Piotr Żyła: "Piwo się należało, ale nie takie duże"

  • 2015-08-08 01:40

Dobry humor nie opuszczał Piotra Żyły po piątkowym konkursie drużynowym Letniego Grand Prix na skoczni w Hinterzarten. Członek zespołu, który zajął dzisiaj drugie miejsce, wypowiedział się na temat zawodów, swoich skoków, a także... nagrody za miejsce na podium.

Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński

Niemcy zawsze są gościnni i zawsze wręczają najlepsze nagrody. Ciężko będzie jutro skakać – śmieje się Piotr Żyła, wspominając beczki piwa, jakie otrzymał każdy z zawodników stojących na podium. Czy "trofea" za drugie miejsce mogą wpłynąć na sobotnią dyspozycję naszych zawodników? – Nie powinny wpłynąć. Myślę, że dopiero po jutrzejszych zawodach trenerzy pozwolą którąś beczkę otworzyć. Mówiąc żartobliwie to jedno piwo by się należało, ale nie takie duże.

Co roku są tutaj takie nagrody. Rothaus jest sponsorem zawodów w Hinterzarten odkąd tu jeżdżę. Pamiętam, że zawsze beczki dawali i zawsze się o te beczki walczyło – dodaje półżartem skoczek z Wisły. Czy jednak w panującym w Europie upale zawodnicy znajdą dobre miejsce do schłodzenia beczki piwa? E tam, ciepła też będzie dobra.

Nasza reprezentacja nie była zbyt gościnna podczas zawodów w Wiśle. Teraz sytuacja się powtórzyła w przypadku Niemców na skoczni w Hinterzarten. Trochę się odgryźli, ale myślę też, że nie oddawaliśmy tutaj dobrych skoków, takich chociażby jak w Wiśle. Jakby każdy z nas skakał to, co w Wiśle czy to na co go stać, to przynajmniej by była walka. A tak to walczyliśmy raczej o to drugie miejsce z Norwegami, niż o to zwycięstwo. Tak można powiedzieć, bo Niemcy odskoczyli dzisiaj. Skakali tutaj tak jak my w zeszłym tygodniu w Wiśle, jak nakręceni - przyznaje Żyła.

Jak dużo brakuje polskim skoczkom do powrotu formy sprzed tygodnia? Jest to drobiazg, ale ten drobiazg trzeba zrobić. Pierwsze trzy dzisiejsze skoki [dwa treningowe i pierwszy konkursowy - przyp. red.] były dziwne, przelatywało mi wszystko do przodu. Już ten ostatni był taki ciutkę lepszy, ale jeszcze minimalnie za bardzo mi przeleciało. Z pozytywnym nastawieniem czekamy na jutro. Jak beczka zostanie, to forma będzie. Chyba że na opak – uśmiecha się wicelider Letniego Grand Prix.

Jutro cała piątka Polaków ma zapewniony udział w konkursie. Czy zatem pojawią się oni na starcie kwalifikacji? Kwalifikacje potraktujemy jak serię próbną, żeby sobie skoczyć, złapać czucie i potem już walczyć o to, żeby te skoki były już dobre, normalne, takie na jakie każdego z nas stać - zapewnia Żyła.

Korespondencja z Hinterzarten, Tadeusz Mieczyński.


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7491) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    A kto pije pilsa?

  • anonim

    Ciekawe czy w Willingen dostają Warsteinera?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl