Czesi wznowili treningi na skoczni

Reprezentanci Czech, podobnie jak przedstawiciele innych nacji, powrócili do treningów zespołowych. Nasi południowi sąsiedzi wraz z nowym trenerem kadry, Frantiskiem Vaculikiem, udali się do Lomnic nad Popelkou, gdzie oddali pierwsze skoki po ponad dwumiesięcznej przerwie.

Czy przedwcześnie zakończona zima miał spory wpływ na rozpoczęcie przygotowań do kolejnego sezonu? – Obecna sytuacja oczywiście wpłynęła na harmonogram przygotowań, ponieważ nie mogliśmy wcześniej oddawać skoków. Przygotowaliśmy się jednak do aktualnego etapu dość solidnie, skupiając się na treningu siłowym. W wolnych chwilach nie można było się nigdzie wybrać, więc spędzałem czas w domu z moją dziewczyną – powiedział Viktor Polasek w rozmowie z portalem czech-ski.com.

Viktor Polasek

Filip Sakala

fot. Tadeusz Mieczyński

Ostatnie tygodnie rzetelnie starał się przepracować także 29. zawodnik mistrzostw świata w Seefeld, Filip Sakala, który nie był zachwycony swoją dyspozycją z ubiegłej zimy. – Ciężko mi o tym mówić, ale decyzja o przedwczesnym zakończeniu sezonu było dla mnie szczęśliwa. Brakowało mi mocy. Cieszę się, że mistrzostwa świata w lotach zostały przeniesione na grudzień, ponieważ zwykle prezentowałem się z lepszej strony w pierwszej części sezonu. Mam nadzieję, że koronawirus paradoksalnie pomoże mi w przygotowaniach. Pandemia szczególnie mnie nie dotknęła. Miałem dostęp do siłowni. Spędziłem dwa tygodnie w domu, dzięki czemu mogłem znaleźć parę chwil dla siebie. Starałem się jak najlepiej wykorzystać ten czas – przyznał 24-latek.

Zobacz też: Prace modernizacyjne we Frensztacie pod Radhoszczem

– Po sezonie mieliśmy dwutygodniową przerwę, a następnie wszyscy szkolili się indywidualnie w miejscu zamieszkania. Jedynym utrudnieniem był fakt, że nie mogliśmy trenować wspólnie. Po otwarciu siłowni w Libercu ćwiczyłem razem z Cestmirem Koziskiem – zdradził najmłodszy czeski kadrowicz, Frantisek Holik.

Światowy czempionat w lotach, pierwotnie planowane na marzec, został przesunięty na końcówkę roku. Rywalizacja o medale na jednym z największych obiektów świata ma odbyć się od 11 do 13 grudnia, dwa tygodnie przed inauguracją 69. Turnieju Czterech Skoczni. W kalendarzu Pucharu Świata znajdzie się również miejsce na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, które zorganizuje Oberstdorf.

– Oprócz mistrzostw świata w lotach mamy w przyszłym sezonie również inne imprezy. Kalendarz wygląda na trudniejszy niż zwykle, lecz nie ma to większego znaczenia. Czy grudniowy termin dla lotów w Planicy jest dla mnie korzystny? Nie wiem, to się okaże. Postaram się tam zaprezentować z solidnej strony. Po tym wydarzeniu trzeba będzie się skupić na Turnieju Czterech Skoczni i mistrzostwach świata w Oberstdorfie – stwierdził Polasek.

– Cele na następny sezon? Nie chcę ich teraz ustalać. Latem będę starał się o poczynienie jak największego progresu. Wyniki przyjdą same. Chciałbym ustabilizować moją formę na poziomie, który pozwoliłaby mi na punktowanie w każdym konkursie – przyznał mistrz świata juniorów z 2017 roku. 

W kwietniu miejsce dotychczasowego trenera, Antonina Hajka, zajął Frantisek Vaculik. Zastrzeżeń co do pracy nowego szkoleniowca nie ma Filip Sakala. – Uważam, że nasze przygotowania są dobrze rozplanowane. Trener Vaculik wie, co robi. Ważne będzie zachowanie koncentracji przez cały rok. Problematyczne jest również częste podróżowanie. Należy się jednak przystosować do tego tak szybko, jak to możliwe.

Zobacz też: Roszady trenerskie w Czechach

Minionej zimy do udanych nie może zaliczyć Frantisek Holik. 21-latek nie zameldował się w czołowej „30” żadnych zmagań rozgrywanych pod egidą FIS. Liczy jednak na lepsze występy w kolejnym sezonie, choć najpierw musi wyeliminować błędy techniczne, które zdarza mu się nierzadko popełniać. – Chciałbym regularnie punktować w Pucharze Kontynentalnym. Puchar Świata może być kolejnym krokiem, lecz bez dobrych występów w zmaganiach drugiej ligi nie zdołam go osiągnąć. Muszę popracować głównie nad przejściem do fazy lotu zaraz po odbiciu. Kluczowe jest pierwsze 30-40 metrów, tam mam największe rezerwy. Często skręca mnie w locie. Ten problem niestety się powtarza.

Reprezentanci Czech pod koniec miesiąca mają sprawdzić się w testowych zawodach na terenie swojej ojczyzny. Na 27 czerwca zaplanowano konkurs w Rożnowie pod Radhoszczem, a dzień później we Frensztacie pod Radhoszczem. Wcześniej – w dniach 18-21 czerwca – dzieci powalczą w turnieju skupionym w czterech beskidzkich miejscowościach.