Wypowiedzi Jakuba Wolnego i Piotra Żyły po kwalifikacjach

  • 2016-07-30 14:00

Jedynymi polskimi skoczkami, którzy pojawili się podczas czwartkowych "Nationengames" byli Jakub Wolny i Piotr Żyła. Zawodnicy nie wzięli jednak udziału w punktowanych grach zręcznościowych, lecz zmierzyli się z serią rzutów karnych, którą zorganizowano poza turniejem. W piątkowych kwalifikacjach podopieczni Stefana Horngachera uplasowali się na przełomie trzeciej i czwartej dziesiątki.

Jakub WolnyJakub Wolny
fot. Tadeusz Mieczyński

Jakub Wolny (27. miejsce w kwalifikacjach):

- Miło, że organizują coś takiego, bo konsoliduje to cały zespół. Fajnym pomysłem były także rzuty karne, które dały dużo śmiechu. Piłka to nie jest moja mocna strona, ale udało mi się postrzelać i zająć drugie miejsce. Nie spodziewałem się, że będę lepszy od Piotrka <śmiech>.

Jak 21-latek ocenia piątkowe skoki w swoim wykonaniu? - Pierwszy skok treningowy nie był zły, ale zapoznawczy. Drugi oceniłbym na plus, natomiast w kwalifikacjach oddałem taką pośrednią próbę. Szkoda, że nie udało się powtórzyć drugiego skoku, bo chciałem trochę dodać od siebie, przez co nie wyszło. Jest awans, a konkurs dopiero w sobotę.

Warunki były problematyczne? - Na treningach było gorzej niż w kwalifikacjach. Nadal pojawiały się punkty dodatnie, ale nie było takiej rozbieżności jak w seriach treningowych.

Jakie są odczucia odnośnie startu w Badenii-Wirtembergii na tle zawodów w Wiśle Malince? - W Wiśle było znacznie więcej kibiców, ale tutaj też jest przyjemna atmosfera, więc skacze się dobrze.

Polska reprezentacja po sobotnich zawodach zamierza zostać w Hinterzarten, aby odbyć spokojny trening przed startem w Einsiedeln. Jak niemiecki obiekt pasuje mistrzowi świata juniorów z 2014 roku? - Średnio bym powiedział, ale w sumie dobrze, bo do treningów taki obiekt będzie dobry. Mam wrażenie, że przed linią 95. metra jest pewna dziura, przez co dziwnie podchodzi mi się do lądowania. Myślę, że kilkudniowe treningi zaowocują.

Piotr Żyła (34. miejsce w kwalifikacjach):

29-letni mieszkaniec Wisły na początku podkreślił, iż pomysł z zawodami zręcznościowymi poprzedzającymi rywalizację na skoczni jest jak najbardziej trafiony. - Jest to forma pikniku i dodatkowej rozrywki dla kibiców. Nie tylko skoki, ale też integracja z zawodnikami. Z pierwszego rzutu karnego nie mogę być zadowolony, ale reszta była okej <śmiech>.

- Skoki były dobre, ale metrów brakowało. Była za to szybkość, więc fajnie. Lubię tutaj startować, bo jest luźniejszy klimat - oznajmił Żyła.

Jak można ocenić pierwsze konkursy Borka Sedlaka w roli asystenta Waltera Hofera? - Do tej pory nie miał większej okazji do wykazania się. W Wiśle trochę wiało, ale na ten moment w porządku, bo jedzie jeden zawodnik za drugim, więc nie wstrzymuje za długo.

Korespondencja z Hinterzarten, Tadeusz Mieczyński.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4625) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl