Wypowiedzi Żyły, Huli oraz Kubackiego po drużynowym podium w Vikersund

  • 2018-03-17 23:18

Brązowa drużyna tegorocznych Mistrzostw Świata w lotach narciarskich raz jeszcze pokazała spore umiejętności. W Vikersund, na obiekcie HS240, nasz zespół wywalczył drugą lokatę, co jest 21. pucharowym podium Polski w historii. Co naszej redakcji powiedzieli towarzysze Kamila Stocha?

Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński

Piotr Żyła (225 oraz 166,5 metra):

- Skakało mi się lepiej niż w piątek. Pierwsza próba była chyba lepsza od drugiej, a z pewnością dłuższa <śmiech>... A czy lepszy? Trzeba przeanalizować to w hotelu. Ostatecznie, jestem zadowolony z tego dnia, bo dałem z siebie maksimum.

- Trener trochę zaskoczył mnie powołaniem do składu, choć ostatnimi czasy skakałem dość dobrze. Wczoraj miałem gorszy dzień i nie skakało mi się tak fajnie. Z tego, co rozmawiałem z trenerem, liczył na to, że po słabszym piątku w kolejnych dniach spiszę się lepiej. Tak ustalił i bardzo się cieszę, że mogłem wystartować.

- Skok z pierwszej serii był moim najdłuższym tej zimy. Może nie najlepszy, bo takie mi się zdarzały z pewnością, ale fajnie było tak daleko polecieć w Vikersund. To specyficzna skocznia. Kiedy coś pójdzie nie tak, wówczas zeskok zbliża się niesamowicie szybko i trudno o złapanie wysokości. Tak stało się podczas drugiej mojej próby. W takiej sytuacji trzeba walczyć. Wyciągnąć mocno nogi i liczyć na to, że złapie się wiatr. Starałem się, ale tym razem, niestety, się nie udało.

Stefan Hula (189,5 oraz 208 metrów):

- Nie myślę o stracie do Norwegów, bo nie był to łatwy konkurs dla nas. Odległości były może różne, ale skoki w porządku. Drugi był trochę spóźniony, pierwszy był lepszy, ale niełatwo było odlecieć dalej. Na tej skoczni, z tak krótkiego rozbiegu, trzeba mieć pomoc powietrzną, a tej zabrakło. Ogólnie skończyło się dobrze, a Norwegowie skaczą niesamowicie. Wygrali zdecydowanie.

- Dziwne było, że po skokach Piotrka Żyły i Andreasa Wellingera, w drugiej serii, jury poczekało, a następnie wydłużyło najazd Danielowi Andre Tandemu o cztery belki. Jury mogło zrobić to wcześniej lub dokończyć grupę z tego samego rozbiegu. I tak by nic to nie zmieniło, bo i bez jednego skoku okazaliby się najlepsi. Wszystko jednak za nami, to już historia, a niedziela przyniesie nowy dzień. Po dziś pozostaje niedosyt w takiej postaci, że odległości naszych lotów nie były takie, których wszyscy oczekiwaliśmy.

- Jury nie jest w łatwej sytuacji, bo na takim obiekcie trzeba być ostrożnym z belkami. Wszystko dzieje się szybko i reakcja musi być taka sama, co przy niestabilnym wietrze jest kłopotliwe.

Dawid Kubacki (200 oraz 202,5 metra):

- Był to bardzo dziwny konkurs, podczas którego warunki nas nie rozpieszczały. Warunki były bardzo zmienne, ale możemy być zadowoleni z tego dnia. Jako drużyna, wyszliśmy z tego obronną ręką. Raz jeszcze udowodniliśmy, że konsekwentną pracą lądujemy na podium i to jest bardzo ważne.

- Mój pierwszy skok podobał mi się, co potwierdził trener, ale trafiłem na gorsze warunki. Drugą sprawa jest nisko ustawiona belka, a bez korzystnego wiatru trudno odlecieć. W drugiej serii spisałem się nieco słabiej, co muszę przyznać, ale jutro jest kolejny dzień i pracuję dalej.

- Niektórzy mieli problem, aby pokonać bulę, więc moja wysoka trajektoria lotu, w tym przypadku się sprawdziła. Generalnie wiało dziś z przodu, ale siła podmuchów się zmieniała. Przy korzystnych warunkach belka musiała być dość nisko, aby najlepsi zawodnicy nie przeskakiwali obiektu. Z kolei kiedy przycichło, lądowało się tuż za 100. metrem. To jest ból dla skoczka, ale tak się dzieje czasami.

Korespondencja z Vikersund, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6385) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • bxi doświadczony
    Dziwy!

    Stefan Hula: "Dziwne było, że po skokach Piotrka Żyły i Andreasa Wellingera, w drugiej serii, jury poczekało, a następnie wydłużyło najazd Danielowi Andre Tandemu o cztery belki. Jury mogło zrobić to wcześniej lub dokończyć grupę z tego samego rozbiegu."
    To zostanie zapamiętane po tym konkursie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl