Maciej Kot: "Nie mamy gdzie trenować w Zakopanem"

  • 2016-07-29 23:55

Najrówniej skaczącym reprezentantem Polski był dziś Maciej Kot, który we wszystkich piątkowych próbach lądował między 95. a 100. metrem. Lider cyklu w przeciwieństwie do Kamila Stocha lubi obiekt położony w Hinterzarten, a także zapowiada walkę o trzecie zwycięstwo w tegorocznej edycji Letniej Grand Prix. Podopieczny Stefana Horngachera zabrał także głos w sprawie nierozstrzygniętego przetargu na przebudowę Wielkiej Krokwi.

Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński

Jakie są odczucia po pierwszym dniu skoków w Hinterzarten, pomimo braku żółtej koszulki lidera? - Znowu mi jej nie dali. Nie szanują mnie tutaj, ale mam nadzieję, że na jutro będzie <śmiech>. Czuję się bardzo dobrze. Byliśmy tutaj na obozie miesiąc temu, a samą skocznię znam z poprzednich lat. Nie było z tym problemu. Ogólnie tę skocznię lubię. Jest to mniejszy obiekt, ale odpowiadający mi, z którym wiążę miłe wspomnienia. Od pierwszego skoku nie było większych problemów. Wszystkie były w miarę dobre i równe. Mam nadzieję, że jutro będą jeszcze lepsze.

Kilkudniowy rozbrat ze skocznią był dobrym ruchem? - Od soboty w ogóle nie skakaliśmy. Trenowaliśmy na sali i siłowni, ale mieliśmy odpoczynek od skoków, co było dobrą decyzją, bo w Wiśle troszkę tych skoków było. Trzeba było odpocząć od skoczni, nieco się zregenerować i nabrać sił fizycznych, aby dobrze się tutaj zaprezentować.

Jak zakopiańczyk skomentuje zawirowania wokół modernizacji Wielkiej Krokwi? - Dla mnie jest to bardzo przykre. Staram się uciekać od tego jak najdalej i koncentrować się na swojej robocie, ale wiadomo, że te informacje do mnie dochodzą. Ciągłe przekładanie decyzji i życie w niewiedzy odnośnie gotowości Wielkiej Krokwi na Puchar Świata, a także możliwości treningów na skoczni nie jest miłe. Każdy zawodnik powie, że im wcześniej ta skocznia będzie, tym lepiej. Nie mamy gdzie trenować w Zakopanem. Trening na skoczni wiąże się z wyjazdem do Wisły lub Szczyrku. Wyjeżdżamy o szóstej rano, żeby na dziewiątą być w Beskidach, poskakać i wrócić. Wiadomo, że na dłuższy okres nie ma to sensu. To, na czym zależy najbardziej nam i kibicom, to ten Puchar Świata. Już przed rokiem nie było Letniej Grand Prix, co było wielką szkodą dla całego Zakopanego. Nie możemy dopuścić do tego, aby Puchar Świata w Zakopanem przestał istnieć. Wierzę w to, że obietnice zostaną otrzymane i w końcu doczekamy się renowacji. Skoro nie w jednym etapie, to może w dwóch. Priorytetem jest rozegranie Pucharu Świata, bo chyba na tym wszystkim najbardziej zależy.

W sobotę uda się ustrzelić hat-trick? - Życzyłbym sobie tego. Nie będzie łatwo, bo gospodarze są bardzo silni, a także jest kilku zawodników, którzy z konkursu na konkurs się rozpędzają. Dam z siebie wszystko i liczę na fajną walkę, być może zwycięską z mojej strony.

Korespondencja z Hinterzarten, Tadeusz Mieczyński.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8955) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • antek42 początkujący
    A po co skoki w Zakopcu?

    Cieszmy sie, ze kompleks mylych skoczni jest w ruinie a niebawem dojdzie do tego Duza Krokiew bo mamy intruza (COS) w Zakopanem.
    Proponuje rozparcelowanie Tatr i kazdwmu województwu dac ich kawelek. aby je "dobrze zagospodarowali czyli" tak jak to robi COS. Gdzie jest rachunek ekonomczny? Jezeli Zakopane wypadnie z kalendarza to nie bedzie kasy z 22000-26000 widzów. Sporne jest 2-3 mil. PLZ co daloby kase z 3-4000 widzów. Widac, ze Wa-wa chce uj..bic skoki pod Tatrami aby mieli impreze na Stadionie Narodowym.
    Tylko u nas za czasów POPisów sa takie anomalia. Gospodarzem skoczni powinno byc Z A K O P A N E !!!! a wlasciwie samorzad miejski i organizatorem imprez TZN.

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    No wlasnie Maciek powinien dostać tą żółta koszulkę lidera. Bo nie zdąrzy się ją nacieszyć.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl