Thomas Aasen Markeng wraca do zdrowia i wspiera kolegów z kadry

  • 2020-03-09 14:33

Trzy miesiące temu upadł podczas konkursu w Klingenthal. Diagnoza była jednoznaczna: zerwane więzadła krzyżowe i uszkodzona łąkotka. Thomas Aasen Markeng zapowiedział walkę o możliwie najszybszy powrót na skocznie. Jak reprezentant Norwegii czuje się obecnie?

Thomas Aasen MarkengThomas Aasen Markeng
fot. Dominik Formela

Thomas Aasen Markeng miał być objawieniem norweskiej drużyny na sezon 2019/20. Kilka miesięcy wcześniej szturmem zgarnął złoto mistrzostw świata juniorów 2019. Później został powołany na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Seefeld, gdzie mógł zbierać doświadczenie pośród elity. Po solidnie przepracowanej końcówce sezonu 2018/19 Markeng otrzymał powołanie do reprezentacji Norwegii, gdzie miał się szkolić pod okiem Alexandra Stoeckla.

Radość 20-latka nie trwała jednak długo. Podczas zawodów w Klingenthal, w grudniu 2019 roku, zawodnik groźnie upadł podczas próby lądowania. Po kilku dniach norweski sztab szkoleniowy poinformował, że ich skoczek uszkodził więzadła krzyżowe oraz łąkotkę. Diagnoza wyklucza go z pucharowej rywalizacji na blisko rok.

Na finiszu zimy Thomas Aasen Markeng czuje się już znacznie lepiej. Przeszedł kilka operacji. Obecnie intensywnie trenuje na siłowni. Robi wszystko, aby jak najszybciej wrócić do pełnej dyspozycji. - Czuję się bardzo dobrze. Moje kolano wygląda coraz lepiej. Jest naprawdę dobrze - zapewnia norweski skoczek, podobnie uważają też jego lekarze.

Kiedy możemy spodziewać się jego powrotu na skocznię? Choć sam zawodnik jest w dobrej formie, nie można niczego przyspieszyć. Thomas Aasen Markeng do rywalizacji powróci prawdopodobnie wraz z rozpoczęciem nowego sezonu zimowego. - To mój cel - komentuje zawodnik.

Choć sam nie może teraz skakać, dopinguje swoją drużynę przed telewizorem i cieszy się z każdego sukcesu kolegów. – To przykre, że nie mogę być teraz z nimi, oczywiście, ale kibicuję im i oglądam każde zawody. Staram się obserwować ich pracę i przy okazji nauczyć się czegoś.


Dominika Wierzba, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3343) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl