Andreas Wellinger o nowym sponsorze i wylocie do USA

  • 2018-08-04 12:45

Andreas Wellinger powrócił do rywalizacji w elicie. Aktualny mistrz olimpijski na skoczni normalnej miał krótką przerwę od startów na igelicie, która była spowodowana udziałem w amerykańskiej trasie piłkarskiego mistrza Niemiec - FC Bayern München. 22-latek, który od lat jest sympatykiem bawarskiego klubu, opowiedział naszemu serwisowi o wrażeniach dotyczących wylotu do USA. Wellinger poruszył też kwestię podpisania kontraktu sponsorskiego z firmą Red Bull.

Andreas WellingerAndreas Wellinger
fot. Tadeusz Mieczyński
Andreas WellingerAndreas Wellinger
fot. Tadeusz Mieczyński

- Za mną wspaniała podróż, obfitująca w wiele wartościowych wrażeń. W Stanach Zjednoczonych poznałem sporo nowych osób, które na co dzień tworzą klub FC Bayern. Zarówno piłkarzy, jak i ludzi odpowiedzialnych za działanie tego zespołu. Konkurs Letniego Grand Prix w Hinterzarten oglądałem podczas swojego treningu na siłowni, więc można powiedzieć, że trzymałem rękę na pulsie - mówi dwukrotny wicemistrz świata z Lahti.

- Opuszczenie zawodów, szczególnie przed własną publicznością, nie było dla mnie łatwą decyzją. Myślę jednak, że nie codziennie otrzymuje się szansę wzięcia udziału w tournée z drużyną pokroju mistrza Niemiec. Dzięki pozwoleniu Niemieckiego Związku Narciarskiego, a także mojego sztabu szkoleniowego, mogłem poznać się ze sportowcami tworzącymi tak znany zespół. Nie mogę powiedzieć, że ja i poszczególni piłkarze jesteśmy teraz przyjaciółmi, ale była to dobra okazja do poznania się i wymiany poglądów. Być może pewnego dnia pojawię się jeszcze na jakiejś sesji treningowej i wyciągnę z niej kolejne wnioski, które będzie można przenieść na grunt skoków narciarskich. Moim zdaniem, decyzja o wylocie do USA była dobrym ruchem - dodaje drugi zawodnik minionej edycji Turnieju Czterech Skoczni.

W USA zabrakło kapitana reprezentacji Polski i króla strzelców Bundesligi - Roberta Lewandowskiego. Co skoczek sądzi o naszym rodaku? - Robert to świetny piłkarz i wspaniały człowiek, którego mogłem poznać w styczniu 2017 roku w Oberstdorfie, kiedy pojawił się na Pucharze Świata w lotach narciarskich. To sportowiec, który sięgnął po niejedno trofeum i mam nadzieję, że kiedyś pojawi się możliwość, abyśmy porozmawiali o sporcie, czy skokach narciarskich. Czas pokaże.

Czy piłkarze mieli możliwość zaczerpnięcia czegoś z treningu mistrza olimpijskiego w skokach narciarskich? - Mam nadzieję! Szczególnie Sandro Wagner był pod wrażeniem mojego balansu, który zaobserwował w trakcie treningu na piłce gimnastycznej. Nie mam pojęcia, być może sami spróbują pewnego dnia tego typu ćwiczeń. Niemniej, utrzymywanie się na takiej piłce wymaga ogromu pracy.

- Piątkowe skoki w Einsiedeln były moimi pierwszymi od czasu Letniego Grand Prix w Wiśle. Zwłaszcza drugą próbe treningową oceniam przyzwoicie (Wellinger uzyskał w niej 103 metry - przyp. red.). Staram się odzyskać tutaj odpowiednie czucie na skoczni, więc pozostaje konsekwentnie pracować dalej - kontynuuje Niemiec.

Przed startem sezonu letniego Andreas Wellinger zmienił sponsora eksponowanego na kasku, którym od teraz jest firma Red Bull. Jakie są kulisy tej zmiany? - Ta zmiana była dla mnie niespodzianką, ponieważ Milka, mój dotychczasowy partner, postanowiła zmienić system sponsoringu w sporcie. Zaakceptowałem tę decyzję, a cztery lata spędzone z tą firmą były świetnym okresem. Otworzyła się zatem szansa na poszukanie nowej marki pod kątem współpracy i jestem naprawdę szczęśliwy i podekscytowany, iż mogę nosić kask w barwach Red Bulla.

- Współdzielenie barw, z którymi kojarzeni są tacy skoczkowie jak Gregor Schlierenzauer, Thomas Morgenstern czy Adam Małysz to dla mnie duże wyróżnienie. Postaram się nawiązać do ich osiągnięć. Rywalizacja z Thomasem i Adamem jest już niemożliwa, ale po dziś dzień mogę mierzyć się z Gregorem. Wszyscy oni to wspaniali ludzie, którzy zrobili niesamowicie dużo dla tego sportu. Postaram się pójść ich drogą - zapowiada szósty skoczek Pucharu Świata 2017/2018, który do tej pory ma na swoim koncie trzy pucharowe triumfy.

Korespondencja z Einsiedeln, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16406) komentarze: (36)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • monia866 doświadczony
    @fridka1

    Jak ten Wellinger taki śliczny,to czemu nie ma o nim takich napisów na transparentach jak przy Schmicie?;););)
    Moze skoki w Niemczech (a tym samym skoczkowie) nie wzbudzają już takich emocji?;) Martin w jego wieku miał już na koncie ponad 20 zwycięstw w PŚ, 2 tytuły MŚ (ind.) i 2 Kryształowe Kule. Andreas jest lepszy od niego tylko pod względem mistrzostwa olimpijskiego.Ale to za mało,żeby wpisać się w pamięć. Za cztery lata ktoś inny może zostać mistrzem olimpijskim i o Wellingerze nikt nie będzie pamiętał (oprócz znawców skoków;).Andiemu brakuje seryjnych zwycięstw,jak piszą na tym,forum ;"nie ma instynktu killera";)
    .Ale owszem jest otwarty i medialny (przynajmniej taki się wydaje;).Chętnie robi sobie zdjęcia z fanami (niektórzy zawodnicy to wręcz uciekają od zdjęć),udziela wywiadów,no i ciągle się śmieje;)

  • fridka1 profesor
    @monia866 @Bartek002

    Zresztą plotki mogły się pojawiać, ja się pytam jak to wygląda formalnie, regulaminowo.

  • fridka1 profesor
    @monia866 @Bartek002

    Taki jest sport, taka specyfika skoków, że nie zawsze wygrywa ten któremu "by się należało". Już wolę jako mistrza Wellingera niż Benkovica czy Bystoela. Nie mam z jego złotem wielkiego problemu.

  • Złoty Orzeł profesor
    @monia866 @fridka1

    Można, można. Pamiętam jak 4 lata temu w Soczi pojawiały się plotki o skończeniu po 1 serii albo i nawet przeniesienia konkursu na kilka dni później. Na szczęście warunki się poprawiły. Wellinger też nie powinien zostać mistrzem, bo mu podwiało. W rzeczywistości prawdziwym mistrzem olimpijskim mógłby być J.A. Forfang lub Kamil Stoch, bo skakali najrówniej.

  • fridka1 profesor
    @monia866 @monia866

    Tak, tylko u nas też np. na youtube z filmikami o Wellingerze sama gimbaza się wypowiada. Boziu, jak on śliczny (bo w sumie jest). Tak działa ten biznes, nie tylko w skokach. Płytkie myślenie czy nie, ale jak sportowiec ma do zaoferowania coś więcej niż wyniki sportowe to tylko mu to pomaga, a że przy okazji przyciąga do danego sportu większą oglądalność, nawet podyktowaną płytkimi powodami, to sama dyscyplina tylko zyskuje. Naprawdę lepiej ogląda się Stocha, który mając lat 12 wypowiadał się w sposób bardziej elokwentny od 30-letniego Żyły. Nie chodzi o to by dokopać "wasi też urodą nie grzeszą". Mnie na początku Małyszomanii strasznie raziła różnica w obyciu medialnym, znajomości języków i wyglądzie takiego Schmitta, a naszego Adama. Na wygląd wielkiego wpływu się nie ma, ale nad innymi sprawami warto pracować i ich znaczenia nie umniejszać.

  • monia866 doświadczony
    @fridka1

    to świadczy tylko o "płytkim" myśleniu tych Niemców;) Jak Piotrek Żyła był 2 w TCS też jakieś niemieckie fanki pisały na Twiterze,że nie zasłużył na ten sukces,bo jest za mało atrakacyjny...chyba jest sportowcem, nie modelem czy aktorem;)W przypadku aktora też trzeba miec jeszcze talent.

    A jak już jesteśmy przy wyglądzie,to może niech na Severina Freunda popatrzą,bo superprzystojny to on nie jest;) Pewnie dlatego mimo seryjnych zwycięstw , mistrzostwa swiata i zdobycia KK nie stał się idolem nastolatek i nikt tak transparentów o nim nie tworzył;););)

  • fridka1 profesor
    @monia866 @monia866

    Tak sobie jeszcze uświadomiłam, że nie wyobrażam sobie transparentów po niemieckimi skoczniami z napisem "Richard, chcę mieć z tobą dziecko" albo "Martin, zostań moim zięciem", a wtedy, lata temu to była norma. Były też transparenty dla naszego Adasia: "Lepiej być drugim i przystojnym niż pierwszym i brzydkim", niezbyt to miłe, ale uwidacznia co się na niemieckim rynku liczy. U nas Małysz był "drugim po papieżu", w Niemczech byłby po prostu świetnym skoczkiem z niemodnym wąsem i nosem jak u Pinokia.

  • fridka1 profesor
    @monia866 @Bartek002

    I uważasz, że to by było super dla tej dyscypliny, że mistrzem olimpijskim zostaje koleś bez jednego podium w PŚ? Na Wellingera sypią się gromy jakby ludzie zapominali, że on od początku do końca był Korei rewelacyjny, na wszystkich treningach, kwalifikacjach i zawodach. To już Ammann był mniej utytułowany od Andreasa zdobywając swoje olimpijskie tytułu. Wicemistrz świata został mistrzem olimpijskim, to nie jest jakieś niezwykłe w sporcie zjawisko. Przypomniał mi się Miklas jadący po Hannawaldzie i pitolący o świątecznej diecie, a większość Polaków interesująca się skokami od wygranej Adama w TCS jakoś nie miała pojęcia, że Sven był już np. wicemistrzem świata z 1999 roku z Ramsau, nie był skoczkiem z kapelusza. Już przestańcie się Hofera o wszystko czepiać. Hofer w konkursach olimpijskich ma mniej do powiedzenia niż w zwykłym pucharowym cyrku. Na igrzyskach nie można skończyć zawodów po jednej serii (poprawcie mnie jeżeli się mylę). Tak samo śmieszy mnie narzekanie na przeliczniki, jasne, że nie są idealne, ale gdyby nie one to Stoch nie miałby 2 z 3 swoich złotych medali na igrzyskach.

  • Złoty Orzeł profesor
    @monia866 @fridka1

    Chciałbym wspomnieć, że gdyby nie Hofer to Stefan H. zostałby mistrzem olimpijskim

  • fridka1 profesor
    @monia866 @monia866

    Wątpię czy w takim kraju jak Niemcy taki Małysz zawładnąłby wyobraźnią tłumów. Adam był wybitny sportowo, ale także był wybitnie niemedialny. Myślę, że ten sam problem jest z Ryśkiem. Kiedy Sven i Martin powoli schodzili ze sceny, media w Niemczech próbowały wykreować na gwiazdę Uhrmanna czy Georga Spatha, ale sorry, nie ten kaliber. Te drugi podobno jak otworzył usta i udzielał wywiadu to był to jakiś dramat, podobnie na początku było z Małyszem, ale nam to nie przeszkadzało, w Niemczech od sportowca wymaga się czegoś więcej niż samych wyników, bo tych mają wiele i praktycznie w każdym sporcie zimowym.

  • monia866 doświadczony
    @fridka1

    No właśnie Hannawaldowi wystarczyło "tylko" wygrać TCS,żeby zdobyć tytuł Najlepszego Sportowca Niemiec.
    Fakt,że zrobił to w wielkim stylu (wygrane wszystkie 4 konkursy),ale nigdy nie został mistrzem olimpijskim (choć ma medale;) czy mistrzem świata. A w Niemczech jest dużo większa konkurencja,również w sportach zimowych;),więc mają dużo utalentowanych sportowców do wyboru;) Martin Schmitt też został Najlepszym Sportowcem (w 99` czy 2000roku;) ,ale on jest też mistrzem świata i zdobywcą (dwukrotnym) Kryształowej Kuli.

    Freund chyba nie zdobył tego tytułu,ale pewnie był w czołówce Plebiscytu;) Wellinger raczej też nie zostanie najlepszym sportwcem,mimo,że jest mistrzem olimpijskim.Właśnie dlatego,że ta dyscyplina nie jest juz w GER taka popularna. Pozatym jego sukcesy są...jak to powiedzieć...za mało "spektakularne".Na swoim koncie ma tylko 3 wygrane w PŚ.Tymczasem,żeby stać się idolem dla tłumów,potrzeba "seryjnych"zwycięstwa,całego pasma sukcesów,jakie miał np.Adam Małysz.to przysporzyło mu takiej sławy jak rozpowszechniło modę na skoki narciarskie w Polsce (które przedtem w naszym kraju niemal nie istniały;). Tak więc Rysiek czy Andi nie "zawładną wyobraźnią tłumów" wygrywając od czasu do czasu;) Freitag miał w tym sezonie okazję do wygrania po raz pierwszy od wielu lat TCS dla Niemców. Wtedy zostałby zapamiętany przez nich na długie lata;) Niestety dla niego przytrafił mu się upadek,no i b.mocny rywal,w postaci Kamila;)

    Co do "social mediów" to się zgodzę;) Dzisiaj wogóle ludzie spędzaja więcej czasu przed komputerem (i smartfonem;).Również znane osoby/sportowcy i inne "gwiazdy" wykorzystują ten środek komunikacji dla popularności/w celach marketingowych. Z jednej strony sie się sprawdza (nawet bardzo;). Mozna dotrzeć do dużo szerszej rzeszy odbiorców z wielu krajów;)Z drugiej...brakuje tego kontaktu bezpośredniego, "face to face" z fanami;)

  • fridka1 profesor
    @monia866 @monia866

    To że skoki straciły na znaczeniu w Niemczech to widać gołym okiem. Andreas pewnie nie ma szans, by być w pierwszej dziesiątce plebiscytu na najpopularniejszego sportowca w kraju, a Hannawald takim sportowcem roku w Niemczech był.Od czasu zakończenia kariery przez Svena i Martina Niemcy pod względem wyników wyglądają wcale nieźle, mieli mistrza świata, zdobywcę Kryształowej Kuli, mają mistrza olimpijskiego, sukcesy drużynowe, Rysiek też coś zawsze dorzuci, ale to już nie to samo. Już nie wspominam o atmosferze jaka towarzyszyła rywalizacji Adama z niemieckimi skoczkami, a raczej z jednym niemieckim skoczkiem. Zupełnie inny klimat ma rywalizacja Kamila z z Andreasem i Ryśkiem, nie jest tak, że cały kraj ostrzy sobie na nią żeby. Jest miło, sympatycznie, panowie się bardzo lubią, to widać gołym okiem, zawsze pytani o skoczka z poza swojej kadry z którym mają najlepsze relacje Wellinger wymienia Stocha, Rysiek wymienia Stocha, no i super, ale "emocje w narodzie" już nie te.Kiedyś nie było tych wszystkich fejsów, instagramów (sama nie mam konta), klimat tej dyscypliny był inny, takie media niby ułatwiają komunikację, powinni sprzyjać reklamie tego sportu, a służą głównie promowaniu samego siebie. Ktoś tu kiedyś dobrze napisał, że dziś nie ma szans, by skoczkowie zagrali mecz z artystami, bo wolą komputer, selfie i lans.

  • monia866 doświadczony
    @wiatrhula111

    Podobno wogóle internet w Niemczech działa gorzej (tzn.wolniej) niż w Polsce (przynajmniej w niektórych regionach). A co do popularnosci skoków,to pamiętan jak sam Wellinger mówił jeszcze na live czacie Milki,że w Polsce skoki narciarskie są jak football w Niemczech. Chyba chodziło mu o to,że takie popularne;) I chyba wtedy wspomniał Piortka Żyłę,że ma 300tys. fanów na Facebooku.Andi był tym faktem wręcz zdziwiony;) Kamil Stoch i Maciej Kot tez mają podobną liczbę polubień. Także Wellinger może im pozazdrościć,bo mimo talentu (i urody;) nie ma tylu "lajków",a większość odwiedzających jego stronę to nastoletnie fanki z ....Polski;)

    Nie wiem jak się mają "social media" niemieckich piłkarzy,czy przebijają popularnością polskich skoczków.
    Jesli tak,to znaczy,że "social media" ogólnie są tam popularne,tylko nie skoczków,bo akurat ta dyscyplina ("skispringen";) straciła na znaczeniu i już nie będzie takich "gwiazd pop" jak Schmitt czy Hannawald.

  • wiatrhula111 weteran
    @monia866 @fridka1

    Może też tak być że media społecznościowe są mniej popularne w Niemczech niż w Polsce

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    A były i swego czasu skoki narciarskie w afryce, konkretnie to w Algierze jakieś sto lat temu Norwescy emigranci wybudowali skocznię i na niej skakali. Algiera nawet tak daleko od gór Atlas nie leży :)

  • laotsi bywalec
    Czym jest dzisiaj wiadomosc sportowa

    Co wycieczki Andreasa W. i jego prywatne umowy sponsorskie maja wspolnego ze sportem?

  • Hammerite stały bywalec
    @SebaSzczesny @Mc15011

    Nazwisko też w takiej sytuacji byś zmienił?

    Być może Atlas ma jakieś faktyczne plamy na reputacji, ale nieporównywalnie więcej ma ich Red Bull, przynajmniej z perspektywy świata skoków. Historia ze Stochem w 2015 roku, powiązania z Edim Federerem, nachalne promowanie marki poprzez osobę Małysza (przykładowo, nieściąganie czapki w studiu), późniejsza gra na jego nazwisku (rajdy). Na pewno znajdzie się tego dużo więcej, na przykład relatywnie niedawny case Felixa Baumgartnera. Trudno nazwać tę firmę dobrą z etycznego punktu widzenia.

  • fridka1 profesor
    @monia866 @monia866

    Podobno Wellinger ma dziewczynę Polkę, ale nie wiem czy to prawda, nie jaram się życiem prywatnym skoczków, 14 lat skończyłam już dawno ; ) Pisałam w innym tematach, że Wellinger ma wszelkie dane by stać się bohaterem masowej wyobraźni jak kiedyś Schmitt czy Hannawald. Niestety zainteresowania skokami w Niemczech to już nie to samo co te kilkanaście lat temu. Tradycyjnie zresztą większość śledząca tego skoczka w mediach społecznościowych to Polacy (a raczej Polki). Wellinger zresztą podobno strasznie jara się faktem ilu fanów na fejsie ma Żyła.

  • monia866 doświadczony
    @fridka1

    to niech go Kamil nauczy trochę polskiego,to będzie mógł razem z nami (pol.kibicami;) próbować śpiewać;)
    Bo melodię to już chyba on (i pozostali skoczkowie;) zna na pamięć,hehe. Głównie dzięki Kamilowi (a wcześniej Adamowi;) Mazurek Dąbrowskiego jest najcześciej granym hymnem na skoczniach na całym świecie. Akurat dzisiaj w tym Einseideln nie zagrano;(

  • fridka1 profesor

    Lubię Wellingera, niech mu się wiedzie, niech nie zaprzepaści tego co już udało mu się osiągnąć. Nie wiem jak wy, ale ja zawsze z wielką radością patrzę na jego relacje ze Stochem, widać, że świetnie się dogadują, bardzo szanują. Na youtube jest kilka "kultowych scen" jak np. Kamil pociesza Andreasa po zawalonym skoku w Vicersund albo jak Andi zdejmuje czapkę przed Polakiem po jego czwartej wygranej w 66 TCS albo jak w Korei podczas dekoracji kwiatowej Niemiec skanduje razem z kibicami "Kamil Stoch" albo ta jego mina kiedy polscy kibice śpiewali hymn po wygranej Polaka, Andi wyglądał jakby chciał się do nich przyłączyć.. Za takie obrazki ich obu uwielbiam., Andi się chyba wzoruje na starszym koledze, jest młody, raczej ma głowę na karku, jeszcze wiele pokaże.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl