Maciej Kot: "Jest to bardzo dobre dla naszej dyscypliny"

  • 2014-07-25 02:18

Kolejnym z Polaków, który bez problemu uzyskał awans do dalszej części rywalizacji jest Maciej Kot. Rezultat 23-latka w kwalifikacjach to 125,5 metra i ostatecznie 7. pozycja.

- Podchodzę do tego jak do każdych innych zawodów. Robię wszystko na 100% i walczę o najwyższe miejsca, ale przede wszystkim koncentruję się na swoim zadaniu, a więc jak najlepszych skokach. Przyjemnie, że pierwszy konkurs mamy tutaj w Wiśle u siebie, gdzie możemy liczyć na własną publiczność i wspaniałą atmosferę - oznajmił podopieczny Łukasza Kruczka.

- Forma jeszcze nie jest optymalna, bo na treningach nie wyglądało to zbyt dobrze, ale od Mistrzostw Polski robię bezustannie mały kroczek naprzód. Głodu skakania nie odczuwam, jest to bardziej głód rywalizacji. Samych treningów było dużo, ale ich ilość stawała się monotonna i nieco nudne, więc zawody są miłą odmianą. Cieszę się, że jest możliwość walki z innymi zawodnikami na arenie międzynarodowej - stwierdził 23-latek.

- Muszę oddać trzy dobre skoki i tylko to mnie interesuje. Po zawodach przyjdzie czas na analizę tego całego systemu. Myślę, że jest to bardzo ciekawe, gdy liczą się trzy skoki, wyłaniamy najbardziej wszechstronnego zawodnika. Poza tym kwalifikacje w ciągu poprzednich lat straciły pewien prestiż, a ta zmiana jest przede wszystkim korzyścią dla kibiców. Już w kwalifikacjach będą mogli oglądać zmagania na najwyższym poziomie. Jest to bardzo dobre dla naszej dyscypliny - powiedział na temat innowacyjnego pomysłu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.

Konkursy na obiekcie im. Adama Małysza to inauguracja Letniej Grand Prix 2014. Czy Macieja Kota obejrzymy również w dalszej części sezonu na igelicie? - Z pewnością pojawimy się w Einsiedeln, do Courchevel musimy załatwić transport, ale prawdopodobnie tam też polecimy. Hakuba na 100% nie, gdyż wtedy mamy urlopy, Kazachstan to jeszcze kwestia otwarta, ale z naszej grupy raczej nikt nie poleci. Ewentualnie Janek Ziobro, który ma w tym czasie wesele i będzie chciał uciec - dodał z uśmiechem.

- W finałowych zawodach w Hinzenbach i Klingenthal będziemy, aby sprawdzić formę przed zimą. Podczas tego weekendu chcę po prostu dawać radość sobie i kibicom - zakończył reprezentant Polski.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4743) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl