Koudelka i Kozisek wygrywają w Łomnicy nad Popelką, Sedlak pożegnał się ze skocznią

Wczoraj na skoczni K-70 w Łomnicy nad Popelką miał się odbyć w ramach imprezy Exhibice Samohyl rozgrywany od kilku lat nietypowy konkurs drużynowy, w którym udział biorą drużyny składające się ze skoczka, skoczkini i specjalisty od kombinacji norweskiej. Tym razem jednak organizatorzy zrezygnowali z przeprowadzenia zawodów zespołowych, w związku z czym zawodnicy rywalizowali w konkursie rozgrywanym w tradycyjnym formacie. Podczas tej imprezy ze skocznią oficjalnie pożegnał się Borek Sedlak.

Borek Sedlak

- Jestem zaskoczony, nie mogę się nachwalić tego, co mnie tu spotkało. Przyszło naprawdę wiele osób i przygotowali mi piękne zakończenie kariery. Wszystkim za to dziękuję - powiedział po zawodach Sedlak.

- Mam świadomość, że to mój ostatni raz na skoczni, ale w życiu jest tak, że coś się kończy, a coś nowego zaczyna. Pewien etap mam za sobą, ale cieszę się na nowe wyzwania - dodał były już reprezentant Czech, który w przyszłym sezonie będzie pełnił w Pucharze Świata kobiet tę samą funkcję jaką w męskim Pucharze Świata sprawuje Miran Tepes.

Wszyscy uczestnicy zawodów powtarzali, że piątkowa impreza nie była prawdziwą rywalizacją, a wesołą zabawą. Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy jednak, że zwycięstwem w konkursie podzielili się ex-aequo Roman Koudelka i Cestmir Kozisek. Skład podium uzupełnił kombinator, Tomas Portyk a kolejne miejsca zajęli Lukas Hlava, Jan Matura i Milos Kadlec.

***
33-letni Borek Sedlak, który do listopada 2005 roku nosił imię Vlastibor, nie odniósł w czasie swojej kariery spektakularnych sukcesów. Jego największe osiągnięcie to 10 miejsce wywalczone podczas konkursu Pucharu Świata w lotach w Harrachowie w sezonie 2010/2011. Latem 2010 roku zajął 5 i 9 miejsce w konkursach LGP w Hakubie. Sedlak był uczestnikiem Igrzysk Olimpijskich w Turynie w 2006, Mistrzostw Świata w Oslo w 2011 roku, trzykrotnie brał udział w Mistrzostwach Świata w lotach. Kilkukrotnie stawał na podium konkursów Pucharu Kontynentalnego.