Wyciąg przy Średniej Krokwi wciąż stoi, dramatyczna sytuacja młodych skoczków w Zakopanem

  • 2017-10-17 20:14

Sprawa niedziałającego wyciągu przy kompleksie średnich skoczni w Zakopanem to temat, który był wielokrotnie poruszany na łamach mediów. Wielu kibiców sądziło, że problem dawno został rozwiązany, a tymczasem młodzi adepci skoków narciarskich w stolicy polskich Tatr nadal muszą na górę skoczni wchodzić. Co więcej, kolejka już od roku jest sprawna, ale nie może być uruchomiona... ze względów formalnych.

Średnia Krokiew w ZakopanemŚrednia Krokiew w Zakopanem
fot. Dominik Formela
Średnia KrokiewŚrednia Krokiew
fot. Adrian Dworakowski

By oddać skoki na zakopiańskich skoczniach, trzeba wspiąć się od samego ich podnóża na sam szczyt po... schodach. O ile na skoczniach K-15 i K-35 nie jest to wielki problem, o tyle na dwóch większych znacznie ogranicza to możliwości treningu. Zawodnicy zamiast sześciu-siedmiu skoków oddają trzy-cztery. Poza tym, żeby trening był efektywny, to skoczek powinien siadać na belce wypoczęty. Tymczasem po dwóch podejściach na sam szczyt skoczni nogi są już mocno zmęczone. To powoduje, że tego samego dnia nie można wykonać treningu uzupełniającego na siłowni - pisze Tomasz Kalemba z serwisu Eurosport.onet.pl.

- W takich warunkach nie ma szansy, by wytrenować technikę skoku, którą trenuje się na świeżości. To jest jak z treningiem akrobatycznym. Jeżeli zawodnik przebiegnie 20 kilometrów, to potem salta nie zrobi. Czwarty rok nie mamy już wyciągu. Brak mi słów. Sam już nie wiem, czy to nie jest przypadkiem celowe działanie. Nie rozumiem tego. Problemy z wyciągiem przekładają się na mniejszą liczbę skoków, a to powoduje, że skoczkowie z Zakopanego są w tyle za tymi ze Szczyrku i Wisły. Nie mamy szans na równą rywalizację z nimi - mówił Józef Jarząbek, trener klubu TS Wisła Zakopane.

Brak wyciągu największym problemem jest w zimie.

- Wcześnie robi się ciemno, a treningi zaczynamy najczęściej koło godziny 15.00, bo przecież zawodniczki i zawodnicy muszą przyjść ze szkoły. Na skoczniach nie ma oświetlenia, więc udaje się oddać jeden albo dwa skoki. W grudniu i styczniu, kiedy dni są najkrótsze, nie da się w ogóle trenować. Jesteśmy więc "ugotowani". Gdyby był wyciąg, to w ciągu godziny można skoczyć cztery-pięć razy - tłumaczy Jarząbek.

Wspinaczka w butach skokowych na szczyt skoczni oznacza także bardzo szybkie niszczenie butów, których koszt to ponad 300 Euro.

Zakopiańskie kluby ratują się wyjazdami do Szczyrku, ale to wyprawa na cały dzień oraz dodatkowy koszt.

Przypomnijmy, iż wszystko zaczęło się w roku 2013, kiedy to gałąź uszkodziła linę wyciągu Zespołu Skoczni Narciarskich w Zakopanem.

- Podjęliśmy próby uruchomienia kolei. Ustalono zakres prac. Był on akceptowalny przez Transportowy Dozór Techniczny. Zleciliśmy zatem wykonanie wszystkich napraw producentowi kolejki firmie Mostostal. Zgodnie z tym, co było wcześniej ustalone i zgodnie z ekspertyzą wykonaną w 2014 roku. Została wykonana modernizacja, a nie naprawa kolejki. Transportowy Dozór Techniczny zobowiązał wykonawcę robót, a zarazem producenta kolejki, do rozszerzenia swoich prac o kolejne badania i kolejne naprawy. Wszystko przeciągnęło się do stycznia 2017 roku - tłumaczył Sebastian Danikiewicz, dyrektor COS w Zakopanem, w rozmowie z Onet.Sport.pl.

Rok temu, przy okazji zawodów PŚ w Wiśle, o wyciągu w Zakopanem zrobiło się głośno. O szybkie załatwienie sprawy apelował m.in. Kamil Stoch, a o pomoc skoczniom w Zakopanem prosił Adam Małysz.

- Gdzieś aż ściska w sercu, że te skocznie w Zakopanem, kolebce naszych sportów zimowych, są w tak opłakanym stanie. Inwestuje się tylko w Wielką Krokiew, a nie w obiekty, na których mają trenować następcy zawodników, startujących obecnie w Pucharze Świata. Oni muszą jeździć do Szczyrku czy Wisły - mówił Małysz w marcowym wywiadzie z RMF FM.

Okazało się jednak, że wyciąg nie może zostać uruchomiony z powodów formalno-proceduralnych.

- Z końcem stycznia Mostostal złożył kompletną dokumentację. Po ponad miesiącu wróciła do firmy z informacją, że trzeba ją uzupełnić, bo jest niekompletna. Potrzebne były kolejne badania i kolejne ekspertyzy. Firma podjęła - po raz kolejny - współpracę z krakowską Akademią Górniczo-Hutniczą. Uzupełniono dokumentację i złożono ją raz jeszcze. Okazało się, że TDT znowu miał zastrzeżenia. Były spotkania każdej ze stron. Zwrócono do Mostostalu drugą wersję dokumentacji. Mostostal wykonał po raz trzeci różne badania. Z informacji, które otrzymałem wynika, że w najbliższych dniach po raz kolejny dokumentacja zostanie złożona do TDT. Jaki będzie wynik? Nie mam pojęcia - mówił dyrektor Danikiewicz.

- Właściciele kolejki, która jest nadzorowana przez TDT, w momencie problemu powinni powiadomić o tym TDT, czego nie zrobiono. Wszystko, co wydarzyło się potem, jest konsekwencją tych działań. Nie wolno zabrać się samemu do napraw, jeżeli nie są to rzeczy najpierw uzgodnione z inspektorem. Chodzi o bezpieczeństwo. Jeżeli właściciel wyciągu zacznie robić to, co ma robić, o czym doskonale wie, to nie będzie problemu z uruchomieniem wyciągu. Jeszcze nie było tak, żeby inspektor zatrzymał coś tylko dlatego, że tak mu się podoba. On ma pełną świadomość tego, jak ten wyciąg jest potrzebny i ważny. Nie wolno mu jednak podpisać własnym imieniem i nazwiskiem czegoś, czego przepisy mu nie pozwalają - stwierdził Antoni Mielniczuk, rzecznik prasowego TDT, w rozmowie z Onet Sport.

- Dokumentacja jest uzgadniana między producentem i wykonawcą modernizacji a TDT. COS jedynie zlecił wykonanie producentowi kolejki i jedynej firmie, jaka miała w tamtym czasie uprawnienia. Dzisiejsze przepisy są takie, a nie inne i trzeba kolejkę do nich dostosować. Wszystko musi być bezpieczne. Każda za stron musi być w stu procentach pewna, że jest ona bezpieczna do użytku. Wszelkie naciski nie przyspieszą prac. Wszystko, co można było w tej sprawie zrobić, zostało zrobione. Dzisiaj ze względów bezpieczeństwa każda ze stron oczekuje, że wszystko zostanie wykonane zgodnie z obowiązującymi przepisami - tłumaczy dyrektor zakopiańskiego COS.

Głos w sprawie kompleksu skoczni zabierał także prezes Polskiego Związku Narciarskiego - Apoloniusz Tajner.

- W tej chwili baza szkoleniowa dla tych młodszych grup skoczków w Zespole Skoczni Narciarskich wymaga poprawienia profilów. Są to skocznie przestarzałe. Skacząc na nich, uczy się błędnej techniki. Naciskaliśmy na COS, by uporządkował sprawę z wyciągiem, bo lepiej skakać i trenować na takim obiekcie niż w ogóle. Kluby zakopiańskie nie mogą bez przerwy jeździć na treningi do Szczyrku. Trudno mi sobie wyobrazić, by te obiekty miały nie zostać zmodernizowane.

- Proceduralne sprawy spowodowały, że cierpią najmłodsi skoczkowie. Ten wyciąg miał być uruchomiony już jesienią ubiegłego roku, a nie działa do tej chwili. Tak naprawdę od ponad dwóch lat zwracałem się do COS, by postawiono nową kolejkę linową z krzesełkiem dwuosobowym. Budowa nowej kolejki była najlogiczniejszym rozwiązaniem. Ta, która jest, nawet po uruchomieniu nie jest zdolna przewieźć takiej liczby skoczków, jaka tam trenuje - mówił Apoloniusz Tajner w rozmowie z Eurosport.onet.pl.

Jest jednak światełko w tunelu. Dyrektor COS w Zakopanem - Sebastian Dankiewicz - zapewnia, że skocznie pod Giewontem odzyskają swój dawny blask.

- Pracując w COS w Szczyrku, mocno działaliśmy w tym kierunku, żeby zaczęli przyjeżdżać do nas zagraniczni zawodnicy. W ostatnim roku, kiedy pracowałem na Skalitem, trenowali tam skoczkowie z 26 państw. Wierzę głęboko, że za kilka lat tak samo będzie w Zakopanem. Trzeba pamiętać, że COS, jak każda inna firma, ma plan działania i rozwoju. Chcemy, by Zakopane odzyskało blask - zapowiada.

Trzymamy kciuki, aby te zapowiedzi faktycznie się spełniły, a przede wszystkim, aby jeszcze przed sezonem zimowym wreszcie został uruchomiony wyciąg w Zakopanem. To sprawa aktualnie priorytetowa. Tylko sprawna kolejka pozwoli młodym skoczkom względnie komfortowo i efektywnie trenować w Zakopanem i czekać na obiecane, nowe obiekty.

Więcej na ten temat w serwisie Sport.onet.pl


Tadeusz Mieczyński, źródło: Sport.onet.pl
oglądalność: (13380) komentarze: (20)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • GOTS weteran
    Dość

    Psia krew ! Czemu ta zakichana biurokracja i urzędasy nie pozwalają na rozwój ? Niech robią tak dalej, to za 5 lat nie będzie miał kto skakać i ten cały COS straci finansowanie, i wtedy będa płakać urzędaski, że szykuje się redukcja etatów. Boże, każdy z nich myśli, tylko o sobie, nic myślenia o przyszłości. Tyle lat już mówi się o fatalnym stanie tych obiektów, wokół skoczni też jest dziadostwo. Trzeba wywalić całe to towarzystwo wzajemniej adoracji, zatrudnić porządnego managera, może wreszcie coś ruszy.

  • alicja19861 bywalec
    @Domin10 @EmiI

    Haha, dobra to trzeba wrzucić na patronite.pl - jak Gonciarz zebrał prawie 400 koła na swoje zabawki i podróże od wpłacających mu idiotów, to może uda się postawić co najmniej siedem mamutów w Polsce w Suwałkach i Zgierzu. W końcu głupota ludzka nie ma granic.

  • EmiI profesor
    @Domin10 @Domin10

    Bo mają inny pomysł na dysponowania własną forsą a nam nic do tego? Równie dobrze można spytać czemu użytkownicy tej strony nie zrobią zbiórki.

  • Domin10 weteran


    A ja mam pytanie
    Czemu Stoch Małysz Kot Żyła i Kubacki nie mogliby ufundować Nowej skoczni bądź przebudowe starej. My mamy wielkie zainteresowanie kibiców a skoczni jest jak na lekarstwo

  • TandeFan23 weteran
    Z innej beczki

    http://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-stefan-kraft-zostal-uhonorowany-tytulem-krola-nart,nId,2454447
    Stefan Kraft Krolem Nart zimy 2016/2017.Milo by bylo gdyby za rok ktos z naszych odebral to wyroznienie.

  • Kolos profesor
    @Vryysas @OjciecMarek

    No tak o Gruzji też zapomniałem a przecież wrócili do żywych a ostatnio na pucharze Karpat wystawili całą 4-oosbową drużynę u chłopaków i nawet jedną dziewczynę.

  • Dabek początkujący
    A za kilka lat będzie płacz

    Będzie za kilka lat płacz ze nie ma kto skakać a warunków do treningu brak.

  • Dolnoslazak stały bywalec

    Z Dozorem Technicznym się nie wygra. Gdzie jak gdzie ale u nich wszystko musi się zgadzać co do papierka. Może i te przepisy są i nader restrykcyjne ale COS a zwłaszcza wykonawca powinni wiedzieć że najdrobniejsza samowolka tak właśnie może się skończyć.
    Z tekstu wynika że panowie z TDT wykazują się czysto postsowiecką mentalnością urzędniczą ale skoro COS i Mostostal dostarczają kolejne ekspertyzy zamiast złożyć skagę na opieszałość dozorowców to zapewne wiedzą że prawo nie stoi po ich stronie.

  • J23 początkujący
    j-23

    a nie mogą, panie redaktorze,chodzić rowerem !? Będzie lepiej trochę

  • OjciecMarek profesor
    @Vryysas @kolos

    Skoro liczymy Locków, to tym bardziej bodaj należy uwzględnić Gruzję.

  • Kolos profesor
    @Vryysas @Vryysas

    Fakt umknęlo mi, to daje 29 państw z których praktycznie trzeba wykluczyć Bialoruś (w zasadzie nikt tam nie skacze, po za dziećmi czasem przywożonymi na Lotos Cup), Slowację (skacze tylko trochę dzieci) i Szwecję (to samo).

  • Kolos profesor
    @bardzostarysceptyk @bardzostarysceptyk

    To nawet nie chodzi o naginanie przepisów. To zwykly urzędniczy idiotyzm, firma która zrobiła drobny remont aż trzy razy musi robić eksperytyzy i badania bo tak. Zresztą jak wynika z tekstu to samo TDK kazało rozszeżyć prace a teraz niechce odebrać tego co samo zleciło...

    Takie instytucje kontrolne jak TDK,Sanepid, Konserwator zabytków, GDDKiA to samo zło. Im mniej instytucji kontrolujäych tym lepiej...

  • bardzostarysceptyk profesor
    Ciemna strona biurokracji.

    To jest po prostu współczesny świat z milionami ton przepisów, uzgodnień i innych dokumentów. Urzędy TDT i COS a właściwie ludzie stamtąd widocznie się nie lubią i obłożyli się przepisami i czekają na błąd drugiej strony, by polecieć na skargę do wyższej instancji czy nawet do prokuratora.
    Takie wojny biurokratyczne są częste i mogą trwać miesiące a nawet lata. A nie ma czegoś takiego jak naruszenie przepisów dla jakiegoś wyższego dobra, np. polskich skoków.
    Jak przeczytałem ten artykuł to od razu skojarzyło się mnie z "włoskim strajkiem". Jak ktoś nie wie co to jest niech zobaczy do wujka Googla.

  • Vryysas początkujący
    @kolos

    Jest jeszcze Wielka Brytania z bracmi Lock na czele.

  • Kolos profesor
    @Kolos @kryska

    Nazbierało by się i 26 ale trudno mi uwierzyć ze akuraty wszyscy możliwi trenowali w Szczyrku.

    Z Europy mamy wszystkich skaczących: Polska,Rosja,Estonia,Ukraina,[Białoruś], Finlandia,Szwecja,Norwegia,Niemcy,Francja, Włochy,Austria,Węgry,Bułgaria,Rumunia, Czechy, [Słowacja], Łotwa,Słowenia,Szwajcaria, daje 20, do tego nie dawno wymarła Holandia i jednosobowe i już nie skaczące Grecja i Chorwacja.

    Z Azji Japonia,Kazachstan, Chiny i Korea

    Z Ameryki północnej USA i Kanada.

    Czyli licząc nawet wymarłe w ostatnich kilku latach reprezentacje to daje nam 28 państw.

  • kryska stały bywalec
    @Kolos @kolos

    Może policzył Związek Radziecki jako 15/16 państw. Można też po obywatelstwach, Maurera liczymy jako reprezentanta RPA, pewnie jacyś inni skoczkowie z dziwnymi obywatelstwami by się znaleźli. xd

    Ale tak na serio, to jeśli były tam zawody międzynarodowe w tym roku i policzyć treningi przed tymi zawodami to spokojnie mamy nawet 15 krajów. Do tego dochodzą nasi sąsiedzi i byli sąsiedzi, którzy mogli tu przyjechać na obozy treningowe: Ukraińcy, Białorusini, Słowacy, Węgrzy, Rumuni, myślę, że do 20 narodowości mogłoby się nazbierać, ale 26 to kosmos.

  • Kolos profesor
    @PudelkoZapalek @PudelkoZapalek

    To niech chodzi akurat o skocznię narciarską ani o obiekt sportowy. Niestety taki mamy kraj i takich idiotów biurokratów za biurkami jak w TDT...

  • SebaSzczesny profesor

    To jest dramat ku...

  • Kolos profesor

    " ostatnim roku, kiedy pracowałem, na Skalitem, trenowali tam skoczkowie z 26 państw"

    Przecież nawet nie ma tylu nacji uprawiających skoki, a trudno sądzić ze trenowali tam Japonczycy czy Chińczycy...

  • PudelkoZapalek profesor

    To jest wstyd żeby w kraju gdzie skoki są tak popularne i gdzie zawodnicy osiągają duże sukcesy działy się takie cyrki z obiektami, których i tak nie ma wiele.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl