Nick Fairall o kulisach upadku w Bischofshofen: Moje serce zamarło...
- 2019-07-08 20:50
Nicholas Fairall to były skoczek narciarski, pochodzący ze Stanów Zjednoczonych. Amerykanin zadebiutował w Pucharze Świata 1 stycznia 2009 roku w Garmisch-Partenkirchen, w trakcie 57. Turnieju Czterech Skoczni, a już dziewięć dni później zdobył swoje pierwsze punkty podczas lotów narciarskich w Tauplitz. Niestety, jego kariera w skokach narciarskich zakończyła się bardzo szybko i boleśnie.
Pięć lat po swoim debiucie - w styczniu 2015 roku - Fairall przewrócił się podczas lądowania na skoczni w Bischofshofen, co zaważyło na jego późniejszym życiu. Oprócz złamanych żeber, przebitego płuca, krwotoku wewnętrznego oraz stłuczonej nerki, doszło także do trwałego urazu kręgosłupa, przez który zawodnik zza oceanu stracił czucie w nogach. Od tej pory porusza się na wózku inwalidzkim, a jego kariera skoczka narciarskiego dobiegła końca.
Pomimo paraliżu dolnej części ciała, Nick postanowił kontynuować przygodę ze sportem. Pół roku po wypadku rozpoczął intensywne treningi na nartach wodnych. Ostatnio gościł on w amerykańskim programie Stories from the Stage, gdzie w odcinku Game On! szczegółowo opowiedział o igrzyskach olimpijskich w Soczi, wypadku w Bischofshofen oraz o nowej pasji związanej z nartami.
- To zdarzyło się w Austrii, podczas jednego z najbardziej prestiżowych wydarzeń, jeśli chodzi o skoki. Zgromadziły się tysiące ludzi, a jeszcze więcej oglądało nas w telewizji. Przed startem myślałem jedynie o moich butach, dlatego zawiązałem je możliwie najmocniej. W chwili zderzenia ze śniegiem poczułem intensywny ból, przechodzący przez moje plecy oraz nogi. Kiedy skulony leżałem na śniegu, otoczony przez ekipę medyczną, powiedziałem do jednego z ratowników najdziwniejszą rzecz, która przyszła mi do głowy w tamtym momencie: „Rozwiąż moje buty, moje stopy czują się niekomfortowo”. Najpierw popatrzył na mnie, potem na moje stopy, po czym z zawahaniem stwierdził: „Twoje buty zostały już zdjęte”. Moje serce wtedy zamarło - tak sportowiec pochodzący ze stanu New Hempshire opisywał swoje pierwsze chwile po wypadku.
- Już wtedy wiedziałem, że ten upadek był inny od tych, których już doświadczyłem - kontynuował Amerykanin. - Kolejne miesiące były szalone, pamiętam je jak przez mgłę. Głównie z powodu leków, jakimi mnie faszerowano. Ponadto nie miałem żadnej prywatności. Media nie dawały mi żyć, a do tego musiałem grać przed moją rodziną, że wszystko jest w porządku. A kiedy zostawałem sam... pogrążałem się w depresji. Skokom narciarskim poświęciłem dwadzieścia lat, a one odeszły w dwadzieścia sekund. Potem jednak uświadomiłem sobie, że owszem, nie mogę kontrolować mojego ciała, ale mogę przejąć kontrolę nad moim umysłem. Obwiesiłem całą moją salę, a potem mój dom, cytatami motywacyjnymi - śmiał się 30-latek.
W jego przemowie nie zabrakło licznych wzmianek o przyjaciołach oraz członkach kadry, którzy wspierali go oraz podsunęli pomysł spróbowania czegoś innego, co również kocha. - Długo myślałem o tym, czym mogę się zająć. Na początku brałem pod uwagę koszykówkę, aż przypomniałem sobie, iż oprócz skoków uwielbiałem także pływanie. Sześć miesięcy później siedziałem w łódce, na środku Missisipi i czułem się wspaniale. To był najlepszy dzień mojego życia po wypadku. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że dwa lata później będę po raz kolejny reprezentował Stany Zjednoczone na mistrzostwach świata, lecz w narciarstwie wodnym.
Były skoczek, pomimo niepełnosprawności, daje z siebie wszystko. W swoim wystąpieniu wielokrotnie podkreślał, jak bardzo uwielbia uczucie szybowania w przestworzach. - To jest najwspanialsze oraz najbardziej intensywne uczucie na świecie, a ja zawsze marzyłem o tym, aby móc latać. Mistrzostwa świata osób niepełnosprawnych w narciarstwie wodnym odbędą się w 2019 roku w Norwegii, a Nick Fairall jest właśnie jednym ze sportowców powołanych do reprezentacji USA na to wydarzenie.
-
Oczy Aignera profesor
@Oreo
Lukas Müller ma jednak więcej szczęścia i dzięki ciężkiej pracy (nie można odmówić tego również Nickowi) zapewne będzie w stanie chodzić w pełni samodzielnie.
-
Oreo profesor
Smutne, że ostatecznie wygląda na to, że nie da rady odzyskać czucia w nogach :S
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się