Kadra Polski na Willingen - poprzednie starty na Muehlenkopfschanze

Nie wiedziałem, że Tomek z M Jak Miłość był kiedyś skoczkiem narciarskim.

@Pavel @pavel

rzeczywiscie, racja. Nie pomyslalem o tym w ten sposob, a rzeczywiscie wygląda na chęć nadania dużej rangi tym zawodom za sprawą dużej nagrody.

Co do TCS to wg mnie nie mają przyzwoitości, żeby tak niskie nagrody przyznawać.

@Ergo @Ergo

Pisząc to też pomyślałem o Ammanie, ale z drugiej strony w tym sezonie Szwajcarzy w każdej drużynówce zaliczali awans do II serii. A jeśli w Raw Air podtrzymają passę, to dla Simona to nie będzie miało znaczenia, czy będą na 7. czy na 8. miejscu, bo on odda 2 skoki. Tylko zaboleć może wtedy, gdy brakłoby im do awansu np. 0,5 pkt. Wtedy krótszy o 0,5 m skok załóżmy Peiera zaważy o tym, czy Amman wygra Raw Air, czy nie. Ale tak, jeśli będzie w topowej formie na tym turnieju, to podczas każdej drużynówki będzie drżał, czy awansują do II serii. A z tego drżenia może i jemu nie wyjść skok :D No ale zobaczymy jak to będzie :)

Nagroda za TCS

Zawodnik, który zwycięża w TCS jest pamiętany ze względu na prestiż tego turnieju, co za tym idzie, ano idą sponsorzy, którzy zwracają tę finansową różnicę z prawdopodobnie znaczącą nawiązką.

@Tomas17

Zgadzam się ogólnie z treścią komentarza, po prostu większości widzów trochę zajmie przyzwyczajenie się do nowego turnieju. Jedynym potencjalnie pokrzywdzonym w Raw Air wydaje mi się coraz mocniejszy Ammann na ten moment.

@Mc15011 @dzika_swinia

Ale przed niedzielnymi zawodami jest seria próbna, a gdyby były kwalifikacje, to wtedy takowej by nie było :D

@Złoty Orzeł @Bartek002

Bezpośrednio po IO na pewno nie, nigdy tak nie było. Zresztą trochę dziwnie dawać dwie imprezy mistrzowskie koło siebie. Jak dla mnie jedynym problemem jest ilość drużynówek - aż 8 to jest skandal. Po co te w Titisee i Kuusamo (ewentualnie Lahti)?

@Mc15011 @skok14

Nie oddaliby tyle samo, bo są tylko jedne kwalifikacje do dwóch konkursów

@Mc15011 @skok14

Pomijany jest też aspekt, że gdyby Willingen nie zrobiło atrakcyjnie nagradzanego turnieju, to ogladalibysmy w ten weekend kadry B wszystkich reprezentacji, gdyż składy olimpijskie pewnie udały by się już na aklimatyzację. A w ten sposób wielu czołowych zawodników zostało zmotywowanych. Gdyby było przeciwnie to pierwszy malkontent skijumping, mc-cyferki, już pisał by o skandalu, robieniu Kontynentala z Pucharu Świata i 'odwołaniu lachudry Watera'... :)

@Mc15011 @Mc15011

Ale przecież ten turniej w niczym nie przeszkadza. Równie dobrze mogłoby go nie być, a zawodnicy i tak oddali by tyle samo skoków. Różnica jest taka, że zlicza się punkty i skoczkowie mają szansę na dodatkowe pieniądze. To chyba dobrze?

@Nasir @nasir

A mi akurat przykro,że nie ma drużynówki w Wilingen zawsze była ciekawa,mogli zrobić tak w sezonie 14/15 z tymi konkursami i wtedy to by było Wilingen seven

@Mc15011 @Mc15011

Zwracaj czasem uwagę na to co piszesz ,bo niektóre(a właściwie większość) twoich wypocin jest karalna

Ja osobiście uważam, że nie ma sensu oceniać turnieju przed jego inauguracją. Wiem to z własnego doświadczenia, gdyż przed rokiem sam byłem sceptycznie nastawiony do Raw Air. Ale po 1. edycji turnieju mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że czekam na 2. edycję z niecierpliwością, gdyż bardzo przypadł mi do gustu, nawet w takiej formie, że zliczane są noty z konkursów drużynowych. Uważam, że nie jest to krzywdzące dla zawodników którzy nie mieszczą się w składzie na drużynówkę, ponieważ jest to pewnego rodzaju motywacja - "skaczesz dobrze, udowodnij to trenerowi, że jesteś lepszy od kolegi i zasługujesz na wystawianie do składu i walkę o zwycięstwo w Raw Air". Jedynie w kogo mogą uderzać te zasady, to w zawodników osamotnionych, których nacje nie wystawiają drużyny lub koledzy z zespołu skaczą bardzo słabo. Ale nie oszukujmy się, czy w tym momencie są tacy zawodnicy w stawce, którzy mogliby coś ugrać w tym turnieju (mówię to miejscach np. 1-10)? Jedyne co na ten moment bym zmienił to wrzucenie jakiejś normalnej skoczni do tego cyklu. Mamy duże obiekty, mamy mamuta więc brakuje skoczni normalnej, aby wyłonić najbardziej wszechstronnego skoczka. W ogóle mi osobiście brakuje tych obiektów w całym kalendarzu PŚ. Można sobie pomarzyć, ale fajnie byłoby, aby np. zrobić osobną klasyfikację dla skoczni normalnych, tak jak jest to praktykowane w lotach i zwycięzca otrzymywałby wtedy małą kryształową kulę. Takich konkursów mogłoby być ok. 4-5. Nawet nie mówię tu o całych weekendach na tych skoczniach, ale np. wrzucić od czasu do czasu jeden w środku tygodnia, np. w tym samym kraju, gdzie będą odbywać się zawody w weekend na dużym obiekcie, albo odbywały się w poprzedni weekend. Przykład - po konkursach w Wiśle zawody w Szczyrku, albo w Rovaniemi, bo to jest jednocześnie przed Kuusamo. Tylko jest jeden problem, nawet nie chodzi tu o zmęczenie skoczków, bo myślę, że tych parę konkursów nie zrobiłoby im różnicy. Tym problemem jest kwestia chęci. Myślę, że jeżeli organizatorzy wyraziliby zainteresowanie zorganizowaniem zawodów na normalnej skoczni, to FIS na pewno takowe umieściłby w kalendarzu. No ale na razie wydaje się to nierealne, może kiedyś. Cóż, pozostaje się cieszyć z tego co jest i czekać na to, jak sprawdzi się ten nowy skokowy twór - Willingen Five :D

@Złoty Orzeł @Bartek002

No jak dla ciebie, a teraz uzasadnij w jakikolwiek sposób swoją teorie, dlaczego bez sensu. Co niby zmieni brak mamuta przed mistrzostwami na takiej skoczni? I jaka różnica przed czy po IO?

Ja uważam że zamiast beznadziejnego Kulm powinni dać Willingen przed MŚwL, tak jak w 2016. Nie było by problemu z rozegraniem PŚ w Sapporo. A termin dla MŚwL też nie trafiony. Powinny być po igrzyskach np. 26-28 lutego. Jak dla mnie bez sensu ten kalendarz.

@Mc15011 @Mc15011

Po co wyrzucać ten turniej? Komu on przeszkadza?

To nie zwiazek decyduje o wysokosci nagrody, tylko portfel sponsora. Znalezli kogos kto tyle wylozy, stad te nagrody. Lepiej ze jest niz jakby go mialo nie byc, bo i tak by tam skakali, a tak przynajmniej cos im wpadnie ekstra.

Dlatego uważam, że ten mini turniej trzeba jak najszybciej wyrzucić. Natomiast Kamil Stoch za wygranie wszystkich czterech konkursów TCS powinen od organizatorów dostać dodatkowy profit w postaci chociaż pół miliona franków szwajcarskich. Oczywiście zaraz mi zarzucicie, że dlaczego aż tyle, kasa nie jest najważniejsza, bo to jest rzecz nabyta i tak dalej. Prawda jest jednak taka, że TCS jest starszy od PŚ (Turnieju szwajcarskiego, czeskiego i innych turniejowych bubli nie liczę) i ten wyczyn (czyli wygrana we wszystkich 4 konkursach TCS), dokonało tylko dwóch zawodników czyli Kamil Stoch i Sven Hannavald. A kto mi zarzuci że raw air oraz willingen five też to są prestiżowe turnieje ten jest zbrodniarzem. Niestety ale ten drugi turniej skończy się taką samą katastrofą jaką się skończył FIS team tour - buble piszę celowo z małej litery. Co do samego weekendu to mam nadzieję, że Kamil wskoczy na fotel lidera PŚ przed samymi IO. Tak jak 4 lata temu przed IO w Soczi. I jestem ciekawy czy ktokolwiek pobije nieoficjalny rekord świata w długości skoku na skoczni dużej który należy do Janne Ahonena oraz do Jurija Tepesa - obaj skoczyli po 152 metry (nie liczmy rekordów skoczni, które nie dość, że były na zawodach krajowych to jeszcze nie spełniają norm FISu czyli 154 metry Zakharowa oraz 153 metry Bielcika, a także nie liczmy rekordu Pettersena 152 metry na treningu przed PŚ w Ruka/Kuusamo).

Mam nadzieję, że Stoch wygra i zgarnie sto kawałków.
Tylko nie może zbyt mocno spaźniać skoków.

Takie trochę wciskanie jakiegoś turnieju na siłę, no ale mimo wszystko dodatkowa motywacja dla zawodników o dobry wynik