Kamil Stoch po finale Letniego Grand Prix: Zepsułem skok

  • 2019-10-05 22:10

Dwudziesta piąta lokata w Klingenthal to najgorszy wynik Kamila Stocha w tegorocznej edycji Letniego Grand Prix. Jeden z liderów naszej kadry, pomimo zmiennych warunków panujących na Vogtland Arenie, winę za słabszy rezultat wziął na siebie. Jak uważa 32-latek, jego jedyna próba konkursowa była kompletnie nieudana.

- Nie było aż tak źle, jeśli chodzi o warunki. Zdecydowanie gorzej było rano, natomiast po południu było znośnie. Skakaliśmy już w gorszych warunkach i najważniejsze, że było na tyle bezpiecznie, iż wszystkim udało się uniknąć dużych problemów w locie. Sędziowie starali się wyczekiwać dobre warunki - uważa piętnasty zawodnik Letniego Grand Prix 2019.

Polak w jedynej serii ocenianej uzyskał 117,5 metra - Tak zepsułem ten skok, że sam nie wiem, co się stało... Tym razem nic nie zadziałało tak, jak miało zadziałać, a do tego nie czułem pomocy wiatru pod nartami. Niemniej, sam jestem sobie winien. To nie była udana próba. 

- Tegoroczne lato to ogrom pracy i sporo drobnych zmian. Wiem, że jestem jeszcze daleki od skakania, jakiego od siebie oczekuję. Przez najbliższe półtora miesiąca czeka mnie jeszcze sporo pracy. Były pozytywne akcenty, jak Letnie Grand Prix w Zakopanem, gdzie nie spodziewałem się tak dobrego wyniku i skoków, a jednak wszystko dobrze się ułożyło - wspomina Stoch konkurs na Wielkiej Krokwi, w którym odniósł jedyne tegoroczne zwycięstwo na igelicie.

- Mam nadzieję, że do Pucharu Świata pozostało nie tylko, lecz aż półtora miesiąca. Jak będzie? To się okaże w listopadzie. Chciałbym zacząć sezon na dobrym poziomie, a następnie życzyłbym sobie jego wzrostu czy utrzymania przez większość zimy. Wiadomo, że będą wzloty i upadki, bo czeka nas długi sezon z wieloma zawodami. Z pewnością trafi się gorszy okres, ale priorytetem jest utrzymywanie stabilnego poziomu i wykorzystywanie szans, które będą się pojawiać - zapowiada dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

- W sezonie 2019/20 będzie kilka imprez docelowych. Oprócz mistrzostw świata w lotach narciarskich będą to m.in. Turniej Czterech Skoczni, Puchar Świata w Zakopanem, Raw Air czy inauguracja w Wiśle. To będą takie momenty, kiedy będzie trzeba się bardzo mocno skoncentrować, a przy tym wykazać wytrzymałością fizyczną. Jak to będzie? Zobaczymy... - kończy Stoch, który 12 października, podobnie jak reszta polskich skoczków, weźmie udział w letnich mistrzostwach kraju w Szczyrku. 

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5855) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Luk profesor

    Nie rozumiem, dlaczego Kamil wylądował bez telemarku. Gdyby skoczył odrobinę krócej, nie zdobyłby punktów z powodu kiepskiego lądowania.
    Wczorajszy skok przypominał mi Stocha z początku kariery, wtedy także przy każdym nieudanym skoku Kamil nie przykładał się do lądowania. Oto pierwszy lepszy przykład -

    www.youtube.com/watch?v=CIQK5KcCTrw

  • kibicsportu profesor
    @Złoty Orzeł

    Na pewno ten skok był zepsuty, szczególnie pozycja dojazdowa, było to widać po słabej prędkości.
    Natomiast warunki mu nie pomagały. Przecież jak ruszał miał wiatr w plecy, sam nawet powiedział, że nie czuł wiatru pod narty, a mimo zepsutego skoku,słabej prędkości na progu, i słabych warunków wietrznych oddał poprawny skok, to pokazuje jego klase.

  • Złoty Orzeł profesor

    Kamil nie zepsuł tego skoku, trafił na słabe warunki przy czym na progu wiało w plecy, cud że w takiej pipidówie uleciał te 117m.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl