Łukasz Kruczek: "Wiedzieliśmy, że ten sezon będzie trudniejszy"

  • 2015-02-27 00:48

Mistrzostwa Świata w Falun zostaną zakończone bez medali Polaków w rywalizacjach indywidualnych, a Kamil Stoch po raz kolejny został sklasyfikowany w drugiej dziesiątce. Czy trener kadry odczuwa zawód?

- Nie. Odczuwamy duży niedosyt. Gdyby był to Pucharu Świata, byłby to niezły konkurs. Jeden w czołowej dziesiątce, drugi zaraz za nią, czterech w "30" - można powiedzieć ok. Ale apetyty były zdecydowanie większe, więc w zderzeniu z nimi jest duży niedosyt. Zawodnicy, którzy skakali na treningach, w konkursie zajęli podobne lokaty. Mówię przede wszystkim o Piotrku. Skoczył on nadspodziewanie dobry konkurs. Dwa równe skoki, drugi wręcz rewelacyjny. Gdy wyszedł dobry skok, znów nie trafił na warunki. Można być zadowolony z jego postawy. Kamil walczył ze swoimi problemami. Zajął 12. miejsce, co nie jest spełnieniem jego oczekiwań. Zrobił krok do przodu w porównaniu z obiektem normalnym - oznajmił Łukasz Kruczek.

Treningi dawały jednak nadzieję na walkę o medale. Co się zmieniło? - W treningach nie skakali wszyscy, a odległości z treningów nie wygrywają konkursów. Są inne warunki, jest inny rozbieg, cała sytuacja jest weryfikowana.

Mamy do czynienia z dołkiem w formie Kamila Stocha? - Nie ma dołka mówiąc w kontekście zmęczenia. Wszystko jest monitorowane i jest w najlepszym porządku. Można by powiedzieć, że jest planowana zwyżka w kwestii fizycznej. Jednak na skoczni mu się to nie klei.

Z powodu kontuzji na początku sezonu, Kamil Stoch jest na etapie Turnieju Czterech Skoczni. Tam zazwyczaj pojawiały się problemy. Czy możemy tworzyć takie porównania? - Turniej Czterech Skoczni wiąże się z pompowaniem balonika. Tutaj także mieliśmy z tym do czynienia. Mówiąc inaczej - kandydatów do walki o medale było wielu. Wygrali ci, którzy w dniu dzisiejszym byli najlepsi. Zaskoczeniem może być Gregor Schlierenzauer. Heinz Kuttin wspominał, że Gregor był bliski puszczenia nerwów po nieudanych treningach. Jednak jak uwierzy w siebie i skoczy tak jak potrafi, to jest w stanie rywalizować. Seria próbna tego nie zapowiadała, być może skok z I serii był dla niego przełomowy.

Kilku kadrowiczów wspominało o braku pewności siebie. Miało to wpływ na skoki? - Pewność siebie to podstawa. Jest to główny problem wielu zawodników. Nutka niepewności tworzy kalkulacje, przez co skoczek nie idzie na całość.

Polacy wezmą udział w piątkowym treningu poprzedzającym sobotnie zawody drużynowe? - Szkic drużyny już jest, przed nami kolejne serie treningowe. Jeśli się nie odbędą, będziemy decydowali na podstawie minionych wydarzeń. Szansę na występ ma cała szóstka.

Kamil Stoch wspominał, że bardzo nisko wychodził z progu. Czego zabrakło? - Brakowało wysokości. Była prędkość, był kierunek, ale zabrakło kilkunastu cm wysokości, aby na dole zamieniło się to w dłuższe metry.

Nieco zaskakującą sytuacja było, gdy Kamil Stoch kilka minut po skoku spadł o kilka lokat w dół. Skąd zmiana w punktach za wiatr? - Składaliśmy wniosek po I serii o sprawdzenie tego. Po skoku Kamila nie pojawiało się nic, pozostały dane ze skoku Gregora Schlierenzauera. Następnie pojawiło się 0, co byłoby bardzo fajną sytuacją. Następnie było -8, wracamy na górę, a tutaj -10.8. Poprosiliśmy o weryfikację, gdzie potwierdzili, że ostateczna jest właściwa.

Chwilami patrząc na chorągiewki wydawało się, iż pojawia się wiatr w plecy. Skąd zatem odejmowane punkty za wiatr? - Czasami był wiatr w plecy. Nie na całej długości zeskoku, bo na dwóch ostatnich czujnikach na wysokości 120-130 metrów było ciągle z przodu. Ale tam było ciężko dolecieć, gdyż rozstrzygało pierwsze 30-40 metrów za progiem. Na tej wysokości wiatr już nieco kręcił. Nie wpływało to znacząco na wyniki, ale pozwalało dalej odlecieć lub nie.

Czy dzisiejsze zawody są dużą porażką Kamila Stocha? - Jedne zawody nie przesądzają o tym, kto jest najlepszy na świecie. To tylko jeden-dwa konkursy, za które najlepszy zawodnik w danym dniu ma tytuł mistrza na kolejne dwa lata. Ogólny poziom zawodników kształtuje się na przestrzeni lat.

Czy polski sztab spodziewał się zaistniałej sytuacji? - Z założenia wiedzieliśmy, że ten sezon będzie trudniejszy od poprzedniego. Zaczął się bardzo ciężko, a następnie problemy zaczęły się piętrzyć z powodu kontuzji.

Korespondencja z Falun, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13872) komentarze: (225)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    zaklinanie rzeczywistości

    Już zaczyna się czarowanie co by tu powiedzieć by dalej być trenerem 1 kadry może zwalić na plamy na słońcu lub zorzę polarna (to podpowiedź dla Kruczka) a może zwalić że chłopaki za dużo oglądali Pingwinów z Madagaskaru i im się udzieliło bo to przecież nieloty wszelkie tłumaczenie dobre by trwać na stołku a tu trzeba przewietrzyć stołki i we związku i na gnieździe trenerskim

  • papa_s weteran
    @dervish 27 lutego 2015, 15:22

    Brzmi jak: Łubu dubu! Łubu dubu! Łubu dubu!Ciekawe czy Tajner ma magnetofon? Może idąc z duchem czasu nagrywają się na pocztę głosową;)

  • czarnylis profesor
    @zibiszew

    Taa... zrozumiał i wszystko jest super.
    Przecież zawsze jest super, prawda.

  • Lestek weteran
    @jozek_sibek

    Z podstawowej serii posiadam jedynie tomy 35 i wszystkie od 38, z klubów od 7 (wyłączając "drugą" Legię). Wprawdzie zawartość starych ksiąg jest po części znów wydawana i aktualizowana (MŚ, Copa America, EURO, kluby), to chyba trzeba mi będzie w końcu zajrzeć do jakichś antykwariatów, czego dotąd nie praktykowałem, a co było - już to widzę - dużym błędem...

    Afera "Fryzjera" nie była pierwszą, więc w moim podejściu nic nie zmieniła, sprawy osobiste to druga rzecz...

  • zibiszew weteran
    czarnylis (profesor)

    Może tak, a może zrozumiał że papla głupoty a w tym wywadzie powiedział jak naprawdę jest?

  • jozek_sibek profesor
    @Lestek

    Dzięki za odpowiedż.

    Encyklopiedę Andzeja Gowarzejskiego też mam numery,ale tylko numery 1 do 31 oraz historię klubów 1 do 8.
    Super były wydania Janusza Kukulskiego,,Swiatowa pika nozna,,
    - mam tylko 3 pierwsze tomy.
    Afery ,,fryzjera,, i sprawy osobiste zmieniły moje podejście do piłki nożnej.

  • czarnylis profesor
    @zibiszew

    Oczywiście. Jak się zdenerwował powiedział co naprawdę myśli, a jak ochłoną to pełna dyplomacja.

  • zibiszew weteran
    czarnylis (profesor)

    Przeczytałeś wywiad z Jankiem Ziobro?Chłopak ma "jaja"i oby Kot był podobny

  • asd weteran

    dziwi mnie nieco ta totalna zmiana frontu ziobry, bo o ile potrafilbym zrozumiec, ze calkowicie opadly mu emocje i uznal, ze za szybko sie zagotowal, o tyle formuowal dosc powazne konkretne zarzuty odnosnie tego, ze "trener mu nie pomaga i nie udziela wskazowek, a on musi sobie radzic sam". a to juz sa konkretne fakty opisujace sytuacje, ktore raczej nie zmienaja sie w zaleznosci od tego, czy zawodnik jest wkurzony, czy spokojny.

  • hmm początkujący
    @dervish

    Bardziej wiarygodne jest to co ktoś powie w nerwach lub po pijaku na temat swojego szefa niż wszelkie oficjalne laurki. Żaden pracownik bez mocnej pozycji w firmie i mający trochę oleju w głowie, nie będzie krytykował kierownictwa jeśli nie ma pewności, że jego słowa pozostaną w zaufanym gronie. Nerwy, odurzenie alkoholem czy narkotykami, zwalnia wszelkie blokady.

  • anonim

    Krytyk i eunuch z jednej są parafii
    Obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi.

  • anonim

    Dobra, dobra. A teraz mi powiecie, że ktoś przyjdzie na miejsce Kruczka i nagle zaczną wszyscy skakać 10 metrów dalej? Nie bądzcie śmieszni:)

    W przyszłym roku nie ma żadnych poważnych zawodów poza Pucharem Świata oraz Turniejem 4 skoczni więc można spokojnie Kruczka zostawić. Moim zdaniem zasłużył sobie na tą szansę. Nikt przed nim (a był przecież i Kuttin - obecny trener Austrii przypominam i Lepistoe którego trudno nazwać słabym trenerem) nie zdobył medalu w drużynówce nie mówiąc o tym aby wygrał ktoś spoza duetu Małysz, Stoch. Można mówić, żę talenty mamy większe i szkolenie lepsze, ale to też trzeba umieć wykorzystać.

    Ja nie podejmuje takich decyzji odnośnie wyboru trenera ale uważam, że należy dać odpór tym którzy uważają się za wielkich specjalistów bo raz byli pod wielką krokwią. To hejterstwo i wytykanie błędów na każdym kroku osiągnęło pewien absurdalny poziom.

  • pepeleusz profesor

    Tak pół żartem pół serio to jest pole do nowego wyzwania trenerskiego dla Kruczka- trener główny naszej reprezentacji w kombinacji norweskiej . Niech pokaże co umie. W końcu sam był czołowym krajowym kombinatorem,a od biegów będzie i tak miał asystenta- zaś w kadrze A są przecież duże talenty z czasów juniorskich, którzy wciąż są dość młodzi.
    A jak nie , to trener kadry kobiet, choć tu brak talentów, ale niech wprowadza np Paulinę Cieślar.

  • dervish profesor
    paulpolska

    Nic na to nie poradzę, że Ziobro nie mówi w wywiadach tego czego ty chcesz.
    On mówi to co sam chce powiedzieć.
    Masz jakieś dowody na to, że jest inaczej?

  • Lestek weteran
    @jozek_sibek

    Moje statystyki dotyczące PŚ ograniczają się do umieszczania w takiej jak niżej tabelce liczby punktów zdobytych w WC przez reprezentantów Polski... Statystyki dotyczące poszczególnych zawodników, również zagranicznych, umieszczamy na wikipedii, gdzie działa specjalistyczny projekt dotyczący skoków. Chyba się to sprawdza, nie dość że jest to miejsce, w które poszukujący informacji najprędzej uderzą laicy, ale również znawcy (nie mylić ze znafcami) tematu... Jakieś 98% wyników z PŚ zgromadził już w swojej bazie A. Kwieciński (brakuje mi pozycji Fijasa w drugim konkursie w Saint-Nizier w 1980...) Od groma statystyk PŚ, przeliczanych na różne sposoby udostępnia na swoim blogu Polonus-HareM (choć też są błędy, ale kto ich nie robi). Ja na pewno w to, przynajmniej teraz wchodził nie będę, a powód jest taki jak u Ciebie - brak czasu. Kiedyś potrafiłem w miesiąc stworzyć z pięć szczegółowo opisanych biogramów-życiorysów polskich skoczków, teraz z niemal maksymalnie opisaną biografią N. Kasaia chciałem zdążyć do końca lutego, a pewnie nie zdążę do końca tego sezonu...

    Za propozycję dziękuję, ''Przeglądy'' i ''Sporty'' trzymaj, bo to skarb, a zakończyć muszę optymistycznym (bez pychy!) wnioskiem - tak jak w futbolu statystycy z całego świata nie sięgają do pięt POLSKIEJ Encyklopedii Gowarzewskiego, tak w skokach statystycy z Norwegii, Niemiec, Finlandii i innych krajów nie mają startu do POLSKICH pasjonatów...

  • anonim

    dervish (profesor)

    To najpierw przeczytaj ze zrozumieniem to co ja napisałem bo nadal nie rozumiesz. Ziobro gada w wywiadach to co musi a nie to co chcę. Jednym słowem d**a trenera będzie nie ruszona dopóki obiektywnej i rzeczywistej oceny sytuacji nie dokona Stoch no albo sam trener. Jedynie Stocha wywiady można czytać jako prawdziwe bo jego nikt nie tknie a o takim Ziobro powiedzą, że stracił formę i dlatego nie skacze w PŚ. To samo robią z zawodnikami w futbolu którzy nie chcą przedłużać umów albo coś gadają na trenera od razu dostają wypad na zaplecze ligi no chyba, że mają w nazwisku Messi. Proste ?

  • dervish profesor
    czarnylis

    "Jednym słowem - jest super."

    Skoro Ty tak uwazasz...

    No cóż, masz do tego prawo.

  • zibiszew weteran
    Stinger (profesor)

    Piszesz "dać spokój do końca sezonu"i znów" mają prawo do słabszego sezonu" I " czy Kruczek ma być nietykalny?"Wiesz czym się moja opinia różni od Twojej?Tylko tym że jeśli dopuszczam możliwość słabszego sezonu,to daje im szanse na to by następny był wspaniały.Jeśli nie będzie to bardzo głośno będę mówił-wywalić Kruczka. Czytałeś wywiad na onecie,Ziobry?I przepraszam za ten epitet wczoraj,to była prowokacja.

  • czarnylis profesor
    @dervish

    Jednym słowem - jest super.

  • dervish profesor
    paulpolska

    Przeczytaj ten wywiad ze zrozumieniem. Kruczek nie jest mściwy.

    Jan Ziobro:
    "Rozmawialiśmy z Łukaszem po tych treningach. To jest fajna sprawa, że on jest takim szkoleniowcem, któremu wszystko można powiedzieć. Można mu nawet słownie nawtykać i to przyjmie na klatę. Ma taką dobrą wytrzymałość do zawodników. Każdego wysłucha. Powiedziałem mu też parę słów, co mi nie pasowało, co bym zrobił inaczej i jak to z mojej perspektywy wyglądało. Nie ma sensu, żeby się ukrywać czy udawać, że nic się nie stało i nie rozmawiać ze sobą. Trzeba takie sprawy wyjaśniać i jestem za tym, aby właśnie tak je rozwiązywać. Lepiej powiedzieć jeden drugiemu, co się ma na sercu, niż chodzić i gniewać się jak małe dziecko. Taką mamy zasadę w drużynie. Naprawdę Łukasza podziwiam w takich momentach. Potrafi wysłuchać takie rzeczy, które nie są dla niego czasem przyjemne. Wiem, że nie byłem dla niego miły po tym wydarzeniu. A on z tego nie robi jakiś większych problemów. Jesteśmy dalej kolegami i wciąż umiemy się dogadywać."

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl