Whistler Olympic Park narodowym centrum szkoleniowym Kanadyjczyków

  • 2014-01-23 03:17

Po czterech latach od Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver - skocznie w Whistler znów zaczną tętnić życiem. W ciągu ostatnich dni ogłoszono, że Whistler stanie się Narodowym Centrum Szkolenia skoczków narciarskich oraz kombinatorów norweskich w Kanadzie. Oprócz korzystania z gotowych obiektów, w planie jest także budowa mniejszych skoczni.

Mackenzie-Boyd ClowesMackenzie-Boyd Clowes
fot. Sarah Braunias

Budowa obiektów wykorzystywanych w biathlonie oraz narciarstwie klasycznym pochłonęła około 120 mln dolarów, jednak po 2010 roku większość z nich była nieużywana. W obawie przed wysokimi kosztami utrzymania, po Igrzyskach Olimpijskich planowano rozebrać oba obiekty. Z opcji tej szybko zrezygnowano i na przestrzeni kilku ostatnich lat rozgrywano tam m.in. międzynarodowe Mistrzostwa Kanady. We wtorek potwierdzono oficjalnie, że kompleks obiektów w Whistler czeka nieco barwniejsza przyszłość i stanie się on kuźnią kanadyjskich talentów.

"Jesteśmy bardzo podekscytowani i zaszczyceni, że możemy ogłosić Whistler Olympic Park oficjalnym centrum treningowym naszych narodowych drużyn w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. Nasze obiekty w dolinie Callaghan są jednymi z najlepszych na świecie. Jest to idealne miejsce dla zawodników, aby doskonalić swoje umiejętności. Widzimy to przedsięwzięcie jako integralną część sportu w tym kraju i jeden z kluczy do naszego sukcesu" - powiedział Curtis Lyon, szef skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Kanadzie.

Na najbliższe lato zaplanowano budowę skoczni K40 oraz K20 przeznaczonych dla dzieci, które z entuzjazmem podchodzą do programu "Lot 2022". "Chcemy pomóc w wychowywaniu młodych zawodników. Te małe skocznie zapewnią im łatwą i bezpieczną możliwość trenowania dyscyplin olimpijskich" - dodaje John Heiling, dyrektor Whistler Olympic Park.

Do tej pory Kanadyjczycy trenowali głównie na przestarzałych skoczniach w Calgary. Obecnie używane są tam małe skocznie K18, K38 oraz K63, a jesienią ubiegłego roku skocznia K89 otrzymała nowe tory najazdowe. Duża skocznia od kilku lat jest już nieczynna. W przeciwieństwie do Whistler, skocznie w Calgary dysponują igelitem.

Okres od 27 stycznia do 1 lutego kanadyjscy zawodnicy mają zamiar spędzić w Whistler w ramach ostatnich przygotowań do Igrzysk w Soczi.


Dominik Formela, źródło: fis-ski.com
oglądalność: (7893) komentarze: (18)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Alice01 początkujący

    W Polsce też powinni zacząć budować nowe skocznie, głównie w innych regionach niż w górach. Inni też powinni mieć szansę na skakanie. Na pewno odkryłyby sie jakieś nowe talenty.

  • Stinger profesor

    Boyd Clowes pokazał że można skakać dobrze. Kanadyjczycy mieli kiedyś dwóch świetnych skoczków ale obecnie ciężko u niech ze skokami, dobrze że Mackenzie zaczął skakać, on ma jakiś potencjał więc fajnie żeby szkolili następnych bo czym więcej krajów i skoczków tym lepsze widowisko.

  • anonim
    Skoki w Ameryce

    Sorry. Nigdy nie leciałem samolotem, więc nie wiem. Szkoda, naprawdę szkoda. Widać wyraźnie, że Kanadyjczycy się starają a FIS ma to w poważaniu. A z drugiej strony lepiej jest przywozić śnieg z różnych stron kraju czy rozgrywać zawody na dobrze ośnieżonym terenie na skoczni i wokół skoczni? Z tego co słyszałem w TV, to w Ameryce jest prawdziwa zima, a nie takie warunki atmosferyczne jak panują w Europie.

  • EmiI profesor
    @loco

    Na odwrót. Leci się do Japonii przez Amerykę, nigdy do Ameryki przez Japonię. Nawet w 2002 r mimo ze Japonia była na 2 tyg przed igrzyskami wszyscy olimpijczycy wrócili do Europy, bo taka ciągła podróż na wschód ich by dobiła.

    Od przygotowania skoczni do zawodów PŚ długa droga. Trzeba załatwić zakwaterowanie wszystkich leśnym dziadkom z FIS, zawodników, trenerom, załatwić realizacje TV i nagrody pieniężne. Turcy mieli wielkiej ambicje, nawet dostali PŚ w kombinacji, który podobnie jak masę innych zawodów odwołali.

  • anonim
    Skoki w Ameryce

    Może mi ktoś powiedzieć czemu nie są organizowane zawody PŚ w Kandzie lub USA? Moim zdaniem jeżeli jest sens dalekiego lotu na PŚ do Sapporo, to dlaczego nie mogą odbyć się zawody w Ameryce? Ja widziałbym to tak, żeby w jednym tygodniu zawody odbywały się w Sapporo a w drugim np. w Whistler lub na skoczni w Salt Lake City. Widzimy tutaj, że Kanadyjczycy sami wyszli z założenia, że coś z tymi skokami trzeba zrobić, więc czemu teraz FIS nie wyjdzie w przeciwnym kierunku z jakąś inicjatywą i nie zorganizuje zawodów PŚ w Ameryce. To na pewno zwiększyłoby zainteresowanie skokami na tym kontynencie. Szczerze mówiąc, to ja nie rozumiem FIS-u. Oni cały czas chcą aby skoki rozwijały się i powoli zostały przenoszone na wschód. Tylko teraz można tutaj wysunąć założenie, co z zachodem? Czy to w ogóle ma jakiś sens?

  • anonim
    EmiI

    Gdyby w Kanadzie było większe zainteresowanie skokami to może te skocznie by nie były takie zdewastowane. Ale teraz może w Kanadzie będzie więcej skoczków zachęconych dobrymi lokatami Boyd-Clowsa czy Korka w CoC. A treningi w Whistler mogą być dobre bo w końcu nowoczesne skocznie.

  • EmiI profesor
    @W.S

    Nieczynne od MŚ, zarośnięte.

    Natomiast skocznie w Calgary to zupełny zabytek jeszcze z czasów stylu klasycznego. Nawet jak Kanadyjczycy doprowadzą obiekt duży do stanu używalności bez szans na homologacje FIS. Mniejszy też już na taką nie ma szans.

  • nieznany weteran

    Dobrze, ze tych skoczni nie zdemontowano, bo takie były plany. Miano je przetransportować do Francji...
    Dla Kanady widać swiatelko w tunelu. Zawodnicy podnosza swoje umiejetnosci, osiagaja coraz lepsze rezultaty, a sa młodzi lub bardzo młodzi. Od sezonu 1991/92 wyniki Kanadyjczykow były mierne, przez jakiś czas kraj nawet zniknal z mapy skokow.
    9. miejsce Boyd-Clowesa na Kulm i harmonijny rozwój Korka w polaczeniu z nowym programem szkolenia może nie stworzy drugiego Horsta Bulaua, ale może taka solidna ekipe, jaka mieli Francuzi w latach 90-ych.

  • Matt początkujący
    Dobra wiadomość

    Bardzo pozytywnie, niech trenują i wystawiają zawodników w zawodach. Czym więcej krajów w PŚ tym zawody ciekawsze i barwniejsze.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl