Sarah Hendrickson, która tego lata nie pojawiła się na starcie żadnego konkursu w skokach narciarskich, wzięła udział w amerykańskiej audycji radiowej "Our athletes". Na jej łamach tamtejsi olimpijczycy opowiadają o drodze, którą przeszli, żeby dotrzeć na igrzyska. W programie poruszono kilka ważnych dla sportsmenki wątków, a także podjęto temat przyszłości jej sportowej kariery. Poniżej cytujemy najciekawsze fragmenty rozmowy z 24-latką.
DZIECIŃSTWO
- Zarówno ja, jak i mój brat wychowywaliśmy się na nartach. Od dziecka mieszkamy w Park City, gdzie znajduje się mnóstwo kurortów narciarskich, więc zainteresowanie sportami zimowymi było czymś naturalnym.
- Nigdy nie brałam udziału z zawodach sportowych związanych w jakikolwiek sposób z nartami. Jeździłam jedynie dla rozrywki z rodziną. Kiedy miałam 7 lat, z zazdrością patrzyłam na starszego brata, który uprawiał skoki narciarskie. To właśnie on zainspirował mnie do wypróbowania tego sportu.
DLACZEGO WŁAŚNIE SKOKI?
- Kiedy zaczęłam uprawiać skoki, skoczkinie narciarskie nie brały jeszcze udziału w igrzyskach olimpijskich, zatem nie mogła być to jedna z moich motywacji. Po prostu pokochałam ten sport i wszystko, co z nim związane. Myślę, że to także część składowa mojego sukcesu. Nie chodziło o wyniki, ale o pasję. Kiedy miałam 12 lat, zaczęłam podróżować po skoczniach świata. Miałam obok siebie pięć starszych zawodniczek, które podziwiałam. Wszystkie realnie przyczyniły się do wzrostu popularności tej dyscypliny wśród kobiet.
SKOKI KOBIET VS. SKOKI MĘŻCZYZN
- W 2010 roku liczba kobiet gotowych do startu w igrzyskach była wystarczająca, jednak pojawiało się mnóstwo błahych wymówek. Mówiono, że skoki są dla kobiet zbyt niebezpieczne, choć w program imprezy wchodziły znacznie bardziej ryzykowne dyscypliny. Przestraszono się faktu, że dziewczyny mogą skakać równie daleko, co mężczyźni (oczywiście z wyższej belki startowej przy wykorzystaniu większych prędkości, co zdaniem Amerykanki nie ma znaczenia dla widzów, którzy tego nie dostrzegają). Jestem przekonana, że środowisko bało się, że kobiety będą prezentować się tak samo, a może nawet lepiej niż mężczyźni.
- Bardzo szanuję skoczków, podziwiam ich i nie chcę im niczego odbierać na rzecz kobiet. Nie chcę z nimi rywalizować, ale mieć szansę konkurowania z innymi kobietami tak, jak oni między sobą. Za przykład mogą posłużyć choćby ostatnie igrzyska olimpijskie – mężczyźni rywalizowali trzykrotnie, gdy dla kobiet zaplanowano tylko jeden konkurs.
PIERWSZE A DRUGIE IGRZYSKA
- W Soczi największym wyzwaniem było dla mnie zmierzenie i pogodzenia się z faktem, że nie osiągnę zadowalających rezultatów. Na treningach nie szło mi zbyt dobrze. Było mi ciężko, ponieważ w pamięci wciąż miałam wcześniejsze osiągnięcia. Odczuwałam ogromny ból i już w Rosji zaczęłam myśleć o przyszłych igrzyskach. Niestety, cztery lata przerwy wyglądały podobnie jak czas poprzedzający zmagania w Rosji – rehabilitacja, słabe wyniki i frustracja.
- O ile w Soczi miałam nadzieję na cud, o tyle w Pjongczangu już na starcie pogodziłam się z faktem, że nie zdobędę medalu. Być może dlatego ta impreza była dla mnie przyjemniejsza. Ważną kwestią jest również to, że był tam ze mną mój chłopak Torin Yater-Wallace, który także jest sportowcem.
- Najbardziej wartościowym przeżyciem było poznanie tak wielu innych sportowców, zwłaszcza reprezentantów naszego kraju. Nigdy nie byłam szczególnie towarzyska, ale olimpijczycy są tak wspaniali, że mogę pochwalić się znajomością z praktycznie wszystkimi amerykańskimi uczestnikami igrzysk.
PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ
- Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów na najbliższe lata. Wciąż nie podjęłam decyzji odnośnie kolejnych igrzysk. Miałam dłuższą przerwę i dopiero niedawno wznowiłam treningi. Wciąż jednak pozostaję aktywna. Chodzę po górach, biegam, uprawiam jogę i jeżdżę na rowerze.
- Zimą zamierzam wrócić na skocznię, wziąć udział w kilku konkursach i sprawdzić, czy będę w stanie rywalizować z innymi zawodniczkami. W dużej mierze moja sportowa przyszłość zależy od tego, czy będę mieć pewność, że kolano wytrzyma kolejne obciążenia. Pierwszy raz w życiu nie patrzę w przyszłość dalej niż miesiąc do przodu.
- W najbliższym czasie rozpoczynam naukę w Community College (dwuletni college, który po ukończeniu studiów nadaje tytuł Associate. Odpowiednikiem jest polski technik - przyp. red.) w Kolorado. Nie zdecydowałam jednak jeszcze o kierunku. Chciałabym kształcić się w obszarze związanym z medycyną. Zainspirowali mnie do tego rehabilitanci i lekarze. Zastanawiam się również nad zostaniem dietetykiem lub trenerem personalnym. Lubię gotować, interesuję się zdrowym odżywianiem i lubię dzielić się swoją wiedzą na ten temat z innymi.
FINANSE
- Około 2006 roku ojciec koleżanki z drużyny założył organizację non-profit o nazwie Women’s Ski Jumping USA. Organizacja zajmuje się zbieraniem funduszy. Między innymi dzięki temu, że w Park City mieszka wielu zamożnych ludzi, udało się uzbierać wystarczającą ilość pieniędzy na podróże, różne wydatki, część sprzętu i trenerów. Jestem niezwykle wdzięczna losowi za to, że znalazłam się w tej generacji skoczkiń, która miała szansę na otrzymanie darowizn.
- Moje zarobki w dużej mierze opierają się na pieniądzach pozyskanych od sponsorów. Dzięki znakomitym występom na początku przygody z Pucharem Świata, moim sponsorem została firma Red Bull. Jestem wdzięczna, że mimo kontuzji i związanych z nimi niepowodzeń firma wciąż mnie wspiera.
- Jestem świadoma tego, że na pewno nie zarabiam tyle, ile inni sportowcy, ale uważam się za szczęściarę, ponieważ nigdy nie musiałam podejmować dodatkowej pracy. Dzięki sponsorom mogę opłacić co trzeba, kupić sprzęt i odkładać zarobione pieniądze.
- Dobry rok to taki, w którym zarobki utrzymują się na poziomie 50 tysięcy dolarów rocznie. Kilka lat temu to były dla mnie ogromne pieniądze. Chcę jednak podkreślić, że rozpoczęłam uprawianie tego sportu, ponieważ go pokochałam, a nie dla zarobków, więc jestem wdzięczna za uznanie jakie otrzymuję i za to, że jestem w stanie odkładać fundusze na cele takie jak np. opłacenie szkoły.
Całą rozmowę znajdziecie >>>TUTAJ<<<
-
Zwolennik_Kobiet bywalec
Gdyby nie kontuzja...
To dominacja Amerykanki dopiero teraz by dobiegała do końca i to tylko z uwagi na fakt że kadra USA zaczyna coraz bardziej odstawać technologicznie, zwłaszcza od Niemiec i Norwegii.
Niestety ale wszystko wskazuje na to że zaledwie kilka lat po tworzeniu czołówki, kraj pionierek dyscypliny w wersji kobiecej zostanie już tylko peryferyjnym folklorem a zawodniczki USA w 30 konkursu będą gościć bardzo rzadko, albo w ogóle
Dla mnie Sarah to największy talent w historii kobiecych skoków. Jej skoki podczas VdF były najlepszymi skokami oddanymi przez kobietę -
Wojciechowski profesor
@Nowyskoczek5 @Bartek002
Jeśli już Neuper, to miał bardzo dobre sezony trzy, a nie dwa. ;)
-
Złoty Orzeł profesor
@Nowyskoczek5 @Nowyskoczek5
Już powinna sobie dać święty spokój. Jej era minęła w 2013 roku. Takanashi też nie będzie już aż tak dobrze skakać. Wyczuwam tu 2 KK dla Norweżki. Mam takie vide PŚ facetów- Hendrikson to Neuper, też skakał dobrze przez 2 sezony i zniknął, Takanashi to taki Nykanen- 4 Kule i coś wyczuwam wypalenie się psychiczne Sary. Iraschko to Weissflog jak nic- on jako pierwszy skoczył 200 metrów na Kulm, tak jak ona. Raz wygrał KK.
-
Nowyskoczek5 profesor
Ładna skoczkini ,szkoda ze juz nie jest w tak dobrej formie.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się