Dawid Kubacki: "Mam całkiem proste zadanie"

Najlepszym z reprezentantów Polski podczas piątkowej serii kwalifikacyjnej został Dawid Kubacki. 26-latek po skoku na 92. metr musiał ustąpić tylko triumfatorowi Pucharu Świata 2015/2016 - Peterowi Prevcowi. Słoweniec pokonał członka kadry A różnicą 2,8 pkt.

Dawid Kubacki

Czy ostatnie zgrupowanie w słoweńskiej Planicy dało w kość? - Myślę, że nie było jakoś bardzo ciężko. Trener cały czas miał na uwadze, aby nie przedobrzyć. Treningu było w sam raz. Nieco się zmęczyliśmy, ale nie za bardzo. Przez dzień przerwy, który mieliśmy w czwartek, udało się wypocząć i wrócić do pełni sił na zawody.

Jak Dawid Kubacki czuje się na najmniejszej skoczni w całym kalendarzu Letniego Grand Prix? - Ta skocznia jest bardzo specyficzna. Myślę, że dużą rolę odgrywa to, nad czym pracowałem w poprzednich tygodniach. Tutaj to realizuję i to tak naprawdę działa. Nie ma powodu, aby szukać czegoś więcej. Uważam, że skoki są w porządku i chcę kontynuować swoją pracę.

Powrót do treningów na skoczni po sierpniowym urlopie odbył się bezproblemowo? - Nie do końca, bo pierwszy obóz w Wiśle to była troszeczkę tragedia. Wiadomo, że po dwóch tygodniach znów trzeba było się wbić w odpowiedni rytm. Już kolejny tydzień przyniósł przyzwoite skoki. Wówczas zaczęła się prawdziwa praca nad mankamentami, która jest kontynuowana.

Które elementy techniczne podlegają szczególnej uwadze? - Mógłbym popracować nad telemarkiem. Jest spora poprawa, ale nadal widać niedociągnięcia. Nad tym głównie będziemy skupiać się przed zimą.

Pojawiają się myśli o podium w sobotnich zawodach? - Nie zastanawiałem się nad tym. Na jutro mam całkiem proste zadanie. Mam przyjść i oddać normalne, dobre skoki. A jaki będzie wynik? To zobaczymy po ostatnim zawodniku. Ja nic nie będę wróżył. Trzy fajne skoki, które spowodują, że ja i trener będziemy zadowoleni.

Korespondencja z Hinzenbach, Dominik Formela