Okiem Samozwańczego Autorytetu: Cztery Skocznie, Trzech Króli i jedna różowa świnka

  • 2014-01-08 01:07

Czy pamiętacie jakie zaskoczenie wywołał Adam Małysz wygrywając 49. Turniej Czterech Skoczni? Światowymi skokami rządzili wtedy Niemcy, Finowie, Japończycy. A tu wyskoczył taki Polak z wąsikiem i zadziwił świat. Tyle, że ten nieoczekiwany przez nikogo maluczki który nagle rozepchnął się przy stole wśród wielkich i możnych, miał już na koncie trzy pucharowe zwycięstwa. Dwukrotnie kończył klasyfikację generalną PŚ w pierwszej dziesiątce. Był swego czasu brany pod uwagę jako pretendent do medali na Olimpiadzie w Nagano.

To teraz wyobraźcie sobie, że Turniej Czterech Skoczni wygrywa Janek Ziobro. Choć to trochę złe porównanie, bo Ziobro w Engelbergu był przecież pierwszy i trzeci. A Diethart czwarty i szósty. Bukmacherzy za zwycięstwo Ziobry zamierzali płacić po kilkanaście złotych od jednego. Za Dietharta - sto kilkadziesiąt, jeśli w ogóle pojawiał się na liście. Nie, wyobraźcie sobie, że Turniej wygrał ktoś kto jest skrzyżowaniem Janka Ziobry z wesołymi chłopakami z Łodzi i Lublina, których może wiedzieliście kiedyś w Teleexpresie.

Diethart urodził się w Michelhausen, około 40 kilometrów od Wiednia. W Dolnej Austrii. Najbliższe góry oddalone są o około 100 kilometrów, najbliższa skocznia - w Hinzenbach - o około 180. Nie będę plagiatował świetnego artykułu Pawła Wilkowicza, który chyba jako pierwszy w Polsce przedstawił szerokiej publiczności Thomasa. Wyciągnę z niego esencję, zachęcając jednocześnie wszystkich do samodzielnego przeczytania.

Diethart jest jak Kopciuszek oraz Wyrwidąb i Waligóra w jednym. (Czy Kopciuszek potrafił zrobić coś takiego?) Historia jak bajki. Młody, ambitny, człowiek znikąd, zaciska zęby i dociera na szczyt. Tyle, że wygranie TCS to zapewne nie happy end, tylko happy beginning. Żeby młody cepr z dolnoaustriackich nizin mógł trenować dyscyplinę, do której zapałał nagłą, nieprzewidzianą miłością, trzeba było rocznie przejeżdżać 50 tys. kilometrów na treningi. Rodzina brała kredyty, stawała na głowie, by młody miał za co trenować. Ojciec Thomasa, Gernot, oblicza, że wydali jakieś 100 tys. euro. Rodzina przy pomocy gminy wybudowała w Michelhausen amatorską skocznię dla Thomasa.

Chyba się wreszcie opłaciło. To, co zrobił Diethart, na zawsze przejdzie do historii. Przecież gdyby w połowie grudnia ktoś powiedział "Turniej wygra Austriak o imieniu Thomas. Ale nie Morgenstern" to każdy by się najpierw popukał w czoło a potem zaczął szukać w Internecie jakie to jeszcze inne austriackie Thomasy skaczą na nartach.

Była już klątwa różowej pantery, teraz jest klątwa różowej świnki. Piąty kolejny Austriak, szóste z rzędu austriackie zwycięstwo. Takiej serii nie było nigdy. Na przełomie lat 50 i 60 ubiegłego wieku cztery razy z rzędu Turniej wygrywali Niemcy. Tyle że trzy razy Recknagel z NRD i raz Bolkart z RFN. Na podium dwóch podopiecznych Pointnera, który wyciągnął Dietharta z trzeciego szeregu jak magik z kapelusza wyciąga... no właśnie nie białego królika tylko różową świnkę. A Thomas w prezencie od ojca dostanie świnkę żywą. Każdy ma jakiegoś bzika...

Trwa seria upokorzeń współgospodarzy imprezy. Najwyżej sklasyfikowany Niemiec - na dziesiątym miejscu Turnieju. A przecież nasi zachodni sąsiedzi przystępowali do niego jako liderzy Pucharu Narodów. Indywidualnie mieli dwóch skoczków w pierwszej piątce. I znów katastrofa.

***

Z jednej strony żal mi Ammanna. Wiadomo, że to była jego ostatnia szansa. Walczył jak lew. Wspólnie z dwoma Thomasami stworzyli fascynujące widowisko trzymające w napięciu do samego końca. Tych trzech króli Turnieju przez cały jego okres a w szczególności w finałowym konkursie w Święto Trzech Króli dało nam tyle emocji co niezły thriller.

Z drugiej strony - jest w tym jakaś sprawiedliwość dziejowa. Ammann, tak jak jego długoletni rywal ze skoczni - Adam Małysz - nie ma pełnej kolekcji. Małyszowi do kompletu brakuje olimpijskiego złota, które mu Ammann sprzątnął sprzed samego nosa trzy razy. Szwajcarowi brakuje triumfu w TCS, który Małysz wygrał w tak spektakularnym stylu. Czego ten Ammann nie robił. Wygrał konkurs pierwszy raz od prawie trzech lat. Przeskakiwał rywali w pięknym stylu. Nawet wykonywał jakieś pół-szpagaty czy pistolety na zeskoku, jakby miał nadzieję, że do zwykłych not dorzucą mu jeszcze jakieś szóstki sędziowie od jazdy figurowej. W czterech konkursach zajął cztery czołowe miejsca - po kolei był pierwszy, trzeci, drugi i czwarty, jakby miał nadzieję, że uratuje go jakaś ukryta w symbolice magia. Wszystko na nic.

Szwajcar już TCS nie wygra. Oczywiście, jeśli dotrzyma słowa i zakończy karierę po Soczi. Asekuruję się w tym temacie, bo doświadczenie mnie już nauczyło, że niczemu w sporcie nie należy się dziwić. Zeszłej zimy nie raz dowcipkowałem sobie, że Finowie skaczą tak słabo, że chyba Pekka Niemelä poprosi Ahonena, żeby po raz drugi wrócił z emerytury. I co? W każdym razie na razie Ammann zapowiedzi o zakończeniu kariery nie odwołał. A jak już zahaczyłem o Finów, to głowy sobie obciąć nie dam (kudłata i pusta, ale własna) ale wydaje mi się, że Anssi Koivuranta jest jedynym zawodnikiem ze świata skoków, który ma na koncie zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w dwóch różnych konkurencjach. Koivuranta jest jak Bjørndalen w świecie biegów. Prawie.

Ammann zatem raczej już szansy mieć nie będzie. Kamil Stoch ma przed sobą jeszcze kilka Turniejów. Ten do udanych zaliczony nie będzie, ale przecież nie ma też co płakać. Jasne, że jak się jedzie na TCS jako lider Pucharu Świata i faworyt kibiców, to siódme miejsce nie uszczęśliwia. Pierwszy z głównych celów na tę zimę przegrany. Ale Kamil nie raz mówił, że trzeba sto razy przegrać, by raz wygrać. Akurat ten najważniejszy raz wciąż przed nim. Kamil wciąż jest liderem Pucharu Świata, wciąż skacze na poziomie pierwszej dziesiątki, wyścig dopiero się rozkręca, za nami dopiero pierwszy z pagórków.

Jan ZiobroJan Ziobro
fot. Tadeusz Mieczyński
Skocznia w ŁodziSkocznia w Łodzi
fot. Łódź Ski Team
Thomas DiethartThomas Diethart
fot. Sarah Braunias
Thomas MorgensternThomas Morgenstern
fot. Tadeusz Mieczyński
Simon AmmannSimon Ammann
fot. Tadeusz Mieczyński
Janne AhonenJanne Ahonen
fot. Tadeusz Mieczyński
Anssi KoivurantaAnssi Koivuranta
fot. Sarah Braunias
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Dawid Kubacki i Klemens MurańkaDawid Kubacki i Klemens Murańka
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Sarah Braunias
Klasyfikacja 61. TCS
LpZawodnikkrajpunkty
1 Thomas Diethart Austria 1012.6
2 Thomas Morgenstern Austria 994.3
3 Simon Ammann Szwajcaria 992.4
4 Peter Prevc S?owenia 971.3
5 Noriaki Kasai Japonia 962.1
6 Anders Bardal Norwegia 950.6
7 Kamil Stoch Polska 938.2
8 Gregor Schlierenzauer Austria 932
9 Michael Hayboeck Austria 906.8
10 Andreas Wellinger Niemcy 895.7
12 Maciej Kot Polska 858.5
21 Klemens Murańka Polska 752.2
22 Jan Ziobro Polska 742.2
34 Piotr Żyła Polska 510.2
35 Krzysztof Biegun Polska 489
55 Dawid Kubacki Polska 206.7


Właściwie żaden z polskich skoczków nie ma powodów, by cieszyć się z wyników w tym Turnieju, ale tylko gdy jako punkt wyjściowy oczekiwań ustawi się weekend w Engelbergu. Miejsca Kota czy Murańki, nie wspominając już o Ziobrze, są niezłe z perspektywy początku sezonu lub w porównaniu z zeszłą zimą. Najbardziej rozczarowany powinien być chyba Piotr Żyła. Zawodnik, którego tuż przed inauguracją w Klingenthal prezes Tajner namaszczał na dominatora, po dwunastu konkursach jest w drugiej dziesiątce PŚ, nie ma na koncie podium, wycofał się z jednej z głównych imprez sezonu, by potrenować. Podobnie jest z Dawidem Kubackim. Drużynowy medalista z Val di Fiemme ma w tej chwili bardzo małe szanse by załapać się do składu na Soczi. Też trenował przez pół Turnieju. Efekt treningu - ani pół punkcika. Dawid jest zresztą jedynym regularnie skaczącym kadrowiczem, który w porównaniu z analogicznym okresem ma na koncie mniej punktów niż przed rokiem.

I to jest zresztą najbardziej pełny i miarodajny obraz polskich skoków po 62. TCS. O ile sam Turniej był w porównaniu z oczekiwaniami raczej nieudany, to jednak w Pucharze Świata prezentujemy się obecnie dużo lepiej, niż w tym samym momencie przed rokiem. Skoro przed rokiem główna impreza docelowa zakończyła się tak szczęśliwie to póki co nie ma podstaw do czarnowidztwa. W Pucharze Narodów jesteśmy na trzecim miejscu, rok temu o tej porze byliśmy na piątym i traciliśmy do liderów (Austrii) niemal dwa tysiące punktów. Teraz tracimy niecałe 500. Na osłodę jeszcze jedno - dzięki dwudziestemu podium w Pucharze Świata Kamil Stoch pnie się w górę w różnych klasyfikacjach. Na tej liście jest ex-aequo z takimi skoczkami jak Loitzl, Janda i Kranjec a wyżej niż tacy zawodnicy jak Soininen, Cecon, Jussilainen czy Kuettel. Przy okazji warto zauważyć, że Morgenstern zrównał się właśnie z Nykänenem na czwartym miejscu a Ammann z Weißflogiem na szóstym. Takie to historyczne momenty nastąpiły podczas tego historycznego, 62. Turnieju Czterech Skoczni.

Oto aktualny poczet zwycięzców:

Poczet zwycięzców
LpZawodnikkrajliczba
1 Kamil Stoch Polska 2 1
2 Gregor Schlierenzauer Austria 2 3
3 Thomas Diethart Austria 2 6
4 Simon Ammann Szwajcaria 1 2
5 Severin Freund Niemcy 1 9
6 Thomas Morgenstern Austria 1 5
7 Jan Ziobro Polska 1 13
8 Anssi Koivuranta Finlandia 1 22
9 Krzysztof Biegun Polska 1 26

A jak tam wygląda czołówka PŚ? W pierwszej dziesiątce...

Czołówka PŚ 07.01.2014
LpZawodnikKrajpkt.strata1strata2
1 Kamil Stoch Polska 558 0 0
2 Simon Ammann Szwajcaria 534 24 24
3 Gregor Schlierenzauer Austria 476 82 58
4 Anders Bardal Norwegia 469 89 7
5 Thomas Morgenstern Austria 438 120 31
6 Thomas Diethart Austria 395 163 43
7 Noriaki Kasai Japonia 386 172 9
8 Andreas Wellinger Niemcy 348 210 38
9 Severin Freund Niemcy 332 226 16
10 Peter Prevc Słowenia 325 233 7



...mamy tylko Stocha, ale za to w drugiej aż trzech zawodników. Wypadł z niej tylko Biegun. W pierwszej trzydziestce mamy w tej chwili sześciu zawodników! Wyobrażacie sobie jakby to było pięknie, gdyby w finale sezonu w Planicy wystąpiło sześciu Polaków? W sumie to stwierdziłem, że w tym sezonie przyda się jeszcze jedna regularnie zamieszczana tabelka:

Polacy w klasyfikacji PŚ
LpZawodnikpunkty
1 Kamil Stoch 558
13 Piotr Żyła 217
13 Jan Ziobro 217
17 Maciej Kot 193
26 Krzysztof Biegun 117
29 Klemens Murańka 93
41 Dawid Kubacki 52

Będzie jak znalazł zamiast tabelki podiumowej, bo ta się zbuntowała i stwierdziła, że dziś się nikomu nie pokazuje. Po pierwsze jest za gruba, po drugie nie ma się w co ubrać, po trzecie nie, bo nie. Baby tak mają...

Cytat zupełnie na temat: Igor Błachut: Żyła wrócił ze zgrupowania w Planicy.
Jednoosobowego zgrupowania, żeby być ścisłym. Pan Igor wysławia się z galanterią. Ktoś inny by powiedział, że Żyła musiał się pozbierać do kupy. A on, że pojechał się zgrupować.

Cytat zupełnie nie na temat: "I podzielił się ze mną chlebem i kłopotem. To był też Easy Rider, tylko na piechotę"

Skoki są piękne. Sport jest piękny. Życie pisze takie scenariusze, jakich nie wymyśliliby najlepsi pisarze, scenarzyści a nawet blogerki. Ten Turniej, tak jak biblijne przypowieści, starożytne bajki i polskie komedie romantyczne mówi nam, że jest nadzieja dla każdego. Skoro Turniej Czterech Skoczni wygrał ktoś taki, jak Diethart, to znaczy, że warto usypywać te skocznie w Łodzi czy w Lublinie. Że warto je budować w Olsztynie i Koluszkach. Na mazowieckich piaskach i nadnoteckich bagniskach. Że warto mieć marzenia, warto wierzyć, warto zacisnąć zęby i robić to, co się kocha.

Piotr Żyła podobno kocha latanie. Pierwsze loty w tym sezonie już za kilka dni w Bad-Mittendorf. Czy nasi skoczkowie wypadną lepiej, niż na TCS? Czy Amman doścignie Stocha czy może Stoch odskoczy rywalom? Czy Diethart okaże się dobrym lotnikiem? Wiele pytań, tylko dwie rzeczy są pewne: śmierć i podatki.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14146) komentarze: (63)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stinger profesor

    Ludzie mają za złe za to Ammannowi ... rozumiem że potrafi oszukać sędziów ale to sędziowie dają noty a więc ich trzeba upominać.

  • monia866 doświadczony
    Wygrać TCS

    jest moim zdaniem trudniej niż MŚ czy IO,bo trzeba być w dobrej formie przez 4 konkursy rozgrywanych zaraz po sobie (plus treningi i kwalifikacje;) i oddać 8 dobrych skoków.Na pewno jest duże obciążenie dla zawodników (patrz Klimek Murańka;).Diethart dał radę...moze zmęczy sie do Soczi;)

  • anonim
    Podsumowanie TCS

    Jak zwykle artykuł na poziomie :)
    Ja także pokusiłem się o podsumowanie Turnieju, ale w formie audio.
    Można posłuchać tutaj: http://youtu.be/ju3e8JFETbk

  • lecho bywalec
    Diethart vs Małysz?? :))

    Serio, porównywanie tych dwóch panów jest totalnie na wyrost. Diethartowi paru pięter brakowało, żeby zniszczyć TCS tak, jak zrobił to Adam.

    A gdyby Janek Ziobro wygrał TCS, to też nie byłby diabeł z pudełka, bo przecież ma zwycięstwo i podium w PŚ, i to w jakim stylu... Ba, myślę, że po Engelbergu nikogo by to nie zdziwiło.

  • anonim
    Amman oszust.

    Amman nie zasługuje na zwycięstwo w TCS! I w wielu innych konkursach także! noty po 18,5 i 19 punktów za lądowanie w okracznym stylu, który telemarku nie przypomina?! Skandal!! Dziwię się, że jeszcze żadna poważna persona świata skoków nie zareagowała na te oszustwa! Weźmy np: taki Loitzl (świetny stylista), czy nawet nasz Kamil, który w ostatnim czasie stylistycznie skacze naprawdę pięknie, a dostają noty niższe niż Simon Amman, który głupkowatym uśmieszkiem pokazuje wielotysięcznej publiczności jak wszystkich robi w konia!! To jest żenujące. Jestem fanem tego sportu od bardzo wielu lat. Widziałem jak sędziowie oszukują dając zbyt wygórowane noty np: Dieterowi Thomie czy innym znanym skoczkom, którzy dobrze lądować nie potrafili, ale żeby takie coś?!?!?!? Przypomnijcie sobie choćby skok Ammana z pierwszej serii tegorocznego konkursu w Bischofshofen i powiedzcie mi dlaczego Oszust (nie boję się użyć tego sformułowania) po prawie podpartym skoku z okrakiem tak wielkim jak kobieta na porodówce dostaje noty 18 pkt?!?!? Takie sędziowanie to hańba dla świata skoków narciarskich. Po takich doświadczeniach i wypaczeniach konkursów, aż się nie chce nadal oglądać tej błazenady... Wcale się nie zdziwię, gdy Amman wygra kolejną olimpiadę mimo, że na to nie zasługuje.. Swoją drogą ciekawe ile Ci "sprawiedliwi" sędziowie dostali w łapę... Szkoda dalej się rozwijać w tym temacie bo tylko złość mnie ogarnia...

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    Nie obrazam sie, dziekuje serdecznie za uwage, zapamietam ja sobie.
    Mysle ze jednak moje uzycie wielkiej litery da sie tu obronic, bo nie uzylem okreslenia "byc kopciuszkiem" tylko ze "Diethart jest jak Kopciuszek i Wyrwidad i Waligora w jednym".
    Pozdrawiam

  • dervish profesor

    Przepraszam, że ośmielam się pouczać. Sam popełniam masę błędów ort i nie tylko i nigdy tego rodzaju błędów nikomu nie wytykam i nie zwracam na nie żadnej uwagi.

    Jednak przypadek kopciuszka jest czym szczególnym, bo ma konteksty kulturowe, i tylko z tego względu poruszyłem tę kwestię.

    A poza tym cała ta afera z Kopciuszkiem oczywiście błahostka, którą należy traktować z przymrużeniem oka bo w niczym nie zmienia faktu,
    że felieton jest znakomity i w prawie 100% zgodny z moimi odczuciami.

  • dervish profesor
    ostatni raz w kwestii Kopciuszka a moze kopciuszka

    Nie żebym się czepiał, ale jeżeli kopciuszek miał tu być synonimem biedy, opuszczenia czy tez kariery "od zera do bohatera" określeniem uniwersalnym bez względu na rodzaj to jak podaje Słownik języka polskiego słowo to powinno być pisane z małej litery.


    być kopciuszkiem: o kimś biednym, wykorzystywanym, zwłaszcza wykonującym najbardziej nieprzyjemne prace

  • motylek_ja weteran

    Świetny artykuł!Pozdrawiam autora!
    PS.Ale się uśmiałam czytając akapit o walce Ammanna!:)

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    Zakladam, ze bajke o Kopciuszku i plynacy z niej moral znasz. Przeciez okreslenie "byc Kopciuszkiem" stosuje sie nie tylko do sportowcow obojga plci - stosuje sie je do krajow i to nawet nie tylko w sportowych porownaniach. Nie ma sensu wszedzie doszukiwac sie jakichs podtekstow.

  • dervish profesor
    ad vocem

    Chciałoby się powiedzieć że, w życiu pewne są tylko trzy rzeczy śmieć, podatki i płeć ale w dzisiejszych czasach niestety taka parafraza powoli przestaje mieć racje bytu

    Niedługo dowiemy się, że Kopernik również była kobietą. Cóż prawda czasu staje się prawdą ekranu a może na odwrót. Wszystko mi się miesza...
    pozdrawiam ;)


  • hehe bywalec
    piotr186n

    piotr186n....zadam ci proste pytanie...co bys mowil gdyby Diethart zamienil się ze Stochem albo Jankiem Ziobro - czyli np. Stoch wygrywa TCS identycznie jak Diethart, a ten z kolei zajmuje 7 miejsce jak Polak. Pisalbys komentarze typu "Stoch wygral ten smieszny turniej...wszyscy inni odpuścili"?? Czekam na twoja odpowiedz chociaż się pewnie nie doczekam:):)

  • dervish profesor

    Gratuluje kolejnego ciekawego podsumowania.
    Sport rzeczywiście jest piękny i T4S okazał tę prawdę w całej okazałości.

    P.S.

    "Diethart jest jak Kopciuszek oraz Wyrwidąb i Waligóra w jednym. (Czy Kopciuszek POTRAFIŁ zrobić coś takiego?)"

    Tylko nie rozumiem dlaczego Samozwańczy sugeruje (jak by wynikało z pierwszego cytowanego zdania) iz zwycięzca turnieju jest obojnakiem lub bezpłciowcem. Wszak patrząc na jego zbliżenia nie mam wątpliwości, że to chłop na schwał niczym Wyrwidąb i Waligóra, gdzie mu tam do biednej dziewczynki. Poza tym on zamiast lalek preferuje różowe świnki. Transwestytą więc również raczej nie jest. ;)

    Możną by to porównanie uznać za przypadkowy błąd gdybyśmy w kolejnym zdaniu nie dowiedzieli się, że Kopciuszek właśnie przeszła operacje zmiany płci i stała się biednym osieroconym chłopczykiem.

    Panie Samozwańczy mam nadzieje, że nie stał się Pan Samozwańczym Autorytetem ideologii gender, a całe zamieszanie z rozróżnieniem płci Kopciuszka i Diethardta to tylko przypadek lub test na to czy aby czytelnik nie czyta felietonu po "łebkach."


  • Stinger profesor
    piotr186

    TCS to śmieszny turniej? To niby dlaczego każdy chce go wygrać, wszyscy przygotowują się do tej imprezy, czemu są wysokie (jak na skoki) premie finansowe ... ?

    Diethart wygrał bo był najlepszy i tyle, nie przepadam za Austrią, szczerzę mówiąc to nie lubię jak wygrywają a tym bardziej jak dominują ale przyznać potrafię że Diethart i Morgenstern byli najlepsi na tym turnieju. Nie było można się do niczego przyczepić, skakali jak w automacie. Kiedy Schlierenzauer wygrywał TCS (ten pierwszy bo drugi był spoko) na ustawkach to można było pisać o faworyzowaniu ale teraz Diethart na prawdę pokazał klasę i wygrał go w pełni zasłużenie.

  • Stinger profesor

    Znowu świetny artykuł, czekałem na niego sporo ale się opłaciło.

    Poczet zwycięzców bardzo wyrównany, liderzy mają "tylko" po 2 zwycięstwa a spora grupa skoczków już wygrywała zawody w tym sezonie. Punkty w generalce też pokazują jaki poziom jest wyrównany.

    6 polaków w 30 PŚ to świetny wynik, gdyby tak było na zakończenie sezonu byłoby pięknie, a co do tego przepisu ilu skoczków skacze w finałowym konkursie to powinno być zawsze 30 i to nie ważne na jakiej skoczni by się ten konkurs odbywał, wtedy by był fajny finał tylko z najlepszymi.

  • anonim
    Apel

    Skocznie w Lublinie, Olsztynie, Koluszkach... Dlaczego nikt nie pomyśli o pięknej górzystej miejscowości jak PRZEMYŚL! Od lat skaczemy z chłopakami na skoczniach własnej roboty, nartach zjazdówkach po 15 metrów. I na tym koniec. Masa chętnych chłopaków, od urodzenia czeka na zimową porę i skoki. Kocham skoki i jak oglądam to zawsze się zastanawiam.. Może któryś z nas byłby takim Biegunem czy Jankiem Ziobro? Brama Bieszczad a o skoczni nikt nawet nie myśli...

  • OjciecMarek profesor
    @MarcinBB

    Przepis jest całkowicie jasny:
    4.2.4
    If the final of the World Cup is carried out as a Ski Flying event, only the present top 30 ranked competitors of the current World Cup standings may start at the last individual competition day. If the host nation has less than four athletes within these 30, it is entitled to enter up to four in addition.
    Wyraźnie stwierdzono tu, iż w ostatnim konkursie sezonu startuje pierwsza trzydziestka generalki JEŚLI OWE ZAWODY TO LOTY. Rację ma więc Emil.

    Źródło:

    fis-ski.com/mm/Document/documentlibrary/Skijumping/03/20/44/WCRGLJ-Men-1314_E-D-withcover_Neutral.pdf

  • anonim
    ladny artykul tym razem

    bez przesady ze srodkami stylistycznymi ;p

    ale w zadnym wypadku tcs nie byl nieudany, wyniki samego turnieju sa lepsze niz przed rokiem i tego sie trzymajmy bo od poczatku swojej pracy Kruczek robi male kroczki do przodu jesli chodzi o wyniki

    TYLKO jeden Polak w 10tce?? wybaczcie ale dla mnie to utopia aby w poszczegolnych klasyfikacjach liczyc na dwoch polakow tak wysoko,

    narazie TYLKO Kamil jest w stanie regularnie wchodzic do 10tki, reszta sporadycznie wiec nie wiem skad te oczekiwania

  • EmiI profesor
    @piotr186

    W Ga-Pa zwycięzca dwa razy skoczył ponad HS, i mieliśmy 46 skoków 130 metrów i dalszych (ponad połowa). W Bischo też zwycięzca skakał pod HS, i mieliśmy 39 skoków 130 i dłuższych (blisko połowa) To jest niby niski rozbieg?

  • piotr186n doświadczony
    Pavel

    Ale wyniki są niemiarodajne bo żonglowanie belkami wypacza je... Punkty za wiatr można sobie dodawać i odejmować bo one dla skoku (dla skoku nie wyniku) nie mają znaczenia. Ale w przypadku belki nigdy nie wiadomo jakby skoczył poszczególny zawodnik gdyby wszyscy skakali z tej samej belki.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl