Kamil Stoch: "Przynajmniej kibice się nie znudzą"

  • 2014-02-27 11:26

Mimo że Kamilowi Stochowi nie udało się stanąć na podium we wczorajszym konkursie Pucharu Świata w Falun, nasz najlepszy skoczek nie traci dobrego nastroju i zapowiada zaciętą walkę o żółtą koszulkę lidera w kolejnych zawodach.

"Nie odczuwam jakiegoś żalu ani też ulgi po tych zawodach. Jest po prostu sportowa złość, bo pierwszy skok bardzo zepsułem, a również warunki mi nie pomogły. Tak to jest, nie da się zawsze wygrywać, skakać najdalej. Pokazuje to, że jest jeszcze sporo pracy przede mną i muszę walczyć dalej. Jeszcze nic straconego a zabawa dopiero się zaczyna" - mówił Kamil Stoch w wywiadzie dla TVP.

"Chcę być coraz lepszy, rozwijać się w tym sporcie. Wiedziałem, że stać mnie na bardzo dobre skoki. Pierwszy zepsułem, a drugi skoczyłem tak, jak trzeba. Zabrakło trochę do podium, ale nie zawsze da się wygrywać z błędami, szczególnie przy tak wysokim poziomie rywalizacji" - kontynuuje Stoch.

"Nie mogę powiedzieć, że wyjeżdżam z Falun z jakimś żalem, bo skakałem tu dobrze, bardzo dobrze poznałem tę skocznię i to jest najważniejsze przed Mistrzostwami Świata na tym obiekcie. W jednym konkursie da się wygrać, a w innym nie. Może dobrze, że dziś nie wygrałem, kibice się nie znudzą, a inni zawodnicy też się nie zniechęcą. Czeka nas teraz twarda rywalizacja, ale czysto sportowa" - uważa dwukrotny złoty medalista IO w Soczi.

"Rezerwy sił mam jeszcze spore, po to trenowaliśmy całe lato, żeby skakać jak najlepiej, zwłaszcza w tej drugiej części sezonu. Teraz będą kluczowe momenty, bo okaże się, kto się dobrze przygotował do sezonu, kto ma siły, aby wytrzymać do końca. Uważam, że nasza drużyna przygotowana jest dobrze do całej zimy" - zaznacza skoczek z Zębu.

"Bardzo lubię skocznię w Lahti i nie uważam, aby była dla mnie pechowa, bo np. w ubiegłym roku bylem tam piąty, a to dobra lokata. Zobaczymy jak będzie tym razem, te wszystkie skocznie które nas teraz czekają są bardzo fajne - trzeba tylko wykonać swoją pracę i będzie dobrze" - zakończył z optymizmem Stoch.


Tadeusz Mieczyński, źródło: sport.tvp.pl
oglądalność: (21188) komentarze: (75)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • monia866 doświadczony
    Potrafi przyznać się do błędów;)

    Jak mu skok nie wyjdzie,otwarcie o tym mówi,nawet jesli ten skok dał mu I miejsce (jak w II konkursie w Soczi czy Willingen;).
    A że przed zawodami trochę "owija w bawełnę"?Może woli pozostac trochę "dyplomatą" i nie mówic tego co naprawde myśli dziennikarzom,żeby ci znowu nie wywierali na niego presji i nie "dmuchali balonika"a kibice nie panikowali;)

    Pewnie rodzina i bardziej "zapaleni"kibice ,wiedzą co naprawdę mysli;)
    Obserwuję jego kariere i wywiady od kilku lat i wydaje mi się,że on stara się uspokić wszystkich dokookoła i samego siebie przed konkursem,ale "w środku" się denerwuje;)

  • kobitka początkujący
    luźna wymiana myśli

    @tyle w temacie (*172.adsl.inetia.pl)
    Zgadzam się, choć maskowanie ma na celu podjęcie działań wprowadzających przeciwnika w błąd.
    Czyli stosowałby bardzo nieudane maskowanie, bo nikogo w błąd nie wprowadza, no chyba że przeciwnikiem jest jego psyche
    i ją wprowadza w błąd bajkami i to mu pomaga. To OK, świetnie się maskuje.
    Kibice znają Kamila od dawna - jest typem wrażliwca.
    Ja od dojrzałego "faceta", zawodnika, ba Mistrza oczekuję bardziej dojrzałych wypowiedzi. Ale może niech tylko dobrze skacze?

  • anonim
    kobitka

    To ze Kamil mowi co inego niz mysli to juz dawno wielu kibicow zauwazylo wiec to nic nowego. On poprostu sie maskuje mowiac np. ze IO to kolejne zawody,ze 5 czy 4 miejsce jest okej ( bedac w takiej formie to brzmi naprawde groteskowo i malo wiarygodnie) itd. To takie sztuczki psychologiczne ktore maja na celu odciazyc jego psyche z presji z ktora nie zawsze sobie radzi i nierzadko przklada to sie na wyniki na skoczni - na IO na duzej skoczni mu sie upieklo ale to nie znaczy ze zawsze bedzie wygrywal czy byl na podium z takimi wielbladami jakie czasem poplenia na progu.

  • kobitka początkujący
    KK

    Z całym szacunkiem do Kamila - naszego Mistrza Olimpijskiego, ale to co czasem On mówi w wywiadach, to odnoszę wrażenie że
    nie mówi szczerze co myśli tylko wypowiada wyuczone formułki mające na celu uspokoić? Kibiców:

    "Jeszcze nic straconego a zabawa dopiero się zaczyna" - zdobywanie KK to nie zabawa i On o tym doskonale wie. To ciężka praca, którą należy dobrze wykonać. Jeżeli jest się w takiej formie jak On, to należy zrobić wszystko aby to wykorzystać i zdobyć KK.
    Drugiej szansy w następnych sezonach wcale nie musi mieć, choć oczywiście życzymy mu jak najwspanialszej dalszej kariery.

    "Może dobrze, że dziś nie wygrałem, kibice się nie znudzą, a inni zawodnicy też się nie zniechęcą." - to brzmi banalnie, jak w tasiemcowym serialu.
    A czym możemy się znudzić Panie Kamilu, wszak aż tak wiele Pucharowych Zwycięstw nie ma na Pana koncie.
    Inni zawodnicy się na pewno nie zniechęciliby, tylko walczą o najwyższą lokatę w Pucharze świata, o prestiż, pieniądze.
    Mówienie, że nie o to w tym wszystkim chodzi, mydlenie oczy że to zabawa, że nie muszę zwyciężać itp. to dobre baje dla dzieci.

    Zabrakło trochę do podium, ale nie zawsze da się wygrywać z błędami, szczególnie przy tak wysokim poziomie rywalizacji" - raczej rzadko da się wygrywać z błędami, nawet z formą. A jeżeli się udało (wiemy kiedy), to raczej Kamil miał szczęście, które podczas Mistrzowskich zawodów jest niezbędne.

    Do niektórych forumowiczów:
    Kamil nie musi niczego udowadniać, bo jest dwukrotnym Mistrzem Olimpijskim. A Kto musi? Tak naprawdę, to nikt nie musi.
    A w ogóle, to co Kamil miałby udowadniać? Że jest najlepszy? Obecnie nie jest - wszak liderem nie jest. Jak zdobędzie KK,
    to pokaże że w tym sezonie był najlepszy w Pucharze Świata i tyle a w zasadzie to bardzooo dużo.
    Ale to nie oznacza, że nawet jak zdobędzie KK, to będzie w gronie największych skoczków w historii. Na to jeszcze musi zapracować w następnych sezonach.
    Na dzień dzisiejszy, to był najlepszy na ostatnich Mistrzostwach Świata (w jednych zawodach) i na ostatnich Mistrzostwach Olimpijskich.
    Ogromne sukcesy, ale miejmy nadzieję że nie ostatnie.
    Do pracy, do boju !!! Emerytura już jest i ...

  • the_foe doświadczony
    IMHO...

    ... nawet dwa złote medale nie są lepsze od jednej KK. Gdyby było inaczej to w sezonie 2001/2002 nalezałoby uznać Ammanna za skoczka sezonu. O prymacie danej nagrody decyduje sława za nią idąca i pieniadze. Podobnie jak w piłce nożnej i tenise w skokach IO nie jest juz imprezą numer 1. Przypomnę, ze do sezonu 2009/2010 nikt Ammanna do panteonu wybitnych skoczków nie wrzucał.

  • anonim
    Dyskwalifikacja Małysza w Kuopio 2000 Pierwszy Konkurs

    "Sezon 2000/2001 rozpoczął się 23 listopada kwalifikacjami do konkursu na skoczni Puijo w Kuopio. Wygrał je Małysz, lecz został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty, przez co w inauguracyjnym konkursie sezonu nie wystąpił[22]. Wynik ten był jednak zapowiedzią sukcesów, jakie już wkrótce miały czekać Polaka. Zanim jednak do nich doszło, odbyły się dwa kolejne konkursy w Kuopio, oba w bardzo niestabilnych warunkach atmosferycznych. W pierwszym z nich, złożonym tylko z jednej serii 2 grudnia Małysz zajął najniższe w sezonie, 26. miejsce. Podczas drugiego z konkursów na tej skoczni, 3 grudnia był jedenasty, notując znaczny awans po drugim skoku. Później z powodu zbyt wysokich jak na grudzień temperatur i braku śniegu, odwołano pięć konkursów Pucharu Świata i skoczkowie do rywalizacji powrócili dopiero na Turniej Czterech Skoczni."


    "23 listopada, odbyły się kwalifikacje do I Konkursu Pucharu Świata w fińskim Kuopio. Najdłuższy skok eliminacji oddał Polak Adam Małysz (120 m), ale w konkursie niestety nie wystąpi, gdyż został zdyskwalifikowany, za zbyt długi narty. Ta sztuka udała się tylko jednemu naszemu zawodnikowi - Wojciechowi Skupieniowi, który zajął w kwalifikacjach 4 miejsce. Serię kwalifikacyjną wygrał Fin Jani Soininen, wyprzedzając Niemca Svena Hannawalda i swojego rodaka Veli Lindstroema. Ubiegłoroczny zwycięzca Pucharu Świata, Niemiec Martin Schmitt, zajął dopiero 51 miejsce, jednak do piątkowego konkursu automatycznie zakwalifikowało się 15 najlepszych skoczków z ubiegłego sezonu, w tym również Schmitt. Główny konkurs piątkowy zakończył się zwycięstwem Martina Schmitta (Niemcy), który wyprzedził swojego rodaka Svena Hannawalda i Austriaka Andreasa Widhoelzla. Schmitt nie pozostawił cienia wątpliwości kto był tego dnia najlepszy. Już w pierwszej serii Niemiec uzyskał odległość 128 metrów i wyrobił sobie tak dużą przewagę nad innymi skoczkami, że chyba tylko upadek w drugiej serii mógłby pozbawić go zwycięstwa w Kuopio. Druga odległość po pierwszej serii to 120 metrów Svena Hannawalda."

  • anonim

    Do tych wszystkich, którzy uważają, że Stoch nic nie musi: dopóki będzie otrzymywał wynagrodzenie z państwowych pieniędzy, dopóki będzie trenowany za państwowe pieniądze i na obiektach zbudowanych za państwowe pieniądze, dopóki nosi orzełka, polską flagę czy szachownicę to MUSI: zapierdzielać i walczyć tak, jakby od każdego zwycięstwa zależało Jego życie. I każdy inny Żyła też. Nic nie musi to Małysz, bo już nie skacze.

  • anonim
    Zgadzam sie z Stochem ze o zdobyciu krysztalowej kuli zadecuduje psychika

    Poki co Prevc wydaje sie byc mocniejszym psychicznie. Stoch pod wplywem presji popelnia bledy i zdarza mu sie skoczyc slabiej w konkursie w stosunku do kwalifikacji i treningu. Tak bylo przez wiele lat i tak tez bylo na IO ( 2 seria konkurs indywidualny i 1 seria konkurs druzynowy) i teraz w Falun.

  • anonim
    do usera forumowy_realista

    Nie rozumiem tego zestawienia. Dlaczego Prevcowi policzyles wszystkie konkursy a Kamilowi tylko do Zakopanego?

    Prevc ma 9 podiow, Kamil 8 - przy zalozeniu ze Prevc startowal w dwoch konkursach wiecej. ponadto Kamil lacznie z igrzyskami ma: 6 wygranych, a Peter razem z igrzyskami ma: 2 wygrane.

    No i o czym tu rozmawiac?
    O statystykach? - bez sensu . Wszyscy pamietaja konkurs w Zakopanem i jego obiektywny wymiar sportowy.

  • MSad_ profesor
    forumowy_realista (*112.neoplus.adsl.tpnet.pl) 27 lutego 2014, 17:38

    Wojtek Fortuna nikomu nie musi udowadniać ,że jest mistrzem olimpijskim.
    Kamil tak samo. To napisałem bo publika domaga sie aby Kamil zwycieżał w każdym konkursie i lał wszystkich . Tak sie nie da. Musi przyjść odprężenie pewne po takim sukcesie. Dla mnie nic sie nie dzieje jak nie będzie KK bo w tym sezonie Kamil nie musi nikomu nic udowadniać.
    To moja i tylko moja logika. Masz prawo sie nia nie zgadzać a ja z Twoja. Kapito ?

  • anonim
    asd (*-91.150.163.233.netres.com.pl)

    W sezonie 2000/2001 Małysz zdobywał średnio punkty na konkurs:

    Małysz 72,90 (Małysz wzioł udział w 21 konkursach i zdobył 1531 punktów)

    1531/21 = 72,90

    1. Kuopio - Dyskwalifikacja w kwalifikacjach za zbyt długie narty(Małysz wygrał kwalifikacje)
    2. Kuopio - 26 miejsce
    3. Kuopio - 11 miejsce
    4. Oberstdorf - 4 miejsce
    5. GA-PA - 3 miejsce
    6. Innsbruck - 1 miejsce
    7. Bischofshofen - 1 miejsce
    8. Harrachov (loty) - 1 miejsce
    9. Harrachov (loty) - 1 miejsce
    10. Salt Lake City - 1 miejsce
    11. Hakuba - 8 miejsce (Małysz miał upadek na Hakubie)
    12. Sapporo - 1 miejsce
    13. Sapporo - 1 miejsce
    14. Willingen - 2 miejsce
    15. Willingen - 1 miejsce
    16. Oberstdorf (loty) - 4 miejsce
    17. Oberstdorf (loty) - 2 miejsce
    18. Falun - 1 miejsce
    19. Trondheim - 1 miejsce
    20. Oslo - 1 miejsce
    21. Planica (loty) - 4 miejsce


    Drogi kolego jeszcze jakieś wątpliwośći????

  • anonim
    szalenstwo

    Jak czytam komentarze ze Prevc jest tak mocny ze Stochowi bedzie ciezko to smiac mi sie chce... Piszecie ze Prevc utrzymuje wysoka forme od dluzszego czasu i nie popelnia bledow (niektorzy tak pisza)... No na litosc Boska. A Kamil jaka forme prezentuje od konkursow w Polsce? - Wisla 2. miejsce, w Japonii go nie bylo, Willingen 2x1. miejsce , Soczi 2x1. miejsce... A teraz Prevc: Zakopane:2., Sapporo: 1,2 (pamietajmy, ze najlepszych tam nie bylo), Willingen 3., Sochi: 2,3. wczoraj 2 (wyprzedzajac Kamila o niecale 2 pkt).
    Nienawidze statystyk w tym sporcie ale jak ktos jest takim pesymista, ze jak Kamil raz byl slabszy od nierownego Prevca - bo przeciez on tez zawalil pierwszy skok to nie robcie sensacji ;)

    Kamil w konkursach od Wisly zawalil tylko raz skok w konkursach - wczoraj. Nie mozna mowic o zawalonym skoku gdy zdobywa sie zloty medal.
    Wiec o Kamila jestem spokojny , jesli tylko bedzie stabilna sytuacja pogodowa to bedziemy przezywac piekne chwile.
    Forme pokazuje teraz ogromna ale Freund, ktory chyba nabral juz takiej odwagi i dojrzalosci po igrzyskach, gdzie psychicznie nie dawal rady. Wedlug mnie Niemcowi sie teraz bedzie najlepiej skakac - bo nie ma presji ze musi bronic KK, na igrzyskach nie zdobyl medalu - wiec ma najlepsze mozliwosci teraz do wygrywania.
    Kamil i Prevc beda pod ogromna presja , ktory sobie lepiej z nia poradzi ten zwyciezy , wedlug mnie mentalnie lepszy jest Kamil , no ale zobaczymy ;)

  • MSad_ profesor
    BRAWO dla Bury 27 lutego 2014, 12:54

    Dodam. Kamil nic już niczego nie musi udowadniać. Jest podwójnym mistrzem olimpijskim jako jeden z trzech w historii skoków.Wcale nie musi wygrać KK. Jak będzie chciał to wygra. Nic na siłę.
    Całe szczęście,że jest spokój wokół skoczków a nie jak wśród np Bródki. więc Kamil może spokojnie trenować a przy okazji odpoczywać.

  • anonim

    Szczerze patrząc jaką formę ma Prevc, praktycznie bez żadnych spadków formy i jednocześnie skaczący non stop, to wydaje mi się niestety, że ma minimalnie większe szanse na KK, niż Stoch. Oczywiście liczę, że się mylę.

  • anonim

    kats na szczęście Kamil ma prawdziwych kibiców którzy wiedzą że cały czas wygrywał nie będzie a po za tym jest i tak królem skoków i 2 złote medale to jego wielki sukces ajeden zesputy skok to nie jest tragedia i teraz może wszystkich krytyków jedynie pocałować w 4 litery :)

  • anonim

    Ilość konkursów w jakich można było punkty nabijać bywa znacząco różna także zestawienia średnich punktów nie mają sensu. W krótszych sezonach wystarczy jeden lub dwa słabsze konkursy by zawalić całą statystykę. To tak jakby porównywać sezon 1998/1999 do sezonu 2000/2001 gdzie było 9 konkursów mniej!

    W bardzo długich sezonach wygrywali Schlierenzauer, Schmitt, Amman, Goldberger i Ahonen. Obecnie taką niepowtarzalną szansę ma Kamil Stoch. Małysz podobnie jak Morgerstern wygrywał w sezonach dość krótkich, w których punktów do zdobycia było zasadniczo z 900 mniej.

  • kats bywalec
    Komentarz typowego ''kibica''

    Wczorajszy występ K.Stocha wzbudził wielkie emocje. Niestety NEGATYWNE. Stoch zajął FATALNE 4.miejsce, przegrał podium z OGROMNĄ różnicą. Nie dość, że oddał rekord skoczni to jeszcze koszulkę LIDERA.
    Sprawa KRYSZTAŁOWEJ KULI została rozstrzygnięta. Stoch nie ma już nawet matematycznych szans na ZWYCIĘSTWO. Zostało jednie 8 konkursów, a Stoch traci do Prevca całe 12 PUNKTÓW, których NIE MA SZANS odrobić.
    Wczorajszy konkurs udowodnił, że K.Stoch NIE POTRAFI SKAKAĆ i jest BEZ FORMY. Prawdziwy mistrz WYGRAŁBY wszystkie konkursy do końca sezonu z minimum 50 pkt PRZEWAGĄ.
    Wygrał 2 MEDALE tylko dzięki wielkiemu FUKSOWI.
    Gdyby miał mocniejszych rywali, NA PEWNO by nie wygrał.
    Wobec tego JEDYNA ROZSĄDNA decyzją jest to, żeby K.Stoch oddał medale PRAWDZIWYM zwycięzcom, tj. P.Prevcowi i N.Kasai, a sam zakończył karierę. Oczywiście Ł.Kruczek też MUSI się podać do DYMISJI. Natychmiast.


    Z pozdrowieniami dla Januszy !
    Howgh.


    *jakbyś kto nie zauważył. tak,to ironia.

  • anonim
    do usera Ciekawostka

    Nie liczą się średnie punkty bo skacze się z różnych belek i same punkty zapisywane na koncie niczego nie mówią tak samo średnia z sezonu bo ilość konkursów w jakich można było punkty nabijać bywa znacząco różna. To tak jakby porównywać sezon 1998/1999 do sezonu 2000/2001 gdzie było 9 konkursów mniej! Liczy się średnia przewaga wygranego nad pokonanym.

    O ile pamiętam klasyfikacje taką podawał tu jozef_sibik i Małysz z sezonu 2000/2001 wyprzedzał znacznie Nykenena z sezony 1987/1988, a Nykenen wyprzedzał znacznie resztę rzekomych dominatorów.

  • anonim

    A wiec teraz klasyfikacja dominatorów PŚ (średnie punkty zdobywane na konkurs w danym sezonie)

    1. Schlierenzauer 77,14 (sezon 2008/2009)
    2. Schmitt 76,21 (sezon 1998/1999)
    3. Ammann 74,95 (sezon 2009/2010)
    4. Goldberger 74,80 (sezon 1994/1995)
    5. Ahonen 74,57 (sezon 2004/2005)
    6. Małysz 73,75 (sezon 2001/2002)
    7. Małysz 72,90 (sezon 2000/2001)
    8. Schmitt 70,50 (sezon 1999/2000)
    9. Morgenstern 67,58 ( sezon 2010/2011)
    10. Schlierenzauer 67,50 (sezon 2012/2013)
    11. Morgenstern 66,44 (sezon 2007/2008)
    12. Hannawald 66,26 (sezon 2001/2002)
    13. Ammann 65,77 (sezon 2008/2009)
    14. Schlierenzauer 65,14 (sezon 2009/2010)
    15. Schlierenzauer 65,04 (sezon 2007/2008)

  • anonim
    Stoch i KK

    Mam nadzieję, że Kamil odzyska plastron w piątek i będzie stawał na podium w Lahti 2 razy w Trondheim gdzie już wygrał i w Kuopio. W Oslo, której nie lubi miejsce przed Prevcem - to jest cel. Mam nadzieję, że KK będzie u nas ale boję się Słoweni i nowej mniejszej Planicy. Jednak co by się nie wydarzyło Kamil medal "kryształowy" ma jeśli tak to nazwać za poprzedni sezon i na 100% oczywiście w pewnym sensie za ten sezon ale ma przedwszystkim dwa złota olimpijskie i złoto MŚ

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl