Phillip Sjoeen: "W życiu potrzebuję równowagi"

  • 2015-06-20 23:58

19-letni Phillip Sjoeen, który zadebiutował w Pucharze Świata podczas minionego sezonu, wspomina go z mieszanymi uczuciami. Chce jednak wyciągnąć z niego wnioski i jeszcze bardziej skoncentrować się na występach w zimie.

Jak mówi, po zajęciu drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej ubiegłorocznej edycji Letniej Grand Prix, nie był jeszcze gotowy, aby sprostać pokładanym w nim oczekiwaniom.

– Podczas minionego lata miałem luźniejszy stosunek do sportu. Skakałem, wracałem do domu i robiłem inne rzeczy – mówi zawodnik - Potem przyszła zima i musiałem cały czas koncentrować się na skokach. To trudne, zwłaszcza, gdy nie idzie tak jak chcesz.

19-latek, najlepiej w debiutanckim sezonie, zaprezentował się w Sapporo, gdzie zajął siódmą pozycję. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był 31.

Niektórzy twierdzą, że sezon zimowy byłby lepszy w jego wykonaniu, gdyby nie upadek podczas treningu przed inaugurującym Puchar Świata konkursem w Klingenthal. - Nie będę się za niego obwiniał. Poza tym przyczyn słabszej dyspozycji jest wiele. Każdy sezon to nowe doświadczenia. Muszę go więc przeanalizować i wyciągnąć wnioski – twierdzi.

Sjoeen znalazł się w składzie reprezentacji Norwegii na kolejny sezon. Jak podkreśla, chce także rozpocząć dodatkowe szkolenie. W tej sprawie kontaktował się już z Olimpiatoppen, organizacją pomagającą w przygotowaniu norweskich sportowców uprawiających konkurencje olimpijskie.

Olimpiatoppen oferuje wsparcie profesjonalnych trenerów w zakresie m.in. sportów siłowych, technicznych i zespołowych, którzy w szkoleniu zawodników współpracują z trenerami kadr narodowych.

Młody Norweg z optymizmem podchodzi do kolejnego sezonu. - Mam dobrą kontrolę nad fizycznymi i technicznymi aspektami przygotowania i nadal będę nad nimi pracował. Spróbuję też do wszystkiego podchodzić spokojnie, tak, żeby utrzymać równowagę w życiu i czuć się dobrze z samym sobą – podsumowuje.


Katarzyna Skoczek, źródło: nettavisen.no
oglądalność: (8535) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Hajba panie Trajnerze!

    Badanie treści żołądkowej Sjoenia wykazało spożycie "żywej ręki" krecie pozostałości futra, ,pop-cola, oraz jakieś dziwne podobizny Rumcajsa.! I nie dziw się potem, że ma się kątuzję, skręcanie albo nawet złamania! Żądamy wystawienia do kadry tego młodego utalentowanego skoczka, którym jest Rafł Slirz!!! TRENERZY!!!! HAJBA !!!!! A ty wszyskie tajery niech się podają do dymysji!!! Otóż Polasy!!! Mądrya Naród Słowiński!

    Pzodrawiam
    Maria Festuła

  • anonim
    ???

    O trudnościach w dostosowaniu się do nowych wiązań mówił sam Gregor, wiec nie jest to mój wymysł. Słyszałem też wypowiedź Tonniego Innauera, ktory w jednym z wywiadów stwierdział, że gdyby nie wprowadzono nowego typu wiązań (chodziło o te Ammanna z 2010 r.) dominacja Schlierenzauera byłaby dużo większa.
    Co do sezonu 2012/13... Fartownie to KK mógł wygrać w tym roku Freund. Popatrz na ilośc punktów zdobytych przez Schlierenzauera w sezonie 2012/13 (dla przypomnienia - 1620). Ile punków zdobył drugi Bardal? 999. Ile trzeci Stoch? Widziałeś kiedykolwiek taką różnicę między 1 a 2 zawodnikiem w klasyfikacji generalniej? A to, że Gregor dostosował się do zmian szybciej niż inni to chyba świadczy tylko o jego wielkim talencie.
    Poza tym zauważ, że Schlierenzauer już od 9 kolejnych sezonów wygrywa konkursy PŚ. Żaden obecnie skaczący zawodnik nie zbliżył się nawet do tego.

  • anonim
    @MSad_

    Małysz miał już najlepsze lata za sobą, podobnie Ahonen.Bardal wybitny nigdy nie był, a Ammann potrafił spokojnie z Gregorem wygrywać w swojej najlepszej formie.Morgi tak samo.Kofler z kolei był niezwykle chimeryczny.
    @Kulminator92
    Nie no, nie żartuj.Przecież ta KK z sezonu 2012/2013 była ogromnie fartowna.Wygrał ją tylko dzięki temu, że inni skoczkowie nie dostosowali się jeszcze do nowych kombinezonów.
    I nie roźmieszaj mnie gadaniem o statystykach, bo one nie mają żadnego znaczenia.Jakby jedynymi rywalami Macieja Kota byli Kazachowie, to też można byłoby pisać o jego niebotycznych statystykach.
    O, widzę że jesteś też ekspertem od wiązań.I wiesz, że to "złe wiązania" okradają Gregora ze zwycięstw.Przecież twoja wiedza o technice skoku jest ogromna!

  • MSad_ profesor


    ??? (*7-7.dynamic.chello.pl)
    21 czerwca 2015, 18:49


    Schlierenzauer swoje sukcesy zawdzięcza braku rywali na wysokim poziomie.Dlatego do pewnego czasu tak wszystkich "miażdżył"
    ...........................
    No tak Małysz, Bardal, Ahonen, Ammann ,Kofler, Morgenstern to słabizna wtedy była i dzieki temu Schlieri wygrywał.
    Człowieku skad ty sie wziąłeś ? Ty wogole ogladałes co wyczyniał Gregor czy ntak sobie bezwiednie chalpiesz glupoty ?

  • anonim
    ???

    A jacy to rywale pojawili się w ostatnich 2 sezonach, których nie było wcześniej? Schlierenzauer skakał na niebotycznym poziomie od 2006 do 2013 (z wyjątkiem pierwszej połowy sezonu 2010/2011 z uwagi na kontuzję). Przez te lata mierzył się z Małyszem, Morgensternem, Ahonenem, Ammannem, mocnym Koflerem, Loitzlem, Bardalem. Obecna czołówka jest słabsza. Jedynym naprawdę mocnym zawodnikiem jest obecnie Freund. Prevc skacze nieźle, ale prawda jest taka, że jego statystyki są przeciętne. W dwóch ostatnich i najlepszych dla siebie sezonach wygrał... 6 konkursów. Dla porównania Schlieri wygrał w tym okresie (a dodam że to jego największy dołek w karierze) - 3 konkursy. Rożnicy zbytniej nie ma. Prawda jest taka, że Schlierenzauer ma wyraźny problem z nowymi wiązaniami. Jeżeli się do nich dostosuje, to będzie znowy na topie. Może nie będzie to dominacja jak w sezonie 2008/2009 ale będzie można liczyć mimo wszystko na KK. Jak szczęście dopisze do dobije do 70 zwyciestw w PŚ.

  • anonim
    @Alexandra

    Oj, widzę że operujesz stereotypami.
    Gregor to skoczek co najwyżej dobry.Gdzie mu do klasy np. Freunda.
    Schlierenzauer swoje sukcesy zawdzięcza braku rywali na wysokim poziomie.Dlatego do pewnego czasu tak wszystkich "miażdżył".Rywale w końcu się pojawili i skończyło się "miażdżenie".

  • IchBinDa weteran

    @Alexandra
    "jak 18-latek skacze prawie 150 m, to musi być talent."

    Nie musi. Chyba że masz na myśli talent w bardzo szerokim znaczeniu, bo tyle może skoczyć każdy jako tako ułożony technicznie osiemnastolatek. Wystarczy dobry wiatr i "odpowiednio" - to znaczy zdecydowanie zbyt wysoko - ustawiona belka. Sjoeen wielkim talentem jest, ale jego lot w Klingenthal to głównie "zasługa" jury.

  • anonim
    talent

    Sam Sjoeen mówi, że aby dobrze skakać niekoniecznie trzeba mieć talent, ale serce do tego sportu. Chociaż zgodzę się, że jak 18-latek skacze prawie 150 m, to musi być talent. Jak wszystko mu się dobrze ułoży, to może być drugim Schlierenzauerem. :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl