Adam Małysz: Jestem przekonany, że Horngacher zostanie w Polsce

  • 2019-02-01 20:12

Decyzja Wernera Schustera o zakończeniu współpracy z niemiecką kadrą narodową zintensyfikowała dyskusje na temat przyszłości Stefana Horngachera w polskim zespole. Zdaniem dyrektora kadry, Adama Małysza, austriacki szkoleniowiec nigdzie na świecie nie otrzyma tak dobrych warunków pracy, którymi dysponuje w naszym kraju. Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli poprosił też kibiców o dalsze wspieranie naszej drużyny, a także osoby Horngachera.

Rozstrzygnięcie piątkowych zawodów może być satysfakcjonujące? - Oczywiście, trzeba czuć niedosyt, ale my jesteśmy rozczarowani całym systemem. Chłopacy w finale oddali naprawdę dobre skoki. Może oprócz Kamila Stocha, który nie skoczył świetnie, jak w pierwszej serii, ale to nie była zła próba. To nie powinno, przy tej przewadze z pierwszej serii, odebrać mu triumfu. Spokojnie powinien wygrać ten konkurs. Niestety, po Dawidzie Kubackim wiatr zaczął się odwracać, a przed Kamilem i Piotrem Żyłą nie poradzili też sobie Stefan Kraft oraz Johann Andre Forfang. Zaraz za progiem wiało do 2 m/s w plecy, a przy takich warunkach ciężko odlecieć.

- Nie dziwię się Stefanowi Horngacherowi, który jest dziś naprawdę zły. Nie na chłopaków, lecz na ustawienie takiego korytarza wietrznego, gdzie różnice wahały się od 2 m/s pod narty do 2 m/s w plecy. Na mamucie jest to nie do przeskoczenia. Drugi skok Kamila był spóźniony, ale robi to niemal od początku kariery. Wiemy też, że z takimi spóźnieniami potrafił latać na sam dół. Nie wiedział, co dzieje się za progiem, bo zawodnik nie do końca jest w stanie to oszacować. Chyba, że ma przeciąg, który go zdmuchuje, wówczas zdaje sobie sprawę, iż coś jest nie tak. Przy tych warunkach nie da się tego wyczuć, tym bardziej na mamucie, gdzie jest duży opór powietrza. Błąd Kamila był, ale spokojnie zrzuciłbym to na wiatr - dodaje Małysz.

Podczas pierwszych prób Adam Małysz zwracał uwagę na zbyt wąskie prowadzenie nart w przypadku Kamila Stocha. Jak sytuacja wyglądała, okiem wiślanina, w kolejnych godzinach? - Pierwsza runda konkursowa była rakietą w wykonaniu Kamila. To była diametralna, porównując tę próbę do skoków treningowych. Kamil prowadził narty szerzej i bardziej płasko. Dało się to zauważyć w drugiej serii, gdzie miał problemy z prędkością w drugiej fazie. Od razu się spinał, przez co zaczęło go stawiać i skręcać. Widać, że czegoś brakowało na progu, bądź tuż za nim.

- Dawid Kubacki jest nieobliczalny. Potrafi się wstrzelić, mimo teorii o jego wysokiej paraboli lotu. Kiedy się wstrzeli, wówczas idzie jak automat. Tutaj czuł się dobrze od pierwszego skoku, a efekty tego przyszły w zawodach. Czy staje się lotnikiem? Trudno powiedzieć. To z pewnością bardzo dobry, a do tego uniwersalny skoczek. Potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji.

Jak przed lotniczym debiutem zachowywał się Paweł Wąsek? – Na pewno było zdenerwowany, bo nie znam zawodnika, który przed pierwszymi skokami na skoczni mamuciej nie czuł strachu. Tutaj nie wszystko zależy od ciebie, więc trzeba być w stu procentach skoncentrowanym i dobrze przygotowanym. Decyzja trenera, o powołaniu tutaj Pawła, była podyktowana tym, że mówimy o bardzo stabilnym skoczku. Horngacher nie bał się, że może sobie nie poradzić. Uważam, że już w sobotę zdoła przebrnąć kwalifikacje, bo krótszy skok w piątkowych był przyczyną lekkiego przeciągu za progiem. Widać, że łapie zadowolenie z latania. Jeśli skoczkowi latanie sprawia przyjemność, to robi się w tym coraz lepszy.

Czy kwestia pozostania, bądź odejścia, trenera Horngachera jest już rozstrzygnięcia? – Nie chcę dawać iskierki nadziei, bo wewnętrznie jestem przekonany, że Stefan zostanie w Polsce. Rozmawiamy o tym niemal codziennie, ale powiedziałem też, że nie będę na niego naciskał, bo wybór należy do niego. Twierdzę, że dobrze czuje się w naszym kraju i zostanie tutaj na dłużej. Oczywiście, skoro Niemcy się cieszą, dlaczego Polacy się nie cieszą? Kibice powinni dalej w Internecie okazać mu wsparcie. Nie smućmy się. Pokażmy, że jesteśmy za Stefanem! Jako federacja, trzymamy karty od samego początku. Stefan nie będzie miał w Niemczech tak dobrze, jak ma w Polsce. Może się mylę, ale u nas ma w zasadzie wszystko. Gwarantujemy mu realizację wszystkich potrzeb, a on ma tego świadomość i szanuje to. Ma zgrany zespół z zapałem do pracy, który jest gotowy do wszystkiego, aby były wyniki na skoczniach.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11578) komentarze: (39)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kiibice początkujący
    Trener

    Maciusiaka i Kota na trenerów kadry A..... Będzie taniej!!!!!!

  • rat4 początkujący

    Sądząc po głośnym tonie, że nie odejdzie, no to nasuwają się inne myśli, że jednak odejdzie a my byśmy nie chcieli. No ale czas pokaże, trener ma święte prawo pozostać i święte prawo zakończyć współpracę, tam będzie mu wygodniej bo na miejscu no i zamiast PLNów ma EURO :)

  • Znawcatematu początkujący
    @koronex1989

    Racja... Dyrektor sportowy czasem za dużo mówi, zupełnie jakby nie czuł tematu szkolenia ani całej jego struktury. Poza tym, Trener Stefan, mimo wszystkich osiągnięć jakie zapewnił podstawowej 4/5 zawodników zniszczył też cała resztę polskich skoczków. Gdzie Miętus, Murańka, Stękała, Ziobro... Ci zawodnicy również trenowali z trenerem głównym... Teraz prosta droga, trener kończy, idzie do Niemiec, Kamil, Stefan, Piotr kończą przygodę, Kot biedzi i zostaje jeden młody Wolny i Horn ma na luzie sukcesy w Niemcach. Bo Nas nie ma i przez kilka lat nie będzie...

  • koronex1989 doświadczony

    Oj panie Adamie po co ryzykować i wypowiadać takie słowa aby się potem kompromitować?

  • Aaabbbb profesor
    @Pavel @Aaabbbb

    *paradoksalnie

  • Aaabbbb profesor
    @Pavel @dervish

    Ma wszystkie karty w dłoni. Jeśli wygra z nami MŚ może powiedzieć: wycisnąłem maksa, dałem Wam sukcesy ponad stan, dziękuję jestem spełniony. Paradokdalnie, jeśli nie wyjdzie, może powiedzieć właściwie to samo, dodając co najwyżej: więcej już nie wycisnę, może potrzeba świeżego spojrzenia.

  • Aaabbbb profesor

    Panie Dyrektorze, a ja jestem przekonany, że nie zostanie. Ale z całego serca życzę, żeby wyszło na Pańskie (czyli na nasze).

  • bigoszmakiem doświadczony
    @Toyminator @dervish

    Choćby nowe zabawki na ten i poprzedni sezon. Dla porównania kobietom Tajner kupił wagi (ironia). Co do zarobków, to nikt z nas nie ma pojęcia ile euro dostaje Schuster, a ile Horngacher, ale jakoś dziwnie jestem przekonany, że i tu Tajner nie oszczędzał i finansowo ma najlepsze warunki. Ile to jest w ogóle dużo, 10 tus. euro/mc? W sporcie to śmieszne pieniądze, ale taki rodzaj sportu.

  • dervish profesor
    @Pavel









    Jeżeli założyć, ze miał w tyle głowy kadrę niemiecką to należałoby pójść dalej i wysnuć z tego dosyć nieciekawe wnioski takie jak: nieszczerość kiedy mówił, ze jego pierwszym wyborem po zakończeniu kontraktu będzie przedłużenie pracy w Polsce.



    Jak ja rozumiem tę deklarację?

    Ano tak:

    Że Sztefan zanim podejmie decyzję postawi warunki PZN-owi. Jeżeli PZN te warunki spełni to zgodnie z deklaracją powinien podpisać kontrakt z PZN-em. Jeżeli miałby dotrzymać słowa to tak to się powinno skończyć i tu nie powinno być tłumaczenia, ze żona się nie zgadza. Po prostu zgodnie z zapowiedziami powinien przedstawić warunki.



    Powyższy tok rozumowania nie wyklucza licytowania się o Horna między PZN a DSV.  DSV może jako pierwsza złożyć ofertę Horngacherowi, a trener wiedząc już na czym stoi na podstawie tej oferty może podać warunki (rzecz jasna jeszcze korzystniejsze dla siebie) PZN-owi. I dopiero w tym miejscu dochodzimy do tego czego w rzeczywistości chce Horn, a także czy zdanie żony jednak nie okaże się decydujące.



    Bo jeżeli jest zdeterminowany by bez wzgledu na wszystko podjąć pracę w Niemczech (a o tej determinacji może zdecydować na przykład żona) to postawi PZN-owi warunki z kosmosu tak by być pewnym ze PZN im nie sprosta, a jeżeli potraktuje temat wybitnie biznesowo to postawi warunki realne czyli atrakcyjniejsze dla niego niż oferta DSV ale  na tyle nie wygórowane by dać szansę PZN-owi.










    [Moderowany (21254) / 2019-02-02 11:42:40]

  • dervish profesor
    @Pavel @pavel

    Jeżeli założyć, ze miał w tyle głowy kadrę niemiecką to należałoby pójść dalej i wysnuć z tego dosyć nieciekawe wnioski takie jak: nieszczerość kiedy mówił, ze jego pierwszym wyborem po zakończeniu kontraktu będzie przedłożenie pracy w Polsce.

    Jak ja rozumiem tę deklarację?
    Ano tak:
    Że Sztefan zanim podejmie decyzję postawi warunki PZN-owi. Jeżeli PZN te warunki spełni to zgodnie z deklaracją powinien podpisać kontrakt z PZN-em. Jeżeli miałby dotrzymać słowa to tak to się powinno skończyć i nic tu nie powinno mieć do rzeczy zdanie małżonki.

    Powyższy tok rozumowania nie wyklucza licytowania się o Horna między PZN z DSV. Po prostu DSV może jako pierwsza złożyć ofertę Horngacherowi, a trener wiedząc już na czym stoi na podstawie tej oferty może złożyć ofertę (rzecz jasna jeszcze korzystniejszą dla siebie) PZN-owi. I dopiero w tym miejscu dochodzimy do tego czego w rzeczywistości chce Horn, a także czy zdanie żony jednak nie okaże się decydujące.

    Bo jeżeli bez względu na możliwości PZN zapragnie podjąć pracę w Niemczech to postawi PZN-owi warunki z kosmosu tak by być pewnym ze PZN im nie sprosta, a jeżeli potraktuje temat wybitnie biznesowo to postawi warunki realne czyli lepsze niż dostał od DSV ale nie na tyle wygórowane by dać szansę PZN-owi.

  • dervish profesor
    @Toyminator @bigoszmakiem

    a jakieś fakty, konkretne dane dla porównania?

  • mario74 stały bywalec
    @Pavel @pavel

    Do ZIO jeszcze nie będzie tragedii, jeszcze można wycisnąć coś z tych, którzy są, Stoch jest w czołówce i z taką formą jaką ma, można by liczyć na medal, także Żyła i Kubacki dają na to nadzieje, jeśli się ich ustabilizuje i jeśli odpoczną od śniegu po sezonie, bo wydaje mi się, ze poza Kubackim są mentalnie zmęczeni już tym, zwłaszcza Stoch, taki jakiś nie w sosie i przybity się wydaje. Może Wolny dociągnie do czołówki, moze Kot odzyska formę w przerwie, może Murańka, bo teraz skacze bez przygotowania ze względu na operacje. Trzeba by wymyślić chyba "akcję ZIO", w której uczestniczyliby też skoczkowie z kadry B, nie betonować składu, bo nigdy nic nie wiadomo. Właściwie to nie wiem czemu nie połączyć kadry B i kadry A podczas przygotowań?

  • Pavel profesor

    Jakby chodziło o pieniądze to Tajner by coś tam wysupłał, aby przebić Niemców, skoki to jedyna konkurencja, która przynosi zyski PZN. Problem stanowi wiek naszej kadry i powolny koniec karier Stocha, Żyły czy Huli, na to nakłada się kompletny brak następców, a co gorsza posucha wśród juniorów. Powstają nowe obiekty treningowy, w przyszłości być może wyszkolimy kolejne przyzwoite pokolenie zawodników, ale niestety powstała dosyć spora wyrwa rocznikowa i po IO może czekać nas kilka chudych sezonów. Horngacher patrzy w przyszłość i zapewne będzie wolał związać się z kadrą przede wszystkim młodszą, a na dodatek z dużo lepszymi perspektywami. Jeżeli odrzuciłby w tym momencie propozycję Niemców to drugiej mógłby prędko nie otrzymać. Nasi zachodni sąsiedzi lubią współpracować ze szkoleniowcami w dłuższej perspektywie czasu i prędko szkoleniowców nie zmieniają. Do tego należy dodać, że Stefan jest związany z Niemcami, ma tam dom i tam mieszka jego rodzina. Co więcej podpisując kontrakt na rok miał zapewne z tyłu głowy kadrę niemiecką.

  • bigoszmakiem doświadczony
    @madrek @fridka1

    Horngacher zarabia w Polsce wiecej niż Schuster w Niemczech. I do tego ma cieplarniane warunki, jeśli chodzi o sprzęt, nowinki techniczne itd. - co sobie zażyczy, to Tajner mu to leci kupić.

  • fridka1 profesor
    @madrek @madrek

    Nie znam konkretnych kwot, ale coś tam kiedyś czytałam, że nie ma tu żadnych różnic. Wielu tu myśli, że skoro w Niemczech zarabia się 4 razy więcej to Stefan pracując w Polsce zarabia 4 razy mniej, a to nie tak.

  • bigoszmakiem doświadczony
    @alo @alo

    Z tymi zarobkami to bzdura totalna.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Znając filozofię Apoloniusza Tajnera, następcą Austriaka - teraz czy później - będzie szkoleniowiec zdolny, ale tani i swój. Prezes dekadę temu nie wahał się zatrudnić Łukasza Kruczka, natomiast Horngacher, czyli kandydat zagraniczny, był koniecznością, ponieważ po kryzysie lat 2015-2016 polski trener nie zostałby zaakceptowany przez opinię publiczną. Teraz mamy bardzo dobrą sytuację w kadrze A i choć okoliczności dla obsadzenia Polaka w roli szkoleniowca nie są tak korzystne jak wtedy, gdy Lepistoe (a więc fachowiec z zagranicy, w dodatku powszechnie ceniony) odchodził po fatalnym sezonie, to jednak większych przeszkód, by postawić na "swojaka", nie widzę. Wszystko za sprawą dwóch czynników. Po pierwsze: atmosfera wokół skoków jest dobra, nie jest napięta. Po drugie: na rynku brakuje trenerów równie znanych, co Horngacher. A skoro tak, to nie ma przeciwwskazań, by kandydatów szukać na krajowym podwórku.

    Szkoleniowcem kadry A zostanie Maciusiak, kadrę B z kolei obejmie Sobczyk. Zbigniew Klimowski, ze względu na długoletnią współpracę z Żyłą, a przede wszystkim ze Stochem, pozostanie przy pierwszej kadrze.

  • Kolos profesor
    @Kolos @mario74

    Mniejszy problem z nazwiskami, większy z tym jak zareagują na ew. zmianę członkowie kadry A. Na pewno dobrze by było jakby Horngaher został bo wielkiej alternatywy nie ma. Ale nie ma co urządzać histerii. Decyzję i tak zapadną po zakończeniu sezonu, nikt niczego wcześniej nie ogłosi.

    Mimo wszystko wydaje mi się że powinniśmy mieć jakiś plan B na wypadek odejścia Horngahera. Bo na razie jest "Horngaher albo śmierć".

    Na razie mi wychodzi że jedynie Maciusiaka mógłby objąć kadrę A. Bo z zagranicznymi opcjami jest słabo. Chyba żeby się dało namówić np. Poitnera na posadę, ale wątpię.

  • alo profesor

    Cały czas Adam mowi ze Horn nie dostanie od Niemcow tyle ile ma u nas. Owszem dostanie:po pierwsze lepsza perspektywiczna młodzież ktora jest szkolona w duzo lepszym systemie a po drugie wyzsze zarobki

  • bigoszmakiem doświadczony
    @Toyminator @toyminator

    Mówisz tylko o zapleczu, o skoczkach. A fakty sę takie, że Polska przezznacza najwięcej $ na skoki ze wszystkich nacji i Horngacher co sobie wymyśli, to zaraz ma.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl