 4.
3 Severin Freund Niemcy 2 3.
4 Richard Freitag Niemcy 2 6.
5 Jan Matura Czechy 2 10.
6 Andreas Kofler Austria 2 15.
7 Anders Bardal Norwegia 1 2.
8 Kamil Stoch Polska 1 5.
9 Robert Kranjec Słowenia 1 7.
10 Jaka Hvala Słowenia 1 14.

To na dokładkę tabelka podiumowa:

Podium PŚ w sezonie 2012/2013 stan na 13.03.2013
lpzawodnikkraj123razemwPŚ
1 Gregor Schlierenzauer Austria 8 2 4 14 1
2 Anders Jacobsen Norwegia 3 1 1 4 4
3 Richard Freitag Niemcy 2 2 0 4 6
4 Severin Freund Niemcy 2 1 3 6 3
5 Andreas Kofler Austria 2 1 1 4 15
6 Jan Matura Czechy 2 1 1 4 10
7 Anders Bardal Norwegia 1 2 3 6 2
8 Robert Kranjec Słowenia 1 2 2 5 7
9 Kamil Stoch Polska 1 2 1 4 5
10 Jaka Hvala Słowenia 1 0 0 1 14
11 Simon Ammann Szwajcaria 0 1 1 2 11
12 Andreas Wellinger Niemcy 0 1 1 2 19
13 Thomas Morgenstern Austria 0 1 1 2 22
20 Tom Hilde Norwegia 0 1 0 1 8
14 Michael Neumayer Niemcy 0 1 0 1 9
15 Taku Takeuchi Japonia 0 1 0 1 18
19 Dmitrij Wasiljew Rosja 0 1 0 1 20
16 Andreas Stjernen Norwegia 0 1 0 1 21
18 Anders Fannemel Norwegia 0 1 0 1 23
17 Daiki Ito Japonia 0 1 0 1 27
22 Jurij Tepes Słowenia 0 0 1 1 16
21 Andreas Wank Norwegia 0 0 1 1 24
24 Rune Velta Norwegia 0 0 1 1 26
23 Stefan Kraft Austria 0 0 1 1 31

Sezon mamy znacznie bardziej wyrównany niż poprzednie. Nie tylko większa ilość zawodników wygrywa konkursy, ale bardzo wielu przewinęło się ich przez podium. Tak chciałem zauważyć, że aż trzech z nich jest niżej w klasyfikacji generalnej nie tyle od Maćka Kota, co nawet od Piotrka Żyły. Chłopaki, sprężcie się. Taki Kraft albo Stjernen wam będą w kaszę dmuchać?

Co tam jeszcze w Kuopio? Kota nam zwiało na bulę. Miętusa z Hulą też, ale tu jakby jesteśmy mniej zaskoczeni. Vincent Descombes Sevoie zrobił życiowy wynik (14. miejsce) i przypomniał, że Francuzi też skaczą na nartach. Czy ktoś jeszcze pamięta, że Emmanuel Chedal stanął kiedyś na podium PŚ, a Nicolas Dessum nawet wygrał konkurs? Jeszcze trzy-cztery lata temu Francuzi punktowali dość regularnie. Reanimował ich wtedy na chwilę Pekka Niemelä, który teraz prowadzi kondukt pogrzebowy z napisem „fińskie skoki narciarskie”.

Poza tym Wank strzelił focha, Jacobsen nie wszedł do drugiej serii, a Grzesiu Brzęczyszczykiewicz oficjalnie, matematycznie, gramatycznie, semantycznie i w ogóle i w szczególe i pod każdym innym wględem zapewnił sobie drugą Kryształową Kulę. Nikt mu tego nie odbierze, po prostu sam to sobie wyrwał. Styl, w jakim wyrwał, w jakim skacze od początku Mistrzostw w Predazzo, pozostawiam Wam wszystkim do oceny. Oddajmy jednak cesarzowi co cesarskie: przed Mistrzostwami Świata na osiemnaście występów tylko cztery razy był poza podium i tylko raz wypadł poza pierwszą dziesiątkę. To, co ten chłopak wyprawia na skoczniach, jest niesamowite, tyle że robi to tak regularnie, że aż nam te cuda i dziwy spowszedniały. Pamiętam, jak reagowano w 2001 roku na erę Małysza. Jak się nie oglądało konkursu (informuję małolatów, że nie było wtedy smartfonów z permanentnym dostępem do Internetu) to się wchodziło wieczorem do domu i pytało „kto był drugi?” albo „ile im dołożył”?

Teraz „im dokłada” Schlierenzauer, a czołówka PŚ wygląda tak:

Czołówka PŚ 13.03.2013
Lpzawodnikkrajpkt.strata1strata2
1 Gregor Schlierenzauer Austria 1381 0 0
2 Andres Bardal Norwegia 912 469 469
3 Severin Freund Niemcy 819 562 93
4 Anders Jacobsen Norwegia 792 589 27
5 Kamil Stoch Polska 747 634 45
6 Richard Freitag Niemcy 645 736 102
7 Robert Kranjec S?owenia 612 769 33
8 Tom Hilde Norwegia 571 810 41
9 Michael Neumayer Niemcy 570 811 1
10 Jan Matura Czechy 557 824 13


Końcówka Pucharu Świata nie będzie chyba zbyt emocjonująca. Aż złość bierze, bo Schlierenzauer jest teraz w takiej formie, że kto wie – jak by się mogła ta rywalizacja potoczyć, gdyby nie mamucia przewaga. Austriacy robią bokami. W sobotę - czwarte miejsce w drużynówce. W niedzielę – najwyżej sklasyfikowany Austriak na miejscu piętnastym. Świetne zawody Niemców i Norwegów. Bardzo dobre wyniki Polaków i Japończyków. W Kuopio Austriacy trochę się pozbierali, ale w Pucharze Narodów Norwegowie zmniejszyli do nich dystans do zaledwie 32 punktów i zanosi się na to, że po raz pierwszy od 8 lat Austriacy mogą tej klasyfikacji nie wygrać. Ba, szans nie stracili też Niemcy. My raczej nie pokonamy już Słowenii, ale piąte miejsce na luzie mamy w kieszeni. Tu przypominam, że w ostatnich latach Austriacy mieli nad drugą drużyną (czyli przeważnie Norwegią) po dwa, czasem trzy, bywało, że blisko cztery tysiące punktów przewagi. Imperium chwieje się w posadach. Chociaż...

Konkursy drużynowe w sezonie zimowym 2012/2013 stan na 13.03.2013
Lpdatamiejscekategoria123
1 30.11.2012 Kuusamo Niemcy Austria Norwegia
2 11.01.2013 Zakopane Słowenia Polska Austria
3 09.02.2013 Willingen Słowenia Norwegia Niemcy
4 17.02.2013 Oberstdorf Norwegia Austria Słowenia
5 02.03.2013 Predazzo Austria Niemcy Polska
6 09.03.2013 Lahti Niemcy Norwegia Polska


...tyle jeszcze Pointner potrafi – jak już drużna raz jedyny wygrała, to w najważniejszym momencie. Poprzednimi laty tylko Norwegowie potrafili im stawić czoła, ale każdy konkurs, w którym Austriacy byli niżej niż na drugim miejscu, wywoływał mniej więcej takie reakcje.

A wracając do klasyfikacji indywidualnej - możemy się emocjonować oczywiście walką Kamila Stocha z Freundem i Jacobsenem o trzecie miejsce. Albo zakładać o to, czy na drugim stopniu podium w cyklu stanie Bardal, czy Jacobsen. Albo o to, czy na koniec sezonu wyżej będzie Miętus, czy Kubacki. Ale spójrzmy prawdzie w oczy – najważniejsze wydarzenia tej zimy już za nami. Nawet trudno liczyć na to, że jakiś skoczek pobije rekord życiowy w Planicy, bo kto miał pobić, zrobił to już raczej w Vikersund. Pozostają nam emocje związane z poszczególnymi konkursami. A kolejne dwa w Norwegii. A w Norwegii tylko dwie rzeczy są pewne: dugnad i hot dogi z termosów. Kto był na skoczni Holmenkollen, ten widział. Kto nie widział – niech jedzie, bo warto.

Cytat Zupełnie Nie Na Temat: „Rękopisy nie płoną”


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16124) komentarze: (194)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Wygrzebałam ten felieton po prawie roku od jego publikacji i powiem, że najbardziej spodobało mi się w nim, że tak pięknie zapowiada przyszły wyczyn Kamila Stocha na Igrzyskach w Soczi :)

  • anonim
    MarcinBB

    W nartorolkach mistrzostwa świata są organizowane, i to już od 2000 roku. Kiedyś nawet na Eurosporcie transmitowali.
    FiS-owski Puchar Świata organizowany jest również od 2000 roku, wcześniej nieoficjalnie od 1993 roku. Więc tradycje większe niż skoki kobiet, ale na igrzyska na razie szans nie ma. Choć gdyby było w innej federacji niż FiS to kto wie :).

  • MarcinBB redaktor
    @gina

    Może dlatego, że tamto zwycięstwo w Zakopanem widziałem na własne oczy i w dodatku był to pierwszy konkurs PŚ na którym byłem? Po którym pozostały niesamowite wspomnienia, wielki bagaż emocji, drogocenne zdjęcia? A w Engelbergu nie byłem i jest to dla mnie po prostu jeden z wielu konkursów?
    Czy jestem usprawiedliwiony w Twoich oczach, czy wciąż będziesz próbowała sugerować że nie dbam o krzywdzenie Polaków a bagatelizuję faworyzowane innych?
    Jakie to ma znaczenie, że akurat Engelbergu z 2001 roku nie pamiętam, skoro nigdy nie negowałem, że czasem Małysza krzywdzono notami? Ba, darłem o to japę na tym forum, zarówno wtedy, gdy Ty jeszcze tu nie zaglądałaś, w każdym razie nie pisywałaś, jak i później?
    "A jeżeli widzisz, że Gregorowi zawyżają noty to jakie masz wytłumaczenie?"
    Takie, jakie już podałem wcześniej.
    W odróżnieniu od Ciebie nie uważam, że noty zawyża się tylko przedstawicielom gospodarzy, tylko wielu skoczkom którzy albo aktualnie mają super formę, albo dominowali w przeszłości. Noty daje się niestety po prostu "za nazwisko" niezależnie od granic.
    Twój problem polega na tym, że wiecznie doszukujesz się jakiejś ogólnej teorii wszystkiego. Nie istnieją dla Ciebie żadne inne wytłumaczenia niż spisek. Odrzucasz wszystko, co Ci do Twoich teorii nie pasuje i naginasz to, co by się nadawało, by pasowało bardziej. Nie może być tak, że Gregorowi się zawyża, tak jak zawyża się innym. Zawyżanie jest centralnie sterowane i celowe - zrobić z Gregora skoczka wszechczasów.
    Nie może być tak, że Polakom się czasem zaniża, bo sędzia się pomylił. Zaniżanie jest centralnie sterowane i celowe - upupić Polaków, bo wszyscy zawsze byli, są i będą przeciw nam.
    Nie może być tak, że MarcinBB po prostu coś pamięta lepiej a coś gorzej. Trzeba koniecznie drążyć, sugerować, dawać ironiczne uśmieszki doszukiwać się drugiego dna, dopytywać. Pamięta bo chce, bo ma jakiś niecny cel. Nie pamięta, bo nie chce pamiętać, bo ma jakiś niecny cel.
    I zupełnie nieważne, że MarcinBB odszukał, obejrzał, przypomniał sobie, potwierdził, jasno i zdecydowanie powiedział: tak, Małysza skrzywdzono. Ważne, że na początku nie pamiętał o który konkurs mogło chodzić. W końcu Małysz startował w PŚ tylko 349 razy, skakał w Engelberu tylko 30 razy (czyli oddał blisko 60 skoków) i dwa razy zajmował tam czwarte miejsce...

    I tak zawsze. Wszystko jest podejrzane a jak podejrzane to na pewno ustawione a jak ustawione to wiadomo przez kogo, dla kogo i przeciw komu...

  • Stinger profesor

    Widzę że już23 skoczków na podium stało. Jeszcze Kot i Żyła mogliby a także Prevc bo to jedyni z czołówki którzy nie stali jeszcze na podium PŚ, a obecne sezony to ich najlepsze w karierze.

  • anonim

    Trzeba to jasno przyznac ze zostaliscie zarzuceni linkami z faktami o ktorych dyskutuje sie glosno w srodowisku skokow i nie mozna tego ignorowac bo takie sa fakty o tym sie mowi jak nizej w artykulach sek w tym ze do was to nie dociera a szkoda.

  • EmiI profesor

    I niby dlatego że wszystko ok ja postuluje odrzucenie not za styl? Nie. Sędziowie się mylą, kierują się sympatiami, sędziują pod gospodarzy. Kruczek i Stoch mają racje, sędziowanie było złe, ale to się tyczyło też Jacobsena gdzie też miewał zawyżone noty czy nawet Wassiliewa co miał za podpórkę 16 punktów? On też w układzie?

  • EmiI profesor

    "Od dawna trwa wojna odnośnie kombinezonów, zwłaszcza w czołowych reprezentacjach. Chodzi przecież o pieniądze i prestiż. Sześć miesięcy temu skoki był sprawiedliwe, mam na myśli lato. Zimą to się zmieniło. Cała rodzina skoków musi znaleźć lepsze rozwiązanie - mówi w "Bildzie" Schuster."

    "Niemożliwe jest, aby jeden człowiek chcąc dobrze wykonywać pracę znał wszystkie przepisy. To jak z nauczycielem, który ma 70 uczniów i musi pilnować, by nikt nie oszukiwał. Jeśli ktoś jest sprytny, to go oszuka. Ze sprzętem trwa wyścig zbrojeń. W każdym elemencie ubioru istnieją sposoby, aby coś poprawić na swoją korzyść. Nie mówię, że dochodzi do oszustw, ale jesteśmy blisko granicy." Cytaty Schustera. Reszte dopisał sobie redaktor ze strony gdzie newsem dnia jest odwołany pojednynek striptizera z Bruneiką :P

  • gina profesor
    Emil

    to ja nie wiem, jak ty czytać umiesz

    Problem rzeczywiście jest, bo za kontrolę kombinezonów odpowiedzialny jest Gratzer Sepp. To Austriak i zarzuca mu się, że faworyzuje swoich rodaków. W dodatku pracuje w pojedynkę i istnieje ryzyko, że podczas zawodów PŚ nie wszyscy są traktowani tak samo.

  • gina profesor
    KamiLoSsKi

    piszesz o warunkach - oczywiście nie są one sprawiedliwe, ale czym innym jest zapalenie zielonego światła gdy jest mocny tylny wiatr, a czym innym fakt, że jeden skoczek ma ciut lepszy wiatr od drugiego.
    a trener Niemców nie mówi o wietrze, a o kontroli kombinezonów. Odnosi się konkretnie do osób i nazwisk.

  • KamiLoSsKi doświadczony
    @gina

    Skoki Narciarskie same w sobie nie są uczciwe, bo w wielu konkursach wyniki rozstrzyga wiatr, miałem na myśli brak ingerencji osób trzecich w rywalizację. Zdarzają się konkursy, które są krytykowane przez kibiców, bo są zwyczajnie niesprawiedliwe i tego nie neguję, ale to nie znaczy, że wszystko jest ustawiane. Nie wiem czemu ma służyć ten link, gdzie Adam mówi, że jest rozczarowany, bo puszczono go w fatalnych warunkach. Fakt, to nie było sprawiedliwe, ale daleki jestem od stwierdzenia, że nieuczciwe i celowe. Takie rzeczy się zdarzają, ale Ty widzisz takie przypadki tylko i wyłącznie, kiedy dotykają Polaków. Przypatrz się dokładniej, to może zauważysz, że różni skoczkowie są pokrzywdzeni w danym konkursie. Jest to nieuniknione, Hofer z Tepesem też łatwo nie mają.

  • EmiI profesor
    @gina

    Wszystko ładnie, pięknie, tylko że żadnego z tych kontrowersyjnych konkursów oprócz Oberstdorfu nie wygrał Schlierenzauer :P A to że AUSTRIAK Schuster (nie Niemiec, tylko trenujący Niemców) głośno narzeka na nierówne traktowanie nie uwierzę :P zresztą to Niemcy nie są w mafii? Przecież to oni dają kasę na sport.

  • gina profesor
    Gdyby komuś nie chciało wchodzić na stronę

    Turniej Czterech Skoczni zdominowali Austriacy. Niestety, nie tylko na skoczniach, lecz również poza nimi. Robili wszystko, by "wykosić" konkurencję. Dlatego inni nie mogli z nimi wygrać.

    – Warunki nie były sprawiedliwe, dlatego zdecydowaliśmy się odwołać skoki – powiedział Walter Hofer. Dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich ogłosił to w czwartek podczas kwalifikacji do piątkowego konkursu w Bischofshofen. Takie słowa powinny paść dużo wcześniej, ale Austriak nie chciał krzywdzić skoczków ze swojego kraju.

    W każdym z konkursów Turnieju Czterech Skoczni nie brakowało skandali. W Oberstdorfie przerwano zawody dopiero wtedy, gdy austriaccy i niemieccy skoczkowie spadli z progu. W Garmisch-Partenkirchen latający dalej od Austriaków Japończycy oraz Kamil Stoch przegrali z nimi, bo dostawali gorsze noty. W Innsbrucku tak długo trzymano na belce Andreasa Koflera i Gregora Schlierenzauera, by mieli sprzyjający wiatr pod narty. Stoch oraz Daiki Ito musieli skakać, gdy wiało w plecy.

    Oburzenia nie krył pierwszy trener Stocha, Stanisław Trebunia-Tutka: – Jak można było puścić lidera konkursu z takim wiatrem w plecy? Tym wszystkim rządzi szajka. Ten turniej to jest wstyd i hańba głównie dla Austrii.

    Protestowali tutaj Japończycy, Czesi, Słoweńcy. Ito dwa razy został wyrolowany przez sędziów. Gdyby nie to, mógłby walczyć o zwycięstwo w całym turnieju. W internecie powstała nawet międzynarodowa strona „Przeciwko niemiecko-austriackiemu monopolowi w skokach”. Wpisów oburzonych kibiców jest coraz więcej – nie pozostawiają suchej nitki na Hoferze i jego zastępcy Miranowi Tepesowi.

    – Tepes i Hofer powinni się wstydzić, bo zepsuli skoki. Nie było równych szans dla zawodników. To niedopuszczalne – mówią zgodnie trenerzy wielu reprezentacji. Prawie wszystkich, oprócz niemieckiej i austriackiej.

  • EmiI profesor

    Nie tylko pamięć ludzka jest wybiórcza ale także człowiek wybiera rzeczy które chce widzieć. Np forum grzmiało że za swój drugi w Harrachovie Gregor dostał noty rzędu 17,5. Tak naprawdę noty Gregora to 2x 16,5, 2x17 i raz 17,5 i wystarczyła ta jedna nota by spiskowy i antygregorowy umysł, uznał że dostał wszystkie noty po 17,5. A 17 to moim zdaniem nie była zła ocena za taki skok.

  • gina profesor
    http://www.sportfan.pl/artykul/jakby-widzieli-przez-mgle-kruczek-tez-krytykuje-s

    Noworoczne zawody w Garmich Partenkirchen mogły być bardzo udane dla Kamila Stocha. Po pierwszej serii Polak był drugi, po kapitalnym skoku na odległość 142 m. Niestety, druga próba była znacznie słabsza.

    "Rakieta z Zębu" nie ukrywała jednak żalu do sędziów - za zbyt niską, jego zdaniem, punktację w I serii (za lądowanie na dwie nogi Polak otrzymał m.in. notę 15,5).

    Stoch zaatakował sędziów! "Inni lądują na dwie nogi i..." >>

    Za pierwszy skok dostałem mało punktów, nie do końca się z tym zgadzam, choć wylądowałem na dwie nogi. Telemarka nie było, więc noty powinny być zaniżone. Ale są zawodnicy, którzy lądują na dwie nogi i nie mają obniżanych not - mówił rozgoryczony Stoch.

    Teraz w podobnym tonie wypowiedział się także trener Łukasz Kruczek. Wprawdzie był zadowolony z postawy polskich skoczków, ale także odczuwa spory niedosyt z racji not wystawionych liderowi naszej kadry.

    Jego zdaniem od początku Turnieju Czterech Skoczni nie wszyscy są sprawiedliwie oceniani.

    Sędziowanie generalnie podczas tego Turnieju jest czasem takie, jakby sędziowie widzieli przez mgłę i to dotyczy nie tylko naszych zawodników, ale również i innych, jest dużo kontrowersji i słychać to na wieży trenerskiej, gdzie szkoleniowcy nie do końca zgadzają się z ocenami - wyznał Kruczek w rozmowie z portalem skijumping.pl.

    TSC: piękny konkurs w Ga-Pa. Dwaj Polacy wysoko! >>

    Polski szkoleniowiec nie ukrywa, że ma to spory wpływ na końcową klasyfikację w konkursach. Z jego ust padło nawet mocne hasło!

    Jest to trochę wypaczanie wyników, zwłaszcza w takim konkursie jak dziś, gdzie różnice punktowe między zawodnikami są niewielkie i ta ocena stylu jest dosyć znacząca.

    Zgadzacie się z Łukaszem Kruczkiem i Kamilem Stochem? Sędziowie podczas TCS popełniają zbyt wiele błędów? Piszcie na forum.

  • gina profesor
    Jakoś na skijumping było o tym cicho???

    Na finiszu Turnieju Czterech Skoczni zawrzało w środowisku sportowców. Padły poważne zarzuty pod adresem słynnych zawodników.

    Tegoroczna edycja Turnieju Czterech Skoczni nie należy do spokojnych dla ludzi z FIS. Muszą bowiem zmagać się ze sporą krytyką ze strony uczestników. Głośno było o pretensjach Polaków do sędziów, którzy nie wszystkich skoczków oceniali sprawiedliwie. Teraz jest nowa afera.

    "Jakby widzieli przez mgłę". Kruczek też krytykuje sędziów >>

    Głos zabrał Werner Schuster, trener niemieckich skoczków. Przyczyną jego irytacji jest kontrolna kombinezonów uczestników. Niemiec jest zdania, że w tej kwestii nie wszyscy są traktowani tak samo.

    Od dawna trwa wojna odnośnie kombinezonów, zwłaszcza w czołowych reprezentacjach. Chodzi przecież o pieniądze i prestiż. Sześć miesięcy temu skoki był sprawiedliwe, mam na myśli lato. Zimą to się zmieniło. Cała rodzina skoków musi znaleźć lepsze rozwiązanie - mówi w "Bildzie" Schuster.

    Afera! Rywal Stocha agresywnie odepchnął... >>

    Problem rzeczywiście jest, bo za kontrolę kombinezonów odpowiedzialny jest Gratzer Sepp. To Austriak i zarzuca mu się, że faworyzuje swoich rodaków. W dodatku pracuje w pojedynkę i istnieje ryzyko, że podczas zawodów PŚ nie wszyscy są traktowani tak samo.

    Niemożliwe jest, aby jeden człowiek chcąc dobrze wykonywać pracę znał wszystkie przepisy. To jak z nauczycielem, który ma 70 uczniów i musi pilnować, by nikt nie oszukiwał. Jeśli ktoś jest sprytny, to go oszuka. Ze sprzętem trwa wyścig zbrojeń. W każdym elemencie ubioru istnieją sposoby, aby coś poprawić na swoją korzyść. Nie mówię, że dochodzi do oszustw, ale jesteśmy blisko granicy.


    Mocne słowa z ust niemieckiego trenera wywołały spore zamieszanie przed konkursem w Bischofschofen. Tylko czy Schuster nie ma czasem racji? Kwestia sprzętu jest o tyle istotna, że warto zastanowić się nad poszerzeniem odpowiedzialnej za to komisji.

  • gina profesor
    TCS 2012/2013 Obersdorf

    http://www.orange.pl/kid,4000000273,id, 4002975902,title,Stoch-dostalem-zbyt-niskie-noty,article.html

    W pierwszej serii konkursu w Ga-Pa Kamil Stoch oddał niezwykle daleki skok. Polak wylądował aż na 142 metrze i było oczywistym, że jego lądowanie nie będzie najlepszej marki. Stoch wylądował na dwie nogi, jednak nie zachwiał się. Sędziowie byli jednak wobec niego bardzo surowi.

    Francuski arbiter dał nawet Polakowi notę 15.5, którą przyznaje się z reguły zawodnikom, którzy przy lądowaniu dotykają ręką zeskoku. Po pierwszej serii Stocha wyprzedzał więc nawet Gregor Schlierenzauer, który skoczył osiem metrów bliżej!

    W drugiej serii nasz rodak oddał krótszy skok i zakończył rywalizację na 6. miejscu. Gdyby jednak zsumować odległości zawodników z obu serii noworocznego konkursu, to Stoch ustąpiłby jedynie fenomenalnemu Andersowi Jacobsenowi.

    - Pierwszy skok dostałem mało punktów, nie do końca się z tym zgadzam, choć wylądowałem na dwie nogi. Telemarka nie było, więc noty powinny być zaniżone. Ale są zawodnicy, którzy lądują na dwie nogi i nie mają obniżanych not - powiedział po zawodach Stoch, cytowany przez "Sport.pl".

    Również "Rzeczpospolita" uważa, że Stoch został przez sędziów skrzywdzony. "Nie zasłużył na tak niskie noty, jakie daje się przy lekkich podpórkach" - uważa relacjonujący dla gazety przebieg turnieju Krzysztof Rawa.

    Przypomnijmy, że sędziowie przysporzyli swoimi decyzjami sporo kontrowersji podczas pierwszego konkursu T4S w Oberstdorfie. Wysokie noty za kiepskie lądowanie otrzymali tam m.in. Gregor Schlierenzauer i Anders Bardal. Z kolei Dmitrij Wasilliew przy lądowaniu dotknął rękami zeskoku, ale sędziowie ocenili go na "16" punktów.


    Sędziów udaje się czasem oszukać Simonowi Ammannowi, którego lądowanie niejednokrotnie jest markowane, ale i tak otrzymuje on za styl wysokie oceny od arbitrów.

  • hehe bywalec

    Ja mam swoja teorie - dla Kamila zrestratowali serie w Vikersund rok temu bo pewnie on tez juz jest w mafii. Wciagneli go. To taki uklon w jego strone. Dlatego teraz szef mafii Hoffer pozwolil mu wygrac kilka (kilka, poniewaz musi rozdac zwyciestwa kilku czlonkom mafii, dlatego w Engelbergu wygral Kofler o 0,1pkt) konkursow.

  • KamiLoSsKi doświadczony
    @gina

    Nie zadam takich pytań, ponieważ wiem, że żadna mafia nie działa w skokach i wyniki są uczciwe, a skoczek to nie robot, więc wszystkiego nie zdobywa. Wiem, że wolałabyś takie pytania, bo mogłabyś rozgłosić swoją teorię spiskową, ale nie dam Ci tej radości. Przepraszam.

  • gina profesor
    KamiLoSsKi

    przestań szafować takimi bzdurnymi argumentami. Dlaczego nie zapytasz, dlaczego Gregor nie zdobył dwóch złotych medali na MŚ? Albo dlaczego nie ma złota na igrzyskach indywidualnie? Albo dlaczego nie zdobył KK w zeszłym roku?

  • gina profesor
    alfons6669

    .Szkoda, że tego nie oglądałeś, bo wiedziałbyś, że dla Kamila. Zapomniałeś, że po skoku Kamila przez 45 minut próbowali wrócić do konkursu i że wtedy był wiatr ponad 10m/s

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl