PŚ w Klingenthal: R. Kobayashi ponownie na szczycie, Żyła i Stoch w dziesiątce

  • 2019-12-15 16:50

Ryoyu Kobayashi odniósł 14. w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Obrońca Kryształowej Kuli triumfował w niedzielnych zawodach na Vogtland Arenie (HS140) w Klingenthal po skokach na odległość 136,5 m i 134 m. Japończyk został także nowym liderem cyklu. Drugi był Stefan Kraft, a trzeci Marius Lindvik. Czołową dziesiątkę zamknęli Piotr Żyła i Kamil Stoch. Punktowało pięciu Biało-Czerwonych. Groźnie wyglądający upadek zaliczył Thomas Aasen Markeng.

Ryoyu KobayashiRyoyu Kobayashi
fot. Tadeusz Mieczyński

Po pierwszej serii na prowadzeniu znajdował się Ryoyu Kobayashi. Reprezentant Japonii oddał skok na odległość 136,5 metra i na półmetku rywalizacji wyprzedzał trójkę Austriaków - Philippa Aschenwalda (135 m), Stefana Krafta (134 m) oraz Gregora Schlierenzauera (135 m).

Piąte miejsce zajmował Karl Geiger (132 m), szósty był Marius Lindvik (131 m), siódmy Peter Prevc (133,5 m), ósmy Robert Johansson (133,5 m), natomiast dziewiąty Johann Andre Forfang (132 m). Czołową dziesiątkę zamykał Piotr Żyła, który w swojej próbie uzyskał 129,5 metra.

Do finału awansowało łącznie pięciu Polaków. Jedenasty na półmetku był Kamil Stoch (128,5 m). Piętnaste miejsce zajmował Dawid Kubacki (126,5 m), zaś czołową trzydziestkę zamknęli Klemens Murańka (126,5 m) i Jakub Wolny (127,5 m).

Na pierwszej serii rywalizację zakończył Maciej Kot. Zakopiańczyk oddał skok na odległość 120,5 metra i zajął 31. miejsce, ze stratą 0,1 punktu do miejsca dającego awans.

Groźnie wyglądający upadek po wylądowaniu zaliczył Thomas Aasen Markeng. Reprezentant Norwegii opuścił zeskok na noszach. Według wstępnych informacji jego zdrowiu nic nie zagraża, ale narzeka na ból w kolanie.

Pierwszą serię konkursową rozegrano z 14. belki startowej.

Ryoyu Kobayashi przypieczętował swój sukces w drugiej serii, lądując na 134 metrze. Japończyk triumfował z przewagą trzech punktów nad Stefanem Kraftem (134,5 m). Na najniższym stopniu podium stanął z kolei Marius Lindvik (134,5 m). Tym samym Norweg po raz pierwszy ukończył konkurs indywidualny Pucharu Świata w czołowej trójce.

Tuż za podium znaleźli się Philipp Aschenwald (132,5 m), Karl Geiger (132 m) oraz Yukiya Sato (140 m). Siódmy był Johann Andre Forfang (131,5 m), a ósmy Peter Prevc (132 m).

Czołową dziesiątkę zamknęło dwóch reprezentantów Polski. Piotr Żyła z problemami przy lądowaniu uzyskał 133,5 metra i zajął dziewiątą lokatę, przed Kamilem Stochem (132 m).

Dawid Kubacki z wynikiem 131 metrów zakończył zawody na czternastej pozycji. Dwudziesty siódmy był Klemens Murańka (127 m), natomiast dwudziesty ósmy Jakub Wolny (127,5 m).

Rundę finałową rozpoczęto z 15. platformy. Ostatnia dziesiątka zawodników oddawała swoje próby z 14. belki.

Dzięki wygranej w Klingenthal, Ryoyu Kobayashi został nowym liderem Pucharu Świata. Japończyk ma na swoim koncie 290 punktów i wyprzedza Stefana Krafta (276 pkt.) oraz Daniela Andre Tandego (273 pkt.). Ósmy jest Kamil Stoch (146 pkt.), a dziewiąty Dawid Kubacki (135 pkt.).

Na czele Pucharu Narodów znajdują się niezmiennie Austriacy (1533 pkt.) przed Norwegami (1285 pkt.) i Polakami (1108 pkt.).

Kolejne zawody zaliczane do Pucharu Świata odbędą się za tydzień, 21-22 grudnia w Engelbergu (HS140). Będą to ostatnie konkursy przed świętami Bożego Narodzenia oraz 68. Turniejem Czterech Skoczni.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>
Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>
Zobacz aktualną klasyfikację Pucharu Świata >>
Zobacz aktualną klasyfikację Pucharu Narodów >>
Zobacz aktualny ranking WRL >>

FOTORELACJA


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (37274) komentarze: (281)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • W Punkt doświadczony
    ważna rzecz której, być może, warto parę zdań poświęcić

    Chodzi mi o przyznanie 31-go miejsca w konkuraiw Markengowi. W regulaminie stoi, że zawodnik, który upadnie ma prawo do rywalizowania w serii finałowej. Pod warunkiem, że skoczył na tyle daleko, by się załapać na jakis tam, odpowiednio wysoki, procent HS, K czy najdłuzszego skoku. Wszystko jedno. Ale co powoduje, ze jeśli nie przystąpi do finału i jego punkty dalej są mniejsze od niektórych, którzy w drugiej serii nie skaczą, to ma być przed tymi, którzy mają po pierwszej serii większy dorobek punktowy?Kolejność, zgodnie z regulaminem, wynika z ilości uzyskanych pounktów. A jeśli tak, to w niedzielę 31-szy był Kot, 32-gi kasai, potem Semenic, a dopiero 34-ty, i to ex aequo z Hayboeckiem, Markeng. FIS. nie po raz pierwszy zresztą, w sposób drastyczny łamie reguły zdrowego rozsądku i wykazuje się totalną niekompetencją. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie, kiedy Hofera nie będzie już ni słychu ni widu, nowy wódz pójdzie po rozum do głowy i taka kolejność jak niedzielna będzie niemozliwa. I ubrane to wszystko będzie w regulaminowe szaty.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    Ok jak to mówią

    koniec wieńczy dzieło, więc teraz o Polakach. Myślałem, że będzie podobnie jak w serii próbnej, ale się myliłem. Sęk w tym był, że przez lądowanie Piotrek utracił punktów, przez które Niemiec, czy Norweg dostali by nawet po 17,5 18. I skończył pod koniec 10-tki. Stoch mnie zaskoczył. Myślałem, ze będzie po nim przez wiatr w plecy, a tu 10 miejsce. Kubacki nieco zawiódł. 14 Miejsce nie daje powodów do optymizmu.
    Myślę, że Engelberg będzie tym przełomowym i to naprawdę przełomowym momentem, bo póki co Stoch nie bryluje. W sumie jakby nasi mieli te same wiatry co w sobotę, mielibyśmy nawet dwóch na podium. Wiem, bo trzeba też mieć dyspozycję, ale od szczęścia też dużo zależy.
    Wolny bez rewelacji. Bez wiatru nie odleci. Niemniej jednak cieszą Pierwsze punkty Murańki. Może w końcu zacznie skakać. Na TCS na miejscu Doleżala wziąłbym Klimika, a Hulę odesłałbym na PK. Nie można stosować strategii Horngachera. Dajmy młodszym miejsce. Szczególnie Wąska lub Stękałę bym wziął, jakby wywalczyli 7 miejsce w składzie na TCS, a tak to lipa. Ten Pierwszy by doświadczenia nabierał. Może jakby pojeździł z kadrą A, wtedy może by zaczął skakać jak Klimek.
    3 lata jednak warto było czekać, choć powinno się to zdarzyć o wiele wcześniej. Fajnie, jakby Klimek zacząłby skakać na TOP 20, a nie tylko pojedyncze Punkciki. Trzeba młodych wpychać na PŚ, a nie iść Horngacherową drogą. Swego czasu też niejaki Goran Janus stosował tą strategię u Jugoli. Kot raczej nie jest zagrożony, bo i tak jest najstabilniejszym z naszych. Może te pozycje nie cieszą jakoś wybitnie, no ale zawsze są punkty.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    Taki niezbyt ciekawy ten konkurs

    Myślałem, że Gregor stanie na podium po pół dekadzie, a tu taki numer. Jest w formie, ale nie na takie, by stawać na podium regularnie. Na TOP 10. Kobayashi wygrał, ale to ledwie. Widać, że powraca do swojej Topówki sprzed roku. Na TCS może być równie groźny, jak w zeszłym. Zaskoczył mnie Huber, ale negatywnie. Zdarza się i takim nie wchodzić do finału. Po Hayboecku się tego spodziewałem, bo jeszcze nie jest w tak stabilnej dyspozycji, by regularnie plasować się w TOP 20.
    Zaskakująco dobrze Eisenbichler, ale początek sezonu póki co ma gorszy niż tamten i nie zanosi się na to, by był równie świetny jak Geiger. Tande i tak dobrze jak na skoki tuż po kontuzji. Wiedziałem, że straci koszulkę lidera, bo Kraft, Kobayashi są w takim gazie, że jedynie kontuzja (nie życzę im źle) mogła im pokrzyżować plany. Peier niestety nisko. Warunki go zmiotły z walki o TOP 10.
    Forfang chyba wyciągnął wnioski i znów zaczął dobrze skakać, ale jego styl lotu nie za bardzo przekonujący.
    Kraft wybitnie. Póki co ta dwójka; Kraft i Kobayashi jest w najwyższej formie.

  • nanus111@onet.pl stały bywalec
    @EddieKoteł

    Jedynym kto o tym mógłby wspomnieć jest na tę chwilę Miklas lub Snopek.
    No właśnie. Babiarz i Szczęsny popadają zbyt w emocje i tak nie może być by zawody komentowali dwaj komentatorzy lubiący być na pierwszym planie. Pewnie dlatego Szaranowicz wybierał do współpracy Rudzińskiego, który trochę odpowiadał za analizę wyników, za liczby.
    Szczęsny i Babiarz nie potrafią wykorzystać ciszy, pauzy, jakby sami nie potrafili utrzymać podział na skoczków parzystych i nieparzystych. Muszą się wtrącić, dlatego nie wiem kto wymyślił system z dwoma komentatorami.
    Czy w piłce komentuje Szpakowski - Laskowski. No sądzę, że Szpakowski - Borek też by meczu nie skomentowali, no bo jak.
    Nie ma to jak komentator - ekspert.
    Myślę, że Babiarz z duetem ze Snopkiem czy Szczęsny z duetem ze Snopkiem a nawet sam Snopek jest lepszy od duetu Szczęsny - Babiarz. Snopek nie koloryzuje, w skokach potrzeba prostoty.
    Jeśli chodzi o wątki historyczne, to lepiej o nich wspomnieć w studio lub na stronie internetowe, jest skijumping.pl jest strona TVP Sport. Jest Mateusz Leleń też, który może o takich rzeczach wspomnieć w formie artykułu, czy właśnie wypowiedzi w studio

  • nanus111@onet.pl stały bywalec
    @EddieKoteł

    O którym Bischofshofen mówisz. Nie pamiętam czy komentował w 2001 roku, bo miałem rok
    Wiem jednak, że mimo, że to był jego schyłkowy okres komentarz w Bischo po czwartym zwycięstwie Stocha w TCS przypomniał mi komentarz z Predazzo 2003
    Nie wiem czy ktoś pamięta, ale wg mnie (jak na swój wiek i chorobę) postarał się i skok Kamila skomentował idealnie
    W linku filmik z jego komentarzem https: //www.youtube.com/watch?v=jB7z4kSsa68
    Spacja po https:
    To jest końcowa część On lubi skakać na wiatrach z tyłu, a więc Kamilu leć, leć daleko po swoją szansę, po to byśmy byli dumni i jeeh jeh jest. Jest pięknie proszę państwa tak miało być. Po szesnastu latach ustanawia, wyrównuje tek rekordowy występ Svena Hanawalda z 2002 roku. Siedzi sobie i w tej jest pewnie oniemiały ze szczęścia.
    Za Kamila drugi najlepszy komentarz to chyba z Predazzo 2013 - Przypomnę co pisała Corriere della Sera , Polski archanioł sfrunął do Predazzo i teraz Kamil w locie, w locie po złoto

  • Nowyskoczek5 profesor

    No i wreszcie Klemens zdobył punkty ! Brawo !
    Piotrek i Kamil miejsce w TOP10..... jest dobrze .
    Dawid mogło byc troche lepiej ale nie jest źle. Szkoda Kota zabrakło jednego miejsca , ale gdyby nie nie on odpadł to byłby to Jakub który dziś nie zabłysnął swoimi skokami . Chociaz dorzucił troche punktów.

  • MK92 stały bywalec

    Nareszcie mieliśmy w tym sezonie jakiś sprawiedliwy pod kątem warunków konkurs.

  • GOTS weteran
    @Masynfcb

    Skąd Ty wiesz, że Szaranowicz miał jakieś znajomości i układy, i tylko dzięki temu dostał się do skoków? Jejku, jak wkurza mnie takie insynuowanie. Potem ktoś to podchwyci i będzie ogłaszał to wszem i wobec jako prawdę objawioną.
    Ja lubiłem i komentarz Miklasa i Szaranowicza. Natomiast każdy, średnio rozgarnięty wie, że celem telewizji jest zarabianie pieniędzy, a telewizja zarabia na show, a chyba co do tego kto był większym showmenem, i kto potrafił rozbudzić emocje u widza, nikt nie ma wątpliwości?
    Miklas z Szaranowiczem tworzyliby zapewne świetny duet, poróżnili się prywatnie ale to ich sprawa. Czy publiczne pranie brudów było potrzebne? Co to komu dało? Miklas też miał swoje pięć minut, przecież skomentował wiele sukcesów. Srebro w Lahti, Brąz na IO, 49 TCS. Czy ktoś pamięta tak bez włączania filmików, te komentarze? To, że akurat Szaran miał więcej szczęścia i komentował sukcesy z "lepszymi" medalami raczej nie czyni z niego karierowicza.

  • EddieKoteł weteran
    @Raptor202

    No czasami panowie trochę popłyną i wydaje im się, że są stan[***]rami:) Przydałby się jakiś komentator techniczno-historyczny, który potrafiłby przygotować i przedstawić sensownie w trakcie transmisji ciekawostki dotyczące przepisów, skoczni, ich specyfiki, przebudów itd (rozbudowane o prezentację archiwalnych multimediów). W sumie każdy z nas tutaj sam szpera, może zajrzeć na skisprungchanzen.com kiedy chce i pytanie jak wielu widzów chciałoby tego słuchać w czasie transmisji... Raczej nikt podczas przyszłorocznym mistrzostw w Planicy nie wspomni o absurdalnym przebiegu mistrzostw w 1994, regule 191 m, przy okazji np. historycznego wstępu o rozwoju lotów narciarskich. Jest cała masa skokowych historii, które można opowiedzieć, pokazać na antenie, bez marnowania czasu na bardziej lub mniej żenujące żarty.

    TVP i Eurosport dysponują zapewne ogromną ilością materiałów archiwalnych, które mogliby pokazać w specjalnych programach. Konkursy sprzed 10, 20 czy 40 lat, fragmenty z dodatkowym komentarzem. A jak nie mają czasu antenowego, to kto im broni rozwijać kanały na Youtube i tam przetestować potencjał oglądalności różnych treści i formatów.

  • .....sieanieskoczy doświadczony

    Miklas, a potem ogromna przepaść...
    Chciałbym usłyszeć go jeszcze w roli komentatora.

  • Masynfcb bywalec
    @Wojciechowski

    Ja mimo wszystko wolałem Miklasa bo komentował to co lubił i na czym się znał , nie oglądając się frekwencję . A Pan Włodzimierz to taki charakter karierowicza , po sukcesach na stałe przykleił się do skoków ze względu na popularnośc i to , że mógł (znajomości , układy ). Styl komentowania już omówiłem wcześniej . Może mój sentyment do Miklasa wynikał z tego magicznego klimatu TCSu 00/01, ahh te ucieczki z gimmazjum by zdążyć na Insbruk i ten szok z tego co się dzieje , Polak bije wszystkich

  • Wojciechowski profesor
    @Masynfcb

    „Szaranowicz przy skokach pojawił się po sukcesach Małysza dopiero” – no nie do końca. Bywały przed 2001 konkursy, które komentowali nawet razem z Miklasem (chociaż nie wiem po co w takiej „formule”). Ale faktem jest, że to Szaranowicz był bardziej „z doskoku”.

  • MarcinBB redaktor
    @zimowy_komentator

    Tym bardziej, że w Japonii wigilia chyba nie jest tak ważnym wydarzeniem, jak w Polsce ;-)

  • Raptor202 profesor
    @Masynfcb

    Szaranowicz to swoją drogą i jego wywody też. To akurat lubię, ale oczywiście nie w kółko to samo, bo gdy Szaran włączył swój tryb Primoz Ulaga, no to resztę można było sobie dopowiadać razem z nim. Lubię jednak, gdy komentator wspomni o czymś, czego do tej pory nie wiedziałem, zaskoczy jakąś ciekawą anegdotą, a tego w obecnych składach mi brakuje. No i jakieś tzw. oko eksperta. Idealny duet to taki, gdzie pierwszy zajmuje się szeroko pojętą rozrywką, tj. zdaje relację na bieżąco i robi to w sposób interesujący, by nie uśpić widza, zaś drugi jest w stanie przeanalizować skok od strony technicznej (dobrze by było, żeby ten też nie zanudzał, bo Małysz próbował w ten sposób komentować, ale ciężko się tego słuchało). Błachut z Rudzińskim coś tam próbują zahaczać o ten temat, ale robią to dość powierzchownie, bo to, że Stoch i Kraft wyglądają w powietrzu doskonale, to ja widzę sam. Za to najmniej pożądane dla mnie są wstawki, gdy w trakcie przerwy między skokami kamera pokazuje na jakieś dzieci bawiące się pod skocznią, albo jakiegoś dziwnie wyglądającego kibica, a komentatorzy zaczynają wymyślać jakieś dziwne historyjki z tym związane. Co mnie to za przeproszeniem obchodzi? Wystarczającą frajdę czerpię z oglądania samych zawodów, nie potrzebuję słuchać tego typu "anegdot".

  • fridka1 profesor

    Zresztą próbuję sobie wyobrazić 10 lat ery Małysza tylko z komentarzem Miklasa i nie jestem w stanie. To by nie była ta sama Małyszomania jak przy Włodku. Może i wyrzucił Szaranowicz Miklasa z siodła, bo zwęszył konfitury, ale w ostatecznym rozrachunku uważam to za plus od strony marketingowej.

  • fridka1 profesor
    @Masynfcb

    Zgadzam się niemal ze wszystkim co piszesz, ale i tak wolę Szaranowicza. Fakt, że miał skłonność do odlatywania i uderzania w przesadnie patetyczne tony, ale takie to też były czasy, że Małysz był drugim po papieżu, mieliśmy te nasze 52 kilo dumy narodowej i byliśmy gotowi się do Adama modlić. Pewnie, że dziś to się wydaje śmieszno-żałosne, ale w tamtej Polsce było niemal obowiązującą religią i Włodek świetnie się w oczekiwania widza wpisał. Ja tam zresztą lubiłam te jego opowieści z prehistorii skoków. Co kto lubi. Miklas jak już odnosił się do historii to tylko po to, by kolejny raz udowodnić jak to Niemcy/Austriacy/Norwegowie, niepotrzebne skreślić, oszukali Polaków (nawet jeżeli faktycznie tak było, jak z Marusarzem). Ten typ tak ma.

  • Masynfcb bywalec
    @Raptor202

    A mi się podobają te żenujące żarciki bo to jest sport i trzeba się odprężyć . Irytowały to mnie te pseudo poetyckie wywody Szaranowicza pełne jakiś patetycznych unoszen . Ludzie to tylko sport, rozrywka i taki luźny komentarz mi odpowiada . Nie lubię przerostu formy nad treścią a Szaranowicz czasem z tym przeginal . Pomijam już merytoryke komentarza , bo tu nawet jego fani zdają sobie sprawę jak było . Nie trawiłem już tych opowieści z Igrzysk w Sarajewie i tragedii jugosłowiańskiego skoczka ... Uważam , że robienie z Włodzimierza legendy to jak z Dariuszem Szpakowskim siła przyzwyczajenia . A to ludzie od komuny już do TVP przyklejeni z układami i nie do ruszenia , Miklas trochę to w wywiadzie z Wiśniewskim wyjaśniał . Szaranowicz przy skokach pojawił się po sukcesach Małysza dopiero ...

  • an18 doświadczony
    @Raptor202

    wole żarciki niż sztywne wywody

  • fridka1 profesor
    @Raptor202

    No przecież ja zyskałam dziś miano "Polonofoba" i "Germanofila", bo pochwaliłam wyniki niemieckiej kadry na przestrzeni całej historii tej dyscypliny, system, perspektywy i stwierdziłam fakt, że oni są w skokach od zawsze, a my nie.

  • Raptor202 profesor
    @EmiI

    To samo sobie ma wydźwięk negatywny i nikt nie musiał takowego nadawać. Spiskowcy w zdecydowanej większości przypadków są osobami zadufanymi w sobie, które na siłę próbują doszukać się spisków, układów, etc. skierowanych oczywiście przeciwko nim, ich idolom, przekonaniom i tak dalej, gdy tylko coś pójdzie nie po ich myśli. Oni są przecież doskonali, ich idole również, a gdy okazuje się, że jednak jest inaczej, no to wiadomo, że chce się ich zniszczyć. Najgorsze jest to, że tego typu pogląd przejawia całkiem spore grono komentujących także na tym portalu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl