Kamil Stoch: "Chciałem poprawić błąd z pierwszej serii"

  • 2017-03-02 23:26

Kamil Stoch - lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, tegoroczne Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym zakończy bez indywidualnego medalu. Pomimo czwartej pozycji zajmowanej na półmetku zmagań na dużej skoczni, 29-latek ostatecznie finiszował na pozycji nr 7. Jak podsumował swój występ na obiekcie HS 130?

- Jest zawód, ponieważ chciałem skakać jak najlepiej i w dalszym ciągu jestem zdania, że stać mnie na więcej niż dzisiaj pokazałem. Uważam, że jest bardzo dobrze, bo cała drużyna zasługuje na słowa uznania, a zwłaszcza Piotrek.

Co było powodem słabszej próby w rundzie finałowej? - Chciałem poprawić błąd z pierwszej serii, kiedy odbicie było skierowane zbyt w górę, a w efekcie wyszedł tzw. "przerzut" do przodu. Później starałem się wyciągnąć z tego skoku, ile tylko się dało, przez co trochę mnie pokrzywiło w locie. Walczyłem do końca, natomiast dziś nie był mój dzień.

Jakie uczucia przeważały po I serii? - Wiedziałem, że te różnice nie są duże i przy drugim dobrym skoku, można tutaj powalczyć. Ale jak powiedziałem przed chwilą, nie udało się. Robiłem, co mogłem, dałem z siebie wszystko, ale czegoś zabrakło. Nie mogę powiedzieć, że coś się zepsuło. Cały czas pracuję nad pewnymi elementami. Raz wychodzą należycie, a czasami pojawiają się błędy. Dziś tak właśnie było. Już po wyjściu z progu wiedziałem, że to nie będzie udany skok, ale walczyłem do końca. Miejsce w "10" na takich zawodach jest również dobrym wynikiem.

Sukces Piotra Żyły rekompensuje w jakiś sposób ten dzień? - Oczywiście, że tak. Piotrek zrobił dziś wspaniałą pracę i zdecydowanie zasłużył sobie na ten medal. Nie tylko tym dniem, ale i wszystkimi latami, które poświęcił aż do tego momentu. Jestem z niego bardzo dumny. Kiedy po swoim finałowym skoku zobaczyłem, że Piotrek jest na pozycji lidera, to od razu mu powiedziałem, że będzie miał medal. Wiadomo, że na początku, z uwagi na moje skoki byłem smutny, ale po zobaczeniu Piotrka na podium, wszystkie rozterki minęły. Dziś będziemy się cieszyć, ale musimy patrzeć do przodu. Pojutrze mamy kolejny konkurs i trzeba się do niego dobrze przygotować.

Czego można spodziewać się po ekipie Stefana Horngachera w sobotnich zawodach zespołowych? - Mamy bardzo dobrą drużynę, która prezentuje wysoki poziom. Jeżeli każdy zrobi to, co do niego należy, wówczas sobota może być bardzo miła. Trzeba twardo stąpać na ziemi i wykonywać swoje zadania.

Korespondencja z Lahti, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (21474) komentarze: (35)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Indor_indor stały bywalec
    Ideał sięgnął bruku?!

    Tu już nie chodzi o to złoto, ale Stoch rozczarował kibiców czymś innym..
    Po wygranych IO i MŚ Stoch uchodził za gościa ze stalową psychiką, który wytrzymuje na najważniejszych imprezach, potrafi się podnieść po dwóch chudszych latach, zdobyć złoto MŚ po zepsutym konkursie tydzień wcześniej i wygrać TCS z bolącym kolanem..

    Tymczasem okazało się, że chyba nie do końca tak jest.. Często, jeśli skoczek wygrywa treningi i kwali, a psuje w konkursie, mówi się trochę złośliwie, że jest "królem treningów", albo ma "porcelanową psychikę".
    Nie wiem dokładnie, jak to było u Stocha, czy to wina nieustabilizowanej formy czy może coś związanego z kontuzją, ale wszystko wskazuje na to, że on wymiękł psychicznie. Kamil dał kibicom powody do takiego myślenia, skacząc świetnie przed konkursem, a szczególnie bijąc rekord na małej skoczni, czyli potencjał był, forma też. Co się więc stało??

    Tym bardziej szkoda, że zwycięstwa Krafta mało spektakularne (drugie nawet bardzo kontrowersyjne), więc szansa była. Na tych MŚ nie było skoczka, który skakałby w innej lidze., Kraft jest dobry, ale nie wybitny i jak najbardziej do pokonania.

    Mi osobiście jest wszystko jedno, czy Stoch nie zdobył nic, czy zgarnąłby brąz lub srebro. Dla skoczka tego kalibru inne medale nie mają znaczenia. Giganci skoków, jak Małysz, Ahonen, Schlieri, Morgi czy Ammann mają mnóstwo krążków w różnych kolorach, a każdy mówiąc o nich, mówi tylko o złocie, na medale "gorszego sortu" nie zwraca się nawet uwagi.
    Zresztą, gdyby Kamil przegrał złoto z Kraftem punktami za wiatr, to byłoby mi chyba bardziej żal, niż teraz, gdy nie zdobył nic.

  • Mluki bywalec
    @sensowny @sensowny

    Troszkę się chyba jednak zapędziłeś. Jak na razie nie spotkałem się z żadną poważną krytyką pod adresem Horngachara. Stworzenie prawdziwej, mocnej drużyny, wydobycie z chłopaków ich prawdziwych możliwości, przywrócenie Stochowi wielkiej formy - to są dokonania trenera, których nie zmienią nawet słabsze niż byśmy sobie tego życzyli, wyniki na MŚ.
    Nawet jeżeli Kamil nie zdobędzie KK, to też nie będzie to przecież dramat. Przed rozpoczęciem sezonu 2. miejsce w generalnej klasyfikacji (bo oprócz Krafta nikt mu już nie zagrozi) wzięlibyśmy w ciemno, mając na uwadze formę Stocha z poprzedniego roku.
    Po prostu apetyt rośnie w miarę jedzenia, a nasi skoczkowie wieloma znakomitymi występami w trakcie tego sezonu te apetyty nam rozbudzili. Pokazali nie tylko, że umieją zwyciężać (i to seriami), ale również to, że potrafią stawać wspólnie na podium. Po cichu liczyliśmy, że może powtórzą to na MŚ.
    Niestety, okazało się, że czegoś zabrakło, a rywale byli tym razem minimalnie lepsi.
    Podobnie wysokimi pozycjami w konkursie indywidualnym rozbudzili nam teraz apetyty przed konkursem drużynowym. Ale pamiętajmy, że w sobotę jest nowy dzień, nowy konkurs i całkiem nowe skoki. Może przebudzi się Freitag, może 2 znakomite skoki odda Tande, może skok życia wyjdzie Fettnerowi i wówczas 8 solidnych skoków naszych reprezentantów może okazać się za mało do złotego medalu.
    W każdym razie emocje gwarantowane.
    Bez względu na wynik sobotniego konkursu cieszę się, że skoczkowie dostarczyli nam w tym sezonie tylu pozytywnych emocji, jakich dawno nie mieliśmy. Za to im dziękuję i życzę powodzenia w kolejnych zawodach.

  • Janek145 weteran
    @FanStocha

    Drużynowo tak,aczkolwiek chodziło mi o najlepszego zawodnika indywidualnie.

  • anonim
    @Janek145 @Janek145

    Nie powiedziałbym,że Krafta...Jeżeli mogę tak to powiedzieć to ten sezon 2016/17 jak narazie jest sezonem Polaków (Kot,Żyła,Stoch).

  • Janek145 weteran
    @koronex1989

    Zgadzam się z Tobą w stu procentach.Jak widać Kamil jeszcze w tym sezonie nie jest tak silny,żeby zdobyć pewnie KK.Kraft jest rzeczywiście bardzo regularny przez cały sezon,a Kamilowi niejednokrotnie zdarzały się wpadki.Oczywiście trzymam za niego kciuki i niech podczas Raw Air da z siebie wszystko ale 2016/17 jest sezonem Krafta moim zdaniem.

  • Malopolska doświadczony
    KK

    Niestety będzie bardzo trudno Kamilowi utrzymać pozycję lidera w PŚ. Kraft jest w niesamowitej formie i jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego przejmie żółty plastron po 1-2 konkursach. W porównaniu z ostatnimi sezonami Stocha 2 miejsce w końcowej klasyfikacji i tak będzie dobre, aczkolwiek szkoda by było tak wielkiej szansy na drugie zwycięstwo PŚ. Póki co jest liderem, a emocje do końca sezonu gwarantowane. A przed nami jeszcze sobota, czyli największa szansa na złoty krążek.

  • koronex1989 doświadczony

    To co napiszę pewnie zaszokuje niektórych ale na KK zdecydowanie bardziej zasługuje Kraft. To jaki jest regularny i ciągle staje na podium i wygrywa jest naprawdę godne podziwu. Zwyczajny pech(choroba w drugiej części TCS) nie pozwolił mu być przed Kamilem w Pucharze Świata w tym momencie. Oczywiście nie twierdze że gdyby nie choroba to by wygrał TCS ale za Chiny Ludowe nie uwierzę że plasowałby się choćby w drugiej dzesiątce a byłby zapewne na podium lub bliziutko tego podium w Insbrucku i Bischo.

    Kibicuje mocno Stochowi ale czuje po prostu że to Austriak bardziej zasługuje na KK.

  • Kris1952 stały bywalec
    @BSE @BSE

    Zobaczymy!!!Życie różne zna przypadki!!! W tegorocznych MŚ na najgorszą ocenę zasłużyli sobie sędziowie,zresztą nie pierwszy raz!!! Przykładem wczorajszy złoty medal który zdobyło NAZWISKO!!!

  • KarolAlex bywalec

    Mistrzostwa się jeszcze nie zakończyły i punkt kulminacyjny tak naprawdę dopiero przed nami, więc Kamil musi utrzymać koncentrację. Myślę, że w drużynówce będzie skakał już bez tej presji z konkursów indywidualnych i jutro tak naprawdę zobaczymy na co stać Kamila w odpowiedniej formie mentalnej.
    Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że indywidualnie mistrzostwa dla niego do zapomnienia i wykreślenia z życiorysu. Puchar Świata mimo wszystko jest do uratowania, bo regres nie jest bardzo znaczący, skoro kończy zawody na 7. miejscu oddając przy tym jeden naprawdę kiepski skok. Walka z Kraftem będzie bardzo trudna i (mam nadzieję) zacięta.

  • sensowny stały bywalec
    Karoll 3 godziny temu

    dokładnie. Jak nasi zajmą w najlepszym razie w jakimś konkursie 4 miejsce to okrzyki "horngacher out"

  • BSE bywalec
    Oj popsuło się popsuło

    Na mistrzostwach świata nie pracuję się nad pewnymi elementami bo to nie czas i miejsce.

    Popsuło się już w Korei doprawiło w kwalifikacjach na normalnej skoczni(ból) i coś mi się wydaje,że niebawem Stoch straci lidera PŚ. Pozostało 3 konkursy na dużej i 3 konkursy na mamutach na których Stoch nie jest orłem w przeciwieństwie do Krafta

  • Wojciechowski profesor
    @kubson97865 @berek3

    Ten turniej jest tak kopnięty, że Stoch może go nie wygrać, choćby był pierwszy w każdym konkursie. ;)

  • berek3 stały bywalec
    @kubson97865 @Wojciechowski

    To prawda,ale przypuśmy,że Kamil nie będzie popełniał tych błedów to będzie wygrywał i wtedy wygra turniej,ale wystarczy żeby stawał regularnie na podium,a nie wypadł z niego.
    Trzeba jasno powiedzieć,że Kamil teraz dopiero zacznie myśleć o jednym konkursie,a nie cały cyklu tak nie możemy podchodzić do tego :). A to,że jeden konkurs zaczyna ten turniej no cóż :D.

  • Wojciechowski profesor
    @kubson97865 @berek3

    Bez bardzo dobrych wyników w Raw Air Stoch może już nie mieć czego szukać w walce o Puchar Świata. Co oczywiście niekoniecznie musi oznaczać walkę o zwycięstwo w norweskim turnieju, taki paradoks.

  • Wojciechowski profesor
    @dervish @Maradona

    Rathmayr miał wtedy okropny upadek w serii próbnej przed konkursem na dużej skoczni, jest nawet jego nagranie:
    https://www.youtube.com/watch?v=-z44Sm997SQ

    W konkursie wystartował trzech Austriaków, bo nie było już chyba kim go zastąpić. To był w zasadzie początek końca bardzo dobrze rozwijającej się kariery Rathmayra, który jeszcze w grudniu 1992 wygrał... oba konkursy pucharowe w Falun.

    Gość miał zresztą pecha już wcześniej - przyjechał także na IO 1992 jako lider Pucharu Świata, ale... nie znalazł się w drużynie Austrii na pierwszy konkurs na skoczni normalnej. Jak się okazało, pozostali nie zawiedli - nawet będący w słabszej wcześniej formie Kuttin, który zastąpił Rathmayra, był czwarty. Gdy Rathmayr nie zmieścił się też do konkursu drużynowego, wkurzył się i wyjechał z igrzysk. Pewnie wtedy nie przypuszczał nawet, że nigdy już na nich nie będzie, choć następne były przecież już za dwa lata.

  • berek3 stały bywalec
    @kubson97865 @kubson97865

    Raw Air nie jest najwazniejszy :)

  • kubson97865 profesor

    A po za tym nie ma słów typu: "dobrze się bawiłem", "wykonałem dobrą pracę" tylko "stać mnie na więcej". To znaczy że widać w nim już nutkę sportowej złości co może pozytywnie odbić sobie w drużynie i potem w Raw Air. Sam siebie zaczyna irytujać tymi błędami. Najwyższy czas bo Jak może uciec. Do boju!

  • karoll początkujący

    Zaczyna się marudzenie, niech u wszystkich wróci forma z poprzedniego sezonu, przynajmniej zmniejszy się ilość idiotyczny komentarzy

  • Mluki bywalec

    O Kryształową Kulę dla Kamila rzeczywiście może być trudno. Zwłaszcza, że ostatnie 3 konkursy indywidualne w sezonie to loty narciarskie, w których jednak większe szanse ma "lotnik" Kraft (przy założeniu, że forma obu zawodników będzie zbliżona). Stoch musiałby zatem wypracować sobie bezpieczną przewagę podczas konkursów norweskich, ale i to będzie niezwykle trudne, bo nawet jeżeli (co raczej mało prawdopodobne, ale czego Mu serdecznie życzę!) wygrałby wszystkie 3 konkursy (Oslo, Lillehammer i Trondheim), to biorąc pod uwagę aktualną dyspozycję Krafta może wiele punktów nad nim nie zyskać, jeżeli ten będzie się meldował na podium tak regularnie, jak do tej pory.
    A forma Krafta raczej nie ulegnie gwałtownemu spadkowi, tym bardziej, że zazwyczaj zwycięzcy głównych imprez (MŚ, IO) skaczą znakomicie już do końca sezonu. Tak było choćby z Kamilem po IO, czy Małyszem po MŚ w Predazzo i Sapporo (który w obu przypadkach na MŚ nie startował jako lider Pucharu Świata, ale znakomita końcówka sezonu dawała mu ostateczne zwycięstwo i Kryształową Kulę). Swoją drogą ciekaw jestem, jak pod tym względem wyglądają statystyki.

    Mówiąc wprost:
    Jeżeli forma Kamila się nie ustabilizuje na wysokim poziomie, i to szybko, to patrząc na obecną dyspozycję obu zawodników Kraft ma większe szanse.

    Ja cały czas wierzę, że Stochowi się uda. Stać go na to - pokazał to już nieraz.

  • ksath bywalec

    Wielka szkoda przegranych mistrzostw, być może ostatnich z takimi szansami na sukcesy. Teraz pozostaje walka w drużynówce, a później PŚ. I mimo, że Kraft nie jest już tak mocny jak 2-3 tygodnie temu, to obawiam się, że jeżeli Stoch nie wróci do swoich topowych skoków to prowadzenia nie utrzyma. W takich okolicznościach, nawet pomimo wygrania TCS i niezłej serii zwycięstw okaże się, że Kamil jest wielkim przegranym tego sezonu, ale tego sobie, państwu i naszemu mistrzowi nie życzę.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl