Przed rozpoczęciem igrzysk głośno mówiono o polskich szansach medalowych. Optymiści liczyli, że nasza ekipa może zbliżyć się do dorobku medalowego z Vancouver, kiedy to Biało-Czerwoni zdobyli sześć krążków. Rezultat imprezy w Soczi przebił jednak najśmielsze oczekiwania.
O Zimowe Igrzyska Olimpijskie w 2014 roku początkowo ubiegało się siedem miejscowości. W pierwszym etapie selekcji Międzynarodowy Komitet Olimpijski odrzucił kandydatury Ałmat, gruzińskiego Bordżomi, hiszpańskiej Jaci oraz Sofii. W grze zostały Pjongczang, Salzburg i Soczi. Głosowanie odbyło się w lipcu 2007 roku podczas sesji MKOl w Gwatemali. W pierwszej turze szansę na organizację straciła austriacka oferta. Druga tura przyniosła z kolei rozstrzygnięcie 51:47 na korzyść Soczi. Rosyjska kandydatura przysłała na sesję liczny komitet lobbujący za ich ofertą, z prezydentem Władimirem Putinem na czele. Tym samym po ośmiu latach przerwy zimowe igrzyska wróciły do Europy, zaś po raz pierwszy odbyły się w Rosji.
Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy, Soczi przeszło do historii jako najdroższe igrzyska olimpijskie, bijąc nawet dotychczas rekordowe letnie IO w Pekinie w 2008 roku. Początkowo zakładane 12 mld dolarów budżetu przeznaczonego na przeprowadzenie zawodów w ciągu lat urosło do ponad 51 miliardów dolarów. Dla porównania ZIO 2010 w Vancouver kosztowały "tylko" 6 mld $. Przygotowania do rosyjskiej imprezy przyćmiły również inne afery, związane m.in. z korupcją, opóźnieniami inwestycyjnymi, przesiedleniami mieszkańców oraz odgradzaniu biedniejszej części Soczi od olimpijskich aren. Pojawiły się nawet głosy o bojkocie igrzysk, który ostatecznie sprowadził się do braku przywódców większości państw świata na olimpijskich arenach.
Ceremonia otwarcia igrzysk odbyła się 7 lutego 2014 na Stadionie Olimpijskim w Soczi, który w 2018 będzie gościć piłkarskie mistrzostwa świata. Do Rosji przybyło 2873 sportowców z 88 państw. Po ośmiu latach przerwy na zimowe igrzyska powróciły reprezentacje Luksemburga, Tajlandii, Wenezueli i Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych, po 22 latach – Filipin, zaś po 30 latach – Brytyjskich Wysp Dziewiczych, które ostatni raz wystąpiły w Sarajewie. W Soczi zadebiutowały z kolei Dominika, Malta, Paragwaj, Timor Wschodni, Togo, Tonga i Zimbabwe. W porównaniu z Vancouver, na starcie zabrakło natomiast sportowców z Algierii, Etiopii, Ghany, Kolumbii, Korei Północnej, RPA i Senegalu. Nie zabrakło za to rekordowej, bo 59-osobowej reprezentacji Polski (tak samo liczną ekipę mieliśmy tylko w Innsbrucku w 1976 roku). Rolę chorążego pełnił bobsleista Dawid Kupczyk. Ceremonia komentowana była głównie przez wpadkę na początku wydarzenia, kiedy to zaciął się mechanizm otwierający koła olimpijskie. Widownia na całym świecie ujrzała zatem tylko cztery z pięciu okręgów. Mniejsza wpadka dotyczyła naszego kraju, kiedy to podczas pochodu Biało-Czerwonych pokazano kontury Polski… z włączonym do naszych granic Obwodem Kaliningradzkim. Znicz olimpijski, znajdujący się na zewnątrz stadionu, zapalili Irina Rodnina i Władisław Trietjak - mistrzowie olimpijscy, odpowiednio w łyżwiarstwie figurowym i hokeju na lodzie.
Skoczkowie narciarscy w trakcie igrzysk rywalizowali na nowo wybudowanym kompleksie skoczni Russkije Gorki, zlokalizowanych z miejscowości Krasnaja Polana w pobliżu Soczi. Miały to być wyjątkowe konkursy zwłaszcza dla polskich kibiców, albowiem jednym z faworytów do złota był Kamil Stoch. Mistrz świata z Val di Fiemme miał za sobą udane starty w olimpijskim sezonie. Dodatkowo w ostatnim weekendzie przed igrzyskami odniósł dwie pucharowe wygrane w Willingen. Ta druga pozwoliła mu także objąć tuż przed wyjazdem do Rosji prowadzenie w Pucharze Świata, kosztem Petera Prevca. To właśnie Słoweniec był upatrywany na głównego rywala skoczka z Zębu w walce o olimpijskie złoto. W ścisłym gronie faworytów znajdował się również Niemiec Severin Freund. W Soczi zadebiutowały olimpijskie skoki narciarskie kobiet, gdzie główną faworytką do złota była Japonka Sara Takanashi. Łącznie do Rosji przybyło 100 skoczków narciarskich (70 mężczyzn oraz 30 kobiet) z dwudziestu państw. Olimpijski debiut zaliczyła reprezentacja Grecji, za sprawą Nikosa Polichronidisa. Po ośmioletniej przerwie na igrzyska powrócili skoczkowie z Bułgarii i Estonii, zaś po raz pierwszy od 1992 roku mieliśmy reprezentanta Rumunii. W przeciwieństwie do Vancouver, w Soczi zabrakło przedstawicieli Słowacji i Ukrainy. Po raz pierwszy konkursy olimpijskie miały zostać rozegrane z uwzględnieniem dodatnich i ujemnych punktów za belkę oraz siłę i kierunek wiatru w trakcie lotu.
W styczniu głośno dyskutowano na temat olimpijskiego składu drużyny skoczków narciarskich. Sezon 2013/2014 był wyjątkowy, gdyż aż trzech reprezentantów Polski odniosło zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata (Krzysztof Biegun, Kamil Stoch i Jan Ziobro), co jednocześnie spowodowało wzrost zainteresowania wyczynami zawodników w perspektywie igrzysk. Pewną czwórkę olimpijską stanowili Stoch, Maciej Kot, Ziobro i Piotr Żyła, zaś o ostatnie miejsce rywalizowali przede wszystkim Dawid Kubacki i Klemens Murańka. Ostatecznie trener Łukasz Kruczek postanowił postawić na tego pierwszego, co wzbudziło kontrowersje u części kibiców, którzy o tej decyzji potrafili dyskutować jeszcze kilka lat po zakończeniu igrzysk.
Olimpijska rywalizacja o medale w skokach narciarskich rozpoczęła się w niedzielę 9 lutego na normalnej skoczni HS106. W pierwszej serii daleki lot w niezbyt sprzyjających warunkach wietrznych oddał Anders Bardal. Mistrz świata z Val di Fiemme objął prowadzenie po skoku na odległość 101,5 m. Na wynik Norwega nie był w stanie odpowiedzieć broniący tytułu Simon Ammann, który skoczył cztery metry bliżej. Zawiódł jeden z głównych faworytów konkursu – Severin Freund. Niemiec nie ustał swojej próby (99,5 m), grzebiąc tym samym swoje medalowe szanse. Na prowadzenie nie wyszedł również Gregor Schlierenzauer. Rekordzista w ilości wygranych konkursów Pucharu Świata wylądował na 96 metrze. Na daleki lot Bardala odpowiedział natomiast Noriaki Kasai. 41-letni Japończyk, będący na swoich siódmych zimowych igrzyskach olimpijskich, wyrównał rezultat Norwega, ale niskie noty za styl nie dały mu miejsca w ścisłej czołówce konkursu. Jeszcze dalej lądował Peter Prevc (102,5 m), który po swojej próbie był drugi, o punkt za liderem. Wtedy na górze skoczni pozostał Kamil Stoch. Szybujący z szachownicą lotniczą na kasku, lider reprezentacji Polski miał bardzo nieudany pierwszy dzień treningowy, ale z każdym dniem prezentował coraz lepsze skoki. Aż w końcu podczas pierwszej ważnej próby przeskoczył wszystkich swoich rywali. Nieosiągalna dla pozostałych rywali odległość 105,5 metra pozwoliła mu na wyraźnie prowadzenie na półmetku olimpijskiego konkursu. "Rakieta z Zębu" wyprzedzała drugiego Andersa Bardala o 7,2 punktu. Trzeci był Peter Prevc, a tuż za nim plasowali się Austriacy – Michael Hayboeck (101 m) i Thomas Diethart (99 m), będący ex aequo na piątej pozycji z Andreasem Wankiem (101 m). Co mocno cieszyło polskich kibiców, w pierwszej dziesiątce sklasyfikowanych było aż trzech Biało-Czerwonych. Oprócz liderującego Stocha, siódme miejsce zajmował Maciej Kot (101,5 m), a dziewiąte – Jan Ziobro (101 m). O sporym pechu mógł mówić Dawid Kubacki, który z wynikiem 97,5 m zajął pechową, 31. pozycję.
W finałowej rundzie Jan Ziobro lądował na 99 metrze i ostatecznie zakończył zawody na trzynastej pozycji. Lepiej spisał się Maciej Kot, który po próbie na 98,5 m zdołał utrzymać siódmą lokatę. To jednak po skoku zakopiańczyka na dobre rozpoczęła się decydująca walka o olimpijskie medale. Będący ostatnią nadzieją Niemców na podium, Andreas Wank uzyskał 97 m i spadł za swojego rodaka – Andreasa Wellingera (101,5 m), Kota, Noriakiego Kasaiego (100 m) i Jerneja Damjana (101 m). Na prowadzenie w konkursie wyszedł z kolei Thomas Diethart. Triumfator 62. Turnieju Czterech Skoczni poszybował na 98 metr. Swojemu koledze z kadry nie dał rady sprostać Michael Hayboeck (98,5 m), który przegrał z nim o 0,3 punktu. Zawodnicy Alexandra Pointnera musieli jednak pogodzić się z zajęciem miejsc tuż za podium. Ich sny o złotym medalu zweryfikował skaczący jako następny Peter Prevc. Słoweniec doleciał do 99 metra i objął prowadzenie, zapewniając sobie olimpijski medal. Pierwszy indywidualny krążek w skokach narciarskich dla niepodległej od 1991 roku Słowenii stał się faktem. Drugi na półmetku Anders Bardal lądował pół metra bliżej, ostatecznie przegrywając z Prevcem o 1,2 punktu. 31-letni Norweg nie czuł jednak rozczarowania, gdyż i tak zapewnił sobie pierwszy w karierze indywidualny medal olimpijski. W grze został już tylko Kamil Stoch. Polak nie bronił jednak wyraźnej przewagi po pierwszej serii, tylko znów poszybował najdalej! Lot na odległość 103,5 metra oznaczał nie tylko wyraźne zwycięstwo z przewagą 12,7 punktu nad drugim Prevcem, ale także pierwszy złoty medal olimpijski w skokach narciarskich dla naszego kraju od czasów legendarnego wyczyny Wojciecha Fortuny w Sapporo w 1972 roku! Dwa dni przed 42. rocznicą złota na Okurayamie, Kamil Stoch powtórzył ten wyczyn na Russkijej Gorce, stając się trzecim polskim medalistą olimpijskim w skokach, obok Fortuny i Adama Małysza. Wyczyn Polaka był tym większy, iż w dniu konkursu obudził się z gorączką i jego start stanął pod znakiem zapytania. Polski sztab szkoleniowy zdołał jednak przygotować przyszłego mistrza olimpijskiego do zawodów.
XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie Soczi 2014 - konkurs na normalnej skoczni:
Krasnaja Polana, skocznia Russkije Gorki K-95 HS106, 9 lutego 2014:
1. Kamil Stoch (Polska) – 278,0 pkt. (105,5/103,5 m)
2. Peter Prevc (Słowenia) – 265,3 pkt. (102,5/99,0 m)
3. Anders Bardal (Norwegia) – 264,1 pkt. (101,5/98,5 m)
4. Thomas Diethart (Austria) – 258,3 pkt. (99,0/98,0 m)
5. Michael Hayboeck (Austria) – 258,0 pkt. (101,0/98,5 m)
6. Andreas Wellinger (Niemcy) – 257,1 pkt. (96,0/101,5 m)
7. Maciej Kot (Polska) – 255,8 pkt. (101,5/98,5 m)
8. Noriaki Kasai (Japonia) – 255,2 pkt. (101,5/100,0 m)
9. Jernej Damjan (Słowenia) – 254,7 pkt. (99,5/101,0 m)
10. Andreas Wank (Niemcy) – 253,4 pkt. (101,0/97,0 m)
…
13. Jan Ziobro (Polska) – 252,4 pkt. (101,0/99,0 m)
17. Simon Ammann (Szwajcaria) – 246,6 pkt. (97,5 m/98,5 m)
32. Dawid Kubacki (Polska) – 118,3 pkt. (97,5 m)
Dwa dni później miał miejsce historyczny, pierwszy konkurs olimpijski kobiet w skokach narciarskich. Na starcie pojawiło się 30 skoczkiń, niestety bez reprezentantek Polski. Murowaną faworytką do złota była Sara Takanashi. Japonka była dominatorką olimpijskiego sezonu. Wygrała dziesięć z trzynastu konkursów Pucharu Świata rozegranych przed igrzyskami. Kiedy jednak nadeszła najważniejsza próba sezonu, liderka cyklu nie była w stanie odnieść triumfu. Po pierwszej serii była trzecia (100 m), ze stratą 2,7 punktu do prowadzącej Niemki Cariny Vogt, która poszybowała na 103 metr. Drugą lokatę zajmowała Francuzka Coline Mattel (99,5 m).
W finale zaatakowała piąta na półmetku Daniela Iraschko-Stolz. Mistrzyni świata z Oslo w pierwszej próbie uzyskała odległość 98,5 m, ale w drugiej rundzie poszybowała najdalej, uzyskując 104,5 metra. Sara Takanashi wylądowała aż sześć metrów bliżej, co oznaczało, że Japonka już na pewno nie wygra olimpijskiego konkursu. Skacząca po niej Coline Mattel uzyskała 97,5 m. Nie pozwoliło to na wyprzedzenie Iraschko-Stolz, ale dało Francuzce drugą lokatę, gwarantujące jej olimpijski medal. Kończąca zawody Carina Vogt również poszybowała na odległość 97,5 m. Jak się okazało, ten rezultat pozwolił Niemce zdobyć tytuł pierwszej w historii mistrzyni olimpijskiej w skokach narciarskich. Druga Iraschko-Stolz straciła do triumfatorki 1,2 punktu. Brąz wywalczyła Coline Mattel, tym samym zdobywając pierwszy medal olimpijski w skokach narciarskich dla Francji. Główna faworytka do złota, Sara Takanashi znalazła się tuż za podium, na najbardziej pechowym, czwartym miejscu.
XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie Soczi 2014 - konkurs pań na normalnej skoczni:
Krasnaja Polana, skocznia Russkije Gorki K-95 HS106, 11 lutego 2014:
1. Carina Vogt (Niemcy) – 247,4 pkt. (103,0/97,5 m)
2. Daniela Iraschko-Stolz (Austria) – 246,2 pkt. (98,5/104,5 m)
3. Coline Mattel (Francja) – 245,2 pkt. (99,5/97,5 m)
4. Sara Takanashi (Japonia) – 243,0 pkt. (100,0/98,5 m)
5. Evelyn Insam (Włochy) – 242,2 pkt. (98,5/99,0 m)
6. Maja Vtic (Słowenia) – 241,9 pkt. (100,5/100,5 m)
7. Yuki Ito (Japonia) – 241,8 pkt. (97,5/101,0 m)
8. Maren Lundby (Norwegia) – 235,5 pkt. (97,0/100,0 m)
9. Line Jahr (Norwegia) – 234,6 pkt. (97,5/98,5 m)
10. Jessica Jerome (Stany Zjednoczone) – 234,1 pkt. (97,0/99,0 m)
Polscy kibice byli już jednak myślami przed rywalizacją na dużej skoczni. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, zatem wszyscy liczyli na kolejną udaną walkę Kamila Stocha o olimpijskie złoto. W trakcie tygodnia przeżyliśmy chwilę strachu, kiedy to mistrz z normalnego obiektu upadł na treningu, ale na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Zawody na dużej skoczni HS140 rozegrano w sobotę, 15 lutego. W pierwszej serii swoje niepowodzenie sprzed tygodnia powetował Severin Freund. Reprezentant Niemiec uzyskał 138 metrów i objął prowadzenie po swoim skoku. Ponownie szanse o indywidualnym złocie pogrzebał Gregor Schlierenzauer, który z wynikiem 132,5 m znalazł się w drugiej dziesiątce zawodów. Znacznie lepiej spisał się Noriaki Kasai. Japończyk poszybował na 139 metr, dzięki czemu wysunął się na prowadzenie, z przewagą 0,4 punktu nad młodszym o szesnaście lat Freundem. Skaczący następnie Peter Prevc lądował pięć metrów bliżej od Kasaiego, co oznaczało dla Słoweńca trzecią pozycję. Wtedy nadeszła próba Kamila Stocha. Mistrz olimpijski z normalnej skoczni potwierdził, że również na większym obiekcie chce być najlepszy. Polak powtórzył lot Japończyka na 139 metr i na półmetku zmagań prowadził z przewagą 2,8 punktu. Dwunaste miejsce zajmował Maciej Kot (126 m), a szesnasty był Jan Ziobro (128,5 m). Do finałowej serii nie zdołał awansować Piotr Żyła, który po skoku na 118 metr sklasyfikowany został na 34. pozycji.
W drugiej serii Jan Ziobro (129,5 m) zdołał awansować na piętnastą lokatę, zaś Maciej Kot (123,5 m) utrzymał dwunaste miejsce. Walka o złoto rozpoczęła się na dobre po skoku Petera Prevca. Czwarty na półmetku Słoweniec poszybował na 131 metr. Chwilę później mógł się już cieszyć z drugiego olimpijskiego medalu, ponieważ wyprzedzający go Severin Freund uzyskał 129,5 m i ostatecznie okazał się gorszy o 2,6 punktu. Wszystkich w zachwyt wprowadził jednak Noriaki Kasai. Reprezentant Japonii ponownie poszybował daleko, tym razem uzyskując 133,5 metra. Tym samym objął prowadzenie i zapewnił sobie co najmniej srebrny medal. Kasai został pierwszym skoczkiem narciarskim w historii, który po przekroczeniu 40. roku życia sięgnął po medal na zimowych igrzyskach olimpijskich! Do zakończenia zawodów pozostał już tylko skok Kamila Stocha. Reprezentant Polski tym razem nie odniósł wyraźnego zwycięstwa w zawodach jak na normalnym obiekcie. Skok na odległość 132,5 m oznaczał, iż zawodnicy jak i kibice zgromadzeni pod skocznią i przed telewizorami musieli do samego końca czekać na ostateczne wyniki zawodów. Po chwili jednak wszystko stało się jasne – Kamil Stoch został podwójnym mistrzem olimpijskim z Soczi! Jego końcowa przewaga nad Noriakim Kasaim wyniosła 1,3 punktu. Tym samym Polak zapisał się w historii olimpizmu jako trzeci skoczek narciarski, który na jednych zimowych igrzyskach olimpijskich sięgnął po dwa złote medale w konkurencjach indywidualnych. Wcześniej takiego wyczynu dokonali Fin Matti Nykaenen (Calgary 1988) oraz dwukrotnie Szwajcar Simon Ammann (Salt Lake City 2002, Vancouver 2010). Konkurs rozgrywany był w pierwszą rocznicę przelotu i rozpadu superbolidu nad Czelabińskiem. Mistrzowie z tego dnia mieli otrzymać specjalne złote medale z cząstką meteorytu. Nie zgodził się jednak na to MKOl, którego zdaniem wszystkie olimpijskie krążki z tych samych igrzysk muszą być identyczne.
XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie Soczi 2014 - konkurs na dużej skoczni:
Krasnaja Polana, skocznia Russkije Gorki K-125 HS140, 15 lutego 2014:
1. Kamil Stoch (Polska) – 278,7 pkt. (139,0/132,5 m)
2. Noriaki Kasai (Japonia) – 277,4 pkt. (139,0/133,5 m)
3. Peter Prevc (Słowenia) – 274,8 pkt. (135,0/131,0 m)
4. Severin Freund (Niemcy) – 272,2 pkt. (138,0/129,5 m)
5. Anders Fannemel (Norwegia) – 264,3 pkt. (132,0/132,0 m)
6. Marinus Kraus (Niemcy) – 257,4 pkt. (131,0/140,0 m)
7. Gregor Schlierenzauer (Austria) – 255,2 pkt. (132,5/130,5 m)
8. Michael Hayboeck (Austria) – 254,7 pkt. (134,0/125,5 m)
9. Daiki Ito (Japonia) – 252,5 pkt. (137,5/124,0 m)
10. Reruhi Shimizu (Japonia) – 252,2 pkt. (130,0/134,5 m)
…
12. Maciej Kot (Polska) – 250,4 pkt. (126,0/123,5 m)
15. Jan Ziobro (Polska) – 246,6 pkt. (128,5/129,5 m)
23. Simon Ammann (Szwajcaria) – 239,2 pkt. (125,5/131,0 m)
34. Piotr Żyła (Polska) – 108,7 pkt. (118 m)
Do zakończenia rywalizacji skoczków na igrzyskach pozostał zaplanowany na 17 lutego konkurs drużynowy. Po dwóch złotych medalach indywidualnych, Kamil Stoch chciał tym razem stanąć na olimpijskim podium wraz ze swoimi kolegami z reprezentacji. Nasza kadra mierzyła się jednak z problemem czwartego zawodnika do zespołu. O ile można było liczyć na dalekie próby Stocha, Macieja Kota i Jana Ziobry, o tyle wyniki Dawida Kubackiego i Piotra Żyły zostawiały wówczas wiele do życzenia. Pierwszy oddawał równe, ale przeciętne skoki. Drugi mógł błysnąć dalekim lotem w jednym skoku, ale w drugim skoczyć bardzo blisko. Ostatecznie trener Łukasz Kruczek postawił na wiślanina. Biało-Czerwoni dzielnie walczyli, ale do medalu zabrakło 13,1 punktu. Polacy ukończyli zawody na najlepszej w historii, ale pozostawiającej niedosyt czwartej pozycji. Nie zawiedli Kot, Ziobro i Stoch, choć ten ostatni nie był zadowolony z pierwszego skoku na 130,5 m. Od swoich kolegów w pierwszej serii wyraźnie odstawał Piotr Żyła (121 m), który zrehabilitował się drugim skokiem na odległość 132 m.
Konkurs wygrali Niemcy w składzie: Andreas Wank, Marinus Kraus, Andreas Wellinger i Severin Freund. Srebrne medale przypadły broniącym tytułu Austriakom, którzy do zwycięzców stracili 2,7 punktu. Jak się później okazało, był to ostatni konkurs skoków w karierze Thomasa Morgensterna. Miesiąc wcześniej mistrz olimpijski z Turynu zaliczył groźny upadek na mamuciej skoczni w Tauplitz/Bad Mitterndorf. Austriak zdołał jednak wrócić na igrzyska w Soczi i zdobyć z kolegami medal w drużynie. Kilka miesięcy później ogłosił zakończenie kariery. Na najniższym stopniu podium stanęli Japończycy. Tym samym Noriaki Kasai zdobył swój drugi medal w Soczi i jak przyznawał w rozmowie z mediami, chciał go wywalczyć szczególnie dla skaczącego w drużynie Taku Takeuchiego, u którego przed igrzyskami zdiagnozowano eozynofilowe ziarniakowe zapalenie naczyń.
XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie Soczi 2014 - konkurs drużynowy na dużej skoczni:
Krasnaja Polana, skocznia Russkije Gorki K-125 HS140, 17 lutego 2014:
1. Niemcy (Andreas Wank, Marinus Kraus, Andreas Wellinger, Severin Freund) – 1041,1 pkt.
2. Austria (Michael Hayboeck, Thomas Morgenstern, Thomas Diethart, Gregor Schlierenzauer) – 1038,4 pkt.
3. Japonia (Reruhi Shimizu, Taku Takeuchi, Daiki Ito, Noriaki Kasai) – 1024,9 pkt.
4. Polska (Maciej Kot, Piotr Żyła, Jan Ziobro, Kamil Stoch) – 1011,8 pkt.
5. Słowenia – 995,6 pkt.
6. Norwegia – 990,7 pkt.
7. Czechy – 967,8 pkt.
8. Finlandia – 942,8 pkt.
9. Rosja – 422,3 pkt.
10. Stany Zjednoczone – 402,5 pkt.
XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi zapisały się złotymi zgłoskami w historii polskiego olimpizmu. Spora w tym oczywiście zasługa Kamila Stocha, który jako pierwszy polski sportowiec wywalczył dwa złote medale na jednych ZIO. W Rosji odgrywano jednak więcej razy "Mazurka Dąbrowskiego". Po raz kolejny dała o sobie znać Justyna Kowalczyk. Narciarska z Kasiny Wielkiej, która miała już w swoim dorobku cztery olimpijskie krążki, przybyła do Rosji z bólem stopy. Jak pokazały badania rentengowskie po biegu łączonym (w którym zajęła szóste miejsce), Polka miała… wielowarstwowe złamanie piątej kości śródstopia. Wielu sportowców z taką kontuzją podjęłoby decyzję o wycofaniu się z rywalizacji. Polka postanowiła jednak dalej walczyć. 13 lutego odbył się bieg indywidualny na jej koronnym dystansie – 10 km w stylu klasycznym. Pomimo bólu, Kowalczyk nie dała żadnych szans swoim rywalkom i sięgnęła po drugie w karierze olimpijskie złoto! Druga Szwedka Charlotte Kalla straciła do triumfatorki 18,4 sekundy. Brąz wywalczyła Norweżka Therese Johaug. Kowalczyk następnie wystąpiła w sztafecie oraz wspólnie z Sylwią Jaśkowiec w sprincie drużynowym, zajmując odpowiednio 7. i 5. lokatę. Polka postanowiła wystąpić jeszcze w biegu masowym na 30 km st. dowolnym, ale po przebyciu 12,5 km zeszła z trasy. Większość była zdania, iż to był ostatni start Kowalczyk na igrzyskach, ale zawodniczka ostatecznie postanowiła kontynuować karierę do ZIO w Pjongczangu. Konkurencje biegowe nie miały zdecydowanego dominatora. Dwa indywidualne złote medale zdołali zdobyć tylko Szwajcar Dario Cologna (bieg indywidualny i łączony) oraz Norweżka Marit Bjoergen (bieg łączony i masowy). W kombinacji norweskiej triumfowali z kolei Niemiec Erik Frenzel (normalna skocznia), Norweg Joergen Graabak (duży obiekt) oraz reprezentacja Norwegii (drużynowo).
Najbardziej medalodajną konkurencją dla Polski w Soczi było jednak łyżwiarstwo szybkie. Polacy w klasyfikacji medalowej zajęli nadspodziewanie wysoką drugą pozycją, ustępując tylko zdecydowanie najlepszym Holendrom. Worek medalowy otworzył się 15 lutego, na kilka godzin przed drugim triumfem Kamila Stocha. W zawodach na 1500 metrów wystąpił zdobywca Pucharu Świata na tym dystansie, Zbigniew Bródka. Łączący sportowe treningi ze służbą w straży pożarnej, panczenista z Domaniewic w swoim biegu uzyskał rekord toru w Soczi – 1:45,006! Zawodnicy z kolejnych dwóch par nie byli w stanie pojechać szybciej. Wtedy stało się jasne, że Bródka zostanie pierwszym polskim męskim medalistą olimpijskim w łyżwiarstwie szybkim. Do zakończenia rywalizacji zostało dwóch panczenistów. Faworytem był Koen Verweij. Holender jechał szybko i kiedy osiągnął linię mety, początkowo nie było wiadomo kto wygrał. Po kilkunastu sekundach było już jasne – Polak! Zbigniew Bródka okazał się lepszy o 3 tysięczne sekundy. Srebrny medalista Verweij nie mógł pogodzić się z przegraną. Jego brak zadowolenia na podium był przez kilka kolejnych dni zestawiany z radością Noriakiego Kasai, który wywalczył krążek z tego samego kruszcu. Osiem dni później Zbigniew Bródka cieszył się z kolejnego medalu. Wraz Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim wywalczyli brąz w biegu drużynowym, pokonując w ostatecznym pojedynku Kanadyjczyków. Złoto przypadło Holendrom, srebro – Koreańczykom z południa. Tego samego dnia do akcji wkroczyły nasze medalistki z Vancouver. Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka i Luiza Złotkowska po emocjonującej walce pokonały w półfinale zawodniczki gospodarzy, zapewniając sobie srebrne medale. W walce o złoto miały zmierzyć się z niedoścignionymi Holenderkami. Drużyna zdawała sobie sprawę, że pokonanie "Pomarańczowych" jest wręcz niewykonalne, dlatego nastąpiła zmiana w składzie – Natalię Czerwonkę zastąpiła rezerwowa Katarzyna Woźniak. Tym samym w przeciwieństwie do igrzysk w Kanadzie, cała czteroosobowa ekipa pań otrzymała olimpijskie medale. Pokonane w półfinale Rosjanki zdobyły brąz. Ogółem polscy panczeniści wywalczyli trzy krążki. Największymi gwiazdami w Soczi byli z kolei Ireen Wuest i Sven Kramer, zdobywcy dwóch złotych medali. W short tracku dominował natomiast pochodzący z Korei Południowej Rosjanin – Wiktor An, triumfator biegu na 500 m, 1000 m i w sztafecie.
Na medale liczyliśmy również w występach naszych biathlonistek. Niestety, do miejsc na podium trochę zabrakło. W biegu sprinterskim jedno pudło kosztowało medal Weronikę Nowakowską-Ziemniak, która ostatecznie była szósta. W biegu masowym bezbłędnie strzelała Monika Hojnisz, tym samym zajmując 5. pozycję ze stratą 27,6 s do podium. Szanse na wysoką pozycję sztafety storpedowało już pierwsze strzelanie Krystyny Pałki, która pomimo dobrania trzech naboi spudłowała czterokrotnie. Polki skończyły na dziewiątym miejscu. Gwiazdą igrzysk był Ole Einar Bjoerndalen. Legendarny Norweg sięgnął po złoto w sprincie oraz w sztafecie mieszanej, co uczyniło go najlepszym sportowcem w historii całych zimowych igrzysk olimpijskich (13 medali: 8 złotych, 4 srebrne i 1 brązowy). U pań dominowała Daria Domraczewa. Białorusinka wygrała bieg pościgowy, indywidualny oraz masowy. Dwa lata po igrzyskach, Bjoerndalen i Domraczewa pobrali się.
W narciarstwie alpejskim do historii przeszedł zjazd kobiet, który zakończył się… podwójnym triumfem. Po raz pierwszy na zimowych igrzyskach olimpijskich w konkurencji alpejskiej doszło do zwycięstwa ex aequo. Identyczny czas przejazdu – 1:41,57 – uzyskały Słowenka Tina Maze oraz Szwajcarka Dominique Gisin. Ta pierwsza sięgnęła po złoto również w slalomie gigancie. U panów najlepszy okazał się Norweg Kjetil Jansrud, złoty w supergigancie i brązowy w zjeździe.
Rosjanie powetowali sobie porażkę w Vancouver, kiedy to nie zdobyli ani jednego złotego medalu w łyżwiarstwie figurowym. W Soczi okazali się górą w rywalizacji solistek (Adelina Sotnikowa), par sportowych (Tetiana Wołosożar i Maksim Trańkow) oraz w debiutującej na igrzyskach konkurencji drużynowej.
Dla Rosjan podczas igrzysk liczył się jednak przede wszystkim hokej na lodzie. Po raz piąty z rzędu w olimpijskiej rywalizacji brały udział gwiazdy NHL. Złoty sen "Sbornej" skończył się jednak już w ćwierćfinale, kiedy to gospodarze zostali pokonani 1:3 przez Finów. Jak przyznawała większość rosyjskich kibiców, w tym momencie skończyły się dla nich igrzyska w Soczi. Po złoto sięgnęli broniący tytułu Kanadyjczycy, którzy w finale wygrali 3:0 ze Szwecją.
W ramach XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi rozegrano 98 konkurencji w 15 dyscyplinach. Początkowo triumfatorami tabeli medalowej byli Rosjanie z dorobkiem 13 złotych medali. W kolejnych latach wybuchła jednak afera związana z systemem dopingowym na masową skalę w Rosji tuż przed igrzyskami w Soczi, przy udziale władz krajowych. Międzynarodowy Komitet Olimpijski odebrał medale sportowcom, którym udowodniono stosowanie dopingu, zaś Rosja jako reprezentacja została zdyskwalifikowana z udziału w ZIO w Pjongczangu. Rosjanie przez moment stracili prowadzenie w tabeli medalowej igrzysk. Ostatecznie wrócili na pierwsze miejsce 1 lutego 2018 roku po decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu o przywróceniu odebranych medali części sportowcom. Ich dorobek został jednak uszczuplony do 11 złotych, 9 srebrnych oraz 9 brązowych krążków.
W Soczi olimpijskie medale zdobyli przedstawiciele 26 państw. W tym gronie nie zabrakło Polaków, którzy zaliczyli najlepszy występ w historii zimowych IO. Dzięki 4 złotym, 1 srebrnemu oraz 1 brązowemu medalowi, Biało-Czerwoni sklasyfikowani zostali na wysokiej, jedenastej pozycji w tabeli medalowej.
XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi zostały zakończone ceremonią w dniu 23 lutego 2014 roku. Na początku uroczystości organizatorzy puścili oko do świata, sami śmiejąc się z wpadki z piątym kołem olimpijskim na ceremonii otwarcia. Znicz olimpijski zgasił podmuch misia polarnego, jednej z trzech maskotek rosyjskich igrzysk. W ten sposób dobiegły końca rekordowe dla reprezentacji Polski zimowe IO, okraszone aż czterema złotymi medalami. Flagę olimpijską przejął Seok-Rae Lee, burmistrz Pjongczangu. Koreańskiego miasta, w którym już w piątek ponownie zapłonie olimpijski znicz.
Zobacz pozostałe artykuły o Zimowych Igrzyskach Olimpijskich | ||||
-
Aaabbbb profesor
@Andreas_MistrzPolotu @Andreas_MistrzPolotu
Ok, w sumie to cieszy, bo mogę pić za sukces naszych!
Mam prośbę: mógłbyś Eisenbichlera zamienić Hulą? Bardzo chciałbym, żeby miał medal...
Wtedy tak przyjemnie będzie mi się oglądało :).
Dzieki! ;) -
Andreas_MistrzPolotu stały bywalec
.....
będzie tak
Duza Skocznia
1.Kamil Stoch
2.Dawid Kubacki
3.Daniel Andre Tande
Normalnia Skocznia
1.Kamil Stoch
2.Andreas Wellinger
3.Markus EISENBICHLER
Drużynówka
1.Słowenia
2.Polska
3.Norwegia
[Moderowany (115) / 2018-02-09 21:17:24] -
erytrocyt_ka profesor
@Nowyskoczek5 @Nowyskoczek5
Nie tylko Ty ;) coś absolutnie niesamowitego by to było
-
Mc15011 doświadczony
Złota polska zima - Soczi 2014
Będzie bardzo trudno powtórzyć w Korei. Jeśli chodzi o skoki to przez ostatnie 4 lata nie dość, że się nic nie zmieniło to jeszcze poszło na lepsze. Czy to się wam podoba czy nie medal w męskich skokach musi być, a tym bardziej drużynowy - jeżeli będzie inaczej to nie będzie klęska - to będzie wielka kompromitacja. Co do reszty.... no niestety ale w polskim sporcie zimowym przeistaczają się same nazwiska od wielu lat. Czy to w skokach narciarskich, biathlonie, panczenach, czy w biegach. Niestety ale jeżeli zdobędziemy choćby 3,4 medale to będzie wielki sukces. No ale to wszystko przez zaniedbania jakie były za czasów komuny oraz lat 90-tych i braku systemu szkolenia. Teraz próbujemy to nadrabiać ale to wszystko idzie jak po grudzie. Bo to co się stało w Vancouver i w Soczi było to ponad standard, a wyczyn z Soczi można powtórzyć na 8-12 lat albo i nawet później dlatego że te obiekty na których polscy sportowcy powinni trenować, powstają dopiero teraz. Chodzi o kryty tor dla panczenistów, czy ośrodek biathlonowy w Dusznikach Zdroju. Ale to jest za mało. Nie ma trasy biegowej, skoczni normalnej oraz krytego toru w Zakopcu, nie ma skoczni ani toru saneczkowo-bobsjelowo-skeletonowego w Karpaczu (bo to jest tak naprawdę ruina) i co gorsza bo to muszę podkreślić. Polska od wielu lat nie ma drużyny hokejowej na IO. Tak nad tym ubolewam, bo lubię hokej i wielkim bólem serca będę czekać na polską drużynę na IO. To są tylko te najważniejsze punkty które tu podkreśliłem - jeśli chcemy dorównać Niemcom, Kanadzie czy USA w klasyfikacji medalowej to niestety ale obiekty w Polsce (i nie tylko te o których wspomniałem) muszą powstać. Wtedy jest najłatwiej wyłowić talenty na naszym terenie.
Nie chcę wchodzić w taką dyskusję jeśli chodzi o skoki Polaków, bo takie obstawianie przez fachowców czy trolli to jest wróżenie z fusów. Lepiej oglądajcie w sobotę konkurs. -
Nowyskoczek5 profesor
Ależ bym był szczęśliwy
Gdyby Kamil powtórzył te wyniki z Soczi .
-
-
OpadnieteWasyFrajdeja początkujący
@butczan1 @kamil_fan
Kolejny troll widze zawitał na Skijumping. Stoch jest faworytem czy ci się to podoba czy nie.Jest w takiej formie ,że spokojnie może zdobyć dwa medale indywidualne. Jesli chodzi o Krafta ( stawiasz go na 3 miejscu na dużej skoczni) wątpie , żeby zdobył jakiś medal. Te treningi nie dały mu za dużo.Leci ignor :)
-
Kamil_fan początkujący
@butczan1 @butczan1
Nie kompromituj się Polska powalczy ze Słowenia i brąz a Stoch nie jest żadnym faworytem
-
butczan1 weteran
Wydaje się jakby to było wczoraj. Dominacja Kamila na normalnej i nerwówka po 2 skoku na dużej. Zepsuty skok Żyły w drużynie, świetna postawa Reruhi Shmizu który dał brąz Japończykom jak i również wracający wtedy po ciężkiej chorobie Takeuchi. I ta ogólnonarodowa debata kto pojedzie- Kubacki czy Murańka? Wierzyć się nie chce, że to już 4 lata.
Już w sobotę pierwszy konkurs. Faworytów jest kilku. Główni to Freitag, Stoch i Tande. Liczyć się też mogą Kraft, Forfang i Wellinger. W drużynówce chyba pewna jest 3 na podium: Polska, Niemcy, Norwegia. Pytanie w jakiej kolejności? -
Kamil_fan początkujący
Co myślicie o Polsko- czeskiej mafii
Przeciw Freitagowi? Bo mnie to irytuje oni chcą to za wszelką cenę zniszczyć. Ciekawe ile Pan Horngacher mu płaci
-
Kamil_fan początkujący
@Kamil_fan @Master1806
Ale Kraft jest dużo mocniejszy a Tande dobrze skakał na normalnej w zeszłym roku oprócz ostatniego skoku. Na pewno Kamil nie będzie w top5 bo tej skoczni nie lubi, jest nie równy , spóźnia na skoczni normalnej tylko cud da mu 6 miejsce
-
Kamil_fan początkujący
@Kamil_fan @Nobody
O co ci chodzi ja na prawdę pisze swoją obiektywną prawdę. To już nie można napisać swojego zdania? Nie porównuj mnie do tego NatyrismHandbala czy coś takiego. Śledzę to forum od pewnego czasu i wiem, że był tu taki id**** ale ja taki nie jestem wyrażam tylko swoją obiektywną-subiektywną opinię. A ten gościu to po prostu pomylił portale. Myślął, że jest na polityce
-
skokowy123 profesor
Zaraz
Lista startowa. Już się denerwuję na treningi a co dopiero w sobotę. To będzie sobota długa, nerwowa i ? No własnie. To już się okaże po konkursie. Szkoda że Tłusty Czwartek przypada na kwalifikacje bo przy pączku nie denerwowałbym się aż tak
-
anonim
@Kamil_fan @kamil_fan
No panie trolu , genialne przemyslenia tylko szkoda że brak Ci konsekwencji
Skoro piszesz że Kraft na duzej na podium bedzie bo wygral rok temu to podpowiem Ci ze Kot tez rok temu wygral na normalnym obiekcie .... ( Ale jak wiemy to bylo rok temu ...) A z tym Tande na podium na K98 to poleciales Tu154M w Smolensku .... -
Nobody stały bywalec
@Kamil_fan @Nobody
Zanim to pisałem, to nie widzialem innych twoich komentarzy, takze przepraszam ze wzialem cie na normalnego czlowieka :)
-
Nobody stały bywalec
@Kamil_fan @kamil_fan
Nie jesteś tu nowy, jesteś trollem z innego konta, wczesniej sie nazywales natur cos tam albo jeszcze kims innym. Takze wiedz ze nie jestes ani inteligentny, ani fajny i jak juz marnujesz swoje zycie, to prosze marnuj je troche mniej głupio, bo to juz naprawde szkoda człowieka, jak spedza czas na czyms takim eh :(
-
Hohenstauf bywalec
@Kamil_fan @kamil_fan
Jeśli pejoratywne trolle dają nam medal na igrzyskach to znak, że z polskimi skokami jest bardzo dobrze.
-
-
worldshow stały bywalec
@kamil_fan
A weź ty już wyjdź....
-
Nobody stały bywalec
@Kamil_fan @kamil_fan
Bo jak bierzemy wyniki ostatniej drużynówki, czy konkursów indywidualnych to albo jesteśmy drużynowo najlepsi albo drudzy. Dlatego każdy liczy na złoto, nie trzeba wymagać, ale można oczekiwać. Skoczkowie są ambitni i wiedzą na co ich stać. Tobie też radzę być bardziej ambitnym.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się