Kamil Stoch: "Walczyliśmy do samego końca"

  • 2013-03-23 15:53

Kamil Stoch po dzisiejszym konkursie drużynowym nie ukrywał, że jest trochę rozczarowany czwartym miejscem. Nasz najlepszy skoczek był jednak bardzo zadowolony ze swojego finałowego skoku.

"Troszkę faktycznie jest niedosytu, bo trzy punkty to jest bardzo niewiele, zwłaszcza na mamuciej skoczni. Sądzę, że każdy z nas mógł dołożyć po punkcie w którymś ze swoich skoków i dałoby to podium. Uważam jednak, że to czwarte miejsce również sobie wywalczyliśmy, bo walczyliśmy do samego końca, każdy dał z siebie wszystko i włożył dużo serca w te skoki. Ja pierwszy skok spóźniłem i trochę wytraciłem prędkość na początku, a ten drugi był już naprawdę super. To, że będzie to dobry skok wie się dopiero gdy przeleci się bulę, gdy wiadomo już, że jest dobra prędkość i wysokość. Wtedy można się bawić w locie i ja też tak czułem dziś, po przelocie za bulę, że będzie dobrze" - mówił po zawodach Kamil Stoch.

"Szkoda, że jury nie puściło mnie w pierwszej serii od razu, ale czasem tak bywa i trzeba się z tym pogodzić, bo taki jest ten sport. Ogólnie uważam jednak, że było dzisiaj sprawiedliwie. Jeszcze przed swoim finałowym skokiem czułem, że jesteśmy w stanie wskoczyć na podium. Udowodniliśmy, że jest to możliwe już chociażby w Lahti, gdzie walczyliśmy z Austrią o podium i w końcu się udało. Tutaj też uważam, że dzielnie bojowaliśmy, ale jednak czegoś zabrakło. Myślę, że i tak jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie i jest dobrze. Wtedy, kiedy miał być medal to był" - przekonuje skoczek z Zębu.

"Mobilizacja na jutrzejsze zawody oczywiście jest, jutro mamy jeszcze dzień walki i dzień do polatania, więc trzeba jeszcze troszkę popracować" - zakończył Stoch.

Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9207) komentarze: (41)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EmiI profesor

    No wiadomo że to też była wina Bardala, i że Ljokelsoey zawsze lądował świetnie dalekie skoki (np rekord w Oberstdorfie, a gdyby tak miał prędkość jaką się obecnie na tej skoczni uzyskuje to mógłby nawet telemark zaryzykować :P )

  • F@n weteran

    Jeszcze tak dla porównania Emil. Romoeren gdy skakał 234.5m miał prędkość 104.8 km/h. Dołączając do tego dłuższą odległość, mniej wgłębiony zeskok (porównanie lotów z 2005 r. a Hajka, Ammanna czy Morgiego) = także ciężkie ustanie, a problemów nie miał.
    Ljokelsoey przy 104.1 230.5m wylądował z telemarkiem! A jak wyżej wspominałem ciężej było to wtedy zrobić.

  • EmiI profesor
    @F@n

    Jakie bzdury? W nowych kostiumach by przekroczyć 230 m potrzeba albo kosmicznej prędkości albo huraganu pod narty. Przy kosmicznych prędkościach bardzo ciężko jest wylądować. Bardal miał 106,1 na progu. Morgenstern 103,5 Hajek 103,8 a Ammann 102,5. Jak ciężko ustać skok przy wysokich prędkościach pokazał wczoraj Tepes (108,1 na progu) i dziś skacząc prawie tyle samo przy 105,8 na progu wylądował idealnie.Jakby jutro wiało z tyłu i dali 28 belkę i 110 km/h na progu to nawet skoki na 225 mogą być piekielnie ciężkie do ustania.

  • F@n weteran
    @acka61

    A no i w lecie będzie przebudowa także pooglądamy sobie piękne loty :) Oby tylko nie miał profilu jak Vikersund, super profil miała ta skocznia w 2003r. Najpierw niziutko nad zeskokiem, a potem wyjazd w górę :) Pięknie się to oglądało.

  • F@n weteran
    @acka61

    Głupoty piszesz co do tych 230m. Po prostu Bardal żałośnie wylądował jak zawsze w tym sezonie zresztą (przykłady to Soczi np.). Przecież tu 2 lata temu w treningach w okolicach 230m latano, Morgenstern 232m telemarkiem wylądował. Hajek i Ammann 236 i 236.5m też nie mieli większych problemów. W 2008 czy 9 roku Bardal zrobił to samo co dziś przy odległości 232m.
    Tak więc jeżeli wiatr wiałby prosto pod narty i belka byłaby taka normalna to kilka lotów ponad 225m ujrzymy i oby, bo to ostatnie zawody to miło pobawić się lataniem i pooglądać takie loty. Oby to jury zrozumiało i pogoda dopisała, a będzie ok :)

  • acka61 początkujący

    Nie warto narzekać, nie warto gdybać, co by było, gdyby każdy dołożył po metrze. A gdyby Freitag nie zawalił pierwszego skoku, gdyby Czesi wytrzymali drugą kolejkę, gdyby, gdyby - mogliśmy równie dobrze być tylko przed Japonią i Włochami. Bierzmy, co jest, módlmy się, by jutro wiatr nie popsuł finału i by było w miarę sympatycznie. Bo bardzo długich lotów pewnie nie zobaczymy, chyba, że ktoś odpali wbrew życzeniu jury. Ale skoro teraz przekroczenie 220 metrów jest już wyczynem, skoro Bardal nie ustaje 230... Coś chyba to już nie ta Letalnica z 2005...Niech ją przebudują wreszcie, inaczej będę bardzo żałował, że w przyszłym roku brakuje Vikersund? Prawda jest brutalna - tylko tam prawdopodobnie można jeszcze ujrzeć kilka skoków powyżej 230 w jeden weekend...

  • dejw profesor

    Po raz kolejny w tym sezonie Polacy walczą o podium w drużynówce. Mamy teraz niezwykle wyrównaną i mocną ekipę. Czegoś takiego nie było NIGDY. Zawsze brakowało, czasem jednego, czasem dwóch, a bywało że sam Małysz miał wyższą notę niż wszyscy koledzy z drużyny razem wzięci. Teraz mamy ekipę, z którą muszą się liczyć inni.
    Drużyna zdobyła brązowy medal na MŚ, stawała na podium w Zakopanem, w Lahti, było bardzo blisko w Planicy. Jest dobrze. Jest fajnie. A może być jeszcze lepiej.
    Ale nie, zawsze znajdzie się jakiś młotek, który i tak będzie narzekał... Jak komuś mało, to niech zmieni obywatelstwo na austriackie i dopinguje ich drużynę. Tak będzie na pewno z pożytkiem dla wszystkich.

  • anonim

    kibic w drużynie jest 4 zawodników a Stoch w tej drużynie był najlepszy więc nie wymyślaj głupot z Mietusa skoków też można się cieszyć bo na tyle go stać ale nie można pisać że przez Kamila mamy 4 miejsce a nie 3 bo prawda jest taka że gdyby nie ten fanatstyczny drugi skok to nawt tego 4 miejsca by nie było ja uważam to miejsce za bardzo dobre a 3 punkty straty to nie wiele.

  • Fela bywalec

    Ludzie dzisiaj nikt nie zawalił. Dali z siebie wszystko, każdy z nich. Drugą serię oceniam lepiej niż pierwszą. Po prostu gdyby każdy z nich w pierwszej serii skoczył o metr dalej to byśmy mieli to podium spokojnie. Niestety tak się nie stało ale nie ma co rozpaczać bo ten sezon był dla naszej drużyny świetny! I powtórzę to jeszcze raz : mamy najlepszą drużynę w historii polskich skoków! ;)

  • dejw profesor

    @stochomanka
    Miętus skoczył swoje. On na pewno nie zawiódł i nic nie zawalił. Nikt nie miał prawa wymagać od niego lotów ponad 200 metrowych.

    @zozol
    Po co to piszesz? Myślisz, że taki fajny jesteś, że sobie potrolujesz i napiszesz bzdurę? W ten sposób się dowartościowujesz?

  • anonim

    Nawet przy tym drugim skoku Stocha nie zmieni to mojej opinii że przez niego nie staliśmy na podium.Zawalił nam konkurs pierwszym skokiem, bo już zaczął się luz okularki zamiast się skupić i oddać jak najlepszy skok.Miętus skoczył to co mógł bo wiadomo że jest to skoczek słaby i jego nie stać na skoki powyżej 200 metrów, więc Miętus nie zawiódł mimo że skakał najkrócej.Za to Stoch ostatnio albo rozkłada ręce albo ciągle mu coś przeszkadza.Gwiazda.A mogło być podium..

  • ness stały bywalec

    Od kilku tygodni między 4-5 drużynami różnice są niewielkie. Na MŚ z podium wypadła Norwegia, ostatnio Austria, dzisiaj Polska. Tak jak powiedział Kamil, cieszmy się, że mamy medal i to podium było w odpowiednim momencie. Jutro szans na polski duet na pudle :) Oczywiście jeśli za bardzo nie zaimprezują dzisiaj :)

  • Fela bywalec

    Dziękuję ci Kamil za ten piękny drugi skok. Zrobiłeś wszystko co mogłeś by wynieść nas na podium. Niestety to nie wystarczyło, chyba po prostu zabrakło nam dzisiaj szczęścia. Ja jestem zadowolona z dzisiejszego konkursu i dumna z chłopaków. ;) Dzięki za tą ostatnią drużynówkę w tym sezonie ! :D

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl