Dawid Kubacki: "Nie jest źle"

Dawid Kubacki oraz Maciej Kot nie byli do końca zadowoleni ze swojego występu w czwartkowym konkursie w Klingenthal. Mimo to nasi reprezentanci uplasowali się odpowiednio na szóstej i siódmej pozycji.

Maciej Kot

Dawid Kubacki

fot. Tadeusz Mieczyński

"Nie jest źle, chociaż ten pierwszy skok nie wyszedł tak jak chciałem, ale nie był też zupełnie zepsuty. Również warunki przeszkodziły mi i nie udało się polecieć dalej. Drugi skok już mi się podobał, wyszedł tak jak powinien, mimo że warunki miałem jeszcze gorsze niż w pierwszej serii. Udało mi się awansować o kilka miejsc" - mówił po konkursie Dawid Kubacki.

"Tak wiele w Letniej Grand Prix nie startowaliśmy, ale sądzę, że ten czas był bardzo dobrze przepracowany i jest dobry zadatek na zimę, można z tego pracować dalej. Teraz na spokojnie poczekamy na zimę, nie ma strasznego parcia, aby skakać już na śniegu, ale myślę, że gdy będzie okazja to na pewno pojedziemy tam, gdzie ten śnieg jest" - dodał skoczek z Nowego Targu.

"Niestety trochę dzisiaj brakowało nam szczęścia. Nie wszystkie skoki były dobre, bo niektórzy swoje próby popsuli, ale przy odrobinie szczęścia ktoś powinien był stanąć na podium. Ja z siebie jestem zadowolony, pierwszy skok był bardzo dobry, jednak w trudnych warunkach nie dało się dalej polecieć. Niekoniecznie cieszyłem się z miejsca, ale z samej jakości skoku. Drugi skok nie był taki dobry, brakowało czystości, wyciągnąłem ile mogłem" - powiedział Maciej Kot.

"Mam pewne wątpliwości co do punktów za wiatr, które otrzymałem, bo nie czułem, abym miał takie dobre warunki. Ale na pewno gdybym skoczył tak dobrze jak w kwalifikacjach lub w pierwszej serii to na podium by starczyło. Mówi się trudno, w zimie siódme miejsce byłoby dobrym rezultatem. To ostatnie zawody przed Pucharem Świata i dobry prognostyk. Dodam jeszcze, że to wielokrotne ściągnie z belki wybiło mnie z fizycznego rytmu. Naprawdę trzy razy być ściąganym z belki, podczas gdy zaczynały mnie już łapać skurcze, bo ta belka tu jest dosyć niewygodna, to ciężka sprawa, nie jest łatwo podtrzymać stuprocentową gotowość do skoku" - zakończył Kot.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński