Alexander Stoeckl: Inne zespoły lepiej przystosowały się do zmian

  • 2019-04-27 13:43

Sezon 2018/2019 nie przebiegł po myśli reprezentacji Norwegii, która z pozycji najlepszej drużyny świata osunęła się na piąte miejsce w Pucharze Narodów. Trener Alexander Stoeckl zamierza jednak szybko wyciągnąć wnioski i rozwiązać problemy, z którymi borykał się jego zespół. Dodatkowo w obliczu zakończenia kariery przez Andreasa Stjernena i Kennetha Gangnesa, drużynę mistrzów olimpijskich czeka wymiana pokoleniowa.

W ostatnich dniach norweski sztab szkoleniowy spotkał się, aby omówić poprzedni, nieudany sezon w wykonaniu ich zawodników. - To było wartościowe spotkanie. Omówiliśmy wiele kwestii dotyczących ostatniej zimy - mówi trener kadry, Alexander Stoeckl. Podczas zebrania wskazano przyczyny, które spowodowały spadek Norwegii w światowym rankingu. To zapobieganie kontuzjom w zespole, technika lotu, moment lądowania oraz kwestia sprzętu zawodników.

Przed sezonem 2018/2019 FIS wprowadziła zmiany w regulaminie dotyczącym sprzętu zawodników. Od teraz skoczkowie byli ważeni bez założonych butów. Norwegowie w obliczu zmian postanowili skrócić narty, co obecnie jest uważane za jedną z przyczyn słabej zimy w ich wykonaniu.

- Mieliśmy mniejsze kombinezony oraz krótsze narty, co zmusiło nas do wprowadzenia nowej techniki lotu - przyznaje Stoeckl: - Czuliśmy, że inne zespoły lepiej przystosowały się do nowej sytuacji. Wprowadzone zmiany dotknęły nas bardziej niż inne ekipy z uwagi na sposób lotu naszych zawodników.

Jak przyznaje trener drużynowych mistrzów olimpijskich, w przygotowaniach do nowego sezonu jego zawodnicy mają skupić się na fazie lotu. Za wzór stawia Ryoyu Kobayashiego i jego metodę szybkiego przejścia sylwetki z fazy wybicia do lotu. Austriak uważa, iż jego zespół jest w stanie osiągnąć identyczny efekt.

- Szczególnie spoglądaliśmy na Kobayashiego, w jak perfekcyjny sposób wykonuje ten etap skoku. Musimy mieć pewność, że nasi zawodnicy korzystali z całego wsparcia, które posiadają, zarówno ze strony ciała jak i nart - mówi szkoleniowiec.

Drugim elementem, który utrudniał Norwegom walkę o wysokie lokaty w ostatnich miesiącach, były ich zdaniem starty w notach za styl. Tu również sztab szkoleniowy chce wprowadzić zmiany. Zawodnicy mają częściej trenować wykonanie poprawnego telemarku.

- Tu akurat wszystko sprowadza się do kwestii indywidualnych. Mamy zawodników, którzy są bardzo dobrzy pod tym względem i otrzymują wysokie noty za styl. Są jednak też tacy, którzy mają z tym problemy. Jeśli są małe różnice między sportowcami, to warto sięgnąć po te dodatkowe punkty, dzięki którym możesz okazać się lepszy. A to wszystko sprowadza się właśnie do not sędziowskich - wyjaśnia Stoeckl.

Trzecią kwestią, która trapiła norweską drużynę w ostatnim sezonie, były liczne kontuzje zawodników, z Danielem-Andre Tande i Johannem Andre Forfangiem na czele. Teraz sztab szkoleniowy chce stosować metody prewencyjne.

- Kontuzje i choroby były dla nas wyzwaniem. Będziemy teraz częściej kontrolować naszych zawodników w okresie letnich przygotowań, wspólnie z naszą opieką medyczną. Mamy nadzieję, że w ten sposób uda nam się uniknąć takich problemów, jak kontuzja kolana Johanna Andre Forfanga - zdradza główny trener Norwegów.

Próba dogonienia światowej czołówki wymaga zmian w systemie startowym. Norweski zespół zamierza uczestniczyć we wszystkich konkursach Letniego Grand Prix 2019, w przeciwieństwie do ubiegłorocznej edycji. Zdaniem sztabu, regularne letnie starty mają dać zawodnikom lepsze rozeznanie, co do etapu przygotowań na jakim się znajdują. Ponadto konkursy LGP mają przywrócić im rytm regularnych występów w zawodach jeszcze przed startem Pucharu Świata.

Wciąż jednak nie wiadomo jak będzie wyglądała norweska kadra A. W drużynie mistrzów olimpijskich dochodzi bowiem do wymiany pokoleniowej. Kariery zakończyli Kenneth Gangnes oraz Andreas Stjernen. W ich miejsce do zespołu mogą awansować m.in. Robin Pedersen, Marius Lindvik oraz Thomas Aasen Markeng, którzy minionej zimy punktowali w elicie i notowali bardzo dobre wyniki w zawodach niższej rangi.

Jak przyznaje Alexander Stoeckl, przed decyzją o obsadzie norweskiej kadry A podejmie rozmowy z całym zespołem. Skład ma zostać ogłoszony w ciągu najbliższych tygodni i będzie zawierał od sześciu do ośmiu nazwisk.


Adam Bucholz, źródło: Nettavisen
oglądalność: (6656) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Eskimos początkujący
    @Gerwazy Brawo

    Też to ostatnio mi przyszło na myśl, świetne spostrzeżenie

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Kolos

    No właśnie o to chodzi - obraz zaciemniony, kumulacja pecha - a forma bardzo, bardzo podobna do zeszłorocznej... tylko cały czas brakowało ostatecznego "błysku". A może to w sezonie 17/18 po prostu mieli nadmiar szczęścia? :P

  • Oczy Aignera profesor
    Skoki narciarskie bez skoczków

    Wiele razy komentatorzy mówili, że Norwegowie za dużo uwagi zwracają na kwestie techniczne aniżeli na samo przygotowanie motoryczne i technikę skoczków. Trzeba sobie zadać pytanie - kto skacze? Zawodnik czy jego sprzęt?

  • Oreo profesor

    "mniejsze kombinezony" xahahahah no w końcu przestali skakać na latawcach :D Pamiętam jak Peter Frenette na twitterze zwyzywał chyba Forfanga albo Tandego od "f**ing cheaters" xD

  • Kolos profesor
    @StrasznyRybolakOtchlani

    Na MŚ jednak Norwedzy byli bez medalu a drużynówki w PŚ w ich wykonaniu to już tragedia były. Wprawdzie dwa DSQ i upadek Stjernena w Lahti co go porozbijało że w konkursie zaliczył bulę zaciemniają trochę obraz, no ale jednak. Do tego Norwedzy zawsze wymiatali na skoczniach mamucich nawet jeśli gdzie indziej im nie szło, a w minionym sezonie to wręcz na mamutach szło im gorzej niż w reszcie PŚ.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Meggy92

    No nic, udowodniłem, że poziom sportowy praktycznie ten sam

  • Meggy92 stały bywalec
    @StrasznyRybolakOtchlani A medale?

    Cóż, poza "drobnym" szczegółem, jakim są cztery medale olimpijskie (3 indywidualne+złoto w drużynie)? Rzeczywiście, nic.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @atalanta

    Efekty? Brak Tande (i jego wcześniejsza niedyspozycja) zaciemnił obraz. Johansson miał sezon niemal identyczny jakościowo w porównaniu do poprzedniego. Forfang również skakał niemal identycznie jak poprzedniej zimy. Obaj odnieśli po 1 zwycięstwie, tak jak sezon wcześniej. Johann nie wypadł z top 10 w żadnych zawodach od Zakopanego (oprócz wycięcia w q w Sapporo). Robert wprawdzie pogubił się na mamutach, natomiast na dużych skoczniach był solidniejszą maszyną do klepania punktów niż w którymkolwiek swoim wcześniejszym sezonie. Natomiast to choroby i kontuzje Tande, które wycofały go z równej rywalizacji w PŚ, sprawiły, że obraz osiągnięć Norwegów w porównaniu z ubiegłym rokiem wygląda dużo słabiej. Ale to bardzo płytka opinia - bo zawodnicy #2 i #3 nic nie stracili względem ubiegłorocznego poziomu.

  • dervish profesor
    ile znaczy sprzęt i technologia w skokach

    cytat z artykułu dotyczącego wyzwań stojących przed Horngacherem opublikowanego na łamach ogólnopolskiego portalu sportowego:
    ------------
    "Eksplozja formy polskich skoczków w sezonie 2016/2017 nie była przypadkowa. Nasi zawodnicy przez lata pracy Łukasza Kruczka dysponowali odpowiednią bazą siłową, ale u niektórych pojawiły się braki w technice. W ostatnich dwóch sezonach Łukasza Kruczka świat odjechał nam jednak w kwestiach technicznych. Horngacher dostał odpowiednie fundusze i współpracowników, którzy byli w stanie przygotować odpowiednie kombinezony, buty i narty. Właśnie wtedy pojawiły się tzw. "czekoladki", których nasi zawodnicy używali przez kolejne trzy lata. Takiego przeskoku technologicznego w Niemczech na pewno nie będzie, bo ekipa Wernera Schustera dysponowała sprzętem porównywalnym do tego używanego przez Polaków. - W Niemczech tego problemu nie ma, ale tym bardziej trzeba się będzie wykazać fachem trenerskim. "
    ----------------

  • Oczy Aignera profesor
    @Major_Kuprich

    Przypomnę to, co napisałem niedawno. Norwegia w skokach narciarskich jest jak Anglia w piłce nożnej. W obu tych krajach te dyscypliny się narodziły, ale nie mają zbyt wielu sukcesów, choć mają ogromną determinację do wygrywania.

  • atalanta doświadczony

    "Mieliśmy mniejsze kombinezony". Ano właśnie, kombinowanie zostało mocno ograniczone i widzieliśmy tego efekty.

  • Major_Kuprich profesor
    Chciałbym podkreślić

    Że Norwegia to kraj, w którym narodziła się idea tego sportu.

    Dlatego brak sukcesów Wikingów to bardzo zła informacja dla świata skoków.

  • Gerwazy doświadczony

    Norwegia za Stoeckla przeplata dobre sezony słabymi:
    2013- rzutem na taśmę wygrany PN, przerwanie 8-letniej hegemonii Austriaków, złoto MŚ Bardala
    2014- słabiutki sezon uratował tylko brąz Bardala na IO
    2015-2016- bardzo dobre wyniki, przede wszystkim w drużynie
    2017- beznadziejna pierwszą część sezonu, Stoeckl przyznawał otwarcie że to przez problemy ze sprzętem. Niektórych zawodników wycofał z PŚ co przyniosło efekt- srebro drużyny na MŚ
    2018- zdominowany sezon przez Norwegów
    2019- słaby sezon. Forfang miał tak naprawdę tylko jeden bardzo dobry weekend, Johansson wysoki poziom osiągnął na row air. Na plus juniorzy.
    Tegoroczne MŚ były pierwszą imprezą mistrzowską od MŚwL 2002 z której męska reprezentacja Norwegii wraca bez medalu.
    Zaliczyli naprawdę imponującą serię 20 (!) kolejnych imprez z medalem.

    Te komentarze Stoeckla pokazują jak bardzo ważna jest kwestia sprzętu w skokach. Trzeba cały czas nad tym pracować. Jak w F1. Możesz mieć ekstra czarny kombinezon, ale w następnym sezonie inne ekipy załatwią sobie podobne, zmienią wytyczne dotyczące nart i już jest się z tyłu w kwestii sprzętu

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony

    Moim zdaniem najbardziej prawdopodobna jest obecność w kadrze A
    - Tande
    - Forfanga
    - Johanssona
    - Graneruda
    - Fannemela
    - Lindvika.
    Mniejszą pewność mam co do Pedersena, który wprawdzie zeszły sezon miał na niemal identycznym poziomie co Lindvik, jednak u niego ten wyskok był bardziej niespodziewany i rodzi się pytanie czy zdoła to utrzymać. Drugim znakiem zapytania jest Markeng - potencjał ma ewidentny, jednak nie mam przekonania czy to już właściwy moment dla niego aby trenować z czołówką norweskich wymiataczy - w końcówce sezonu jeszcze od nich bardzo znacząco odstawał sportowym poziomem. Co nie zmienia faktu, że wszystkie te nazwiska dają w sumie liczbę 8 zawodników, i możliwe jest, że Stoeckl zgromadzi ich wszystkich w swojej ekipie treningowej.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl