Po piątkowych seriach konkursowych - wypowiedzi

Piątek w Planicy był udanym dniem dla Adama Małysza, który zajmuje szóste miejsce po dwóch seriach konkursu. Zadowolony może też być jego młodszy kolega, Mateusz Rutkowski, który zakwalifikował się do najlepszej trzydziestki. Przedstawiamy wypowiedzi dotyczące wczorajszego dnia.

Adam Małysz:
W piątek dwie serie rozgrywane były w bardzo różnych warunkach. Obydwa moje skoki były dobre. Co ja mówię - drugi skok był nawet bardzo dobry. Po pierwszej serii zajmowałem szóste miejsce i chciałem to miejsce obronić. Mogę się do czegoś przyznać? Ten drugi skok, o którym mówię, że był bardzo dobry, jednak trochę spóźniłem. Gdybym tego nie zrobił, lądowałbym poza granicą 220 metrów i byłbym w ścisłej czołówce. Dziękuję sędziom za te dziewiętnastki, bo od wszystkich otrzymałem taką samą notę. Nie jestem zaskoczony składem czołówki - to są latawce. Tak mówimy w naszym żargonie o skoczkach wysokich, szczupłych, którzy lubią loty. Taktykę na drugi konkurs mam bardzo przejrzystą - trzeba walczyć do końca. Oby warunki były podobne do piątkowych. Jak oceniam Rutkowskiego? Nie skakał tak, jak potrafi. Ale to jest duża skocznia, on na niej był pierwszy raz. Ja też kiedyś byłem na mamucie pierwszy raz i wiem, co to znaczy. To inny świat.

Trener Heinz Kuttin, który pracował z Adamem Małyszem w czwartek, przed piatkowym konkursem, powiedział dziennikarzowi Życia Warszawy:
- Jeśli w sobotę skoczy tak, jak w piątkowej drugiej serii i będzie miał trochę szczęścia, to ma realne szanse na medal.

Na pytanie o czwartkowe treningi z naszym najlepszym skoczkiem, wyjaśnił:
- Gdy dwa tygodnie temu ustalaliśmy z Polem Tajnerem plan treningów, zdecydowaliśmy, że podzielimy się obowiązkami. Ja zajmuję się rozgrzewką, zajęciami imitacyjnymi i analizą wideo. Współpraca idzie dobrze, zawodnikom też się to podoba.

Szansę Mateusza Rutkowskiego na awans ocenił jako całkiem realną:
- [...] to jego pierwsze skoki na mamucie. Tłumaczyłem mu, że musi podjąć znacznie większe ryzyko. Może zrobi to w sobotę? Jeśli na dodatek pokaże formę z mistrzostw w Strynie, jest w stanie polecieć ponad 200 metrów i awansować w klasyfikacji.

Trener Apoloniusz Tajner:
- W pierwszej serii jury przesadziło z obniżeniem rozbiegu. Stąd wiele krótkich skoków. Spora grupa zawodników miała kłopoty z przeleceniem nad bulą. Zastanawialiśmy się nawet na wieży trenerskiej, czy zeskok nie ma za dużego wybrzuszenia. Bardzo cieszę się nie tylko z lotów Adama, ale także z występu Mateusza Rutkowskiego (30. miejsce - 289,5 pkt za skoki na odległość 151,5 i 176 m). On wyraźnie czuł respekt przed Velikanką. W sobotę powinien radzić sobie lepiej.

Trener Wolfgang Steiert:
- Georg może wygrać te mistrzostwa Ostatnio w Willingen był drugi, a wcześniej w Oberstdorfie czwarty. To go bardzo podbudowało.

Cytaty: Rzeczpospolita, ŻW