Okiem Samozwańczego Autorytetu: "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"

  • 2014-02-24 01:07

Flaga opuszczona, znicz zgaszony. XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie zamknięte. Warto więc poświęcić chwilę czasu na wspomnienia i refleksje. Z perspektywy zakończonych zmagań ocenić występy naszych skoczków. Z perspektywy kilku dni, gdy emocje już opadły, przyjrzeć się szczególnie dokładnie konkursowi drużynowemu w wykonaniu naszych zawodników.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdy w 2009 roku w Libercu po raz pierwszy naszej drużynie na dużej imprezie zapachniało medalem, czwarte miejsce przyjęliśmy z radością. Medal przegraliśmy... tak, z Japończykami, o niecałe 9 punktów. Pamiętam dumnych zawodników na dekoracji pod libereckim ratuszem – Adama, Kamila, Stefana i Łukasza. Do dziś trzymam nagrany na dyktafonie dźwięk, gdy skoczkowie uradowani krzyczą: „Czwarta drużyna świata!”. Dziś też jesteśmy czwartą drużyną świata, ale odczucia są jakże inne – rozczarowanie, niedosyt, poczucie porażki.

Nie zgadzam się i nie zgodzę nigdy ze zwalaniem winy na jednego zawodnika. Drużynówka, to drużynówka. Robienie kozła ofiarnego zawsze budziło mój sprzeciw i tak samo jest w przypadku Piotra Żyły. Oczywiście – on zawalił swój skok najbardziej. Ale nie on jeden. Kamil Stoch skoczył w pierwszej serii dużo poniżej swych możliwości i uczciwie się do tego przyznał. Maciej Kot spokojnie mógł pociągnąć ze trzy metry dalej. Może nawet Jana Ziobro było stać na troszkę więcej choć do niego jednego nie powinno się mieć pretensji, jeśli nie skoczył w pierwszej serii na 100% swoich możliwości to na 99,9% na pewno. A w drugiej już dał z siebie więcej, niż należało oczekiwać.

To, że Polska przegrała ten konkurs w pierwszej rundzie, jest oczywiste. Mniej oczywiste jest to, że mieliśmy realną szansę nawet na złoto. Wbrew pozorom i obiegowym stwierdzeniom. Złudzenie? Nie – drugą serię wygraliśmy z przewagą pół punktu nad Niemcami, 0,7 pkt. nad Austrią i ponad pięciu nad Japonią. Gdyby w pierwszej serii wszyscy nasi skoczkowie skakali tak dobrze jak w drugiej, byłoby mistrzostwo. Bo i w pierwszej serii żadna drużyna nie miała tak dobrego wyniku, jak Polska w drugiej.

Trudno – nie wyszło. Gdybać sobie można dla gimnastyki umysłu, ale chlebka z tego nie będzie. Przecież gdyby pierwsza seria wypadła tak, jak druga, druga mogłaby wypaść tak jak pierwsza. Dopiero wtedy byśmy mieli kaca moralnego, gdyby po prowadzeniu na półmetku zespół spadł na czwarte miejsce. Podobnie bezsensowne jest gdybanie, co by było gdyby trener Kruczek wziął na Igrzyska Klemensa Murańkę zamiast Dawida Kubackiego. Skoro Piotr Żyła - pewniak, miał obniżkę formy akurat na czas konkursów olimpijskich, to równie dobrze mógł mieć ten dołek również Klimek, który w momencie wyboru kadry na Soczi skakał na podobnym, nieco tylko niższym niż Piotr, poziomie.

Kolejną bezsensowną rzeczą jest dla mnie przejmowanie się hejterami. To jest tak – dwunastu półgłówków, czterech patentowanych chamów i siedmiu frustratów na kilku portalach oraz facebooku wyżywa się na Piotrze Żyle i Łukaszu Kruczku. Do tego kilka swoich zaśniedziałych groszy dorzuci dwóch niedopieszczonych przez życie blogerów i jeden intelektualnie nieuzbrojony felietonista z portalu o którym mało kto słyszał. I te bąki (bo przecież nie głosy) podbija nagle kilka tysięcy ludzi, kopiuje je, udostępnia, cytuje. Oczywiście z oburzeniem – że jak tak można, że chłopaki się starali, że „jesteśmy z Wami” i że krytyka tak, ale chamstwo nie. I za chwilę głos zabiera kilku dziennikarzy a nawet żona trenera, która ogłasza, że „skoczkowie boją się wrócić do domu”. A gdyby tak ignorować, zamiast nakręcać spiralę? Nie babrać się w tej atmosferze? To jest takie gadanie o gadaniu. My naprawdę mamy w Polsce fajnych kibiców, hejterzy to jest margines. Hałaśliwy, ale również dlatego hałaśliwy, że wielu niepotrzebnie przykłada mu do ust tubę. Nie karmcie trolli.

Tak, poczucie niedosytu pokazuje, jaką drogę przeszły polskie skoki w ciągu ostatnich lat. To już nie są heroiczne boje o wejście do drugiej serii. To już nie są tytaniczne zmagania o piąte miejsce, bo wiadomo, że cztery pierwsze są poza zasięgiem. To jest pełnoprawna walka o prymat. Udawało się wskoczyć na podium w Pucharze, udało się raz na Mistrzostwach, przyjdzie w końcu i olimpijski medal, może nawet laur. Tylko trzeba cierpliwie czekać, wyciągać wnioski, nabierać doświadczenia, docierać się. Dojrzewać.

Dojrzewać drużynowo, tak jak dojrzał nam Kamil. Dojrzał i zmężniał. Dwa złote medale to jest wyczyn na miarę największych. I to jest wyczyn, który kreuje największych. Kamil jest wielki, bo zdobył dwa złota. I Kamil jest wielki, bo tylko wielcy mogą tego dokonać. Uderzyło mnie to gdy widziałem wywiad telewizyjny po konkursie na dużej skoczni. Coś się zmieniło. Kamil już od jakiegoś czasu nie jest chłopcem - 27 lat to już nie w kij dmuchał. Ale chyba po raz pierwszy ujrzałem w jego twarzy wtedy coś nowego. Jakąś taką właśnie dojrzałość. Coś, co pojawiło się w twarzy Adama Małysza po trzeciej Kryształowej Kuli. U Ayrtona Senny po pierwszym wygranym Grand Prix Brazylii. U Ala Pacino w „Ojcu Chrzestnym III”. Coś, co zniknęło z twarzy i zachowania Krzysztofa Ibisza gdy skończył czterdziestkę...

Wkraczamy w ostatnią fazę sezonu. Trzy z czterech głównych imprez tej zimy za nami. Turniej Czterech Skoczni wypadł nieudanie. Konkursy w Polsce pokićkał wiatr, ale powodów do radości też nie było. Za to najważniejsza impreza udała się Łukaszowi Kruczkowi nadspodziewanie, znakomicie i wybornie. Rację miał Kamil mówiąc, że w pamięci zostaje zwykle ostatni konkurs i porażka w drużynówce „przykryje” dwa złote medale. Ale to jest perspektywa krótkoterminowa. Im dalej będzie od Soczi, tym ta porażka będzie maleć a dwa złote medale Kamila będą jaśnieć coraz piękniejszym blaskiem.

Trener zasługuje na brawa. Forma Kamila na najważniejszą imprezę czterolecia wypaliła z precyzją niemieckiej bomby na bazie czeskiego plastiku i szwajcarskiego zegarka. Wyniki indywidualne ¾ zespołu na skoczni dużej jak i normalnej – bardzo dobre. Jego jedynym wyrzutem sumienia będzie konkurs drużynowy, gdzie sukces był w zasięgu. Pocieszać się zawsze można złośliwą i nieelegancką metodą „ my to jeszcze nic, ale inni...”. Pamiętacie, co pisałem o Goranie Janusie po Willingen? Jeśli dla nas czwarte miejsce jest porażką, to czym jest piąte dla Słoweńców? Janus po raz drugi przed imprezą mistrzowską miał potężną i znakomicie naoliwioną maszynerię. I znów w kluczowym momencie zawiodła. Drugi raz z rzędu bez medalu w drużynie. Tym bardziej zacięty będzie pewnie wyścig Kamila Stocha z Peterem Prevcem o Kryształową Kulę. Z wielkim pożytkiem dla sportu i uciechą dla kibiców. I z ciekawością zobaczymy, czyje będzie na wierzchu w Planicy, czyli w jaskini lwa. Lewka właściwie. Mógł sobie być Prevc Big in Japan, w Soczi to Stoch był big, great, fantastic and epic. A co - poszpanuję, że znam języki. Jak naczelnik Mieczysław.

Dość już łez i lamentu, odrzućmy precz smutki. Przyszłość jest świetlana a Polska jak do tej pory tej zimy wygrywa w skokach co się da. Uniwersjada – dwa złota i srebro. Mistrzostwa Świata juniorów – dwa złota. Igrzyska Olimpijskie – dwa złota. Przed nami Mistrzostwa Świata w Lotach i wspomniany Puchar, którego finał zbliżać się będzie coraz szybciej. To już jest piękna zima a może być jeszcze piękniejsza. Ponad oczekiwania, bo kto spodziewałby się jesienią dwóch mistrzowskich tytułów Kamila w Soczi? Zarówno jego wynik jak i postęp, który jest udziałem polskich skoków od czasów wybuchu „Małyszomanii” pokazują nam wyraźnie - nie wolno przestać wierzyć w marzenia.

Cytat zupełnie na temat.
Włodzimierz Szaranowicz: „Ta parada, którą zaraz zobaczymy, rozpoczęła się w ’56 roku podczas spóźnionych letnich Igrzysk Olimpijskich w Melbourne.”
Długo idą. Na rondo trafili?

Cytat zupełnie nie na temat:
„To wszystko dzieje się teraz.
To wszystko nie byle gdzie,
nie, nie, nie.
Godzilla, Mothra i King-Kong.
W piekle, na Ziemi i na
samym dnie."

Tym samym temat Soczi uważam za zamknięty. Przed nami długie tournée przez Skandynawię. Zaczniemy od Falun, gdzie po raz ostatni Puchar gościł 12 lat temu. Epoka prawie. Ciekawe ilu skoczków, którzy wystąpią tam w tym roku, pamięta skocznię z sezonu 2001/2002? Kasai i Ahonen na pewno, Loitzl też, ale czy tam poleci? Schmitt właśnie skończył karierę. Skocznia przeszła gruntowny remont, nie wiadomo, czego się w tej Szwecji spodziewać, ale przecież dwie rzeczy zawsze są tam pewne: niebieskookie blondynki i meble z IKEI. Hej så länge!

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński
Jan ZiobroJan Ziobro
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil Stoch i Maciej KotKamil Stoch i Maciej Kot
fot. Sarah Braunias
Hannu i LukaszHannu i Lukasz
fot. Adam Łaciak
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński

Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13900) komentarze: (90)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MarcinBB redaktor
    @JankessPL

    "Ten niby 5." wypadł na skoczni jak dziadek na zawodach balonowych. Nie wszedł do drugiej serii, więc porażka. Co prawda miał pecha do warunków, ale patrząc na jego skoki, nawet jakby wszedł, to pewnie skończyłoby się między miejscem 25 a 30. Drużynie nie przydał się nijak, skoro nie startował. Rywalizował z Żyłą, ale trudno rozstrzygać, czy Żyła tak obniżył loty, czy Kubacki tak się podciągnął. Chyba raczej to pierwsze. Obu czeka dużo pracy, ale właśnie dlatego za nich najbardziej będę trzymał kciuki. I za Klemensa. Każdy z nich ma coś do udowodnienia i mam nadzieję, że im się to uda.

  • ZKuba36 profesor
    @pepeleusz

    Miałem nie pisać ale natrętne, ciągłe wypisywanie przez ciebie bzdur zmusiło mnie do kolejnej wypowiedzi. Przykłady bzdur:
    1. Wyobraż sobie, że mając 4. sprinterów biegających po ok. 10,20, do sztafety wstawia się sprintera biegającego po ok. 10,50.
    Przyczyna tego jest bardzo prosta. Jeden z biegających 10,20 nadaje się do biegów indywidualnych ale do sztafety nie pasuje bo np. jest za bardzo nerwowy i mógłby całkowicie zawalić sztafetę.
    2. Analogiczna sytuacja jest z Murańką. Na IO musiałby rywalizować (podobnie jak Kubacki) na treningach z Żyłą i po wielu treningach (bo trudno zrezygnować z żelaznego składu a ponadto Żyła jest skoczkiem nieobliczalnym i w każdym skoku mógłby odpalić na poziom jeszcze niedostępny dla Murańki) załóżmy że by wystartował w konkursie indywidualnym.
    Problem polega na tym, że w konkursie indywidualnym dość dużą, a czasami decydującą, rolę odgrywał wiatr. Zobacz ilu skoczków mających lepszą formę od Murańki nie zakwalifikowało się do II serii.
    Jest duże prawdopodobieństwo, że skład na konkurs drużynowy byłby taki sam jaki był z rezerwowym Kubackim.
    Gdyby Murańka jednak wystąpił w konkursie to jest również duże prawdopodobieństwo, że udałoby się nam... zakwalifikować do II serii.
    Fakty z MŚJ do ciebie nie docierają?

  • MarcinBB redaktor
    odpowiedzi 5

    @Pavel
    Plus oczywiście jeszcze Puchar Narodów oraz kulka za loty i Turniej Nordycki dla Schlieriego. I powygrywali wszystkie konkursy u siebie. Tylko FIS Team Tour zgarnęli im sprzed nosa Norwegowie. Czyli trofeum trzeciorzędne. Czwartorzędne właściwie. O rany, jaki to był nudny sezon. I pewnie bardzo długo nic takiego się nie powtórzy.
    @EmiL
    Bo skok Wanka nic nie ustawił. I to jest ta różnica, dzięki której Niemcy mają mistrza.
    @kibicSN
    Z tym się mogę zgodzić.
    @Powiem Ci szczerze - pogubiłeś mnie.
    Mogę zgodzić się z tym, że Kruczek poniósł z drużyną porażkę, bo wybrał skład, który nie zdobył medalu. Wybrał pięciu wykonawców, a przygotował tylko trzech równych na odpowiednio wysokim poziomie. Ale już twierdzenie, szczególnie na podstawie wyników Żyły, Kubackiego oraz Murańki na przestrzeni ostatniego miesiąca, że ten trzeci na pewno dałby nam medal jest wróżeniem z fusów. I tyle.

  • JankessPL doświadczony
    @MarcinBB

    Ładnie podsumowałeś wszystkich zawodników naszej reprezentacji na olimpiadzie,teraz proszę o ocenienie tego niby 5,jak wg Cb wypadł na normalnej skoczni,jak przydał się drużynie,czy ta nominacja obroniła się wobec fali największej krytyki ze wszystkich nominacji.

  • anonim
    kibicSN .. .

    ..to pewnie rodzina Murańki jeśli Dervish Kruczka skoro go tak promuje a jeździ po Kruczku i Kubackim to pewnie ten sam "ekspert" który krzyczał Murańka na PŚ a kiedy chłopak płakał jak był ostatni opowiadał że to wina Tajnera który też jest jego "pupilem"!
    MarcinBB masz jednak dużo cierpliwości :) ale myślę że ich nie przekonasz :P zamiast się cieszyć po takich sukcesach dalej będą walić to w jednego to w drugiego, gdybać o Murańce i robić mu sieczkę w głowie, żonglować składem, czy wpierać jakimi to są znaFcami skoków i trenerami takie typowe "polskie piekiełko"!

  • pepeleusz profesor
    MarcinBB

    ,,Wystarczy przypomnieć, że drużynówkę najbardziej zawalił zawodnik Z, nie X, bo X po prostu nie skakał..Wystarczy przypomnieć, że drużynówkę najbardzie zawalił zawodnik Z, nie X, bo X po prostu nie skakał. Porównaj jeszcze skoki do rzutu sedesem i jedzenia zimnej fasolki na czas''

    A napisałem przecież:
    ,,Na imprezie docelowej biegacz X ma formę na 10, 50 i w sztafecie nie występuje- musi biegać ktoś kto prezentuje fatalną formę na 10,40 (a SB 10,05)'' czyli ten ktoś to Z który słusznie był w szerokim składzie, ale gdyby był w nim także Y to wówczas Z nie wystąpił by w sztafecie

    Wniosek że wybór X do szerokiego składu nie miał wpływu na wynik sztefety (do której wybrano czterech z pięciu) dlatego bo X w niej nie pobiegł, byłby w takiej sytuacji faktycznej wnioskiem kuriozalnym.


  • kibicSN stały bywalec

    @MarcinBB
    Owszem w "telewizorach" sie nie pokazywał ale na facebooku już tak.Chyba nie sądzisz że jego wypowiedz po konkursie była jakąś wysoką twórczością?

    A te reklamy to były taka wisienka na torcie nawet jak nagrał ją rok przed Igrzyskami.Niesmaczne było oglądanie reklam z jego udziałem przy tym co prezentował.Nie zmieni tego fakt czy Żyła o tym wiedział czy nie.Nie były to udane Igrzyska dla Żyły, nie trafił z formą i tyle.

    @jam
    Widze że nie zrozumiałeś kompletnie o co mi chodzi, pisałem z ironią ale widze że nie pojął i tak czaczy więc wyjaśnie łopatologicznie o co mi chodziło.Chodzi o to że Kruczek nie jest jakiś nieomylny i jak każdy człowiek też potrafi popełnić błąd i nie wszystko co robi to jest święte.Ja sie nie czuje lepszy od Kruczka bo to nie moja działka.I daleki jestem od jak to nazwiecie hejtowania itp.

  • EmiI profesor

    Jeszcze co ustawienia konkursu przez Kota. Skoro skok Kota ustawił to co powiedzieć o Wanku :) Po jego skoku Niemcy były za Polską. A złoto kto zdobył?

  • anonim
    @ kibicSN

    taa jasne, a moze Ty jestes madrzejszy od Kruczka ?? pewnie zawsze wiesz kogo powinien powolywac na zawody i gdzie, tylko siedzisz przed tv i piszesz sobie w internecie a Kruczek ladnych pare lat skakal i ladnych pare lat jest trenerem i jest od 5 lat przy kadrze praktycznie 24h, i sa jakies watpliwosci co ma robic ?? trzeba mu zaufac bo widac ze jest czlowiekiem na wlasciwym miejscu

  • MarcinBB redaktor
    odpowiedzi 3

    @acka
    Gorąco przyklaskuję pierwszym akapitom aż do bon mocików o piwkach włącznie. Aż mi wstyd, że nie pochwaliłem Janka w tym samym duchu co Ty.
    @jma
    Gorąco przyklaskuję wszystkiemu łącznie z fragmentem że szkoda tracić czasu. Myślę, że to co powiedział TVP Maciek Kot plus to co napisałem kibicowi SN, plus to co Ty pięknie i sensownie wyośliłeś wystarczy. I tak nie zrobiłbym tego lepiej od ciebie. Kto nie załapał teraz, nie załapie nigdy.

  • anonim

    Nie mogę zrozumieć kogo,czego boją się Żyła oraz Kruczek. Przecież Piotrek niczego nie zawalił skoczył na swoim poziomie. W pierwszej serii on i skaczący za nim Kraniec skoczyli na podobnym poziomie, warunki mieli kiepskie. Jedyny błąd który popełnił Kruczek to niepowołanie na IO Murańki.

  • MarcinBB redaktor
    @kibicSN

    Ale Ty wiesz, że Żyła nie leciał specjalnie do Polski przed każdym konkursem, by się pokazać w polskich telewizorach, tylko nagrał tę reklamę jesienią (Maciej Kot mówił, że to były dwa dni wolne od zgrupowań czy treningów) a telewizja to sama odtwarzała :-) I zdajesz sobie również sprawę, że to nie Żyła decydował o czasie i częstotliwości nadawania tych reklam?
    I jeszcze jedno: jak się pisze o jakichś wydarzeniach albo cytuje co ktoś napisał, lub opublikował, to wypada rzetelnie, bez przekręcania.

  • anonim
    tcs

    nie podpisalbym sie nigdy pod tym ze turniej 4 skoczni byl nieudany,

    on byl po drodze, bez specjalnego przygotowania formy, biorac pod uwage trudnosc turnieju i jego specyfike oraz to ze wygrywaja ci co akurat im sie przydarzy blysk formy a nie ci co sa faktycznie mocni to wyniki byly ze tak powiem normalne

  • kibicSN stały bywalec

    Pan Dervish to chyba ktoś z bliskich Kruczka.
    Wypowiedzi użytkownika Dervisha przypominaja do złudzenia gadanie Apoloniusza Tajnera.Co zrobi trener jest tylko prawdą i zawsze prawdą.Kruczek jest nieomylny.Więc nawet nie ma co zaczynac rozmowy o Murance czy Kubackim bo wiadomo że zawsze Kruczek ma rację.Użytkowniku Dervish radzę zgłosić się na asystenta trenera bo napewno po tych poradach będziemy mieć drużynę na złoto :-) a przyda sie Kruczkowi taki fachowiec który we wszystkim z nim sie zgadza.

  • MarcinBB redaktor
    @DJ George

    Ja to widze inaczej. W dwóch ostatnich konkursach druzynowych, obu rozegranych juz w tym roku, zajelismy czwarte miejsce. Zgodnie z pilkarska dewiza "jestes tak dobry jak Twoj ostatni mecz" - jestesmy czwarta druzyna swiata. Takie samo miejsce zajmujemy zreszta w Pucharze Narodow.
    Przeciez gdybysmy teraz we wszystkich druzynowkach w PS (oraz na MS w Lotach) zajmowali zawsze osme miejsce, nie twierdzilbys az do MS w Falun, ze caly czas jestesmy trzecia druzyna swiata, prawda?

  • EmiI profesor
    @Pirx

    Już pomijając to że po skoku Kota mieliśmy przewagę nad przyszłymi złotymi medalistami.
    "A ci dwaj skakali tak dobrze, że zaczęli osiągać poziom Kota. Dlatego, przed konkursem drużynowym, musiał trenować również Kot." Podczas których skoków osiągali poziom Kota? Dzień wcześniej był konkurs. Kot był 2 najlepszy z naszych. Co ciekawe w drużynówce Kot również był 2 z naszych, po przeliczeniu belek 11 zawodnik całego konkursu.

  • Pirx stały bywalec
    @ZKuba36

    Warto wspomnieć, że "olbrzymie stary do najlepszych" Kota po pierwszym skoku były równe 2,8 pkt do Shimizu, 2,7 pkt do Hayboecka i 2,1 pkt do Tepesa. Kot owszem, stracił dużo, ale tylko do Bardala. Żyła musiał wiedzieć kogo Norwegowie wystawiają na początek i że ich prowadzenia po pierwszej grupie należało się spodziewać.

  • anonim
    Dobrze napisane.. .

    .. . właściwie nic wiecej nie mam do dodania może tylko to że pewna grupa ludzi z trzymania kciuków żeby nie powiodło się Kubackiemu czy potem Żyle to dostała chyba miażdżycy w palcach od ich ściskania :P! Zreszta ci sami ludzie w kręgach wzajemnej adoracji to samo piszą na zakładanych przez siebie portalach czy stronach upewniając się że są znawcami skoków i wszystkiego w ogóle! Dalej upajają się swoim pluciem jojczeniem nagonką i od dłuższego czasu jest im to obojętne czy w danym sezonie to jest Kamil Stoch w następnym Łukasz Rutkowski potem Kubacki Żyła Hula czy sprawca wszystkiego zła Kruczek bo nie wziął Murańki - który pokazał swoim zachowaniem że jak tak dalej będzie się zachowywał może na IO nigdy nie pojechać już raz ci sami ludzie o mało go nie rozjechali jak M. Rutkowskiego na szczęście parę mądrych głów zadziałało i Klimek nie został zmarnowany przez okrzyki na PŚ z nim - i sezon jest do niczego!
    Super IO emocje sięgające zenitu szczególnie w tym konkursie indywidualnym na dużej skoczni potem łzy słuchając Mazurka Dąbrowskiego a tu za momencik dalsza walka trzymam za was chłopaki - może niedługo bedę musiał napisać i dziewczyny w co bardzo wierzę- kciuki za KAŻDEGO i tych obecnych i tych przyszłych a trolle? oby stały się gatunkiem wymarłym na co też bardzo liczę :)!

  • anonim
    Jeden błąd

    Uważam, że wbrew temu co napisano tutaj na początku Polska ma trzecią drużynę Świata. Przynajmniej do Mistrzostw Świata, które za rok odbędą się w Falun. Przecież rok temu zdobyliśmy brązowy meda i to nadal obowiązuje. Możemy jedynie powiedzieć też, że również jesteśmy czwartą drużyną Olimpiady.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Ależ wiele osób pisało może nie dokładnie tak w słowo w słowo jak ja w punkcie 3, ale mniej więcej w tym stylu.
    Owszem same wyniki nie zawsze są decydującym czynnikiem świadczącym czy ktoś jest w formie czy nie. Nie zawsze znaczy w absolutnie wyjątkowych sytuacjach można uznać że wynik nie jest czynnikiem nr 1. Typu mała próbka konkursów, loteryjność tych zawodów, itd. Czy to miało miejsce ostatnio?

    Ja się pomyliłem wiele razy i się do tego przyznałem. Co do Kruczka w grudniu 2012, co do oceny szans Zografskiego na mamucie, czy nawet choćby w zabawie typując punkty PŚ naszych zawodników i pewnie wiele wiele razy i pewnie znajdą się złośliwi co mi przypomną. . Nie ma ludzi nieomylnych a można odnieść wrażenie że dla niektórych, niekoniecznie dla Ciebie, są ludzie nieomylni z racji pełnionej przez siebie funkcji

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl