Jan Ziobro: "Miniona zima dała mi zastrzyk energii"

Miniony sezon zimowy był dla Jana Ziobro z pewnością najlepszym w karierze. Członek polskiej kadry A zapewnia jednak, że sukcesy nie zmieniły go, a z popularnością i rozpoznawalnością radzi sobie całkiem dobrze.

Jan Ziobro

"W Gdańsku skoczni nie ma, jest za to duży i przepiękny stadion piłkarski. Do Trójmiasta przyjechałem w ramach zaproszenia od mojego byłego sponsora. Miło tu spędziłem czas, zwiedziłem stadion. Byłem już kiedyś w Gdańsku, z pięć lat temu, gdy gościliśmy w Lotosie, coś zwiedzaliśmy, ale już nawet nie pamiętam co" - mówił Jan Ziobro podczas pobytu w Gdańsku.

"Po sezonie byliśmy na wakacjach w Turcji, później z rodziną udałem się do Irlandii, miałem tam chwilę czasu wolnego. To jednak też nie był taki czas, że byłem całkowicie oderwany od wszystkiego, bo cały czas normalnie trenowałem. W moich skokach po przerwie jest jeszcze wiele rzeczy do dopracowania, nie skacze mi się tak dobrze, mam parę kwestii sprzętowych do dogrania. Do pierwszych zawodów mamy jeszcze czas. Na pewno nie będziemy się jakoś napalać na te pierwsze zawody w Wiśle, ale jakiś poziom pasowałoby tam reprezentować i będziemy chcieli coś tam ugrać, a co wyjdzie to zobaczymy" - zapowiada polski zawodnik.

"Po przerwie wiosennej czułem głód skakania, chciałem iść na skocznię i już dzień przed pierwszym treningiem nie mogłem się doczekać. Ciężko mi coś powiedzieć o tych nowych regułach przeprowadzania konkursów lotów. Sezon letni będzie czasem, aby to wszystko przetestować i sprawdzić. Coś więcej będziemy mogli powiedzieć dopiero pewnie w zimie, gdy zobaczymy jak to będzie wyglądało i co będzie działo się na skoczni" - zapowiada Ziobro.

"Miniony sezon był dla mnie dobry, jestem teraz w kadrze A i jakieś kwestie w moim życiu na pewno się zmieniły. Ja sam się jednak nie zmieniam, nadal jestem Janem Ziobro, nadal skaczę na nartach, a miniona zima pokazała mi, że można dobrze skakać i dała zastrzyk energii do dalszej ciężkiej pracy. Czasami zdarzy się, że ktoś mnie pozna i zaczepi o zdjęcie czy autograf. Jakoś trzeba z tym jednak żyć, co nas nie zabije to nas wzmocni" - śmieje się 22-latek.

"Na każdemu, komu urodzi się dziecko zmienia się pogląd na świat i ze mną jest tak samo. Jestem dumny z córki, chcę spędzić z nią każdą wolną chwilę. Muszę się nią nacieszyć teraz, póki jeszcze jestem w domu, bo gdy zacznie się sezon to będzie o to już ciężko. W najbliższych tygodniach nudzić się na pewno nie będziemy i zamierzamy pracować, aby ten poziom skoków cały czas poprawiać" - zakończył Jan Ziobro.