Maciej Kot: "Chciałbym powrotu dawnego Maćka"

  • 2016-01-03 18:20

Maciej Kot ukończył drugi konkurs Pucharu Świata w tym sezonie na 35. miejscu. Nasz skoczek przegrał na Bergisel rywalizację z Niemcem Andreasem Wankiem. Polak jednak się nie załamuje i zapowiada walkę w Bischofshofen.

"Dziś również oddałem jeden dobry skok, niestety nie wtedy kiedy był on potrzebny, ponieważ pojawił się w serii próbnej a nie w zawodach. Wydaje mi się, że problem nie leży w technice, tylko głowie. Skoki dobre pojawiały się na każdej z trzech skoczni, na których do tej pory skakaliśmy, ale zawsze na treningu lub w serii próbnej. To jest element, nad którym trzeba popracować. Sprawy związane z głową nie są proste, ale czasami można jednym ruchem wszystko zmienić. Muszę przeanalizować to z psychologiem i na Bischofshofen będą pewne zmiany. Nie mam na myśli technicznych zmian ale o zmianie podejścia do tego wszystkiego" - mówił Maciej Kot po zakończonym konkursie w Innsbrucku.

"Codziennie jestem w kontakcie z psychologiem. Właściwie zawsze jak jest taka potrzeba, cały czas realizujemy plan. Wymaga to jednak pewnych korekt, ponieważ taki obraz jak jest teraz nie jest zgodny z moim charakterem. Na treningach było słabo a na zawodach było super. Chciałbym powrotu dawnego Maćka, który przychodził na zawody i potrafił się dobrze zmobilizować" - dodał.

"Możliwości są, co pokazują treningi. Jeśli w zawodach byłoby tak jak na treningach to bylibyśmy z tego zadowoleni. Z takiego poziomu gdzieś pomiędzy dziesiątym a piętnastym miejscem. Można by wtedy startować do pierwszej dziesiątki ale na początek trzeba zacząć skakać w zawodach" - wyjaśnił polski skoczek.

"Psycholog, o którym wspominałem współpracuje tylko ze mną. Można powiedzieć, że sam go znalazłem, ponieważ w drużynie nie ma obowiązku współpracy z psychologiem. Każdy może, jeśli czuje taką potrzebę - stąd moja współpraca" - powiedział Kot.

"Sprawa kombinezonów jest cały czas aktualna. Są pewne rzeczy do zrobienia ale zostawiam to na razie na boku, ponieważ nie jestem w stanie tego zmienić w tej chwili. Myślenie o tym, że mamy coś gorszego nie pomaga. Sztab szkoleniowy ma się tym zająć, aby coś jeszcze udoskonalić. Ja jako zawodnik jestem od tego, aby walczyć i dawać z siebie 100% na zawodach a nie myśleć, że mam gorszy kombinezon i przez to jestem słabszy. Wtedy lepiej jechać do domu. Głównym powodem, że zawody są jakie są to blokada w głowie" - skomentował zawodnik.

"Skoki na treningach są dobre i satysfakcjonujące. Trzeba je powtarzać w zawodach" - dodał.

"Kolejne zawody w Bischofshofen. Nie lubię tam skakać, ale skakałem tam dobrze. Jest to pewien paradoks. Skocznia mi nie odpowiada, szczególnie ten długi i płaski rozbieg. Ale co roku bywało tam nieźle więc kwestia pozytywnego nastawienia i pewnych zmian, które spowodują odwrócenie zależności, że na treningach będzie dobrze a na zawodach petarda. Mam na to ogromną nadzieję" - zakończył Maciej Kot.

Korespondencja z Innsbrucka, Tadeusz Mieczyński


Anna Szczepankiewicz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5911) komentarze: (24)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    TSC to nie sanatorium

    Reprezentacja Polski to nie sanatorium dla ciastochów i mięczaków. Jest czas na budowanie formy i czas na zawody - w tym na najważniejsze z nich czyli TCS. Kto jest słaby niech siedzi w domu. To bardzo dobrze działa na psychikę. Skoczkowie narciarscy to maja być faceci, a nie egzaltowane panienki z gimnazjum. O tym kim chce być, niech M. Kot powie sobie do lustra, albo pani Matce. Kibiców takie użalanie się nad sobą tylko irytuje. Albo jest się gladiatorem, albo rozmazaną babą.

  • anonim

    Maciek ma dobre wyniki w treningach, bo skacze na większym luzie mimo wszystko, a w czasie zawodów spina się, a wtedy mięśnie całego ciała również poddają się tej spince... i niby wszystko ok, ale skok dużo krótszy.
    Po prostu, po ubiegłorocznym sezonie w jakiś sposób Maciek stracił wiarę w siebie, którą teraz usilnie próbuje odbudować. Jeżeli Kruczek odsunie go od następnych zawodów to wg mnie problem się nasili.
    Dobrze, że współpracuje z psychologiem, ale chyba trochę zbyt krótko, by było widać prawdziwe efekty...
    A szkoda bo wg mnie Maciek ma talent...

  • anonim
    @Dr An

    Tyle ze tu czołówka też ma dobre wyniki w treningach. Owszem oni na pewno nie przekładają wyników do treningów jak Maciek Ale latają adekwatnie do zawodów. No nie wiem ale może faktycznie w pierwszej kolejności psycholog.

  • anonim

    Czy oni wszyscy są tak mało rozgarnięci - czy nas uważają za takich?...
    To, że kot, czy Kubacki mają dobre wyniki w treningach nie wynika z ich dobrych skoków tylko dlatego, że większośc nie traktuje ich tak "poważnie" i nie spina się, aby skoczyć jak najlepiej. Trening jest po to aby zapozanać się z obiektem, warunkami i skoczyć "na luzie" - jak wyjdzie dobry skok to super, ale nikt nie robi tragedii z gorszych prób. U nas jest odwrotnie - nasi walczą na treningach, a w konkursie nie maja już "z czego" dołożyć. Oczywiście jak ktoś jest w znakomitej dyspozycji to wszystkie skoko mu wychodzą :)

  • anonim
    @atb

    Tyle ze sam Maciek powiedział ze jemu jest trening niepotrzebny bo za każdym razem skacze bardzo dobrze. To samo powiedział jego ojciec ze u Maćka to psycholog bo każdy trening na turnieju miał bardzo dobry. A co do treningów owszem niektorzy zawodnicy nie napalaja się na wyniki w treningach a Maciek na odwrot. Przez co w zawodach chce być jeszcze lepszy. Także mi się też wydaje ze tu pomóc może w pierwszej kolejności psycholog.

  • sakala weteran

    @atb

    Nie wątpiłem, że Twój komentarz jest ironiczny. Chciałem tylko podkreślić, że forumowi ,,limiciarze''podobnie jak nadtrener i tzw. sztab nie pojmują, że do limitów należy raczej stosować myślenie geometryczne a nie arytmetyczne. Zamiast ciułania punkcików z periodu na period, solidna, choćby i krótkotrwała forma gwarantująca większe punkty.

  • anonim

    tajner won

  • atb stały bywalec
    @Victoria

    Nie zgodzę się. W skokach psychika jest tak samo ważna, jak forma fizyczna. Jeśli więc głowa nie "zdanża", to o formie nie może być mowy.

    A treningi są od trenowania (spora grupa zawodników traktuje je jako test jakiegoś rozwiązania i nie przykłada wagi do wyniku) i za nie nie ma punktów; na wynik skacze się w konkursie.

  • anonim
    @atb

    Tyle że u Maćka to nie jest kwestia formy a psychiki. Bo formę to ma skoro treningi ma dobre. Zresztą sam mówił w wywiadzie w TVP ze przyda mu się odpoczynek psychiczny. Czyli raczej do Willingen się nie wybierze. Z tymże na turnieju to powiniem zostać do końca, bo zmiana na jedne Zawody nie ma sensu. Poza tym jak ktoś z Ramsau trafi od razu na Zawody to też nie wiem czy psychika wytrzyma.

  • atb stały bywalec
    @sakala

    Mój wpis był delikatną wycieczką w kierunku "limitowców", którzy zresztą ostatnio nie poruszają tego tematu.
    Przykład Maćka pokazuje, żeby nie mylić kolejności w związku przyczynowo-skutkowym, czyli najpierw forma, potem limit, bo bez formy to można całą zimę "gonić króliczka" jak kiedyś Krzysio Miętus (jeździł na każdy konkurs, bo "tylko kilku punktów brakuje mu do 55 WRL").

    A przecież przy dobrej formie można ranking zrobić w jeden weekend (Ziobro ostatniego lata chociażby).

  • anonim

    Dawny Maciek też wiecznie narzekał...

  • sakala weteran

    @dejw

    ,,Nie ku*wa, w 12/13 i 13/14 startował jego sobowtór.''

    ;)

    @atb

    Na całe szczęście temat limitów wraz z nieuzasadnionymi nadziejami, że Niżny Tagił zwiastował zwyżkę formy upadł. Na ten moment im mniejszy limit tym lepiej - nie będzie bezsensownego ciągania po zawodach skoczków, którzy potrzebują spokojnego treningu.

  • atb stały bywalec
    nie żeby coś, ale limitu nie ma...

    Maciek miał w TCS i Willingen zrobić 23 punkty i przywrócić Polsce 6 miejsc w WRL 55. 4-5 punktów na konkurs, to chyba nie jest zbyt wysokie wymaganie, a tu się okazuje, że cel może zostać niezrealizowany...

    W Bischo będzie trudno tyle klepnąć, a w Willi mają być trudne warunki. Jedyna szansa, to chyba loteria w Willingen przy kadłubowej obsadzie (jeśli w ogóle konkurs dojdzie do skutku).

  • pies początkujący

    kot niech idzie w ślady brata - na recepcję

  • wikidajlo doświadczony
    @Zdzicha

    zamiast Macka to Kruczka trzeba zmienic. albo puscic jako przerdskoczka, niech klepnie w bule - moze oprzytomnieje, bo to co robi, to jakas rozpacz

  • anonim

    Szkoda go,bo niby jest blisko,ale zapunktowac nie może :(

  • anonim
    Maciek :(

    Widac ze sie spina :( Szkoda chlopaka bo na treningach skacze super, a trener Kruczek mowil w wywiadzie o zmianie Macka na innego zawodnika. Uwazam, ze troche szkoda, ale dla niego lepszy bylby trening. Choc tez uwazam ze najwazniejsza teraz jest rozmowa z psychologiem i moze to wystarczyc. TRZYMAM KCIUKI MACIEK :)

  • Nowyskoczek5 profesor
    @dejw

    Haha blizniak.
    Jesli chodzi o Macieja to by mogl wreszcie zdobyc punkty

  • Piotr stały bywalec
    Psychol

    Gdzie ten talent?Kruczek rozwalił wszystko

  • anonim

    To weź przykład z Prevca i przestań korzystać z psychologa:).

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl