Wypowiedzi Dawida Kubackiego i Jakuba Wolnego po sobotnim konkursie

  • 2016-07-17 17:55

Najgorszymi z reprezentantów Polski we francuskim Courchevel okazali się Dawid Kubacki i Jakub Wolny. Pomimo nie najlepszych prób, sezon Letniej Grand Prix udało im się rozpocząć z dorobkiem punktowym. Obaj zakończyli zmagania w trzeciej dziesiątce.

Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

Dawid Kubacki (22. miejsce):

- Moje odczucia są takie, że te skoki jeszcze wyglądają do końca tak, jakbym tego chciał. Widać w nich potencjał i tego się będę trzymał cały czas. Mimo tego, że nie były one tutaj najlepsze, były one przyzwoite mimo wszystko. Nadal pojawiają się błędy i nie wszystko gra tak, jak grać powinno. Założenie jest takie, aby funkcjonowało to zimą - oznajmia podopieczny Stefana Horngachera.

Przed rokiem świetna forma latem nie przełożyła się na Puchar Świata. Czy słabsze lato może zwiastować lepsze skoki zimą? - Nie wiadomo czy lepsze. O tym będziemy mogli rozmawiać po zimie. Wtedy będziemy mogli to wszystko ocenić. Nie załamuję się z tego powodu, że nie ruszyło to z kopyta od pierwszych zawodów. Mamy przed sobą kawałek sezonu letniego, a później zimowy. Bardziej trzeba skupiać się na konkursach bliżej zimy.

Debiut nowego trenera z polską chorągiewką to coś szczególnego? - Skaczemy dla Polski jako kraju, a nie tylko dla trenera. Niezależnie od tego, jakiej jest on narodowości. Nie robi mi to żadnej różnicy.

Udało się udać na urlop po minionej edycji Pucharu Świata? - Jeszcze nie udało mi się odpocząć. Są plany krótkiego okresu urlopowego w sezonie letnim. Wtedy będziemy mogli się zregenerować i naładować baterie. Wówczas będzie można ruszyć z kopyta do zimy.

Kolejny przystanek w kalendarzu LGP to obiekt im. Adama Małysza. Towarzyszą temu dodatkowe emocje? - Nie. Podchodzę jak do kolejnych zawodów. Wiem, że czeka mnie sporo pracy przed zimą. Będę ją wykonywał na treningach i w konkursach.

Udało się podejrzeć występ Kingi Rajdy? - Akurat byliśmy na treningu w sali pod skocznią. Widzieliśmy tylko jej drugi skok, ale z tego co wiem, są to pierwsze punkty Kingi, więc teraz będzie już tylko z górki.

Jakub Wolny (25. miejsce):

- Jestem zadowolony, bo są punkty. Pierwszy skok fajny, drugi nieco gorszy, ale też w gorszych warunkach. Ogólnie zawody oceniam na plus. Był to debiut trenera, ale my nie myślimy o tym. Każdy z nas robi swoje i nie zwraca uwagi na takie rzeczy - stwierdza mistrz świata juniorów z 2014 roku.

Warunki były stabilne? - Warunki nigdy nie są stabilne <śmiech>. Trochę kręciło w pierwszej serii, w drugiej zresztą też. Większość zawodów się tak aktualnie odbywa.

- Wydaje mi się, że moja dyspozycja stale idzie do przodu. Na początku lata była tragedia. Nie myślałem o jakichkolwiek zawodach, tym bardziej o pierwszych z cyklu Letniej Grand Prix. Udało się, więc forma idzie cały czas do góry.

Przed kadrowiczami występ przed własną publicznością. Start w Wiśle to większe przeżycie? - Podchodzę do wiślański konkursów jak do normalnych zawodów. Są to kolejne zawody po drodze.

Był czas, aby gdzieś pojechać w ramach wakacji? - Jeszcze mi się nie udało. Zobaczę czy uda mi się namówić dziewczynę <śmiech>.

Korespondencja z Courchevel, Tadeusz Mieczyński.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4553) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • W_S profesor
    Oby Kuba Wolny wrócił do dyspozycji sprzed kontuzji

    Wierzę w niego i mam nadzieję że nie wpadnie w taki dołek jak Krzysiek Biegun, czy Olek Zniszczoł.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl