Kamil Stoch: "Miałem problemy w pierwszej fazie lotu"

  • 2015-12-05 21:33

Za nami drugi indywidualny konkurs w sezonie 2015/2016. Kamil Stoch w jednoseryjnym konkursie na obiekcie HS 100 w norweskim Lillehammer zajął 15. miejsce. Jak przyznaje dwukrotny mistrz olimpijski, do konkursowego skoku wkradł się błąd, który sprawił pewny problemy po wyjściu z progu.

Czy konkurs w tak loteryjnych warunkach miał większy sens? - Wiadomo, że to nie jest sprawiedliwa rywalizacja. Z drugiej strony, dla nas jest dużo lepiej, kiedy coś robimy i zaczynamy skakać. Jeśli teraz ktoś zapytałby mnie o to, czy chcę, aby zawody były odwołane, a może chcę rywalizować w takich warunkach – odpowiedziałbym, że chcę rywalizować. Tak to się skończyło i trzeba było zrobić swoją pracę. A jak wyszło, no to wyszło.

Jak Polak oceni oba dzisiejsze skoki pod kątem technicznym? - Oba skoki nie były dobre. W treningowym miałem problemy z pozycją najazdową, ale ja tak niestety mam, że muszę sobie wybadać pierwszym skokiem skocznię. Muszę sprawdzić tory i jaka jest cała skocznia. Drugi już był w porządku, ale pojawił się błąd, który niektórzy mogli zauważyć. Po wyjściu z progu nie wyszły mi od razu narty, przez co ułamek sekundy leciałem jakby 'bez nart'. To się wzięło z tego, że narty skrzyżowały mi się za progiem i jedna obiła się o drugą. Przez to miałem problemy w pierwszej fazie lotu. I tak uważam, że metry były niezłe z tego, co się stało.

Decyzja o przeniesieniu rywalizacji na obiekt normalny była słuszna? - Jeżeli odbyła się chociażby jedna seria, no to tak. Na dużej pewnie nic by się dzisiaj nie odbyło.

Prognozy na niedzielę są podobne. Na której skoczni wolałby skakać podopieczny Łukasza Kruczka? - To jest pytanie, na które jest wiele odpowiedzi. To zależy. Jeżeli byłyby w miarę spokojne warunki, a seria nie trwałaby nie wiadomo ile, to moglibyśmy spróbować na dużej skoczni. Jeżeli miałoby być tak jak dzisiaj, może lepiej pozostać na tej małej i skoczyć chociaż jeszcze jedną serię.

Z jakim nastawieniem podchodzimy na niedzielę? - Bojowym jak zwykle!

Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8497) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Mistrz powinien tak zrobić.

    Kamil powinien przyznać się do swojego błędu.

  • MSad_ profesor
    i takie gledzenie

    Stoch bedzie stosowal caly sezon

  • anonim
    prędkość na progu

    Kamil ma strasznie niskie prędkości na progu, widać że chyba z jego pozycją najazdową nie jest jeszcze optymalnie, choć Kamil nigdy nie brylował na skoczni prędkościami na progu :)

  • anonim

    Odnoszę wrażenie że Kamil męczy się udzielając wywiadów.

  • anonim
    Praca

    Pracę definiuje się jako siłę razy przesunięcie. Podczas skoku zawodnik używa siły i przesuwa się. Można więc pojedynczy skok śmiało nazwać pracą :)

  • anonim
    dejw

    Rzeczywiście może nieprecyzyjnie się wyraziłem, ale chodziło mi konkretnie o to dlaczego Stoch ma tendencję do mówienia "wykonałem dobrą pracę" zamiast np. "dobrze skoczyłem"...

  • anonim
    -

    prędkości na progu Stocha dramat,do Prevca stacił 2 kilometry

  • jakledw12 weteran

    Kamil spokojny. Aż za spokojny. Widać i czuć, że w tym sezonie TCS to jego cel. I dobrze.

  • dejw profesor
    @gość

    Sport zawodowy = Praca
    Skoki narciarskie = Sport zawodowy
    Skoki narciarskie = Suma pojedynczych skoków. Wieeeelu skoków.
    Pojedyncze skoki = Praca

    cnd.

  • anonim
    skok = praca ?

    Dlaczego Stoch tak uparcie określa pojedyncze skoki w zawodach jako "pracę" - owszem treningi, skoki treningowe, udział w zawodach w dłuższej perspektywie czasowej można nazwać pracą, ale pojedynczy skok konkursowy pozostaje tylko skokiem, szerokie pojęcie "praca" jakoś mi się ciągle z takim pojedynczym skokiem gryzie...

  • elson początkujący

    Walcz pan, panie Stoch, walcz, a będzie dobrze!

  • skoczek5 bywalec
    -

    Tak to byl jego bład przy wybiciu z progu

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl