Adam Małysz: Nie wiem co mnie czeka w Soczi

  • 2014-01-27 00:06

Gdy w 2011 roku Adam Małysz otrzymał od Polskiego Komitetu Olimpijskiego propozycję objęcia funkcji attache olimpijskiego podczas igrzysk w Soczi przyjął ją z satysfakcją. Kilka dni temu sportowy świat obiegła pogłoska, że najlepszy polski skoczek do Soczi jednak nie poleci.

Małysz tłumaczył, że poprosił PKOl o to, by podczas rosyjskiej imprezy mogła mu towarzyszyć małżonka, co jednak okazało się niemożliwe.

- Rzeczywiście, chciałem zabrać Izę na ten wyjazd, bo od lat na tych wszystkich imprezach jestem sam - mówi wiślanin w rozmowie z Przeglądem Sportowym - Ale poprosiłem tylko o pomoc w załatwieniu dla niej miejsca w ekipie. Za resztę, czyli przelot i pobyt, zapłaciłbym ze swoich pieniędzy. Najpierw rozmawiałem o tym pomyśle z prezesem Apoloniuszem Tajnerem. Obiecał mi, że coś załatwi, ale gdy przyszło do konkretów, nie mogłem się od niego niczego dowiedzieć. Pojechałem więc do Polskiego Komitetu Olimpijskiego, żeby samemu sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Tam dowiedziałem się, że nie ma możliwości, by dołączyć moją żonę do reprezentacji, bo miejsca potrzebne są dla ludzi pomagających zawodnikom.

Były skoczek, a obecnie kierowca rajdowy ostatecznie poleci do Rosji, nie czuje się jednak przygotowany do pełnienia funkcji, którą mu powierzono.

- Do końca nie wiem, co będę tam robił. Nie wiem, na czym będzie polegać moja rola. I nikt nie potrafi wyjaśnić mi konkretnie, na czym polega funkcja attache olimpijskiego. Ktoś napisał, że mi się ten wyjazd po prostu należy. Takie podejście jest bez sensu. Nie lubię być lub czuć się niepotrzebny. Przejechać się z oficjelami na wycieczkę i po prostu pokazać się w paru miejscach? To nie w moim stylu.

- Raczej trudno będzie mi pomóc innym zawodnikom. Skoczkom może jeszcze tak, ale nie będę się narzucał. Gdy ktoś przyjdzie porozmawiać, to w porządku, fajnie, ale nie mam zamiaru pchać się na siłę. (...) Funkcja attache, jest dla mnie niezrozumiała. Nie wiem, co mnie czeka - dodał czterokrotny olimpijczyk.


Adrian Dworakowski, źródło: Przegląd Sportowy
oglądalność: (14570) komentarze: (49)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    MSad_ 27 stycznia 2014, 19:35 Kudwa

    Wiesz gościu jak czytam taki tekst to nie wiem czy jesteś bardziej głupi czy bardziej zawistny czy i jedno i drugie?!! Po pierwsze W ŻADNYM KRAJU należącym do MKOL osoba jadąca na IO mająca status atache nie jedzie z żoną lub mężem BO NIKT nie wyda im akredytacji więc ten tekst o "ciekawie w naszym kraju " jest takim idiotyzmem jak fakt włażenia do łóżka Tajnera : to czy ma kochankę czy nie to jego sprawa jak na razie płaci Tajner za nią rachunki nie ty a że nie stać cię na kochankę czy raczej nikt takim ....... sie nie zainteresuje to cię boli prawda??!!! A Małyszowi chcieli zrobić przyjemność i docenić jego dokonania jako zawodnika - taka funkcje pełnili inni już chociażby Tomba la bomba i nie sprawiała kłopotu - to teraz dostali odpłatę: żale,pretensje Małysza cóż "puszka pandory" znowu działa! Żenua!!!

  • anonim
    @ pepeleusz


    Nie wiem, czy to jest cały wywiad z "Przeglądu Sportowego", ale jeśli tak, to nie widzę tam niczego, co by było jakąś wycieczkę w decyzje personalne Kruczka. Proszę o jakiś dowód, np. link do jakiegoś innego wywiadu. Po prostu jestem pewien profesjonalizmu Małysza. Nie sądzę, by mieszał się tam, gdzie nie trzeba.

  • michnar stały bywalec
    Soczi

    Ja się boje tej olimpiady, mam tylko nadzieję, że terroryści nie będą się interesować Polakami tylko jakimś bardziej znaczącym narodem.

    Co do Małysza: bardzo dobrze, że jedzie. Te rajdy niszczą jego reputacje skoczka, według mnie powinien ją trochę odbudować.

  • asd weteran

    i po takich wypowiedziach wlasnie widac, ze adam to jest wzor prawdziwego sportowca, u ktorego sukcesy w ogole nie zmienily skromnego charakteru.

  • anonim
    Proszę tam nie jechać

    Pan A. Małysz chyba nie powinien swoją obecnością legitymizować tej bandyckiej "olimpiady" zbudowanej na bazie korupcji oraz krzywdy wielu ludzi (zbiorowe wysiedlenia ubogiej miejscowej ludności bez odszkodowań).

    Nigdy więcej igrzysk w Federacji Rosyjskiej dopóki ten bandycki ustrój, oparty na dominacji postsowieckich służb oraz oligarchów wyrosłych na przekrętach w okresie transformacji nie zostanie zlikwidowany!

  • pepeleusz profesor

    Czy ktoś wyjaśni dlaczego w ekipie obsługującej kombinatora Cieślara jest miejsce obok trenera głównego (który chyba nie zna sie na skokach) dla wiceprezesa PZN., a nie ma tam ani asystenta trenera ani serwismena?
    Coż liczba miejsc tak, czy tak ograniczona, ale czy Wąsowicz będzie cenniejszy dla Cieślara niż asystent trenera/serwismen/fizjoterapeuta?

    Porównajmy że w narciarstwie dowolnym wsród dwoch osób obsługi Dla Karoliny Riemen nie ma ,,wiceprezesa'' a jest oprócz trenera drugi trener będący zarazem serwisantem.


    Co do wywiadu z Małyszem, to powinien wiedzieć że niezależnie od czyichś obietnic które nie powinny paść to dodatkowa akredytacja stanowi zabranie akredytacji komuś ze sztabu użytecznego sportowcom.
    Inna kwestia, to że w tym i innych wywiadach Małysz dyplomatycznie, i nie wprost ale krytykuje decyzja o zabraniu Kubackiego i wskazuje m.in że Murańka jest mocniejszy psychicznie od Kubackiego.

  • Tadeusiek początkujący
    Adamowi

    Panie Adanie -niech Pan będzie Sobą" Adamem Małyszem "a wszyscy Polscy olimpijczycy ,działacze i celebryci birąc przykład z Pana będą się uczyć i przyswajać to wszystko co Pan w sobie ma .Nauczanie przykładem ! Jedni to mają a inni muszą i powinni się tego uczyć .Pana wywiad w telewizji może dać więcej nam kibicom jak występ nie jednego zawodnika lub konferencja prasowa z wszystkimi działaczami.Panie ADAMIE -jeżeli można-w imieniu wszystkich Polaków prosimy Pana NIECH PAN JEDZIE DO SOCZI !!! Jeżeli państwo Polskie nie ma pieniędzy na pokrycie kosztów za wyjazd rodziny pana Adama na IO - to naprawę nie zajdzie się żaden sponsor ? Niemożliwe.

  • anonim
    :-)

    Lepiej by dla niego bylo gdyby Eurosport wykupil mozliwosc transmisji IO i Adam pojechalby jako ekspert Eurosportu. Ale ruskie sobie podobno tyle zarzyczyli od Eurosportu ze akredytacje ze im "rece opadly" od nigogo tyle nie zarzadali. Tylko ciekwe dlaczego??

  • anonim
    attache

    Zgodnie ze slownikiem jest to najnizszy stopien dyplomatyczny. Malysz sie wynudzi jedzie tam aby pokazac sie w kilku miejscach i zeby o Polsce bylo glosno. Malo ciekawa perspektywa dla sportowca. Pewni ma przekonac don IO w Krakowie. :-)

  • granda6 doświadczony
    Attache

    No tak jest to trochę niezręczna rola. Jako Attache Adam jest trochę pozostawiony sam w sobie. Oczywiście że da sobie radę bo kto jak kto ale Adam jest rozpoznawalny i lubiany na całym świecie.Ale rozumiem go co do kwestii samego sensu pobytu w czasie wolnym poza samymi zawodami. Nasz Mistrz przeżywał już nie jedną Olimpiadę jako zawodnik więc nie dziwię się że chciał pokazać od środka żonie jak wygląda życie w wiosce Olimpijskiej. Wyjazd żony Adama i pobyt poza terenem wioski mija się z celem pobytu. Ja rozumiem całkowicie Adama.

  • anonim

    Przecież działacze sportowi nie pytają się po co jadą, tylko mówią jak ważna będzie ich obecność tam gdzie się udają itd. A to, że nie mógł zabrać żony świadczy tylko o tym, że nie ma jeszcze takich kontaktów, ale Ja nie wierzę, że Polo Tajner nie mógł czegoś załatwić, widocznie niezbyt Małysza lubi

  • anonim

    Panie Adamie,a był Pan podczas mistrzostw świata, tam Pan wiedział co i jak ,a tu też Pan dostanie rolę.Niech Pan zapytac,a co by żona robiła tam na olimpiadzie:D.Już się Pan nie martw dostanie Pan jakąś funkcję.W końcu to dzęki Tobie mamy Kamila,Ziobro,Żyłę,Murańke i innych

  • anonim
    Poradnik

    Panie Adamie, jasna sprawa. Attache to taki ktos doczepiony do oficjalnej delegacji - na koszt delegacji. To pierwsza pozytywna wiadomosc. Po drugie, robi to, co mu sie podoba, lub co mu zleci szef delegacji; poniewaz w Pana przypadku szef delegacji nic Panu nie zleca, wiec ma Pan wolna reke - druga dobra wiadomosc. Nastepnie, nikt sobie nie wyobraza, zeby Pan Malysz nie wiedzial co robic ze soba - wiec z pewnoscia znajdzie Pan zajecie (proponuje przyjrzec sie blizej np. biegaczom narciarskim!). Co do malzonki: prosze ja i corke zabrac ze soba - przeciez one nie musza by attachkami. Moze Pan spedzic z rodzina ciekawy i pozyteczny czas w Soczi. I tak z pewnoscia bedzie.

  • anonim
    Zadanie

    Panie Adamie, ponieważ może trochę potrwać, zanim od PKOl-u otrzyma Pan odpowiedź, co konkretnie miałby Pan robić, ja Panu - Pan pozwoli - pomogę.
    We Wiśle (tak chyba poprawnie, po miejscowemu) jest taka Biedronka, kawałek za PKS-em, ze 200 metrów będzie. Skoczy Pan tam (co to dla Pana) i kupi:
    A - rękawice gumowe,
    B - tonik antybakteryjny (polski może być, to na polskie bakterie będzie),
    C - latarkę-szperacz,
    D - jakiś fajerwerk (może został po Sylwku - robić będzie za flarę sygnalizacyjną).

    Po co to wszystko? I tu jest właśnie zadanie. Jeśli na trawniku w wiosce olimpijskiej spotka Pan, w okolicach 5 rano, leżącego twarzą do ziemi w odorze własnych fekaliów osobnika, prawdopodobnie dość krępej postury - należy szybko założyć rękawice, obrócić go twarzą ku niebu i wystrzelić flarę. To będzie nasz działacz, jeden z tych "niezbędnych do pomocy zawodnikom". Jak ten, którego znaleźli zarzyganego w Pekinie.

  • pakerz93 początkujący
    Szlachetny człowiek

    Na prawde takich ludzi to szukac ze swiecą. Tyle co on juz dla polskiego sportu zrobil, ba gdzie tam dla sportu - dla Polski to przez kolejnych kilkadziesiat lat pewnie nikt nie zrobi. Malo tego podejrzewam ze za lat 15-20 wroci do skokow jako trener i da nam drugie tyle radosci. Na prawde zal jak prezesi/dyrektorzy, a zwlaszcza Tajner (ktory dzieki Adamowi jest gdzie jest) się z nim obchodzą - zero szacunku.

  • anonim
    WIELKA POSTAĆ!

    ale sie rozgadał :))
    swoją drogą rozczarowujące podejście co do jego osoby.
    Dla ludzi z PKOlu widocznie to wielki zaszczyt, pojechać, zobaczyć naje..ać i wiele innych ać-ów

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl