Dyrektor sportowy niemieckiej kadry o Horngacherze: Był bardzo związany z Polakami

  • 2019-04-06 13:20

- Horngacher od początku był jednym z kandydatów, ale były też dwie inne możliwości - przyznaje Horst Huettel, dyrektor sportowy Niemieckiego Związku Narciarskiego (DSV), w rozmowie z Marco Riesem z serwisu skispringen.com. Działacz opowiada o kulisach transferu austriackiego szkoleniowca znad Wisły za naszą zachodnią granicę.

- To nie była łatwa decyzja i nie można mówić, że została podjęta szybko. Stefan Horngacher dokładnie przemyślał ten krok, ponieważ był bardzo emocjonalnie związany z polską drużyną. Jest świadomy tego, co tam zbudował - mówi Huettel.

Kto będzie asystował 49-latkowi? - Ostateczne decyzje zapadną w kolejnym tygodniu. Reprezentację, oprócz Wernera Schustera, opuścili też Roar Ljoekelsoey i dotychczasowy fizjoterapeuta - Korbinian Oefele. W przypadku Norwega zdecydowały kwestie rodzinne i możliwość pracy w Trondheim.

Jakie cele stawia się Horngacherowi po erze Schustera? - Chcemy kontynuować wszystko, co zbudowaliśmy w ostatnich latach przy pomocy Wernera. Mowa o współpracy na linii kadr A, B i C. Liczymy na zachowanie dobrego kontaktu pomiędzy sztabami szkoleniowymi tych zespołów. Stefan doświadczył tego wszystkiego w przeszłości, więc zna panujące tu realia. Stefan wnosi ze sobą kilka sugestii i nowych pomysłów, więc z pewnością znajdziemy i korzystne rozwiązania dla obu stron.

- Odejście z Niemiec w 2016 roku i zostanie głównym trenerem Polaków było bardzo odważnym, a także istotnym dla jego rozwoju ruchem. Podczas ostatnich negocjacji zdałem sobie sprawę, jak bardzo rozwinął się przez trzy ostatnie lata. Jest bardzo konkretny w swoich planach i kładzie duży nacisk na stronę techniczną. Jest nieco bardziej zamkniętą w sobie osobą, niż Werner Schuster, może nieco introwertyczną, ale wciąż otwartą i skłonną do refleksji.


Dominik Formela, źródło: skispringen.com
oglądalność: (11294) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • margorzata_a bywalec

    Mam wrażenie, że atmosfera wokół odejścia Horngachera nakręcała się negatywnie bez powodu. każdy jakby miał do wyboru dużo korzystniejszy kontrakt to by starał się rozegrać wszystko tak by wyszło na plus dla niego. Niektórzy Polacy myślą że są jakimś narodem wybranym nic tylko marzenie żeby tu siedzieć a wcale tak nie jest. na jego miejscu również bym stąd wypruła przy takiej okazji. Starzejąca się kadra A, średnio perspektywiczna kadra B w której skoczkowie ledwo wiązą koniec z końcem... dla Niemca przyzwyczajonego do innych standardów i mającego do wyboru perspektywicznych zawodników to jest oczywiste. jeśli już mieć do kogoś pretensje to do Schustera czy sztabu niemieckiego że rozpętali aferę w połowie roku.

  • Pavel profesor
    @kamilf.ziomek@gmail.com

    Pleciesz, aby wbić się w ogólnie panujący trend walki o juniorów i B kadrę. Kadra A to podstawa, aby w ogóle cokolwiek móc zdziałać w kontekście innych grup. To najlepsi zawodnicy zapewniają finansowanie PZNu, a co zatem idzie niższych grup szkoleniowych, dzięki sponsorom pozyskanym przez dobre występ czołowych polskich skoczków, można zapewnić sprzęt, zgrupowania i specjalistyczną opiekę zapleczu i juniorom. Co więcej, aby w ogóle podtrzymać zainteresowanie skokami w Polsce z kluczowymi transmisjami w otwartej TV niezbędne są sukcesy. Dlatego nie wypisuj jakiś bzdetów o "najmniej ważnym trenerze kadry A", bo nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.

  • kamilf.ziomek@gmail.com początkujący

    Przepraszam, czemu my mamy płakać po odejściu Stefana? Z tej całej piramidy trener kadry A seniorów jest najmniej ważna w perspektywie najbliższej przyszłości. Po kolejnym cyklu olimpijskim będziemy pewnie w lesie - Różnica w pracy w Polsce i w Niemczech polega na tym, że tam jest zbudowany schematyczny system i wszystko się kręci jak należy, Co innego u nas - dopiero musiał przyjść Stefan, powiedział co mu jest potrzebne do efektywnej pracy i to mu zapewniono, oby tak było dalej ale u podstaw nasze skoki są daleko w tyle tak jak 20 lat temu ...

  • iga początkujący

    Nie widzę powodów do wieszania psów na Horngacherze. Sądzę, że o przejściu do pracy w Niemczech zdecydowały przede wszystkim względy ambicjonalne. Facet przez wiele lat pracował w Niemczech w roli asystenta głównego trenera i nigdy nie był traktowany poważnie przez ichni związek, jako kandydat na trenera reprezentacji. Dopiero sukcesy w Polsce to zmieniły.
    Oczywiście, rok temu nic nie było wiadomo w 100 %. Schuster mówił o odejściu z pracy, ale mógł przecież zmienić zdanie.
    Horngacher traktował pracę w Polsce na pewno poważnie. Inaczej nic by nie osiągnął.
    Nie sądzę, aby słowa dyrektora DSV były skierowane do Polaków; myślę, że dyrektor adresował je do Horngachera próbując się w ten sposób przed nim tłumaczyć...

  • Oczy Aignera profesor
    Najtrudniejszy pierwszy sezon

    Pierwszy sezon Stefana w roli trenera reprezentacji Niemiec nie będzie łatwy. Jeżeli niemieccy skoczkowie będą skakać bardzo dobrze w PŚ i zdobędą medale na MŚwL, to wtedy były szkoleniowiec naszej kadry otrzyma większą swobodę w prowadzeniu drużyny w sezonie 2020/21. Czas pokaże, jaki obraz niemieckiej kadry ujrzymy wkrótce.

  • eni bywalec
    @margorzata_a

    Przeczytaj raz jeszcze wypowiedź Dyrektora Horsta Huettela Horngacher ma kontynuować
    wszystko co do tej pory wprowadził Schuster. Nie można tego nazwać swobodnym działaniem. Nie dano mu tzw.wolnej ręki.

  • dervish profesor

    Z perspektywy czasu nie odnoszę wrażenia, że przywiązanie czy też miłość Horna do Polski były szczere.
    Uciekł od nas jak tylko pojawiła się oferta z DSV. Nawet nie dopuścił do tego, by PZN próbował przelicytować ofertę DSV. Poza tym trudno mówić o szczerych uczuciach skoro od samego początku a przynajmniej już od roku wszystko kalkulował na zimno (na pewno nie sercem) wzbraniając się przed podpisaniem kontraktu dłuższego niż na 1 sezon i mydląc oczy stronie polskiej (Panu Dyrektorowi, Panu Prezesowi a także polskim kibicom) , że praca z polską kadrą jest dla niego priorytetem i o ile PZN spełni uzgodnione warunki to nie będzie problemu z przedłużeniem kontraktu. O przeciąganiu terminu podjęcia decyzji to nie można inaczej wspominać jak tylko z głębokim niesmakiem. Całe to zwodzenie i odwlekanie nieuniknionego rozwodu oraz próba zabrania ze sobą najważniejszych członów zbudowanego przez siebie sztabu (co gdyby mu się to udało byłoby niczym pozostawienie spalonej ziemi) na pewno nie świadczy o tym że Hornowi zależało na tym by wspaniała passa polskich skoków była kontynuowana także po jego odejściu, to wszystko będzie się kładło cieniem na znakomitych 3 latach jakie spędził w Polsce.

    A DSV? Nie wiem jak wy, ale jak czytam te ich peany na temat pozyskania Horna i tego jak się w Polsce rozwinął i jak mocno był związany z nasza kadrą to mam wrażenie, że to są kpiny z PZN i buta z cyklu " jacy to my nie jesteśmy że zdołaliśmy zrobić Polakom psikusa i wyrwać im takiego znakomitego trenera. Jesteśmy najlepsi i zawsze możemy mieć i kupić to co chcemy i każdego kogo chcemy" .

  • margorzata_a bywalec
    @eni

    Dlaczego nie będzie miał takiej swobody ??

  • eni bywalec

    No cóż bardzo chciał od nas odejść ,a do końca na 100% nie miał pewności ,że kontrakt z niemiecka federacją zostanie podpisany stąd ta cała szopka z przekładaniem decyzji o odejściu.Nie chciał zostać na przysłowiowym lodzie .Jedno jest pewne nie będzie miał takiej swobody działania jak u nas.

  • W_S profesor

    Jestem wdzięczny Horngacherowi za te 3 świetne lata, ale po jego odejściu zostaje duży niesmak, przez tą całą szopkę z przekładaniem decyzji. Szkoda, że tak to wyszło.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl