Łukasz Kruczek: "Chodzi o to, aby w zawodach skakać daleko"

  • 2015-08-08 01:53

Za nami drugi w tym sezonie konkurs drużynowy. Po zwycięstwie w Wiśle, tym razem nasza reprezentacja musiała uznać wyższość podopiecznych Wernera Schustera. Drugie miejsce pozwoliło utrzymać jednak pozycję lidera w Pucharze Narodów. Jak piątkowe zawody w Hinterzarten oceni trener kadry A - Łukasz Kruczek?

- Śmialiśmy się z trenerami niemieckimi, że ani myśmy nie byli gościnni w Wiśle, ani oni w Hinterzarten. Podobna sytuacja z dużą przewagą gospodarza. Myślę, że w obu przypadkach zadecydowała dobra znajomość obiektu. Ze skoków nie można być dziś w 100% zadowolonym. Pojawiło się trochę błędów. Te skoki nie były idealne, ale były na dobrym poziomie. Niemcy skakali bardzo dobrze, a na dodatek wykorzystali atut swojego obiektu. Znaliśmy tę skocznię w Hinterzarten, ale po raz pierwszy wszystko odbyło się w ciągu jednego dnia, zazwyczaj było to rozbite na dwa dni. Dziś były dwa skoki treningowe, a trzeci już konkursowy. Niemniej takie zawody odbywają się w trakcie sezonu i trzeba się tego uczyć. Taki program wynika prawdopodobnie z cięcia kosztów - stwierdził szkoleniowiec polskich skoczków narciarskich.

- Jest to skocznia starego typu. Jest ona stale przebudowywana ze starej na nowszego typu, natomiast charakteryzuje się pewną trudnością na rozbiegu. Zawodników "wciska" na najeździe, skocznia jest czuła na ruchy powietrza, ale reasumując kwalifikuje się do obiektów starszej generacji - dodaje Łukasz Kruczek.

Po raz pierwszy w historii Polacy skakali w konkursie drużynowym jako liderzy cyklu. Dodatkowo jutro cała piątka nie musi brać udziału w kwalifikacjach Jak do takiej sytuacji podchodzi Łukasz Kruczek? - Jest to wyjątkowa sytuacja, której się uczymy. Nie jest to sytuacja łatwa. Startuje się z pozycji lidera, jutro pierwszy raz w historii pięciu zawodników będzie miało pewną kwalifikację. Było trzech, czterech, ale nigdy pięciu. Mamy ten luksus. Trzeba jednak pilnować, aby ta sytuacja nie rozleniwiła zawodników. Muszą podchodzić tak samo zmobilizowani do konkursu, bez względu na to, że są faworytami.

Co stało się w pierwszym skoku treningowym Kamila Stocha? - To był standardowy skok Kamila. Pierwszy treningowy jest w ostatnich czasach z dość dużym błędem, następnie wprowadza korektę na kolejne skoki, przez co kolejne próby wyglądają inaczej. Przypominam, że w skokach chodzi o to, aby w zawodach skakać daleko, a niekoniecznie w treningu.

Wybór składu na dzisiejsze zawody nastąpił na podstawie piątkowych serii treningowych czy decydującym czynnikiem była dyspozycja w ostatnich tygodniach? - Wyboru dokonałem na podstawie tego, czego się spodziewałem po zawodnikach, jak może wyglądać przebieg konkursu. Myślę, że przy innym składzie, ta drużyna zajęłaby to samo miejsce.

Jakie były warunki w trakcie konkursu? - Nie był to konkurs w stu procentach fair. Warunki były dosyć zróżnicowane. Szczególnie w pierwszej serii część zawodników miała wiatr z przodu, część mocny wiatr z tyłu. W drugiej serii było równiej, ponieważ większość miała wiatr z tyłu skoczni.

Korespondencja z Hinterzarten - Tadeusz Mieczyński, Dominik Formela i Adrian Dworakowski


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3621) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl