Walter Hofer: "Nie godzimy się na to"

  • 2015-03-28 18:18

Powoli opadają emocje związane z zakończonym sezonem zimowym skoków narciarskich. Dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer udzielił wywiadu dla portalu Berkutschi, w którym ocenia ostatnią edycję cyklu, wypowiada się na temat zmian w regulaminie, a także zapowiada co czeka zawodników i kibiców w kolejnym sezonie.

Puchar ŚwiataPuchar Świata
fot. FIS

Walter Hofer przyznał, iż wciąż jest pod wrażeniem emocjonującego zakończenia tegorocznej edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich. - Oczywiście, te wrażenia wciąż we mnie pozostają, ponieważ było to wyjątkowe doświadczenie z wielką ekscytacją stworzoną przez zawodników. To była konstelacja zdarzeń, które zazwyczaj potrzebują świetnego scenariusza. To było bardzo dobre - przyznaje dyrektor PŚ.

Czy czteromiesięczna rywalizacja o Kryształową Kulę, która zostaje rozstrzygnięta ostatnim skokiem finałowego konkursu, to marzenie 60-letniego Austriaka? - To jest oczywiście najlepsze rozwiązanie, ale nie zawsze jest ono możliwe. Ale ta sytuacja jest powiązana z naszym celem, który realizujemy w zgodzie naszą polityką. Chcemy mieć jak największą liczbę różnych zwycięzców, jak to tylko możliwe; chcemy posiadać dużą zmienność w zakresie zwycięzców i zawodników na konkursowym podium, aby pochodzili oni z jak największej ilości państw jak to tylko możliwe. To był nasz cel i to wspaniałe, że udało się to dokładnie tak jak w zakończonym sezonie - wyjaśnia Walter Hofer.

Dyrektor Pucharu Świata nie ukrywa również satysfakcji z niedawno zakończonej edycji tego cyklu. - To był zdecydowanie jeden z najbardziej udanych sezonów Pucharu Świata. Mieliśmy 13 różnych zwycięzców, a także dodatkowego triumfatora na mistrzostwach świata. To zostanie prawdopodobnie potwierdzone przez kluczowe czynniki, takie jak oceny, których jeszcze nie otrzymaliśmy. To była jedna z najbardziej ekscytujących, ale również jedna z najtrudniejszych zim, ponieważ wielokrotnie zmagaliśmy się z warunkami pogodowymi. Ale dzięki naszym systemom technicznym, udało nam się przeprowadzać zawody, nawet jeśli nie zawsze było łatwo - zaznacza Austriak, który przypomina również gdzie organizatorzy mieli najwięcej problemów z warunkami pogodowymi: - Na mistrzostwach świata w Falun zawodnicy nie mogliby oddać ani jednego skoku bez siatek przeciwwietrznych. Mieliśmy tam do czynienia ze stałym wiatrem, wiejącym z prędkością ok. 8-9 m/s. Również kolejne 14 dni w Skandynawii nie były łatwe. W Lahti, na najprawdopodobniej najbardziej osławionej pod względem wiatru skoczni, przeprowadziliśmy jedne z najbardziej spokojnych konkursów. Ale później nastały duże problemy w Kuopio, Trondheim i Oslo. Również łatwe do przeprowadzenia nie były zawody Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie i Innsbrucku. Na skoczni Kulm musieliśmy odwołać jeden z konkursów. Mieliśmy wielokrotnie problemy pogodowe, ale byliśmy w stanie przeprowadzić większość zawodów dzięki naszym systemom wspomagającym.

Triumfator tegorocznej edycji Pucharu Świata Severin Freund wywalczył pierwszą od piętnastu lat Kryształową Kulę dla swojego kraju. I chociaż dyrektor zawodów powinien zachowywać neutralność, to czy z czysto pragmatycznych powodów może stwierdzić jak istotna dla całej dyscypliny jest coraz silniejsza reprezentacja Niemiec? - Jest istotna dla krajowego związku narciarskiego. Trzeba wiedzieć, iż FIS nie posiada praw marketingowych i telewizyjnych do zawodów Pucharu Świata. Te prawa są w posiadaniu narodowych federacji. Tak więc dla nas wspaniałą sytuacją jest posiadanie tak wielu zwycięzców z różnych państw, zaś silna kadra Niemiec to doskonała sytuacja dla Niemieckiego Związku Narciarskiego. Oczywiście, każdy krajowy związek jest bardziej niż mile widziany i może mieć zawodnika-triumfatora klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nasza filozofia nie skupia się wyłącznie na samym sportowcu, ale także na produkcie jakim są skoki, na zbudowaniu sceny dla zawodników. To wtedy zawodnicy umieszczają przysłowiową wisienkę na torcie. To jest to, co sprawia, iż możliwy jest tak szeroki zakres od Freunda do Prevca, od Kasaiego do Ahonena, od Stocha do Ammanna. Trzeba to stworzyć. Ten system nie zadziała, jeżeli będziemy się skupiać wyłącznie na pojedynczym zawodniku, ale gdy stworzymy scenę, na której sportowcy mogą wykonywać swoje spektakle. I my poradziliśmy sobie z tym bardzo dobrze w ciągu ostatnich dwudziestu lat - dodaje Hofer.

Niedawno zakończony sezon przyniósł także kilka gorzkich momentów. Kibicom zapadły w pamięci szczególnie dwa groźne upadki w wykonaniu Nicholasa Fairalla i Simona Ammanna na skoczni w Bischofshofen. Jaką rolę odgrywają upadki w analizach sezonu? Czy skoki mogą stać się jeszcze bezpieczniejsze, czy jest to po prostu ryzyko wkalkulowane w ten sport, z którym trzeba się pogodzić? - Nie godzimy się na to. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, iż skoki narciarskie to sport wysokiego ryzyka. Wiemy także, że różnymi środkami udało nam się zwiększyć bezpieczeństwo w tym sporcie. Ale każdy wypadek na skoczni to o jeden wypadek za dużo. I dlatego musimy pracować nad tym każdego dnia, aby zapobiegać następnym upadkom. To jest to, nad czym ciągle pracujemy i próbujemy udoskonalać nasze systemy. Jesteśmy na bardzo dobrej drodze w sprawie rozbiegów skoczni, a także fazy lotu. Wciąż zdarzają się jednak problemy związane z fazą lądowania i zeskokami obiektów. Poza tym, wszystko zmierza we właściwym kierunku. Wraz z przepisami dotyczącymi sprzętu udało się zmniejszyć liczbę kontuzji w ostatnim sezonie, szczególnie urazów kolan - zaznacza dyrektor Pucharu Świata.

Innym wydarzeniem ostatniego sezonu było ustanowienie nowego nieoficjalnego rekordu świata w długości lotu narciarskiego. Obecnie wynik ten wynosi 251,5 metra i został ustanowiony przez Andersa Fannemela podczas konkursu w Vikersund. Czy zdaniem Waltera Hofera zawodnicy osiągnęli już maksymalną granicę tamtejszego obiektu, a także swoich własnych umiejętności? - To nie fizyczne możliwości naszych zawodników osiągnęły limit, ale rozmiar skoczni. Komitet skoków narciarskich ogranicza rozmiar obiektów. Skocznie w Vikersund i Planicy osiągnęły maksymalny pułap, więc odległości zawodników pozostaną w granicach, które widzieliśmy w ostatnim sezonie. Inne mamucie obiekty są mniejsze. Nie wyobrażam sobie, aby normy dotyczące budowy skoczni zostały przedłużone w następnych latach, by dalsze przebudowy były możliwe. Ale to nie zależy wyłącznie od nas - przyznaje Austriak. Czyli nie powinniśmy się spodziewać widoku koparek w Vikersund i Planicy, które wznowią pracę w celu zwiększenia możliwości oddania jeszcze dłuższych lotów? - Jeżeli koparki wznowią pracę, to w celu poszerzenia miejsc dla widzów. Skoki narciarskie są zależne od entuzjazmu i emocji. Bylibyśmy nierozsądni, jeśli chcielibyśmy budować coraz większe obiekty kosztem coraz bardziej oddalonych trybun. To musi działać odwrotnie. To kibic musi być bliżej rywalizacji. To jest właściwa droga.

W przyszłym sezonie nie zostanie rozegrana żadna wielka impreza rozmiarów igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Walter Hofer zauważa jednak przewagę skoków nad pozostałymi konkurencjami narciarskimi. - Jesteśmy jedyną dyscypliną pod egidą FIS, która ma w przyszłym sezonie mistrzostwa świata - w lotach narciarskich. Oczywiście mamy również rywalizację w Pucharze Świata z licznymi wydarzeniami. Mamy Turniej Czterech Skoczni, zawody w Zakopanem, Vikersund i Planicy. Ponownie zawitamy do Rosji i po raz pierwszy będziemy w Kazachstanie. To będzie sezon pełen atrakcji - uspokaja dyrektor cyklu.

W porównaniu z ostatnim sezonem nie powinny nastąpić wielkie zmiany w przepisach. - Jesteśmy zadowoleni z obecnego wyglądu skoków narciarskich. zwłaszcza iż wykonaliśmy mały krok wstecz dotyczący kombinezonów w porównaniu z ubiegłym rokiem. Przyniosło to pozytywny efekt. Dokonanych zostanie tylko kilka drobnych modyfikacji, aby stały się one łatwiejsze dla zawodników. Ale poza tym, nie będzie żadnych zmian mających bezpośredni wpływ na sportowców - zapowiada Hofer.

Kolejna rywalizacja najlepszych skoczków świata nastąpi podczas najnowszej edycji Letniego Grand Prix. Czy w kalendarzu cyklu nastąpią większe zmiany? - Chcemy, aby LGP miało bardziej spójny program. Dlatego pierwsza połowa cyklu odbędzie się w Europie. Zaczniemy w Polsce, następnie udamy się do Klingenthal i Hinterzarten, zaś potem do Courchevel i Einsiedeln. Po zawodach na Starym Kontynencie będziemy kontynuować cykl w Azji, Rosji i Kazachstanie. Finał odbędzie się w Hinzenbach - zdradza Austriak.

Walter Hofer wielokrotnie powtarzał, iż swoją pracę nie traktuje jako zawód, ale jako hobby. Czy zatem dyrektor Pucharu Świata znajduje czas na odpoczynek? - Kiedy jestem w domu, cały czas jestem w stanie regeneracji. Pracuję nad kalendarzami i planami kontroli. Oczywiście to miłe, kiedy choć ten jeden raz nie muszę się martwić o pogodę. Zazwyczaj prognoza pogody na nadchodzący weekend wisi nade mną jak miecz Damoklesa. Teraz czekają nas posiedzenia komitetu, konferencja ws. kalendarzy zawodów, planowanie inspekcji. Pracujemy już nad Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pyeongchang w 2018 roku. Będziemy także wizytować Lahti i Seefeld, organizatorów kolejnych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. To stały cykl. Także, jest to tylko zmiana trybu pracy z mobilnej na stacjonarną - wyjaśnia dyrektor PŚ.


Adam Bucholz, źródło: Berkutschi
oglądalność: (16274) komentarze: (155)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    @Bury Zenek

    Won do PiSu.A Mariuszek niedługo za kratkami.Już nie mogę się doczekać:).

  • anonim
    kraj sowieckich zbrodniarzy

    "Ponownie zawitamy do Rosji" - kraj, który jest rządzony przez zbrodniarza z KGB, winnego ludobójstwu w Czeczenii, agresji na Gruzję i na Ukrainę powinien zostać całkowicie wykluczony z udziału z Pucharze Świata! Podobną sankcję w latach 1964-1988 na igrzyskach olimpijskich stosowano wobec RPA za stosowanie polityki apartheidu. Dopóki nie zakończy się okupacja Krymu i Donbasu, Rosja nie powinna mieć wstępu na zawody...

  • jakledw12 weteran
    DamjanFras

    Sam jesteś śmieszny twierdząc, że Prevc jest bardziej utytułowany i lepszy od Freunda... Jesteś jedynym człowiekiem na forum, który tak twierdzi. Nawet fani Prevca już się z tym pogodzili.

    Mój ranking jest śmieszny? To twój też, bo różni się tylko uwzględnianiem jakiś 2/3 miejsc. Być może robisz to po to, by jak najwyżej w rankingu był Prevc, ale skończmy z tym.

    Zresztą do niektórych porównań nie trzeba robić żadnych ranków. I tak np.

    - Twierdzisz, że Janda jest lepszy od Kasaiego... Oprócz Kryształowej Kuli, to wszystko przemawia za Japończykiem. Dodatkowo Kasai jest lepszy jako całokształt, gdyż dłużej utrzymuje świetną formę. Warto też dodać, iż Kasai przeszedł do historii jako najstarszy (medalista IO, zwycięzca konkursu?). Kuby niestety w tym rekordach nie znajdziemy.

    - Bystoel lepszy od Kasaiego? Tylko pod jednym względem. MŚ, TCS, PŚ to wszystko przemawia znów za reprezentantem Azji, nie powtarzając już jak długo formę ma Kasai oraz jego udziałem w wielu rekordach skoków.

  • Stinger profesor
    DamjanFras

    Janda: KK, TCS, srebro i brąz MŚ.
    Kasai: MŚwL, 2x brąz MŚ, srebro IO, 2x 3 miejsce w PŚ i 2x 2 miejsce TCS.

    Więcej wielkich zwycięstw ma Janda ale ma tylko jedno więcej niż Kasai.
    Mimo wszystko Janda wygrał dużo bardziej prestiżową KK i TCS, a Kasai "tylko" MŚwL. Lekka przewaga Czecha.
    Japończyk ma więcej drugich i trzecich miejsce (w tym srebro IO), a więc tutaj jest spora przewaga Japończyka.

    Tak więc moim zdaniem są mniej więcej na równo tym bardziej że Japończyk ma więcej zwycięstw i miejsc na podium w konkursach PŚ.

    Sam osobiście nie mam żadnego rankingu żeby ocenić kto jest najbardziej utytułowany ale myślę że Janda i Kasai są mniej więcej porównywalni.
    Można wyżej dać Jandę bo ma KK i TCS, ale można i Kasaiego ponieważ też ma jedno wielkie zwycięstwo ale za to ma dużo więcej miejsc na podium, więcej wygranych i podium w konkursach PŚ, a także dużo dłużej utrzymuje się w czołówce.

    Bystoel > Kasai?
    Tutaj to nie przesadzaj. Może Norweg ma najbardziej prestiżowe złoto IO (do tego brąz) ale nic poza tym.
    Tak więc w wielkich zwycięstwach Bystoel = Kasai (leciutka przewaga Larsa bo ma jednak złoto IO) ale reszta to istny pogrom.
    W pojedynczych konkursach PŚ też wielka przewaga Japończyka.
    Moim zdaniem Kasai jest bardziej utytułowany.

    Co do Freunda i Prevca, jeśli Niemiec miałby ze 2 wielkie zwycięstwa mniej lub Słoweniec chociaż 2 to też uznałbym wyższość Słoweńca bo ma więcej miejsc na podium ale póki co ma dużo mniej zwycięstw bo aż 3.
    W konkursach PŚ też znacznie przegrywa.

    Tak więc moim zdaniem:
    Freund > Prevc
    Janda = Kasai (chociaż może minimalnie Japończyk lepszy jednak jeśli ktoś uzna wyższość jednego bądź drugiego nie zdziwię się)
    Kasai > Bystoel

  • anonim

    @Janicek
    Lanisek w Kuusamo i Kraft w Trondheim, Fettnerowi w Planicy po wylądowaniu też się odpięła.

  • anonim
    @tomek_92

    Na których zawodach skoczkowi odpięły się narty w locie?

  • tomek_92 doświadczony

    Co do bezpieczeństwa (sprzęt) to nie do końca się zgodzę. W szczególności muszą dopracować wiązania, bo nie przypominam sobie sytuacji żeby narty odpinały się same w czasie lotu. W minionym sezonie były aż dwie takie sytuacje. Sprzęt musi być przede wszystkim niezawodny.
    Skoro Fis chce jak najwięcej zwycięzców w sezonie to czemu sędziowie zawyżają noty tym zawodnikom, którzy mają już kilka wygranych zawodów?

  • Mike93 stały bywalec
    Mores20

    Szczerze polecam Ci przeczytać artykuł z przed kilku dni, właśnie o tym w jaki sposób Funaki przegrał KK z Peterką :)

  • DamjanFras doświadczony
    @Stinger

    idąc takim tokiem myślenia to Janda > Kasai i nie ma przebacz Stinger..
    Ba, nawet Bystoel > Kasai..

    @jakledw12
    Jak nie rozumiesz różnicy między 2 a 3 miejscem ??
    W czym ??
    No sorry ale powiedz..
    Czy różnica jednego punktu to za dużo ??
    Dwóch punktów za dużo ??
    Trzech punktów za dużo za IO ??

    Sorry ale patrząc obiektywnie, to nie można też dac Freundowi za ten sezon 10 pkt za KK na ten przykład, a Prevcowi czterech punktów, bo byłoby to niemiarodajne..
    A potem taki Prevc który był słabszy minimalnie od Freunda, ma miec tylko punkt przewagi nad Kraftem ??
    To by było oszustwo..
    Mój ranking może i jest subiektywny, ale Twój też..
    Dlatego zapytam jak masz np. w swojej wersji ostatecznej, że zwycięzca KK 4 pkt, podium 1 punkt..
    To czy Twoim zdaniem nalezy sie za ten sezon 4 punkty dla Freunda, ale Prevc i Kraft dostają po jednym punkcie ??
    Przeciez to jest nie obiektywne, bo zdecydowanie Prevcowi bliżej do Freunda niż Kraftowi do Prevca nie sądzisz ??
    Twój ranking własnie, nie uwzględnia w ogóle drugich i trzecich miejsc, a jak uwzględnia to na tym samym pułapie punktowym, czyli bez sensu.
    Wynika z niego, ze zawodnik, który jest drugi jest na takim samym poziomie jak zawodnik który jest trzeci, a zawodnik który wygrał jest o wiele lepszy od zawodnika drugiego itd., a więc Twój ranking gloryfikuje mistrzów jednego Turnieju tj. Bystoel/Fortuna/Velta..
    Według Twojego rankingu Bystoel ma 7 pkt, a Kasai 2..
    I co obiektywny jest ten Twój śmieszny ranking ??
    Największe badziewie gloryfikujące tylko zwycięzców.. Brawo !!

  • Mores20 początkujący
    Mike93

    Szkoda,że Funaki nie wygrał Kryształowej kuli.Tak by miał wielkiego szlema.Funaki bodajże kiedyś przegrał kule z Peterką o 19 punktów szkoda...

    DamjanFras

    Janda nie jest lepszy od Kasaiego jeżeli już to na równo.Przynajmniej takie moje zdanie tyle.

  • Mike93 stały bywalec
    ???

    Zgadzam się. Funaki to najlepszy japoński skoczek w historii

  • Niemily stały bywalec
    Ranking skoczków gdy Małysza nie było jeszcze na swiecie

    1. B. Ruud
    2. H. Recknagel
    3. B. Wirkola
    4. J. Bradl
    5. H-J. Aschenbach
    6. J. Raska
    7. V. Kankkonen
    8. J. Danneberg
    9. J. Napalkow
    1o. T. Thuli-Thams

  • jakledw12 weteran

    Nie rozumiem takiej różnicy pomiędzy 2 a 3 miejscem... To przy ostatecznych rezultatach kto lepszy, nie ma żadnego znaczenia. Ważne, że podium, ważne, że nie wygrana...

    Wg twojej punktacji może się okazać, że Prevc będzie wyżej od Stocha, Freunda, bo więcej złapał 2 i 3 miejsc na MŚ/TCS/IO...

  • anonim
    Ranking japońskich skoczków-lata 90 i XXI w.-Zgadzacię się?

    1.Funaki 2.Kasai 3.Harada 4.Okabe 5.Ito 6.Miyahira 7.Saito 8.Nishikata 9.Takeuchi 10.Yoshioka

  • Mike93 stały bywalec
    Kazdy z legendarnych skoczkow

    Osiągnął coś wielkiego. Spójrzcie:

    Małysz 4KK i 4MŚ
    Ammann 4IO
    Ahonen 5TCS
    Nykkanen - wygrał wszystko co się dało
    Schlierenzauer - wygrał rekordowa ilość konkursów PŚ - 53
    Hannawald - wygrał wszystkie 4 konkursy TCS

    Każdy z tych skoczków osiągnął cos niesamowitego, przez co zostanie zapamiętany i czczony jako legenda.

    Tylko jeden z nich osiągnął coś czego żaden inny zawodnik kiedykolwiek nie osiągnął w tej dyscyplinie. Tylko Sven Hannawald wie jak to jest wygrać 4 konkursy TCS w tydzień :)

  • Stinger profesor
    DamjanFras

    Z całym szacunkiem ale Prevc nie ma więcej osiągnięć od Freunda.
    Niemiec ma 3 wielkie zwycięstwa (KK, MŚ i MŚwL), a Prevc nie ma żadnego tak więc jakim cudem u siebie Słoweniec jest wyżej?

    Zawsze na pierwszym miejscu są zwycięstwa, dopiero później drugie i trzecie miejsca.

    Historia pamięta przede wszystkim zwycięzców. Za kilkanaście lat o Freundzie będzie się mówiło więcej niż o Prevcu (jeśli tak zakończyło by się zdobywanie trofeów przez tą dwójkę) bo jest zwycięzcom, a nie skoczkiem drugich i trzecich miejsc.

    Oczywiście nic nie ujmując Słoweńcowi ale dopóki nie zacznie wygrywać nie będzie lepszy od Freunda nawet jakby miał po 10 miejsc drugich i trzecich.

    Poza tym Prevcowi liczy się 2 miejsce w PŚ z tego sezonu.
    Oficjalnie jest jeden zwycięzca i pomimo tego że Prevc zdobył tyle samo punktów to jest numerem 2.
    Zadecydowała ilość zwycięstw, a więc taka dogrywka.
    Podobnie jest w piłce nożnej, jeśli po 120 minutach gry w finale MŚ jest remis to zwycięzcę wyłaniają rzuty karne ale do rankingu dopisuje się obu ekipom po 1 pkt.
    Tak więc niby jest remis ale oficjalnie trofeum dostają ci którzy wygrali konkurs rzutów karnych i to o nich się mówi zwycięzcy.

    Tak więc na ten moment Severin Freund > Peter Prevc.
    Ja nie mam wątpliwości.

  • Niemily stały bywalec
    Ranking skoczków od momentu zakonczenia kariery przez Małysza

    1. Schlierenzauer
    2. Bardal
    3. Stoch
    4. Freund
    5. Prevc
    6. Ammann
    7. Kasai
    8. Morgenstern
    9. Velta
    10. Kranjec

  • DamjanFras doświadczony
    @jakledw12

    Twój system punktowania nie jest sprawiedliwy, Tobie się wydaje, że jest sprawiedliwy, ale inni tak nie twierdzą..
    Dla Mnie sprawiedliwy system punktowania to.
    IO
    Złoto - 8 pkt
    Srebro - 5 pkt
    Brąz - 3 pkt


    Złoto - 5 pkt
    Srebro - 3 pkt
    Brąz - 1 pkt

    KK
    Wygrana - 7 pkt
    2 miejsce - 4 pkt
    3 miejsce - 2 pkt

    TCS
    Wygrana - 3 pkt
    2 miejsce - 2 pkt
    3 miejsce - 1 pkt

    MŚ w Lotach
    Wygrana - 1,5 pkt
    2 miejsce - 1 pkt
    3 miejsce - 0,5 pkt..

    każde 10 zwycięstw w PŚ - 1 punkt
    Każde 15 podium - 1 pkt

  • Mike93 stały bywalec
    IchBinDa

    Tak ale musiałem zmieścić kogoś do 15. Gdybym wziął Feldera, ty chciałbyś Vettoriego, gdybym umieścił Koglera ty chciałbyś Feldera.. A nie mógłbym zmieścić ich trzech. W dodatku misalbym wyrzucić Stocha, Funakiego czy Freunda.

    Tak jam mowie, z tamtych czasów można dodać Aschenbacka, Austriacy mogliby być na miejscach 15-20

  • jakledw12 weteran

    Do tych najlepszych w TCS spokojnie można dać Hannawalda. Wygrał tylko raz, ale w jakim stylu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl