Za nami pierwszy Puchar Jesieni 2017

@OjciecMarek

Jest jeszcze inna kwestia, o której nikt jak dotąd nie wspomniał. Gdy zatrudniono Horngachera, dużo mówiono o tym, że ma on wprowadzać w Polsce elementy systemów niemieckiego i austriackiego, ale przede wszystkim ma współpracować z trenerami klubowymi, ma także wprowadzać swoje szkolenia do klubów, urządzać z nimi spotkania, zarówno konsultacyjne jak i różne prelekcje.
Tutaj są dwa artykuły na ten temat ze słowami samego Złotoustnego:
http://www.skijumping.pl/wiadomosci/21342/Apoloniusz-Tajner-Postawione-cele-sa-bardzo-wysokie/
http://www.skijumping.pl/wiadomosci/21394/Apoloniusz-Tajner-Ruszymy-z-kopyta/

Następnie był artykuł o jednej takiej prelekcji, którego teraz nie mogę znaleźć, w każdym razie Horngacher po prostu reklamował na nich te platformy dynamometryczne, które kupiła polska kadra, a które są projektowane przez jego znajomego, którego również do kadry zatrudnił. Po tym artykule nie było słowa na temat żadnego następnego spotkania.
Co się z tym dzieje? Czy teraz gdy kadra A miała urlop i wolne od startów Horngacher robił jakieś szkolenia dla trenerów klubowych? Czy też Horngacher uznał, że kupno platformy rozwiąże wszelkie problemy i dylematy trenera klubowego? (Tego że klubów na ich zakup nie stać zapewne nikt nie raczył mu powiedzieć). Czy też doszło do jakiegoś konfliktu, jakichś sprzeczek? Nasuwa się pytanie, czy Horngacher widział kilka ostatnich MP, gdzie najmłodsi adepci skoków praktycznie ratowali się przed upadkiem w locie zamiast skakać?

No i jeszcze taka sprawa na marginesie, jak to jest z tym polskim trenera Horngachera? Kilka osób twierdzi, że umie go całkiem nieźle, pamiętam jednak, jak ze dwa razy dziennikarz TVP zapytał go o coś po polsku albo chciał żeby coś powiedział w tym języku, to Horngacher ledwo rozumiał, o ile w ogóle, co się do niego mówi.

@Oreo @Oreo

Baza FIS-u bardzo często zakłamuje rzeczywistość, tym bardziej, że za aktualizowanie profilu są odpowiedzialne bodaj nardowe związki narciarskie ...

Rówieśnik Domena Prevca, który w młodszych kategoriach wiekowych rywalizował ze Słoweńcem jak równy z równym, nierzadko w tej rywalizacji górując, w wieku 18 lat dostaje wciry od Pawła Twardosza, a Artura Kukułę wyprzedza tylko przez upadek tego ostatniego...przykre.

Wychodzi na to, że kariery wszystkich dziecięcych i juniorskich dominatorów, jakich przyniosła polskim skokom Małyszomania, toczą się, eufemistycznie pisząc, jak po grudzie. Ok, zdolne dzieciaki z innych krajów też miewają kłopoty, nierzadko zanim zdążą jakoś błysnąć: można przywołać przykłady choćby Jelovcana, T. Hofera czy Bradatscha, całego, wydawałoby się że opartego o bardzo zdrowe podstawy, projektu rumuńskiego.

Problem w tym, że u nas to dotyczy wyjątkowo licznej grupy, to źle wróży, zwłaszcza w kontekście jednej z dwóch obok dziwnych ruchów kadrowych rys na dotychczasowej pracy Horngachera w Polsce - wyniki szkolonych przezeń zawodników są naprawdę świetne, problem w tym, że jego metody zdają się działać jak dotąd wyłącznie na zawodników doświadczonych.

...ale to pieśń na za kilka lat, póki co, lepiej się cieszyć wynikami w PŚ, oby równie znakomitymi, jak te z minionego sezonu ;)

@Oreo @Oreo

Na Lotos Cupie też skakał, widać skakał, tylko już nie widzi dla siebie kariery międzynarodowej.

Ale marna obsada. A w ogóle myślałem, że Kukuła już nie skacze, bo ma not active na stronie FIS ale tu przyszedł sobie skoczyć dla zabawy?