LGP w Czajkowskim: Gangnes przed Ziobrą!

  • 2015-09-06 13:15

Jan Ziobro po raz drugi w karierze stanął na podium zawodów z cyklu Letniego Grand Prix. W rosyjskim Czajkowskim lepszy od Polaka był tylko Kenneth Gangnes, dla którego to drugi triumf z rzędu. Ponownie trzeci był Joachim Hauer. W czołowej "10" zameldowali się także Piotr Żyła i Kamil Stoch.

Na półmetku niedzielnych zawodów na obiekcie Śnieżynka, liderem był Joachim Hauer (126,5 metra) przed Janem Ziobrą (130 metrów) i Kennethem Gangnesem (128,5 metra). W rundzie finałowej Norwegowie zamienili się lokatami, natomiast nasz reprezentant utrzymał drugą pozycję, co jest jego najlepszym rezultatem w karierze w Letnim Grand Prix. Gangnes w drugiej próbie doleciał do 130. metra, natomiast jego młodszy rodak wylądował siedem metrów bliżej. Ziobro uzyskał 126,5 metra. Ostatecznie Polak stracił do triumfatora 7,5 pkt, a nad trzecim zawodnikiem miał 3,5 pkt przewagi.

Smakiem podium musieli obejść się: Robert Kranjec (127 metrów i 129,5 metra) oraz dwaj Japończycy - Kento Sakuyama (125,5 oraz 128,5 metra) i Junshiro Kobayashi (122,5 oraz 124,5 metra).

Potężny awans w rundzie finałowej zanotowali Piotr Żyła i Kamil Stoch. 28-latkowie w pierwszej serii nie dolecieli nawet do 120. metra, co plasowało ich dopiero w trzeciej dziesiątce. W drugiej serii Stoch wylądował na 130. metrze, natomiast Żyła lotem na odległość 133,5 metra ustanowił oficjalny, letni rekord dużej skoczni w Czajkowskim. Finalnie mieszkaniec Wisły był siódmy, a dwukrotny mistrz olimpijski zamknął czołową dziesiątkę.

Kolejne punkty do rankingu dorzucił również Klemens Murańka. 21-latek oddał skoki mierzące 121 metrów i 121,5 metra, jednak sporo punktów stracił przez niepewne lądowania. Taki przebieg wydarzeń dał mu 22. notę dnia.

Udział w zawodach już po pierwszej serii zakończyli Aleksander Zniszczoł (112,5 metra) i Przemysław Kantyka (110 metrów). Biało-Czerwoni zajęli kolejno 33. i 38. miejsce w stawce 41 skoczków.

Ciekawostką jest pierwszy w karierze punkt Marttiego Nomme. 22-letni Estończyk zapewnił sobie tym samym dożywotnie prawo startu w międzynarodowych zawodach najwyższej rangi.

Po weekendzie w Rosji, fotel lider klasyfikacji generalnej LGP 2015 utrzymał Sakuyama. Azjata ma w swoim dorobku 420 punktów. Na drugie miejsce awansował Gangnes. Norweg traci do Japończyka 78 punktów na trzy konkursy przed końcem cyklu. Trzeci jest nieobecny w Czajkowskim - Severin Freund (280 punktów). Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem nadal jest Dawid Kubacki. Członek kadry B jest piąty z 249 punktami na koncie.

Kolejne zawody w ramach Letniego Grand Prix odbędą się już za tydzień. Areną zmagań będzie obiekt HS 140 w kazachskich Ałmatach. Na starcie nie zobaczymy reprezentantów Polski.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Letniej Grand Prix >>
Zobacz aktualny ranking WRL >>

FOTORELACJA


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (21598) komentarze: (129)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    bardzostarysceptyk

    A ja nie widzę nigdzie skandalu, owszem może nieco dziwnie wygląda ze Kubacki skacze w Letnim PK zamiast w LGP ale ostatecznie lepiej jest że startuje w nieodległym Stams niżby miał latać gdzieś daleko do Rosji, i potem stracić formę... A i prawdopodobne jest że zawody LPK W Stams będą miały mocniejsza obsadę niż zawody LGP w Czajkowskim...

  • anonim

    @bardzostarysceptyk

    Ja też nie jestem wrogiem limitów. Jak się zrobią same to będę się cieszył. Ale nie jestem za pogonią za wszelką cenę. I na pewno nie są one sprawą pierwszorzędną. Uważam, że organizatorzy cyklu wbudowali bardzo fajny mechanizm związany z utworzeniem periodów i możliwością powiększania kwoty w PK, dzięki któremu, jeśli kadra zrobi progres i limit nagle stanie się dużo niższy od nowych możliwości, to bardzo szybko można go nadrobić. Jakby nagle pojawiło się się siedmiu wybitnych skoczków z Kenii, to startując z zerowym dorobkiem w WRL byliby w stanie w ciągu 1-2 periodów wyrobić sobie limit 7 miejsc.

    Natomiast odnośnie Kubackiego to dla mnie nie ma problemu, że udał się on na bliższą wycieczkę na PK niż dalszą LGP. Skoro nie walczy o generalkę LGP to nie ma co rozdzierać szat. On wskoczył na taki poziom, że spokojnie może się przygotowywać do zimy a najbliższy występ będzie miał charakter startu kontrolnego a nie walki docelowe sukcesy. Dawid szykuje się do większych rzeczy niż LGP. Teraz Dawid się czai i wcale nie ma interesu eksploatować swojej formy w okresie przygotowawczym. Tak jak Małysz przed eksplozją formy na TCS 2000/01.

  • anonim
    Ałmaty

    Mógłby mi ktoś powiedziec, jak to bedzie z tymi Ałamatami na Eurosporcie? Bo w programie nie ma transmisji, nawet na eurosporcieplayerze, a przecież po zakończeniu konkursów w Czajkowskim było zaproszenie do eurosportu2 na te zawody? To jak, bo ja już nie wiem?

  • bardzostarysceptyk profesor
    To co mnie wkurza w dyskusjach internetowych

    to tendencja do skrajnie wyrazistych wypowiedzi, do świata zero-jedynkowego czy czarno-białego. Przepadają tu wszystkie opinie umiarkowane, tak ale, czy nie ale.

    Nie jestem wcale wrogiem wysokich limitów, ale pod paroma warunkami (no właśnie typowe podejście umiarkowane, tak ale).

    1. Jak średnia punktujących będzie wyższa, czyli Polacy będą lepiej skakać jako zespół. Dwóch - trzech punktujących przy limicie 7 to jednak wstyd i uzasadnione oskarżenie, że pozostali to wycieczkowicze. Do tego, czy wielokrotne nieudane konkursy budują przekonanie zawodnika o swojej sile i umiejętnościach, czy raczej odwrotnie ?.

    2. Jak jest niezła (nawet nie jakaś rewelacyjna) forma to limity robią się "same". Najlepszy przykład to Ziobro w Czajkowskim.

    3. Nie ustalać składu pod walkę o limity. Dla mnie nie wysłanie Dawida do Rosji a wysłanie go do Stams to skandal. Gdybym ja był na miejscu Kubackiego, to obaj trenerzy usłyszeli by trochę "łaciny". No ale ja jestem ponad 2 razy starszy i nigdy nie byłem pokorny, więc nie porównujmy.
    Odwrotnie nie powinno się wysyłać tam Zniszczoła. Zmuszanie zawodnika by się przełamał, może skutkować bardzo różnie, jeden się przełamie, drugi zniechęci a nawet załamie i odbudowa potrwa pół sezonu albo dłużej.

    4. Mniej pisaniny o limitach tutaj. Specjalizuje się w tym pewien internauta, którego nicka nie podam, by nie wywoływać awantury. Jak się czyta jego posty, to limity wydają się rzeczą najważniejszą, a tak nie jest. Najważniejsza jest forma. Bo jak skoczkowie polscy nie będą w formie, to żadne kombinacje nie pomogą. Odwrotnie, przy wysokiej formie limity "zrobią się same".

  • Kolos profesor

    Puchar karpat to zupełny nie wypał i nie ma nawet o czym gadać.

  • anonim

    Jednak chyba nie można od sezonu 2010/11, tak więc w kilku źródłach są nieprecyzyjne informacje a przynajmniej o paru ładnych lat nieaktualizowane.

    "Jednym z powodów powstania Pucharu Karpat była także odmowa prawa startów w zawodach Alpen Cup skoczków między innymi z Polski (startowali oni w tych zawodach tylko w sezonie 2009/2010). Cykl ma na celu zapewnienie możliwości rywalizacji międzynarodowej dla młodszych skoczków, stanowiących głównie zaplecze dla reprezentacji juniorskich."

    Niemniej generalny wniosek się nie zmienia. W FC i tak nie wykorzystujemy miejsc, więc nie ma problemu. No i są jeszcze inne zawody, Lotos, Puchar Karpat. A do tego MŚJ, dla niektórych Uniwersjada. I to prędzej do tych zawodów powinni się przygotować juniorzy a nie zajeżdżać w wielomiesięcznych cyklach.

    No i nie przesadzajmy, że każdy zawodnik uprawiający skoki narciarskie musi startować w międzynarodowych zawodach. Piramidę buduje się od dołu a nie od góry.

  • borek99 doświadczony
    -

    W konkursach AC pań na pewno zawodniczki spoza "krajów alpejskich" mogą startować - w tym sezonie brały udział Czeszki (Pesatova zresztą jest wiceliderką generalki). Zgoda dla nich wynika zapewne z faktu niewielkiej wciąż liczby zawodniczek i chęci promocji tej dyscypliny.

    Za to w męskich AC wydaje mi się, że takiej możliwości nie ma - nie znalazłem nigdzie potwierdzenia, ale sam fakt, że od paru lat nie pojawili się tam ani razu tacy Rumuni, którzy obskakują wszystko co się da łącznie z Pucharem Karpat, wskazuje, że sytuacja z męskimi skokami może być taka jak z męską kombinacją norweską.

  • anonim

    Pewnie nie startujemy bo byłby to kłopot logistyczny. Mogłoby pojechać tylko czterech a dla tych czterech trzeba by organizować transport i kwaterunek oraz przydzielić członków sztabu. Skoro brakuje pieniędzy na wysłanie pełnej puli na FC to z AC nie będzie lepiej. Choć z drugiej strony część zawodów jest bardzo blisko a życie pokazuje, że serwismen też może być niezłym trenerem, więc zawsze można sklecić okrojoną ekipę towarzyszącą i jak brakuje okazji do startów to można czasem na AC się przejechać. A poziom chyba od FC raczej nie odstaje, a może z racji wiodących nacji jest nawet jest wyższy.

    W każdym bądź razie uporządkujmy. Niższe limity w PŚ w żadnym wypadku nie odbierają juniorom okazji do skakania. Kwot w FC i tak nie wykorzystujemy a w razie czego jakby jednak miejsc brakowało, to spokojnie da się znaleźć inne zawody na podobnym poziomie, których obecnie też nie wykorzystujemy.

  • dejw profesor
    @EmiI

    Przejrzałem pobieżnie wyniki, w sezonie 09/10 kilkukrotnie w zawodach pojawiali się Polacy i Rumuni. Jednak w ostatnich trzech sezonach startowali już wyłącznie zawodnicy z krajów alpejskich.

  • Zwei doświadczony

    Jeśli w konkursach pań są takie zasady jak w konkursach panów, to Polska może startować w AC. Pamiętam, że Magda Pałasz skakała w AC w Val Di Fiemme przed MŚJ.

  • EmiI profesor
    @dejw

    Na pewno prawa startu w AC od sezonu 2012/2013 nie mają kombinatorzy z innych krajów niż alpejskie. Co do skoczków pewności 100% nie ma ale od bardzo dawno nie widziałem niealpejskich skoczków w tych zawodach a pod koniec XX wieku nawet startowali w nich Koreańczycy, a i nasi zawodnicy potrafili tam wygrywać np w sezonie 2003/2004.

  • dejw profesor

    Od sezonu 2007/2008 w AC prawo uczestnictwa mają również reprezentanci krajów wschodnioeuropejskich, tj. Bułgarzy, Czesi, Polacy, Rumunii, Słowacy i Węgrzy. Mogą oni wystawić do zawodów maksymalnie czterech zawodników.
    Tak podaje konkurencja.

    Czyli że chyba prawo mają, ale nie korzystają, najwyraźniej się to nie opłaca.

  • EmiI profesor

    Polacy nie mają prawa startu w AC, jako kraj nie alpejski.

  • anonim

    Polacy też mogą startować w Alpen Cup, gdyby jednak zabrakło miejsc w Fis Cup.

    Nie wiem czy niechcący nie podstawiłem pod nos kolejnego powodu do hejtu na sztab szkoleniowy za to, że nie wykorzystujemy kwoty startowej w AC.

  • EmiI profesor

    Kraje alpejskie mają alpen cup, i juniorzy z tamtych krajów startują na FC tylko wtedy jak mają wolne w alpen cupie. Norwegowie też mają częstsze zawody lokalne gdzie startuje zaplecze i przede wszystkim na wielu skoczniach. Bo zimą niby jest Lotos ale w zeszłym sezonie tylko na jednej skoczni, i w najbliższym ma być podobnie. Problemem może być ale nie musi przeskok PŚ i PK. Ale sam jestem daleki od darcia szat że nie ma pewnych 6 w WRL na zimę. Tutaj sie zgodzę że jak wszystko się uda to w 1 periodzie zimy się to miejsce wywalczy.

  • anonim

    Optymalna sytuacja kwotowa, z jaką można rozpoczynać zimę, to limit 7 miejsc w pierwszym periodzie (w tym 6 na całą zimę dzięki WRL i 1 krótkotrwałe z PK).

    Jest duże prawdopodobieństwo, że rozpoczniemy zimę z kwotą 7 miejsc w pierwszym periodzie (5 z WRL i 2 z PK) przy czym wszystkie 5 z WRL będzie pewnych na całą a zimę oraz będziemy mieli jeszcze jednego lub dwóch zawodników bardzo blisko zapewnienia sobie spokoju na zimę a po pierwszym periodzie zimy będziemy już mieli 6 miejsc w WRL na cały rok.

    Dla rozsądnego, niezaczetrzewionego człowieka różnica między dwiema powyższymi możliwościami jest kosmetyczna. Dla trolla i hejtera to jest powód do rozdzierania szat.

  • czarnylis profesor
    @zibiszew

    Nie przyjmuję twojego zakładu bo nie dotyczył mojej wypowiedzi. Jest spora różnica między szóstką na 1 period zimowy, a szóstką na całą zimę. Skoro jej nie widzisz to trudno. Nikt swojej granicy intelektualnej nie przeskoczy.
    Na początek zimy na pewno będziemy mieć sześciu bo Kubacki lub Kot (może obaj) wywalczą coś z PK. Ale co z tego skoro założenia były takie by wywalczyć sześciu NA CAŁĄ ZIMĘ.

    Jak sobie założysz, że przebiegniesz 6 km a po 5 padłeś na asfalt, to jest to sukces czy porażka?

    Dobrze to ująłeś. Jestem fanem skoków narciarskich, a nie działaczy czy Kruczka. Ty raczej na odwrót i tym się różnimy.

  • anonim

    To jest wciskanie ludziom kłamstw do głowy, że z powodu niskiej kwoty w PŚ i związanej z tym lawiną degradacji zawodników do zawodów niższej rangi zaczyna brakować miejsc w Fis Cup i zawodnicy nie mają żadnej "areny do dyspozycji".

    Limit miejsc w FC wynosi 10 (gdy zawody są za granicą, w domowych dochodzi jeszcze pula organizatora). Oto ilu zawodników wystawiliśmy w minionym sezonie w zimowym FC:
    6, 6, 10, 16 (POL), 17 (POL), 9, 9, 0, 0, 0, 7, 7.
    Jak widać na 10 zagranicznych zawodów FC w zeszłym sezonie zaledwie 1 raz (słownie: jeden raz) wykorzystaliśmy pełną pulę. Tak więc brak miejsc jest problemem tylko i wyłącznie wyimaginowanym.

    Dodam, że i tak wyrywkowe startowanie w FC nie przeszkodziło Polakom go zdominować. Inne czołowe nacje jeszcze bardziej FC olewają a przykładowo tacy Niemcy poza konkursami u siebie to bardzo rzadko startują gdzie indziej.

    System szkolenia i rozwój skoków nie załamie się z powodu braku startów w Fis Cup. To dobra okazja do startu kontrolnego i nie ma co dorabiać do tego dodatkowej ideologii.

  • dervish profesor
    EmiI

    Nie bardzo wiem o jakich przykładach mówisz bo ja żadnych konkretnych przykładów nie podawałem. Pisałem ogólnie o sytuacji w której nie wykorzystywaliśmy kwoty startowej w PŚ.
    Chodziło mi o to, że niewykorzystanie kwoty startowej w PŚ nie szkodzi jeżeli zawodnicy którzy powinni w tych konkursach skakać celowo rezygnują (bądź są wycofywani ze startów). Po prostu nie korzystamy z nadmiaru bogactwa i więcej nie ma potrzeby nad taką ewentualnością się rozwodzić.

    Nieciekawie by było dopiero wtedy gdybyśmy nie wykorzystywali kwot w PŚ, a zawodnicy którzy powinni tam startować (czyli kadra A) korzystałaby z kwot z PK. To zaś automatycznie powinno spowodować na przykład przesunięcie zawodników normalnie startujących w PK do FC. A ci co powinni startować w FC w rezultacie nie mieliby żadnej areny do dyspozycji.

    W poprzednim sezonie z powodu mniejszych kwot bądź też w celach walki o kwoty mieliśmy do czynienia z kilkoma przypadkami w których część miejsc startowych w PK wykorzystywali członkowie kadry A zabierając tym samym możliwość startów kolegom z zaplecza. A pamiętamy, że w tamtym czasie mieliśmy bardzo wielu punktujących w PK. Zdecydowanie więcej niż miejsc dostępnych w kwocie. A nawet gdybyśmy nie mieli aż tak dobrego zaplecza to i tak większa ilość miejsc startowych w PK dostępnych dla tego zaplecza jest wartością nie do przecenienia. A dostępność miejsc startowych w zawodach dowolnej rangi jest pochodną wysokości kwoty w PŚ. Obcięcie kwoty w PŚ zawsze będzie skutkowało przesunięciem zawodników z kadry A o szczebel niżej co spowoduje odpowiedni efekt domina we wszystkich kadrach.

  • zibiszew weteran
    czarnylis (profesor)

    Ty mojego zakładu przyjąć nie chcesz?.Dziwne.A może nie?Jak sam piszesz,Ciebie kompletnie nie interesuje ilu skoczków bedzie startowała w zimie.Istotą jest,to ma być z WRL.Ja nigdy nie twierdzilem że będziemy mieć szesciu w wrl. natomiast twierdziłem że należy poczekać do końca tego periodu i wtedy sie przekonamy.Przecież moje wpisy są poniżej.A Ty nawet do tego końca nie zamierzasz czekać Bo tak naprawdę, najważniejsze to żeby Kruczkowi dowalić."Przecież powiedział, miał plan zwiekszyć kwoty. I znów ta niemota nic nie potrafi"Taki jest twój przekaz.Zgadnij czyje to słowa"No proszę, tego się obawiałem. Wystarczył jeden bardzo dobry konkurs by trzy miechy pukania w dno stało się pyłkiem. Zmioteczka i pyk pod dywanik"Pytam się czy twoje pukanie w klawiature, ma znów na celu kruciatę pt. wywalić Kruczka?A może to o viceprezesa chodzi? .Szczerze mówiąc ,mam to w nosie Czy TY czytasz ze zrozumiem .A znasz to?"Wiceprezes Wąsowicz jest w trójce najlepszych wiceprezesów na świecie, a prezes Tajner jest po prostu najlepszym prezesem na świecie o ile nie w całej galaktyce."z takim wielkim przekąsem. Tak pisze przyjaciel skoków ,nie hejter.:).Ja sobie bedę nadal prosto z mostu pisał o Twoim trolowaniu jeśli tylko takie będziesz uprawiał!Bez odbioru >bo to już jest jałowe i nudne.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl