Jakub Kot: "Zawodnicy spoza kadr nie są w najlepszej sytuacji"

  • 2016-02-09 02:03

W kadrze wspieranej przez Polski Związek Narciarski po raz ostatni był w sezonie 2012/2013. W swoim dorobku posiada m.in. drużynowy brąz Mistrzostw Świata Juniorów z 2009 roku, a także dwa krążki z tego samego kruszcu z Zimowej Uniwersjady 2011 i 2015, również z zawodów drużynowych. Jakub Kot, bo o nim mowa, dziś ma 26 lat i skoki narciarskie łączy z pracą, jednak jak sam przyznaje - nie żałuje, że odstawił wyczynowy sport na boczny tor. W miniony weekend wygrał dwa konkursy z cyklu FIS Cup, a także zawody o mistrzostwo Kanady w Whistler.

Jakub KotJakub Kot
fot. Alicja Kosman/PZN

Skijumping.pl: Skąd pomysł startu w Ameryce Północnej i jak udało się go zrealizować? Jak udało Ci się połączyć to z innymi obowiązkami?

Jakub Kot: Wszystko działo się bardzo szybko i nie miałem dużo czasu do myślenia. Organizator zawodów w Whistler potrzebował jednego zawodnika z dodatkowego kraju, żeby konkursy mogły odbyć siś zgodnie z regulaminem. Rozesłano e-maile z informacją, że temu jednemu skoczkowi pokryją wszelkie koszty, byle tylko przyleciał na zawody. Odbyło się to na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy". Stwierdziłem, że taka okazja trafia się bardzo rzadko i warto zaryzykować. Ułożyłem sobie grafik w pracy, wziąłem wolne w szkółce narciarskiej i zacząłem organizować wyjazd. Przy okazji postarałem się o przedłużenie swojego pobytu za Oceanem o starty w USA. Udało mi się załatwić wszystko po swojej myśli. Także tutaj organizator pomaga mi we wszystkim. Do hotelu i na stok wracam od razu po przylocie do Polski.

Jak ocenisz swoje skoki w Whistler? Były to Twoje pierwsze próby od czasu zawodów FIS Cup w Zakopanem? Spodziewałeś się aż takiej dominacji nad resztą zgłoszonych zawodników?

Domyślałem się, że obsada nie będzie najlepsza i będę jednym z głównych faworytów. Jednak to jest sport i tutaj nic nie otrzymuje się za darmo. Szczególnie w takiej dyscyplinie jak skoki narciarskie. Moje skoki były udane i na dobrym poziomie. Martwią mnie tylko fatalne prędkości najazdowe. Między skokami podczas FC w Zakopanem a tymi w Kanadzie - miałem tylko jeden trening na skoczni i to w bardzo kiepskich warunkach. Dlatego tym bardziej ciesze się, że moje skoki w Whistler były udane. A że wygrywałem z tak dużą przewagą - to tylko mnie jeszcze bardziej cieszy i pokazuje ze nie były to przypadkowe zwycięstwa.

Co powiesz na temat zawodów na olimpijskim obiekcie sprzed sześciu lat?

Olimpijskie obiekty robią wrażenie. Tylko bardzo żałuję, że zawody rozegrano na mniejszej skoczni. Na dużej byłoby jeszcze więcej dobrej zabawy i dalekich skoków. Tak czy siak - atmosfera w Kanadzie była świetna. Nie było może wielu kibiców, ale zjawili się Polacy, a wśród nich ksiądz z parafii z Vancouver, który zaprosił nas nawet na kolacje na plebanię. Oczywiście po sobotnich zawodach skorzystaliśmy z zaproszenia. Co więcej, ksiądz niedługo przechodzi na emeryturę i zaproponował mi bym go zastąpił i prowadził całą parafie za niego. Propozycja warta przemyślenia. Niestety już w niedzielę prosto po zawodach pojechaliśmy wraz z Krzysztofem Kowalczykiem do hotelu przy lotnisku. W środku nocy przejazd na lotnisko i rano odlot do USA. Pobyt w Kanadzie nie trwał długo. Teraz druga część wyprawy - Minneapolis i Eau Claire.

Z pewnością wywalczysz dla naszej reprezentacji dodatkowe miejsce na kolejny period Pucharu Kontynentalnego. Czy jest temat ewentualnego startu w Pucharze Kontynentalnym w Iron Mountain?

Przed wylotem do Kanady dostałem wiadomość, iż do Iron Mountain nie mam szans lecieć, gdyż tam polecą zawodnicy z kadry. Ułożyłem sobie wszystko tak, by od razu po Eau Claire wracać do Polski. Zdziwiłem się, gdy po zawodach w Whistler zadzwonił do mnie osobiście trener kadry B i zaproponował, że ma dla mnie miejsce wolne, gdybym chciał wystartować w PK w Iron Mountain. Pół dnia próbowałem sprawdzić jak wygląda sprawa z przebookowaniem biletów, ile by to kosztowało, jak zorganizować sobie pobyt miedzy Eau Claire i Iron Mountain, a do tego kolejne zmiany w grafiku w hotelu... Niestety za dużo w tym wszystkim było niewiadomych, a decyzje trzeba było podjąć bardzo szybko, więc z wielkim żalem musiałem podziękować za propozycję i odmówić.

Pomimo hobbystycznego traktowania skoków i łączenia ich z pracą, Twoje wyniki wzbudzają spore zainteresowanie wśród kibiców. W marcu indywidualnie byłeś czwarty, a w drużynie zdobyłeś złoto w Mistrzostwach Polski. W FIS Cupie w Zakopanem byłeś najlepszym z Polaków, natomiast w Kanadzie nie miałeś sobie równych. Nie pojawiają się myśli o powrocie do pełnych treningów? Liczysz może na powrót do którejś z kadr w kolejnym sezonie?

Wydaje mi się, że obrałem dobra drogę. Mam pracę, poznaję skoki z drugiej strony - jako organizator czy delegat, a przy okazji mając troszkę czasu sprawiam sobie radość ubierając narty. Nie jestem już najmłodszym skoczkiem i muszę patrzeć w przyszłość. Stoję twardo na ziemi i wiem jaka jest moja sytuacja. Patrząc na to wszystko z boku, wcale nie żałuję, że odżyłem skoki na bok. Wręcz odwrotnie. Widzę, iż moja decyzja była, choć bardzo trudna i bolesna, to jednak trafna. Zawodnicy spoza kadry nie są w najlepszej sytuacji. Trenować ciężko cały rok, żeby parę razy skoczyć w LOTOS Cupie w Szczyrku? Dla mnie to przestało mieć sens. Chcąc wrócic do kadry, trzeba by było prezentować sobą dużo więcej, a i tak byłoby to mało prawdopodobne. Pozostaje mi traktować skoki jako swoja pasję i hobby. Cieszyć się każdą możliwością oddania skoku. Przy tym skakać na luzie, a dzięki temu jak się okazuje można osiągać całkiem fajne wyniki.

Z Jakubem Kotem rozmawiał Dominik Formela.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12745) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • JankessPL doświadczony
    @sakala

    Mimo brakach w sprzęcie i bardzo małych treningach, osiąga swoje wieloletnie maksimum. To i tak jest mało w porównaniu do Staszka Biel, który jako pozakadrowicz uzbierał prawie 200 pkt w PK

  • sakala weteran

    Polski system szkolenia dokonał kolejnego cudu. Jakub Kot amator-recepcjonista skacze na poziomie zbliżonym do swojego maksimum z okresu Jakuba Kota zawodowca-kadrowicza.

  • Adastm stały bywalec
    Bagno PZN!

    Trzymaj się Jakub mam nadzieję,że w zamian za wywalczone miejsce w PK dostaniesz szansę w konkursach Europejskich gdzie łatwiej o wolne w pracy.A tam podobnie jak w Zakopcu skomporomitujesz podopiecznych SERWISMENA Maciusiaka i KAMERZYSTY Mateji.TAJNER MIEJ SIĘ NA BACZNOŚCI,BO JA ZDESPErowany kibic jak cię DOSTRZEGĘ NA ULICY TO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE!!!

  • anonim

    Minneapolis to Kot zwiedzi w formie wycieczki czy na jakichś lokalnych zawodach sobie skoczy? Z tym że tam to chyba nie ma większej skoczni od K65 ...

  • anonim
    wieprze

    wiadomo, że tylko prosiaki typu apollo muszą się nachapać, tyle kasy idzie na ten sport i nie ma żadnych efektów, połowa skoczni bez homologacji, co się dzieje z tą kasą? wszystko idzie na fury PZN?

  • anonim
    Jakuba Kota walka o godność!!!

    Szokujący wywiad dotykający najskrytszych zakamarków duszy. Jakub Kot w kraju, gdzie rodzimy związek narciarski funkcjonuje prawidłowo dziś walczyłby o Kryształową Kulę, a właściwie to powiększałby już tylko przewagę nad Prevcem. W naszym kraju natomiast facet zmuszony jest do pracy w hotelowej recepcji, a nawet coś przebąkuje, że bardziej opłacałoby mu się zostać proboszczem obskurnej parafii za oceanem.

  • Labrador_Retriever weteran
    @Ponurzyca

    Trochę za ostra ta Twoja ocena Maciusiaka. Co jeśli PZN nie zgodził się opłacać kosztów związanych z występem Kuby w USA? Maciusiak miał mu zafundować z własnej kieszeni?

  • MroziuPL95 stały bywalec
    @ren1143

    Zgadzam się, tak samo jak ich ojciec to jedyny działacz, który potrafi czasem powiedzieć, że faktycznie jest źle, a nie udawać, że jest wszystko pięknie. Ogólnie całkiem rozsądna rodzinka :)

  • ren1143 stały bywalec
    bracia Kot

    Ciekawy wywiad, za Kubę trzymam kciuki, a refleksja dodatkowo jedna: bracia Kot to chyba najtrzeźwiej myślący i najbardziej interesujący skoczkowie.

  • anonim
    Jest "Gościu" z Jakuba!

    Startuje hobbystycznie, nie napala się na wyrost, sam musi wszystko sobie organizować, podejmuje trafne szybkie decyzje, a jeszcze jego poziom jak na sportowca amatora jest bardzo wysoki.
    Wcale mnie nie dziwi że zrezygnował z IM. Jeśli dostał propozycje, to ktoś co odpowiada w sztabie za logistykę powinien zająć się wszystkimi trudnościami związanym z przebukowaniem biletu, wolnym w pracy (i w dodatkowej), zakwaterowaniem, przejazdami. A czas w oczekiwaniu na przylot kadry "B" Jakub już by sobie jakoś zagospodarował.
    Ciekawe czy sztab zachowa się fer i powtórzy propozycję startu w CoC podczas któregoś z dwóch weekendów ostatniego 7etapu na który Kot wywalczy to miejsce...

    Życzę jakubowi żeby dalej tak trzeźwo myślał, dalej robił dobre wyniki z pułapu amatora i jeszcze nie raz zlał du*y kadrowiczom.
    Może znów w MP ;)

  • Janush weteran

    Wielka szkoda, że zawodnik który jest teraz w Top10 najlepszych skoczków w Polsce nie dostaje szans nawet na PK.
    No cóż. Może jego brat lub ojciec mogliby mu pomóc opłacić wyjazdy na marcowe zawody PŚ? W końcu coś chyba znaczą w (pół)światku polskich skoków.

  • Ponurzyca weteran

    Moim zdaniem gdyby Trener Maciusiak inaczej postawił sprawę - powiedział (zagwarantował) żeby Jakub ,,olał" posiadany bilet powrotny bo Związek zakupi mu drugi to być może Kot by został.
    Zobaczcie - w tekście wywiadu jest napisane, że szukał przez pół dnia możliwości przebukowania posiadanego biletu. Czyli tak naprawdę chciał zostać na PK. Kwestia ,,miejscówki" na tygodniowy pobyt w Stanach dla człowieka z Podhala nie jest problemem.
    A tak mamy kolejną ,,gierkę" trenera M.
    Do mediów dostaje się ,,komunikat", że trener chciał by Jakub wystartował (bo zasłużył). Oraz, że Jakub nie chciał (nie mógł) bo musiał wracać do pracy.
    Czyli Związek dał mu szansę (startu) z której on (dobrowolnie) nie skorzystał.
    Ręce umyte - nie ma tematu.
    Jak wywalczy dodatkowe miejsce to być może się je wykorzysta.
    Inną sprawą jest, że być może PZN organizuje starty na innych kontynentach w ramach PK tylko dla 5 zawodników (środki). I wtedy faktycznie nie przewidywali startu J. Kota w IM w ramach kwoty 5. Ten wyjazd na FIS Cup udało się szczęśliwie zorganizować w ostatniej chwili, było jedno wolne miejsce w ramach przysługującego limitu więc Trener zadzwonił.
    Raczej do Rosji Jakub nie poleci (za własną kasę) ale w Czechach mógłby wystartować.
    Co jako kibice postulujmy na tym forum!

  • Xellos profesor
    Kot obrał

    właściwą drogę.

    Nie jego wina, że stan polskich skoków upadł tak nisko. Gdyby wszystko szło jak trzeba to by nie był najlepszym z Polaków w FIS CUP Zakopane.

    Tak więc bardzo mądry człowiek z niego, nie da się podpuścić do powrotu. Obrał lepszy kierunek i gratulację. A to, że ogrywa kadrowiczów...no to czas może kogoś jeszcze rozliczyć poza Kruczkiem. A nie sorry, Mateja już został rozliczony...dostał awans na trenera kadry A ;)

  • HKS profesor

    @Kolos
    Jeden wyjazd przy okazji jeśli zawodnik jest na miejscu to są starty po całym świecie? Zawsze tak wszystko przeinaczysz, żeby dobudować do tego swoją narrację.

    Niemcy czy Słoweńcy mają wielu juniorów, którzy spokojnie zasługują na starty w PK a mimo to Queck się załapał na zawody PK, bo pozwalał mu na to poziom sportowy i to jest uczciwe ustawianie składu.

    U nas to jest wybór czy wystartuje Miętus, czy właśnie Kot i już przed jego wylotem było wiadomo że tak ten wybór będzie wyglądał (no. ew. jeszcze Zniszczoł).

  • dejw profesor

    Kot tylko potwierdza to co było mówione wcześniej - jego starty w FC to czysty przypadek, a organizatorzy byli na tyle zdesperowani by przeprowadzić zawody, że sami zapłacili za jego start.
    A szanse na jego występ w PK były i tak iluzoryczne.

  • dejw profesor
    @kolos

    To Ty powiedziałeś, po raz kolejny zresztą bzdurę, którą trzeba naprostować. Nie chciałeś jej nawet zweryfikować - a wystarczyło sprawdzić archiwum strony. Mnie zajęło to minutę.

  • Kolos profesor
    HKS

    Queck skakał w tym sezonie w PK tylko u siebie (Ga-Pa) i za miedzą w Szwajcarii (Engelberg), Kramsaric tylko u siebie (Planica).

    A od PZN-u wymaga się żeby fundować pozakadrowiczom starty po całym świecie...

  • Kolos profesor
    HKS

    Nie wiem jak jest teraz ale jeszcze w zeszłym sezonie Queck był w kadrach.

  • dejw profesor
    @HKS

    Dreher także.
    Queck oprócz tego zaliczył także jeszcze występ w Ga-Pa (no ale tam była krajówka, więc było troszkę łatwiej).

  • HKS profesor

    @Kolos
    Queck startował w tym sezonie w PK w Engelbergu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl