Piotr Żyła: "Po Trondheim humor mi się poprawił"

Piotr Żyła po bardzo słabym okresie ostatnio dwa razy z rzędu zdobył punkty Pucharu Świata. W kwalifikacjach zajął 27. miejsce, co optymizmem nie napawa, ale być może jutro będzie lepiej.

Piotr Żyła

Wiślanin ocenił dziś warunki pogodowe jako trudne. "Warunki były typowe dla Oslo, zwykle tu wieje więc niczego innego się nie spodziewałem. Skoki były w porządku. Super może nie, ale normalne. Pierwszy był taki typowy próbny. Drugi by taki z "dziurawym powietrzem" - narty mi trochę falowały. Na progu nie było jednak idealnie. Po Trondheim humor mi się trochę poprawił. Już w Kuopio skakało mi się trochę bardziej przyjemne. Pomalutku do przodu, krok po kroczku, trzeba się poprawiać i czerpać przyjemność ze skoków, bo jak skoki nie sprawiają przyjemności, to skoczek się męczy" - stwierdził zawodnik.

Rok temu Piotr Żyła triumfował na Holmenkollen wspólnie z Gregorem Schlierenzauerem. "Z Oslo mam świetne wspomnienia. W tym roku jest trochę inna sytuacja, ale myślę, że jak moje skoki będą dobre, to może nawet wskoczę do pierwszej dziesiątki? W tym roku fizycznie jestem na podobnym poziomie. Psychicznie chyba już w tej chwili też. Jutro trzeba walczyć. Będzie pewnie dużo polskich kibiców a przed nasza publicznością zawsze fajnie się skacze. Kibiców tu zawsze jest sporo, chyba podobnie jak w Zakopanem a do tego chyba większość Polaków. Na przykład rok temu Norwegów było mniej widać, niż naszych" - zakończył Piotr.