Pavel Ploc o skoczni w Harrachovie: "Wszyscy zaspali"

  • 2016-11-24 09:58

Budowa mamuciej skoczni w Harrachovie miała swój początek w 1978 roku, a w latach jej świetności czescy skoczkowie narciarscy świętowali wiele sukcesów. Niestety, ostatnimi czasy obiekt w zastraszającym tempie niszczeje. Jak informowaliśmy na łamach naszego portalu widoki na przyszłość skoków narciarskich w Harrachovie są raczej mgliste, niemniej nie brakuje w Czechach chętnych do wskrzeszenia obiektu i pomysłów technicznych na jego przebudowę.

MŚ w lotach narciarskich po raz pierwszy zagościło w Harrachovie w 1983 roku, kiedy to miejscowy zawodnik Pavel Ploc utworzył ówczesny rekord długości lotu swoim skokiem na odległość 181 metrów. - Było tam 50 tysięcy ludzi, a ja im się odwdzięczyłem rekordem świata - wspomina dwukrotny medalista olimpijski. Ploc jest już od dziesięciu lat posłem w Izbie Poselskiej czeskiego parlamentu. Mimo jego wpływów nie znalazły się jednak środki na remont mamuta. - Wszyscy zaspali. Zaspał Czeski Związek narciarski, były Czechosłowacki Związek Wychowania Fizycznego, i zaspało państwo. W przyszłości koniecznie trzeba coś z tym zrobić. Wierzę, że mogę w tym pomóc - powiedział Ploc.

Minimalny rozmiar skoczni mamuciej to 185 metrów. Skocznia w Harrachovie spełnia ten warunek, ale z pięciu ośrodków z obiektami tego typu, jakie istnieją na świecie jest ona najmniejsza, dlatego też nie wystarczy sam remont - będzie ją trzeba również wyraźnie powiększyć.

- Gdzie indziej byłyby konieczne głębokie wykopy, ale w Harrachovie, gdzie jest długi próg, wystarczyłoby przedłużyć bulę, a wtedy te dodatkowe metry dałoby się uzyskać na górze - uważa Stanislav Slavík, delegat techniczny i sędzia FIS.

Jak informowaliśmy już wcześniej ratunkiem dla skoczni mamuciej w Harrachovie mogłoby okazać się narodowe centrum olimpijskie, które miałoby tam powstać w niedalekiej przyszłości. - Czeski Komitet Olimpijski od co najmniej dwóch lat intensywnie pracuje nad tym, by w Harrachovie powstało narodowe centrum olimpijskie. Głęboko wierzę, że w ciągu najbliższych lat uda nam się doprowadzić ten projekt do skutku - powiedział Petr Graclík, sekretarz generalny Czeskiego Komitetu Olimpijskiego.

Przypomnijmy, że ostatnie zawody rozegrane w Harrachovie to mistrzostwa świata w lotach z 2014 roku. Udało się wówczas przeprowadzić tylko dwuseryjny konkurs indywidualny, rywalizacja drużynowa została odwołana z powodu porywistego wiatru.


Anna Libera, źródło: Ceskatelevize.cz
oglądalność: (11490) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    dokładnie @marcino

    też mam taką nadzieje skoczna jest świetna a jesli uda im sie zebrać fundusze to zrobią z niej cudo mam nadzieje że wtedy uda sie i FIS zaznaczy ich w kalendarzu PŚ

  • anonim
    Harrachov

    Już tak nie krytykujcie tej skoczni, zwłaszcza dlatego że sporo Polaków się tam zjeżdża na zawody. Wszystkim się wydaje że rozumy pozjadali. Według mnie Czesi tak łatwo nie odpuszczą i przebudują Czertak o jakim wam się nie śniło , i jeszcze na pewno nie raz zobaczymy tam zawody.

  • Mc15011 doświadczony
    -

    No niestety dla mnie już ta skocznia nie istnieje. Musiałaby zostać zburzona i odbudowana na nowo no ale niestety - nie od dziś na tej skoczni są problemy z wiatrem - nawet posadowienie na nowo siatek przeciwwiatrowych niewiele by dały. Natomiast ta wieża startowa to jest typowa komuna, zbudowana za czechosłowackie i radzieckie pieniądze.

  • Manuzieg bywalec

    Wcale się nie dziwię. Częste problemy organizacyjne Czechów + kapryśna pogoda spowodowana niefortunnym umiejscowieniem skoczni = recepta na nierozgrywanie konkursów w Harrachovie. Tamtejszy mamut według mnie nie ma żadnej przyszłości, zwłaszcza w sytuacji gdyby był przebudowany, bo wtedy byłoby jeszcze bardziej niebezpiecznie.

  • MGR stały bywalec
    Im mniej rywali dla Polaków

    tym lepiej teoretycznie

  • Maciek bywalec

    Witam
    Każdy kto był chociaż raz w Harrachowie wie, że tamtejsze obiekty, a zwłaszcza "mamut" to relikt poprzedniej (Czechosłowackiej wręcz) epoki. Na tle choćby takich skoczni jak te w Ga-Pa czy Klingenthal wręcz straszy i to nie od wczoraj. Problemem są tu przede wszytkom potężne wiatry i nawet zamontowanie siatek ochronnych nie wiele by pomogło. Skoczkowe lecą bardzo wysoko nad zeskokiem i w przypadku jakichś zawirowań pogodowych bardzo łatwo o tragedię. Zawodów Pucharu Świata się tu już nie organizuje, a jak akurat wypada kolej na "Certaka" jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata w Lotach to wszyscy drżą z przerażenia, co tym razem się wydarzy.
    W Czechach zainteresowanie skokami jest mizerne. Pytanie czy jest sens aby wydawać ogromne pieniądze na to aby przez jeden weekend raz na dwa / trzy lata coś tu zorganizować ?

    Tu chyba Czechy ogólnie jako kraj musiały by podjąć męska decyzję czy inwestują w tę dyscyplinę sportu czy też nie.

  • Major_Kuprich profesor
    Skończy się raczej źle

    A szkoda, bo mimo wszystko zawsze to jakaś odmiana. Cały czas mamy te same skocznie - Oberstdorf, Kulm, Planica, Vikersund, przydałoby się coś nowego...

    Pamiętam swego czasu jak pisali na łamach właśnie sj - o budowie mamuta w Austrii :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl