Adam Małysz: "35 skoczków w Mistrzostwach Polski? To jest nic"

  • 2017-01-04 02:50

Na austriacką część 65. Turnieju Czterech Skoczni do sztabu naszego zespołu dołączył dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim - Adam Małysz. Z triumfatorem 49. edycji tej imprezy porozmawialiśmy w Innsbrucku m.in. na temat bieżącej odsłony TCS, a także poruszyliśmy kwestię zaplecza kadry narodowej, które aktualnie przeżywa spory kryzys.

Kamil Stoch i Adam MałyszKamil Stoch i Adam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński

- Mam miłe wspomnienia z tej skoczni. Wprawdzie z tej starej Bergisel, bo to na niej wygrywałem i ustanawiałem rekord skoczni, ale cieszę się, że chłopaki tak dobrze tutaj się czują. Zwłaszcza Kamil, który zawsze wspomina, że ten obiekt mu bardzo pasuje. Bardzo fajnie jest być na miejscu, czuć tę atmosferę i być potrzebnym, bo kiedy przyjeżdżam, to wszyscy są zadowoleni, co motywuje mnie do dalszej pracy. W Innsbrucku debiutowałem w zawodach Pucharu Świata i od razu zdobyłem tutaj pierwsze punkty (Adam Małysz w 1997 roku w Innsbrucku zajął 17. miejsce - przyp. red.). Ta skocznia pasowała mi od pierwszego startu. Zawsze tu lubiłem skakać.

Czy na tym etapie 65. TCS Kamila Stocha można stawiać już w roli faworyta? - Pewnie, że każdy mówi o nim, że jest faworytem. Tym bardziej, że skacze tak dobrze. Widać, że jest w naprawdę dobrej formie. W treningach skacze najdalej, odpuszcza kwalifikacje, jest silny, więc czego chcieć więcej.

Obiekt Bergisel w Innsbrucku to miejsce, w którym można uzyskać sporą przewagę punktową? - Jest to specyficzna skocznia, na której można całkowicie zepsuć i też daleko odlecieć. Miejmy nadzieję, że warunki będą dobre, bo widzimy, że jeśli te są sprawiedliwe, to nasi zawodnicy skaczą bardzo dobrze. Jeżeli dochodzi do incydentów pogodowych, to wszystko może się wydarzyć. Niestety, na środę zapowiadają załamanie pogody, więc pozostaje trzymać kciuki za to, aby jednak nie wiało i nie sypało.

W momencie, kiedy kadra A bije się o prowadzenie w Pucharze Narodów, ogromny kryzys przeżywa kadra B, która ma problemy z regularnym punktowaniem w konkursach Pucharu Kontynentalnego. Jakie zdanie na ten temat ma czterokrotny mistrz świata? - Wygląda to smutno i nie jest to pocieszająca sytuacja. Gdyby w Pucharze Świata coś działo się z dwoma czy trzema zawodnikami, w tym momencie nie ma ich na kogo wymienić. To jest najgorsze. Trzeba się mocno zastanowić nad tym, co zrobić, aby pociągnąć nie tylko kadrę B, ale i nabór dzieci. Wydaje się, że jest nieźle, ale po bliższym przyjrzeniu się, wcale nie jest tak wesoło. 35 zawodników na starcie Mistrzostw Polski? To jest nic. Bywało tak, że startowało 150 zawodników i były kwalifikacje do konkursu. Aktualnie skacze mniej dzieci niż kiedyś. Trochę spadła nam gwiazdka z nieba, że chłopaki z kadry narodowej skaczą w tym momencie tak dobrze, bo zainteresowanie skokami znów jest dużo większe. Nie możemy tego zepsuć. Musimy zrobić wszystko, aby ten nabór był duży, a pozostałe kadry dobijały do kadry A, aby było z czego wymieniać skoczków.

Można mieć pretensje do trenerów kadry B? - To jest trudna kwestia. Jestem tutaj dopiero od września i trudno mi spojrzeć na ten problem pod kątem długoterminowym. Widzę to wszystko z bliska zbyt krótko, aby wyciągnąć jakieś konsekwencje. Musimy się temu bliżej przyjrzeć. Już przeprowadziłem sporo rozmów ze Stefanem Horngacherem i Robertem Mateją. Mam też zamiar porozmawiać z prezesem PZN - Apoloniuszem Tajnerem o tym, co zrobić, aby zaplecze zrobiło krok do przodu. Dawniej w Pucharach Kontynentalnych zawsze mieliśmy naprawdę dobre rezultaty. Teraz ta tendencja się zmieniła. Jest dużo gorzej, aby nie powiedzieć, że po prostu jest źle. Trzeba popatrzeć na niższe półki i pociągnąć to wszystko do góry.

Wracając do trwającego Turnieju Czterech Skoczni, kto jest największym oponentem Kamila Stocha? - Myślę, że Stefan Kraft. Ma dużo bardziej stabilną formę od Daniela Andre Tande. Norweg prezentuje się dobrze, ale potrafi też zepsuć skok i to dość mocno. Austriak wygląda stabilnie, co też zaskoczyło mnie od początku tej edycji TCS.

Czy w razie problemów pogodowych w środę jest możliwość przeprowadzenia dwóch konkursów w Bischofshofen? - Była już taka sytuacja w sezonie 2007/2008. Nie jest to wykluczone, choć fajnie by było, gdyby ten konkurs odbył się w Innsbrucku w równych warunkach. My lubimy tę skocznię. Życzę wszystkim, aby odbyło się to tutaj, ale w sprawiedliwych warunkach.

Taktyka Kamila Stocha polegająca na odpuszczeniu kwalifikacji nie jest zbyt ryzykowna w przypadku niesprzyjającej aury pod koniec pierwszej rundy konkursowej? Czy ewentualna porażka z silnym rywalem może poskutkować niezałapaniem się do najlepszej piątki wśród przegranych? - Uważam, że nie. Tym bardziej, że Kamil pojedzie przed Kraftem. Więcej strachu i nerwowości będzie miał Austriak. Jest u siebie, niby na swojej skoczni, ale oczekiwania wobec niego będą ogromne.

Korespondencja z Innsbrucku, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (23075) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @Janeman

    Tak, na pewno się wzięły z tego, że 20 lat temu skakało 150 zawodników w MP.

  • Janeman profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    A myślisz,że obecne sukcesy skąd się wzięły ?
    Trzeba przyjąć odpowiednią perspektywę czasową , bo jak wszyscy patrzą na to w ten sposób co Ty , to potem nie ma się co dziwić,że jest jak jest.

  • andy_stawowsky doświadczony
    Druga strona medalu

    Skakało kilkanaście lat temu 150 zawodników w MP i czy w jakikolwiek sposób przekładało się to na sukcesy polskich skoków (fenomen Małysza pomijam)? Pytanie retoryczne.

  • pawelf1 profesor
    Brakuje dzieci...........

    Tego na pewno . Ale seniorów ? W mistrzostwach Słowenii brało udział 45 zawodników . A ona jest często podawana za przykład . Z wakującymi u nas była by podobna liczba . Co najwyżej brakowało trochę 15-17 latków.
    Trzeba zrozumieć że w Polsce jest miejsce tylko na 20 max 30 aktywnie skaczących seniorów. Kilkunastu w kadrach i w porywach taka sama liczba poza kadrami. Utrzymać się ze skoków mogą tylko ci z kadr i ci szczęściarze , którzy będąc poza kadrami znajdą sponsora bądż mają bogatych rodziców . To są dorośli ludzie często z rodzinami na utrzymaniu. Za coś żyć trzeba. A utrzymywać większe kadry ? To nie miało by sensu.

    Brakuje skaczących dzieci . No i bazy dla nich ,choćby w Zakopanym.(kompleksu małych skoczni)

  • Kolos profesor

    "Bywało tak, że startowało 150 zawodników i były kwalifikacje do konkursu"

    Mógłby Małysz nie pleść takich bzdur. Zdaje się ze rekord frekwencji na MP oscyluje ok. 90 zawodników na starcie w tym jednak trochę obcokrajowców.

    Realnie dobra ilość na starcie MP to ok. 50 - 60. Tylu mniej więcej startowało np. w ostatnich mistrzostwach Austrii.

    Myślę że te 35 skoczków to było takie sprzężenie sytuacji (nie startował Stoch, 2 kombinatorów, i 5 skoczków którzy pojechali na PK, nie dopuszcza tez się już 14-15 latków na MP)

  • NiebywalyMike bywalec

    Bardzo dobrze, myśle ze można smialo mowic ze Adam jest talizmanem. Działa na naszych chłopakow niezwykle motywująco gdy tylko pojawia się na zawodach, a jego obecność nie jest w zadnym wypadku deprymująca. Może być "psychologiem" Polskiej kadry i na pewno nie zaszkodzi w ewentualnym odnoszeniu sukcesow :)

  • Meggy92 stały bywalec
    Adam

    Miło widzieć profesjonalistę na swoim miejscu. "Kiedy przyjeżdżam, to wszyscy są zadowoleni..." mówi samo za siebie :). Adam skromny, ale pewny swego. W kontekście kadry B bardzo nam ktoś taki potrzebny.

  • dejw profesor
    Dramat, 35 zawodników na MP..

    A teraz dodajmy do tego piątkę skaczącą w Engelbergu, leczącego uraz pleców Kastelika, Zapotocznego czy jakiegoś innego ewentualnego pozakadrowicza. I porównajmy z liczbą zawodników uczestniczących w mistrzostwach Niemiec, Austrii, Słowenii na DUŻEJ skoczni.

  • ukulele początkujący
    -

    Liczę na to, że Adamowi uda się coś załatwić żeby realnie poprawić sytuację, np. znaleźć miejsce w kadrze dla Bieli czy Leji, oraz zwiększyć kadrę juniorów do 10. Inaczej to tylko czcze gadanie.

  • Magik_Ma_Konto stały bywalec
    Ostatnie pytanie strasznie głupie i mało profesjonalne

    Nie spodziewałem się, że redaktor Mieczyński może takie coś zrobić. Już pomijając głupotę samego pytania, to jeszcze powiedział, że Kamil odpuszcza, jak wiadomo, że to zalecenie trenera.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl