Kamil Stoch: Jest zupełnie inaczej niż w Soczi

  • 2018-02-17 21:00

Kamil Stoch raz jeszcze udowodnił jak wybitnej klasy jest sportowcem. Reprezentant Polski, po lotach mierzących 135 oraz 136,5 metra, obronił tytuł mistrza olimpijskiego na dużej skoczni! Dla naszego kraju jest to pierwszy medal podczas XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu.

Kamil Stoch niesiony przez kolegówKamil Stoch niesiony przez kolegów
fot. Tadeusz Mieczyński

- Czekałem na ten dzień bardzo długo. Wiedziałem, że stać mnie tutaj na wiele, bo jestem w bardzo dobrej dyspozycji. Znam poziom swojego przygotowania do trwającego sezonu i jego najważniejszych momentów. To jest to, co stale powtarzałem w wywiadach. Po normalnej skoczni czułem niedosyt i na dużej chciałem oddawać możliwie najlepsze skoki.

- Przed finałowym skokiem wiedziałem, że przede mną skakali bardzo daleko. Dzieją się tu jednak różne dziwne rzeczy i miałem świadomość, że dużo zależy od warunków. Wiedziałem, że nie zrobię nic więcej niż potrafię i starałem się skupić na swoim zadaniu. Chciałem zrobić wszystko normalnie i włożyć w to całą energię. Chłopacy z kadry mówili, że wystarczy do złota, ale wolałem poczekać na oficjalne rezultaty.

- Ostatnie dni nie były życiem pod presją. Uważam, że najgorszą presję nakładamy sobie sami, a ja stałem się nic takiego nie robić. Na nic się nie stawiałem i robiłem wszystko z uśmiechem. Wierzyłem, że stać mnie na bardzo dobre skoki. W ostatnich godzinach przed zawodami starałem się zachować spokój. Utrzymywałem normalne aktywności i nie robiłem niczego na siłę. Był to normalny dzień.

- Nie można się nastawiać tak, że "to będzie mój dzień". Zawsze coś może nas zaskoczyć, co może nie być zależne od nas. Moją najlepszą drogą jest zamknięcie się w myśleniu, że zrobię tylko to, co umiem i zobaczę, co mi to da.

- Trener nie musi nas wyciszać czy motywować przed takim dniem. Każdy z nas jest już na tyle doświadczony, że wie, co ma robić. Szkoleniowiec widział, że jestem dobrze dysponowany i potwierdzenie swoich umiejętności dziś wystarczy.

- Każdy medal i wygrana to radość. W Korei jest zdecydowanie inaczej niż w Rosji. Tutaj jestem zdecydowanie bardziej zadowolony z samych skoków niż miało to miejsce przed czterema laty w Soczi. Tam drugie złoto zdobyłem siłą rozpędu, a tutaj trzeba było dosłownie na nie zapracować. Cztery lata temu zepsułem finałowy skok, a tym razem miałem poczucie zrobienia wszystkiego, co mogłem. Przy takim poziomie zawodów i formie pozostałych skoczków trzeba było oddać najlepsze próby, jakie się potrafi. Cieszę się, że przy takim napięciu i otoczce potrafiłem to zrobić. Zdaję sobie sprawę, że był to trudny tydzień, ale zasłużyłem na to złoto.

- Nie chcę, abyśmy z Simonem Ammannem zaczęli sobie teraz przesadnie słodzić, ale jest to bardzo pozytywny człowiek i wspaniały zawodnik. Cały czas się nie poddaje i szuka swoich najlepszych skoków. Imponuje mi tym, że pomimo obfitej w sukcesy kariery chce dalej zdobywać więcej.

- To złoto dedykuję, przede wszystkim, mojej żonie Ewie Bilan-Stoch. Ten sukces to zasługa też całego sztabu ludzi, z którymi na co dzień pracuję i uważam, że warto ich tutaj z imienia i nazwiska wymienić. Są to: Stefan Horngacher, Grzegorz Sobczyk, Zbigniew Klimowski, Kacper Skrobot, Maciej Kreczmer, Łukasz Gębala, Aleksander Winiarski oraz Adam Małysz. Prezes Apoloniusz Tajner też niech będzie. Za wsparcie chciałbym podziękować też rodzicom, siostrom, kibicom oraz dziennikarzom. Wam też dziękuję za wyrozumiałość, wyważone pytania oraz nieprzesadne pompowanie balonika oczekiwań.

- Mam świadomość, że dla dziennikarzy jestem trudnym rozmówcą. Mam swoje humory, czasem nie do końca zrozumiałe żarty, ale to wszystko jest po to, aby dla siebie znaleźć najlepszą drogę do tego, aby w takich momentach zrobić swoje.

- Trzeba podziękować też Bogu za to, że dziś mieliśmy okazję do rywalizowania w sprawiedliwych warunkach atmosferycznych. Każdy mógł pokazać na co go stać.

- W konkursie drużynowym widzę szansę na równorzędną walkę z Norwegami czy Niemcami. A jak będzie? Czas pokaże. Przed konkursem indywidualnym na dużej skoczni też wydawało się, iż Norwegowie są nie do pokonania. Mamy najmocniejszą drużynę w historii, ale nie stawiamy sobie konkretnego celu. Nie nakręcamy się bez potrzeby, bo stać nas na wiele, ale każdy musi dać z siebie wszystko. Miło mi słyszeć, że mój medal motywuje kolegów. Zmagania zespołowe wyciągają z nas więcej energii. Każdy stara się zrobić maksimum, bo wie, że jeśli coś zawali to nie tylko sobie, ale całej ekipie.

- Nie sądzę, że uratowałem te igrzyska dla naszego kraju. Staram się nie śledzić doniesień w mediach czy Internecie, bo czasem wystarczy jeden artykuł czy zdanie do zaburzenia spokoju. Po co się niepotrzebnie denerwować? I tak mamy wystarczająco emocji.

- Nie chcę spekulować o kolejnych igrzyskach w Pekinie. Pozostało do nich zbyt dużo czasu, aby podejmować takie rozmowy.

Korespondencja z Pjongczangu, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15888) komentarze: (35)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • bajeinarrumoren początkujący
    @Major_Kuprich @Major_Kuprich

    ale jestes debilem wez czlowieku bo Ci zablokuje pisanie tutaj

  • dar06 doświadczony
    @Major_Kuprich @Major_Kuprich

    Może byś zmienił nick na ...Niewiara w Kamila Stocha

    Tylko zauważ ze on jest geniuszem a twoje wróżenie z fusów jest do bany mistrzuniu trollowania

  • dar06 doświadczony

    Cudowny i najlepszy skoczek w dziejach w tej specjalności na świecie
    żaden Niemiec a ni Austriak tylko Polak Kamil Stoch
    Kamilu nie tylko uratowałeś przed blamażem występ reprezentacji na tych igrzyskach olimpijskich
    bo co wyprawiają w innych dyscyplinach Polacy to jest farsa i mam nadzieję ze polecą głowy działaczy
    a sukces Pana nie zasłoni stan dyscyplin zimowych w kraju

    Horngacher uciekł przed toporem krytyki dzięki Kamilowi
    zobaczymy co osiągnie w drużynie bo brąz którym liczą tylko trzy nację to żaden sukces
    i dla mnie to będzie porażka tego trenera i samych zawodników

  • acka weteran

    Nie sądzę, że uratowałem te igrzyska dla naszego kraju.

    Chwała za skromność, ale uratowałeś!!!

    Uważam, że najgorszą presję nakładamy sobie sami, a ja starałem się nic takiego nie robić.

    Oj święta prawda, było to widać tydzień temu. Problem tylko w tym, że starania nie wyszły wszystkim. Ty miałes prawo ulec presji, gorzej, że koledzy w tym momencie nie "poczuli krwi".

    Prezes Apoloniusz Tajner też niech będzie.

    Oj Prezesie. Sam Mistrz ci mówi: Nie wypinaj klaty po moje medale, nie miel ozorem w TV, tylko bierz sie do roboty, bo jej duuuużo.

  • salto_de_esqui weteran
    @Major_Kuprich @erytrocyt_ka

    Po co mu odpisujecie? Większość ludzi i tak ma go w ignorze, zaśmiecacie tylko wątki, a przecież on tylko na to czeka - karmicie trolla sukcesywnie i coraz smakowitszymi odpowiedziami. Przestańcie mu odpisywać, to się znudzi pisaniem sam do siebie.

  • sensowny stały bywalec
    Major Kuprich

    "Jedyną nadzieją jest brak medalu w drużynie - zimny prysznic, który podziała na niego mobilizująco"

    Przeciez wy austriacy nie macie zadnych szans na medal wiec o czy ty belkoczesz dzieciaku ?

  • erytrocyt_ka profesor
    @Major_Kuprich @Major_Kuprich

    Dokładnie, wygrałby konkurs jako człowiek w oczach wszystkich, gdyby powiedział: 'Andreas, skoczyłeś dalej ode mnie, co z tego że znowu w lepszych warunkach, ale liczy się odległość, a nie przeliczniki, oddaję ci złoty medal, bo zasłużyłeś na niego bardziej ode mnie' :P

  • SkiSchi stały bywalec
    Napisałem przed konkursem

    ,że jesli Stoch wygra na dużej skoczni i zostanie mistrzem olimpijskim nazwę go cudotwórcą.
    KAMIL STOCH TO CUDOTWÓRCA !!! Gratulacje !

  • Major_Kuprich profesor
    Zawróciło mu się w głowie

    Od tych "sukcesów".

    Nazwałbym je raczej ekscesami.

    Pamiętam wywiad Stocha po konkursie w Kulm 2012 - zajął 3 miejsce dzięki dyskwalifikacji Gregora Schlierenzauera.

    "Nie ukrywam, że trochę dziwne emocje mam w sobie po tym konkursie. Jestem zadowolony ze skoków, ale cieszyłbym się bardzo, gdybym sam sobie to miejsce wywalczył, gdyby nie było tej dyskwalifikacji. Wiem, że to może brzmieć głupio i nie wiem, co sobie pomyślą o mnie kibice, ale po prostu nie czuję się dobrze z tym trzecim miejscem dzisiaj. Wolałbym już chyba być czwarty i żeby te zawody skończyły się normalnie" - mówił po zawodach Kamil Stoch.

    Gdzie się podział tamten chłopak ?
    Już wtedy dzięki niepowodzeniom innym zajmował miejsca na podium.
    Ale przynajmniej potrafił się do tego przyznać.

    Wczoraj Kamil definitywnie przegrał konkurs jako człowiek w moich oczach.
    Ten wywiad tylko mnie w tym utwierdził.

    Jedyną nadzieją jest brak medalu w drużynie - zimny prysznic, który podziała na niego mobilizująco.
    Coś czuję, że w dużej mierze dzięki Kamilowi nie wykorzystamy historycznej szansy znalezienia się jutro na podium.
    Do końca sezonu spadek na właściwe 4 miejsce i w przyszłym sezonie powrót do soidnej, dobrej formy bez pomocy sędziów i błędów za pomiar wiatru.

  • Jarek42 stały bywalec

    Igrzysk w PingPongu już nic nie uratuje. Bryndza sportów zimowych jest żenująca. Listek figowy w postaci skoków jest za mały, żeby to przysłonił.
    Nie zgodzę się ,że na małej skoczni była klęska. Można nawet powiedzieć, że drużynowo było lepiej niż na dużej. Ale skoki są sportem indywidualnym i może być złoto, a reszta nie wchodzi do 50-siątki i jest super.
    Drużynowo? Boski Apollo powiedział, że Kamil będzie lepiej skakał, bo się odblokował. W Soczi też się odblokował i między innymi jego słabsza postawa spowodowała, że nie było brązu.
    Kamil jeszcze powinien powiedzieć coś o jego poprzednich trenerach, np. o Kruczku no i o Adamie. Też mieli wkład w ten sukces.

    Jak ktoś mówi, że Apoloniusz czy Łukasz nie mieli żadnego wkładu w sukces, to się grubo myli.
    Przypomnę, że Apoloniusz wyciągnął z dołka Adama, Adam pociągnął nasze skoki, Łukasz po raz pierwszy zebrał drużynę.

    Kto mówi inaczej ten ignoruje fakty.

  • Ad1K weteran

    Kamil gratulacje. Jesteś w ścisłym niesamowicie wąskim gronie najwybitniejszych tej dyscypliny. Młodzież na całym świecie może brać Ciebie za przyklad sportowca i człowieka. Dziękuję, że mogę życ w tych czasach.

  • erytrocyt_ka profesor
    @pigi98 @pigi98

    Ładnie napisane :))

    Chyba to Rafał Kot dziś w studiu powiedział, że nie ma obecnie w stawce drugiego skoczka z tak mocną głową, psychiką jak Kamil. Ma tą mentalność zwycięzcy jaką miał Adam, tacy skoczkowie zdarzają się chyba raz na sto lat (chociaż akurat oni dwaj tego nie potwierdzają ;) ) Mamy szczęście, że możemy uczestniczyć i podziwiać ich wielkie sukcesy.
    Johannson mówił w wywiadzie, że był dzisiaj zdenerwowany i chociaż skakał dziś bardzo dobrze, to według mnie nie były to takie super skoki, jak w treningach czy choćby w serii próbnej. A Kamil...dwa najlepsze skoki oddał w konkursie -to jest klasa mistrza.

  • erytrocyt_ka profesor
    @dervish @dervish

    Jednak nasza wiara w Kamila nie zawiodła, żółwik ;))

  • Regulator1 stały bywalec
    Kamil

    Szacun

  • pigi98 początkujący
    Szacunek

    Raczej Ameryki nie odkryję, jeśli powiem, że Stoch ma w tej głowie poukładane. I nie chce być oceniony jako osoba , która mu słodzi, bo wygrał.

    Nie, Kamil dużo pracuje na to wszystko. Na sukcesy, na pierwsze miejsca, na perfekcję w skoku. Ktoś, kto nie siedzi w skokach widzi, że "o, szkaczo nasi tera" i ważne co wyskaczą i czy pokonają Niemców. I Austriaków.

    A przecież skoki stają się coraz bardziej psychologicznym sportem. Coraz więcej zależy od głowy (bo normy sprzętowe- jakie by one nie były- są coraz bardziej precyzyjne). I właśnie Pan Stoch ma spokój w sobie. Oczywiście, że większy szum robią wybuchowe osoby, na chwilę są znane na bardzo dużą skalę.

    Ale kto nam zostaje w pamięci? Ktoś z apogeum formy na ważniejszy konkurs, czy ktoś budujący swoją formę przez lata? Pracą, reguralnością, łzami, zaciskaniem zębów ( o kurczę, Kamil jest z Zębu) i uporem.

    Jeśli ktoś swój upadek bierze jako naukę i staje się po nim silniejszy, to to jest pewien wzór i myślę, że Kamil zasługuje na miano wzoru. Nie tylko on oczywiście, bo wielu jest sportowców w różnych dziedzinach ( ale odnośnie tego artykułu). Dla mnie jest pewną motywacją do samorealizacji i rozwoju i to o wiele większa wartość niż spontaniczny "celebryta sportowy".

  • Nowyskoczek5 profesor
    Brawo Kamil !!!!!

    Gratulacje z trzeciego zasłużonego zlotego medalu na IO !

  • Kolos profesor
    @dervish @dervish

    Dla mnie nie, zloto Stocha lediwe ratuje wrażenie z indywdualnych startów olimpijskich. Na normalnej skoczni była totalna porażka, na dużej po za Stochem Polacy skakali słabo.

  • Kolos profesor
    @wikidajlo @wikidajlo

    I dlatego to Apoloniusz Tajner miał udział w 12 z 21 medali jakie zdobyli Polacy w historii zimowych IO?

  • wikidajlo doświadczony
    Dla Kamila gratulacje

    a dla Apolla wakacje
    (a raczej emerytura. wszysktie sporty zimowe leza poza skokami)

  • equest profesor
    Przyznam,

    że po skoku Kamila wiedząc iż dostanie 19ki wierzyłem w złoto.
    Jedyne wątpliwości jakie miałem to te "dziesiąte części punktu" za wiatr
    które mogły wszystko przewrócić.

    Ale im dłużej trwało oczekiwanie na wyniki, to nabierałem pewności
    Kamil ma to złoto. To taka sztuczka organizatorów dużych imprez.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl