Walter Hofer: "Mamy nadzieję, że udało nam się stworzyć coś bardziej zrozumiałego"

  • 2014-11-21 01:14

W przeddzień inauguracji sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich Walter Hofer specjalnie dla nas udzielił wywiadu na temat tego, co może przynieść nadchodząca zima.

"To sezon po Igrzyskach olimpijskich, a to oznacza, że w drużynach nastąpiło trochę zmian, zarówno personalnych jak i organizacyjnych. Oczekują, że tego roku, podobnie jak ubiegłej zimy, więcej narodów będzie w stanie stawać na podium Pucharu Świata. To wspaniałe dla naszej dyscypliny, na pewno zobaczymy trochę nowych twarzy" - mówi Walter Hofer.

"Jesteśmy więcej niż zadowoleni z przygotowania Klingenthal do inauguracji sezonu. To było spore ryzyko, ponieważ organizatorzy nie byli w stanie przechować śniegu z ubiegłego roku. Nowa technologia pozyskiwania śniegu to krok w stronę przyszłości, pozwalająca uratować zawody, nawet w przypadku braku niskich temperatur. Organizatorzy mogą czekać aż do ostatnich kilkunastu dni, zanim zdecydują się na takie pozyskanie białego puchu. To wspaniałe osiągnięcie i będzie jeszcze bardziej wydajne w najbliższej przyszłości" - dodaje dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich.

"Nadal jesteśmy sportem zimowym i cieszymy się, że nasi zawodnicy skaczą na śniegu. Ta opcja naśnieżania przy wysokich temperaturach może dać nam szansę na rozpoczęcie sezonu w skokach narciarskich o dwa czy trzy tygodnie wcześniej. To duże ułatwienie dla organizatorów, że możemy wykorzystać ten dodatkowy okres" - tłumaczy Hofer.

Walter Hofer skomentował też zmiany w zakresie pokazywania informacji podczas transmisji telewizyjnych.

"Mam nadzieję, że udało nam się stworzyć coś bardziej zrozumiałego dla telewidzów. W ubiegłych latach chcieliśmy dostarczyć wszystkie dane, jakie tylko mieliśmy. To było zbyt wiele i teraz planujemy użyć animacji, aby poinformować widzów, czy zawodnik ma wiatr pod narty czy w plecy. Nie będziemy prezentować tylu danych liczbowych" - zapowiada Austriak.

"Każdy zwycięzca zawodów nas cieszy, nieważne jakiej narodowości. Jednak sądzę, że tej zimy, oprócz kilku czołowych krajów, będziemy obserwować też sporo wschodzących drużyn - jak np. Czesi. Polska jest już teraz jednym z czołowych narodów w świecie skoków. Liczymy na powrót Finlandii, potencjał mają też Rosja czy Kazachstan, mamy sporo skoczków ze Stanów Zjednoczonych, więc myślę, że podtrzymamy swój cel - bycia sportem międzynarodowym" - zakończył dyrektor Pucharu Świata.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6924) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dervish profesor

    Po pierwszej transmisji obejmującej kwalifikacjie w Klingenthal okazało się, że ograniczeń informacji o których wspominał Hoffer na razie nie wprowadzono. Oby nie zapeszyć. Mam nadzieję, że w ostatniej chwili ktoś komuś przemówił do wyobraźni i ostatecznie zrezygnowano z zapowiadanych zmian.

    Na razie wszystko po staremu. Są wszystkie informacje które były przedtem. Dodatkowo pojawiła się animacja kierunku wiatru i częściej pokazywany jest widok na skocznię z zaznaczonym rozkładem wiatrów. Poza tym zmieniono tło dla napisu informującego o odległości "to beat", a sama wartość to beat zmienia się dynamicznie w zależności od aktualnej siły wiatru.
    Zasada wykreślania "line to beat" również raczej się nie zmieniła. Z tego co pamiętam to już w poprzednim sezonie linia ta była wykreślana dynamicznie, czyli w trakcie skoku zmieniała położenie w zależności od dynamicznie zmieniających się warunków wietrznych które są mierzone z dużą częstotliwością.

  • asd weteran

    masz racje panie hoffer, zrozumielismy doskonale - widz ma tylko wiedziec, ze zawodnik skoczyl 10m blizej ale i tak jest pierwszy, ale nie wiedziec dlaczego i zaakceptowac, ze tak juz musi byc i koniec. najlepiej nic w ogole nie pokazujcie, tylko od razu dekoracje na podium z tymi, co i tak maja wygrac.

  • Snoflaxe weteran
    -

    @Bogdinho

    "Wir sind gerade dabei, den gesamten Inhalt unserer Graphik zu überarbeiten, um es für den Zuschauer einfacher zu machen. Für Experten wie Sie darf ich Ihnen noch gleichzeitig den Live-Ticker auf der berkutschi.com empfehlen" Komentarz zmoderowany (Moderator nr:21254) / 2014-11-21 14:24:02

  • Snoflaxe weteran

    @dervish, @atb
    Pisałem w wakacje do Hofera w sprawie pokazywania przeliczników. Argumentował decyzje w ten sam sposób - ułatwienie widzom oglądania i niezarzucanie zbędnymi informacjami.
    Napisał mi, że jeśli potrzebuję znać dokładniejsze dane, mogę sobie oglądać transmisję w TV wraz z relacją live...

  • dervish profesor

    Do tej pory widz widząc rekompensaty dla poszczególnych skoczków: +7.2, +0.5, -1.5 mógł sobie porównac warunki w jakich oddawane były skoki i stwierdzić "aha, wiem co się stało".

    Teraz będzie widział jakieś strzałki. Może na nich zobaczyć kierunek wiatru (zapewne przed skokiem bo po skoku raczej nie będzie wiedział jaki istotnie wiatr był w trakcie skoku) i nie będzie miał żadnej możliwości porównania warunków w rożnych skokach nawet tych wiatrów pokazywanych przed skokiem nie da się porównać bo trudno żeby widz mierzył ekierką długość pokazywanych strzałek i jeszcze te milimetry pamiętał dla celów porównawczych.

    Poczekamy i zobaczymy jak to będzie w rzeczywistości wyglądało.
    Obawiam się, ze tak jak napisałem. Skoczkowie będą lądowali w poblizu wirtualnej linii line to beat a róznice punktowe beda uzasadniane tak: " wygrał bo widocznie miał minimalnie/dużo gorsze warunki wietrzne" . A gdzieś w tym wszystkim mogą zaginąć punkty za belkę których też prawdopodobnie nie zobaczymy co spowoduje dodatkowy chaos.

    Przez obcięcie dostępu do informacji chcą zrobić coś bardziej zrozumiałego? Dla mnie to brzmi nielogicznie a nawet idiotycznie. Im mniej danych tym większą niewiadoma i mniej zrozumienia. Ci co nie potrafili interpretować dostępnych danych nadal nic nie będą rozumieli i zamiast oglądać rywalizacje sportowców przyjdą popatrzeć na widowisko, a ci co rozumieli mogą przestać rozumieć i na pewno nie zrozumieją dlaczego uniemożliwiono im świadome śledzenie zawodów.

    Life timing nie rozwiązuje problemu. Może być pomocny gdy jest zsynchronizowany z obrazem, a tak niestety nie jest.

  • IchBinDa weteran

    Moim zdaniem powinno to wyglądać tak: komputerowo animowane bóstwa wiatru (takie jak te ze starych map) powinny dmuchać skoczkom pod nart albo w plecy. W ten sposób przykułoby to oko kibica.

    Walter, chłopie... Nie pędź tak. Zatrzymaj się na chwilę. Weź głęboki oddech, jeden, drugi, jeszcze jeden. Usiądź w jakimś wygodnym fotelu, napij się wody... nie, nie wódy, wody! Odstaw tę wódę, bo jeszcze znowu ci jakieś durnoty do głowy przyjdą. Dobrze, teraz zamknij oczy i odsapnij chwilę. Już? Dobrze, patrz, tu obok jest tablica, trochę kredy... podejdź do niej i napisz sto razy "JEŚLI COŚ NIE JEST ZEPSUTE, NIE BĘDĘ PRÓBOWAŁ TEGO NAPRAWIAĆ". Już? Fantastycznie. To teraz podejdź jeszcze do ściany i walnij w nią głową. Parę razy, tak żeby prewencyjnie wybić sobie ze łba różne głupoty.

  • anonim
    Przeliczniki

    Od czasu wprowadzenia przeliczników skoki stają się farsą. Pole do manipulacji i oszustwa się powiększa, widzieliśmy to już niejednokrotnie. Hofer psuje skoki tym systemem, jedynym wyjściem jest powrót do starego systemu sprzed 2010 roku czyli wiatr do 3 m/s plus noty za styl. A siła wiatru i jego kierunek nie powinna mieć w ogóle znaczenia na wliczanie jej do oceny skoku. Hofer zamordował skoki tym systemem i chce je przeciągnąć jeszcze niżej, dziwię się tylko czemu nikt pyska nie otworzy i nie opierdzieli tej całej wierchuszki za skandale związane z nowym systemem.

  • Kolos profesor
    yyy

    Na razie wygląda na to że będziemy mieli grafikę wiatru ze strzałeczkami, to jakaś informacja ale bez wartości liczbowych to będzie tylko ładna grafika i nic więcej.

    Do tego nie wykluczone że te nowe grafiki będą się często psuć tka jak to bywało już z podobnymi nowinkami graficznymi w latach wcześniejszych...

  • Kolos profesor
    mmm

    Od tego roku mam smartfona a FIS udostępnia mobilną aplikację więc jakoś "uciągnąć" jednoczesne patrzenie się na relacje live ze strony internetowej i patrzenie w TV będzie się dało:)

    Ale zdecydowania większość kibiców ani nie będzie umiała ani nawet chciała się bawić w takie "podwójne" patrzenie...

  • Kolos profesor

    hofer chyba kpi sobie z nas wszystkich - Jak można mówić ze brak informacji to jest większa przejrzystość niż jej podawanie to. nie ma słów.

    Metody rodem ze Związku Radzieckiego....

    Generalnie zobaczymy jak to będzie funkcjonować ale tak czy siak przejrzystości zawodów - dla zwykłych "niedzielnych" kibiców przed telewizorem oraz tych pod skocznią - nie będzie.

    Czy naprawdę o to chodzi żeby się orientowali co się dzieje na skoczni podczas zawodów tylko tacy pasjonaci skoków jak my tu an forum oraz panowie z FIS??

  • mmm doświadczony

    Jak niby mam patrzeć jednocześnie na relacje tekstową i relację w TV? Jak oglądam w normalnym telewizorze, a nie w internecie. Musiałbym chyba postawić obok siebie monitor i telewizor. Myślę, że większość ogląda zawody w TV i o punktach za wiatr/belkę będzie mogła dowiedzieć się dopiero po zakończeniu konkursu, ewentualnie od komentatorów. No ale poczekamy, jak to będzie naprawdę wyglądało.

  • atb stały bywalec
    "Januszom" nikt nie karze wszystkiego czytać.

    Rzadko zeszłej zimy zgadzałem się z @dervish, ale w tym temacie zgadzam się w 100 proc.

    @yyy
    najczęściej oglądam konkursy z "live timingiem", ale kilkukrotnie (np. wizyty u znajomych) zdarzało mi się bazować tylko na relacji tv - zgadza się, czułem się jak niepełnosprawny, gdy po skoku widziałem tylko metry bez wiatru. Nie mogłem szybko oszacować wartości skoku i czekałem na końcowe rezultat. Teraz nie dostanę nawet tego.

  • yyy profesor
    czy wy jesteście niepełnosprawni?

    Jeszcze nie widzieliście jak to będzie wyglądać a już krytykujecie. A nie jesteście chyba na tyle niepełnosprawni, że nie skumacie jaki jest wiatr z grafiki?

    Po za tym, 90% oglądających i tak ma włączoną graficzną relacje fisowską, wiec nie wiem o co halo.

  • dervish profesor

    Jeżeli celem było aby co bardziej rozgarnięty widz nie mógł zrozumieć co tak naprawdę dzieje się na skoczni i zamiast zajmować się analizowaniem przebiegu rywalizacji obżerał sie popcornem lub hot dogami a w przerwach miedzy kęsami bezkrytycznie przyjmował serwowaną papkę informacyjną i jeszcze miał czas na podziwianie bannerów reklamowych, to najprawdopodobniej operacja zakończy się wielkim sukcesem. Wszak z wypowiedzi pana Hofera wynika, że FIS-owi chodzi głównie o widowisko i wpływy do kasy, sport jest tu tylko pretekstem. Po co ludzie mają zbyt dużo myśleć niech się odprężą i podziwiają ślimaczące się animacje i loga sponsorów.

    Obawiam się, ze skoki skończą jako cyrkowe widowisko tak jak parę innych dyscyplin w których poza sędziami nikt nie wie skąd pojawia się taki a nie inny wynik (łyżwiarstwo figurowe, freestyle itp.)

    P.S.
    Dziwi mnie, że FIS tak wybiórczo traktuje poszczególne części składające się na wartość skoku. Noty sędziowskie i długość skoku pokaże a rekompensaty wiatr/belka ukryje. A jakiż problem wszystko ukryć pod postacią animacji? Przecież nawet wynik końcowy i pozycje można pokazać przy pomocy graficznych słupków. Po co widz ma się wysilać i mozolnie odczytywać jakieś cyferki z ekranu? A dociekliwi? Niech poszukają w necie protokołów i relacji tekstowych. :(

  • anonim
    Hofer nawymyslal przelicznikow, a teraz puszcza oczko mniej rozgarnietym...

    ...odleglosci tez nie podawajcie do wiadomosci, zrobcie animacje, podzielcie zeskok na trzy strefy: 1.dobrze, 2.tak sobie i 3.do bani, po co sie bawic w jakies cyferki ? grunt, zeby ludzie wiedzieli kiedy klaskac, a kiedy nie... nie rozumiem, po co to dalej w telewizji pokazywac, skoro cala rywalizacja bedzie sie toczyla poza ekranem, w komputerach przeliczajacych wiatr, belke i styl, gdy sam skok od dawna jest juz tylko dodatkiem, pokazujcie sama dekoracje na podium, wtedy na pewno wszyscy zrozumieja, kto wygral...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl