Wypowiedzi Wolnego i Żyły po sobotnim konkursie drużynowym w Zakopanem

Jakub Wolny i Piotr Żyła w dzisiejszym konkursie drużynowym ostatecznie uplasowali się wraz ze swoimi kolegami na drugiej pozycji, ulegając jedynie reprezentacji Japonii. Jak podsumowali rywalizację zespołową na obiekcie im. Stanisława Marusarza w Zakopanem? Czy warunki, które napotkali w pierwszej rundzie, miały wpływ na długość ich skoków?

Piotr Żyła i Apoloniusz Tajner

Jakub Wolny

fot. Piotr Bąk

Jakub Wolny (119 i 135,5 metra):

- Po pierwszej serii nie wyglądało to kolorowo. Myślę jednak, że w drugiej rundzie każdy z nas pokazał się z bardzo dobrej strony. Tak naprawdę wszyscy w tym samym stopniu zapracowaliśmy na to drugie miejsce.

- Moja pierwsza próba wcale nie była taka zła, co potwierdził sztab szkoleniowy. Niestety, trafiłem na niezbyt dobre warunki. Nie chciałem niczego zmieniać w drugim skoku. Był podobny do pierwszego.

- Awans z 7. miejsca po pierwszym skoku aż na drugi stopień podium jest z pewnością bardzo budujący. Ostatecznie wszyscy jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego rezultatu, chociaż mały niedosyt zawsze pozostaje. Dziś jednak Japończycy okazali się najlepsi, za co należą im się gratulacje.

Piotr Żyła (122 i 129 metrów):

- Jeśli chodzi o całą drużynę, to można powiedzieć, że pokazała się z dobrej strony. Kuba, Kamil i Dawid skakali bardzo fajnie, natomiast jeżeli chodzi o moje skoki, to nie jestem z nich zadowolony. Popełniłem dość sporo błędów, nad których poprawą pracuję, lecz czasem się jeszcze zdarzają. Mogę przyznać, że w pierwszej serii to nie był normalny skok <śmiech>. Problem, jak zwykle, jest z jednym aspektem, a tkwi on w głowie.

- Czy w pierwszej próbie trafiłem na gorsze warunki? Myślę, że akurat w tym nie tkwił problem. Mój próbny skok był całkiem normalny. Później jednak nie <śmiech>.

- To, że awansowaliśmy na 2. miejsce, doda nam na pewno sporo pozytywnej energii. Wiadomo, walczy się do końca. Po skoku w pierwszej serii wyciągnąłem nieco wniosków. Porozmawiałem z trenerem. Finałowa próba na pewno była lepsza. Moi koledzy również zmotywowali się bardziej. Wystarczyło to do zajęcia drugiego miejsca.

- Cel na jutro? Trudne pytanie <śmiech>. Muszę pomyśleć… albo lepiej nie myśleć. Nie wiem <śmiech>.

Korespondencja z Zakopanego, Piotr Bąk