Stoeckl: "Co najmniej dwóch Norwegów może walczyć o podium w TCS"

  • 2014-12-26 22:29

Szkoleniowiec drużyny Norwegii wierzy w powodzenie swoich zawodników na rozpoczynającym się już w weekend Turnieju Czterech Skoczni.

Alexander Stöckl przekonuje, że obecny skład reprezentacji Norwegii jest najmocniejszym, jaki kiedykolwiek prowadził. – Mamy dwóch, być może trzech zawodników, którzy są w stanie rywalizować o miejsca na podium w tegorocznym Turnieju Czterech Skoczni. Wszystko jest zależne od inauguracyjnych zawodów w Oberstdorfie. Trzeba dobrze zacząć, chociaż oczywiście liczy się osiem skoków. Sądzę, że obecnie mamy najsilniejszą drużynę od początku mojej pracy w Norwegii. Wcześniej jeden lub dwóch zawodników bywało w czołówce, a tej zimy już trzech (Bardal, Fannemel i Velta) zaliczyło rezultaty z czołowej dziesiątki. Phillip Sjøen, który zmagał się z kontuzjami, ma podobny potencjał. Także Johann Andre Forfang jest w świetnej formie. – wyjaśnia Austriak.

Trener, pytany o to, czy Forfang jest w stanie powtórzyć zeszłoroczny sukces Thomasa Dietharta, woli nie zapeszać. – Gdyby mu się udało, byłoby to niesamowite osiągnięcie. Może się tak zdarzyć, ale nie powinniśmy o tym za wiele teraz mówić. Da się wygrać jako outsider, ale jeśli będziemy zbyt często poruszać ten temat, będzie mu trudniej. W Dietharta w końcu nikt nie wierzył. Za kulisami nikt nie spekulował o jego zwycięstwie – odpowiada cierpliwie Stöckl.

Ostatnim zwycięstwem w TCS na koncie Norwegów był sukces Andersa Jacobsena w sezonie 2006/2007. Zdaniem Stöckla do małej ilości zwycięstw Norwegów przyczyniła się specyficzna technika skoku. – Technikę, która była stosowana wcześniej, trudno było dopasować do różnych skoczni. Nasze obecne metody są bardziej uniwersalne i sprawiają, że jesteśmy mniej podatni na negatywny wpływ ciągłych zmian skoczni. A te cztery obiekty są bardzo zróżnicowane.

Austriacki szkoleniowiec Norwegów sądzi, że pod pewnymi względami jego podopiecznym zawsze będzie skakało się trudniej na TCS. – Turniej jest naprawdę wyjątkowy ze względu na formę zawodów. Ponieważ sumuje się osiem not, wymaga to od zawodnika stuprocentowej koncentracji w czterech konkursach, w bardzo krótkim czasie, będąc pod ogromną presją mediów i fanów. Oczywiście także otoczenie ma ogromny wpływ na skoczków. Presja ciążąca na zawodnikach jest ogromna, szczególnie przed konkursem w Innsbrucku. Tam jest zawsze mnóstwo ludzi – połowa z nich to Austriacy, a druga połowa to Niemcy. Naprawdę nie jest tam łatwo skakać, będąc Norwegiem – mówi trener.


Olga Maciejewska, źródło: Aftenposten
oglądalność: (4526) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    NIemcy i Austria

    Pamiętajcie też gdzie rozgrywane są te zawody. Najłatwiej tam skakać Austriakom i Niemcom. Może to Leyhe coś pokaże?

  • Znafca bywalec
    Hayboeck

    Wg mnie jest za słaby psychicznie by coś ugrać na turnieju, same miejsca koło 5 nie wystarczą, Fannemel też może się spalić, w Engelbergu z koszulka już skakał znacznie słabiej.
    Ja bym typował kogoś z trójki Koudelka,Amman,Freund.

  • dejw profesor

    Sjoeen i Forfang mogą sprawić niespodzianki, ale raczej wątpliwe jest, żeby utrzymywali świetną dyspozycję przez cały Turniej. Bardal, mam jakieś wrażenie że coś zaczął za bardzo kombinować i zmieniać w sposobie skakania, leci inną, wyższą parabolą co kończy się krótszymi skokom. Fanemel w Engelbergu zaczynał trochę słabnąć.
    Sądzę że Norwegowie mogą być w czubie, ale raczej o zwycięstwo, nawet o podium będzie im bardzo ciężko. W tym roku stawiam że wygra Niemiec - Freitag złapał kapitalną formę, a Freund to już świadomy swojej klasy świetny zawodnik, którego stać na utrzymanie formy przez cały Turniej. Innymi najpoważniejszymi faworytami są dla mnie Prevc, Koudelka, Ammann, i dopiero po nich Austriacy: Hayboeck i Kraft.

  • DragonL bywalec
    T4S

    Ja też uważam, ze T4S w tym roku wygra Koudelka lub Hayboeck, ale Norwegowie napewno mogą zmieszać, pytanie czy aż tak bardzo...

  • jma profesor
    Jakoś nie widzę Norwega na najwyższym stopniu podium

    Forma Fannemela jest trochę chwiejna, bardziej turniejowych zawodnikiem jest Bardal, ale musiałby podbudować formę w czasie Świąt. Sjoenn już pokazał, że po niespodziance pierwszego dnia, na drugi jest gorzej - wzrost presji i oczekiwań dały znać o sobie (to samo Leyhe), więc co dopiero w 4 konkursach niemal dzień po dniu. Mam nadzieję, że w końcu w TCS Austria zostanie zdetronizowana choć forma Hayboecka jest imponująca.

  • anonim

    I co pan na to panie Kruczek?

  • Stinger profesor

    Fannemel na pewno jest jednym z faworytów w końcu lider PŚ jednak zastanawia mnie jego forma bo w Engelbergu już nie było tak dobrze jak w Niżnym Tagile.

    Na pewno nie można skreślać Bardala. Najbardziej doświadczony zawodnik w ekipie Stoeckla powinien się liczyć. Brakuje mu podium do jego kolekcji właśnie z tego turnieju.

    Jacobsen zna już smak zwycięstwa w turnieju jednak nie sądzę by walczył o zwycięstwo podobnie jak Velta.

    Sjoeen i Forfang to moi tacy faworyci na sprawienie jakiejś niespodzianki. Nie sądzę żeby zrobili coś takiego jak Diethart przed rokiem ale mogą narobić sporo problemów najlepszym.

    Mimo mocnej drużyny Norwegowie wcale nie są największymi do wygranej czy nawet podium.

  • fb94 początkujący
    Dwóch Norwegów TCS

    Z norweskich skoczków na pewno należy się liczyć z Fannemel'em, ale nie sądzę by wygrał cały Turniej. Drugim Norwegiem wg mnie nie jest Bardal, który skacze równo, ale jednak brakuje mu tych metrów jest zawodnikiem na miejsca 5-12.
    Jeśli ktoś mógłby zaskoczyć na Turnieju to wg mnie Sjoeen, ale wyczyn podobny do Diethart'a z zeszłego sezonu mało prawdopodobny.

    TCS wygra wg mnie Hayboeck.

  • anonim
    Kuprich

    prędzej Sjoenna i Forfanga :D

  • Major_Kuprich profesor
    Chyba wiem kogo ma na myśli

    Fannemela i Bardala, jednak twierdzę, iż w tym sezonie Norwegowie obejdą się smakiem podium podczas TCS.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl