Wypowiedzi medalistów konkursu drużyn mieszanych

Reprezentacja Niemiec nie miała sobie równych w niedzielnym konkursie drużyn mieszanych rozegranym w ramach Mistrzostw Świata w Lahti. Zespół w składzie Carina Vogt, Svenja Wuerth, Markus Eisenbichler i Andreas Wellinger wyprzedził drużynę austriacką aż o 36,2 pkt. Na najniższym stopniu podium stanęli reprezentanci Japonii.

26.02.2017 - Podium MŚ w Lahti

- Mistrzem świata nie zostaje się codziennie. To, co się tutaj dzieje, to prawdziwe szaleństwo – komentuje Wellinger. – Ten medal ma dla mnie ogromną wartość. Kiedy reszta drużyny wypracowuje tak dużą przewagę, można po prostu cieszyć się swoimi skokami. Wszystko w tej chwili układa się bardzo dobrze, ale jeszcze nie idealnie. Właśnie dzięki temu skoki narciarskie to taka dobra zabawa. Mamy naprawdę fajny zespół. Każde z nas wykonało swoje zadania i zrobiło to najlepiej, jak potrafiło.

- Cała czwórka skakała dziś na najwyższym poziomie – ocenia trener Werner Schuster. - Oczywiście, medale, które wywalczyli w konkursach indywidualnych, bardzo ułatwiły naszym zawodnikom dzisiejszy występ. Już po pierwszej serii wiedzieliśmy, że bardzo dobra postawa całej drużyny powinna zapewnić nam zwycięstwo. Dzięki udanym pierwszym próbom cała czwórka mogła się uspokoić i w serii finałowej po prostu płynąć na tej dobrej fali. Nie spodziewałem się, że w tych zawodach zaprezentujemy się z tak wielką pewnością siebie. Carina jest po prostu urodzoną mistrzynią. Wielkie brawa należą się zarówno jej, jak i reszcie drużyny. Wszyscy byli wspaniali.

Reprezentacja Niemiec prowadziła po wszystkich ośmiu skokach, ani na chwilę nie oddając prowadzenia. –To było niewiarygodne, dać taki pokaz siły całej drużyny. Wciąż trudno mi uwierzyć w to, co się stało – przyznaje Andreas Bauer, trener żeńskiej reprezentacji Niemiec.

Markus Eisenbichler nie szczędził pochwał dla Cariny Vogt, która w piątek wygrała także konkurs indywidualny. - To bardzo przyjemne, kiedy konkurs drużynowy zaczyna się od prawdziwej bomby, jaką był skok Cariny w pierwszej serii. Dobry początek jest bardzo ważny. Ja chciałem po prostu oddać dwa dobre skoki. Carina jest niesamowita, jest jak dzikie zwierzę. Na najważniejszych imprezach po prostu nie da się odeprzeć jej mistrzowskich ataków. Zasługuje na ogromny podziw. Mogę się od niej wiele nauczyć.

Zadowolenia nie ukrywała także sama Carina Vogt. - Koncentrowałam się na technice swoich skoków i udało mi się dwa razy skoczyć bardzo dobrze. Skakanie w tej drużynie to prawdziwa przyjemność i świetna zabawa. Markus jest zawsze w dobrym humorze i wprowadza pozytywną atmosferę do drużyny.

- Tytuł mistrzów świata to jakieś szaleństwo – przyznaje Svenja Wuerth. - Będę potrzebować trochę czasu, żeby w to uwierzyć. Niestety w obu skokach straciłam punkty za słabe lądowanie. Mimo tego jestem zadowolona ze swojego występu. Reszta drużyny skakała rewelacyjnie.

Drugie miejsce w niedzielnym konkursie zajęła reprezentacja Austrii. Heinz Kuttin nie był jednak w pełni zadowolony z postawy drużyny.- Wszyscy skakali dziś poprawnie, ale nie bardzo dobrze – ocenia szkoleniowiec kadry mężczyzn.

- Jestem dumna z naszej drużyny – komentuje Daniela Iraschko-Stolz. – Wszyscy pokazaliśmy, na co nas stać. Bardzo cieszę się ze srebrnego medalu. Rywalizacja drużyn mieszanych ma w sobie coś wyjątkowego.

Na trzecim miejscu zawody ukończył zespół japoński. – To jest medal wszystkich w naszej reprezentacji – powiedziała Yuki Ito.

Dla Sary Takanashi był to drugi brązowy medal na Mistrzostwach Świata w Lahti. – Moje dzisiejsze skoki były dobre. Po konkursie indywidualnym liczyłam na udany występ w drużynie i jestem zadowolona z naszego wyniku. Mam jednak nadzieję, że następnym razem wykorzystam doświadczenia z tych występów i powalczę o jeszcze lepsze rezultaty.